Podobnie immersyjne sytuacje lubi kreować Aleksandra Chciuk, pianistka i wychowanka profesora Robakowskiego na łódzkiej Filmówce. W "Międzydźwiękach" (2018) odbiorca przemierza w ciemności pomieszczenia starej synagogi, otoczony przekształconymi pejzażami dźwiękowymi. Podobnie w "Black of Granule" (2017), instalacji dla pojedynczego odbiorcy, z którym artystka nawiązuje bezpośredni kontakt przez szept na ucho. Ostatnia ze wspomnianych prac powstała we współpracy z kompozytorem i skrzypkiem Kubą Krzewińskim, dla którego intymny i zmysłowy wymiar sztuki dźwiękowej jest równie ważny: w "Another Air" (2017) ukryte w mroku wiatraki owiewają publiczność podczas wykonania utworu na zespół instrumentalny. Idealnym przykładem działań na pograniczu obiektu i środowiska są jego "ameublement de musique" (od 2018): owinięte folią głośniki, które kreują ambient na progu postrzegania, pełniąc funkcję mebla lub koncertowego akompaniamentu.
Na dokładnie tym samym polu pracował Michał Libera z Katarzyną Krakowiak w prezentowanej w polskim pawilonie na weneckim biennale pracy "Making the walls quake as if they were dilating with the secret knowledge of great powers" (2014).
Własne drgania i częstotliwości budynku – amplifikowane i nagłośnione, wciąż jednak ciche i ledwo słyszalne – pozostają na przeciwnym biegunie hałaśliwej interwencji Smoleńskiego "Everything Was Forever..." w tym samym budynku dwa lata później, pod kuratelą Daniela Muzyczuka i Agnieszki Pindery. Libera dalej nawiedza pejzażami dźwiękowymi opuszczone pałace, jak kafkowskiej "Systematyce organizmów cudzożywnych" (2019), gdzie odbiorcy samotnie przemierzali wyciemnione i najeżone głośnikami wnętrza warszawskiej Królikarni. Niemal wszyscy wspomniani wyżej artyści spotykają się lub są prezentowani na festiwalu Sanatorium Dźwięku, który w 2012 współzałożył improwizator Gerard Lebik.
Kuratorowali tam zarówno Libera i Muzyczuk, jak i Szroniak – i nic w tym dziwnego, bo zrujnowane wnętrza sanatoryjnego budynku, jak i otaczający go zdziczały park oraz malownicze zdrojowe miasteczko oferują wymarzone środowisko dla dźwiękowej sztuki site specific. Sam Lebik wielokrotnie prezentował na Sanatorium Dźwięku swoje prace, w tym choćby w pobliskich kamieniołomach "Stones" (2016), gdzie przekładał różnorodne struktury geologiczne na brzmienia elektroniczne. W Sokołowsku swoje sety i instalacje prezentował także Daniel Brożek znany jako Czarny Latawiec, który w ostatnich latach poświęcił się szczególnie promowaniu przestrzennego dźwięku. Od 2009 roku jako kurator Sceny Dźwiękowej Przeglądu Sztuki SURVIVAL w różnych wrocławskich lokacjach promował sztukę dźwiękową inspirowaną i zanurzoną w danej lokacji. Na odsłonie poświęconej kapitałowi w 2016 zaprezentował się m.in. Patryk Lichota ("Clinks of Monetization"), udźwiękawiając lampy sali dawnej giełdy.
Koncerty z serii "Canti spazzializati" za wspólny mianownik mają opisywanie brzmieniem przestrzeni – tak różnych, jak stara sala kolaudacyjna wytwórni filmowej czy namiot obserwatorium astronomicznego. Na wszystkich artyści – wśród bywalców wymieńmy Beniovską, Huberta Kostkiewicza czy Jędrzeja Borowskiego – poszerzając technologiczny i estetyczny potencjał wielokanałowej projekcji dźwięku, nawiązując do wrocławskiej tradycji kwadrofonii. Sam Brożek w ramach cyklu prezentował swoją instalację "Wielki Pragotron Spacjalizowany" (2019), zbudowaną na pejzażach dźwiękowych i czarnych tablic rozkładów jazdy.