Rafał Ryterski
Absolwent kierunku kompozycja ze specjalnością multimedialną na Uniwersytecie Muzycznym Fryderyka Chopina w Warszawie. Wymienia trzy tendencje, które kształtują jego muzykę: glitch, noise oraz spektralizm, czasem używa też pojęcia muzyki kontekstualnej. "Tak, to brzmi zabawnie" – przyznał w jednym z wywiadów. Mimo młodego wieku zdążył już napisać operę pod tytułem "Anonymous".
W 2018 roku na Warszawskiej Jesieni mogliśmy wysłuchać jego utworu "Disco Bloodbath (Got to be real)" nawiązuje do wielu rzeczy, zazwyczaj nie kojarzących się z muzyką współczesną: gier komputerowych, kultury queer, disco i vogue’ingu. Mam wrażenie, że ten utwór można by w pełni zrozumieć tylko wówczas, gdyby Ryterski podał nam listę lektur, które go ukształtowała. Słyszałem zarzuty oskarżające Ryterskiego o poruszanie zbyt wiele wątków, chaotyczność, brak wewnętrznej dyscypliny. W tej mnogości jest metoda. Wielość skojarzeń otwiera możliwość nowych interpretacji, ale jednocześnie naprowadza je na konkretne tory.
Szymon Stanisław Strzelec
Jego utwory były wykonywane przez zespoły z Polski, Danii, Holandii, Niemiec, Szwajcarii i Ukrainy podczas koncertów w Polsce, Niemczech, Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej, Francji i Holandii. Jest chyba najbardziej tradycyjnym kompozytorem z wszystkich twórców wymienionych w tym artykule. Ma niezwykle szerokie horyzonty (można się z nimi zapoznać czytając jego esej "Strzykawka z muzyką: o sztuce, wrażliwości i świadomości w dobie wczesnego posthumanizmu"), ale jego kompozycje posługują się dość tradycyjnymi środkami typowymi dla muzyki współczesnej. I bardzo dobrze, bo ile można słuchać i oglądać tych transmedialnych utworów na performerów z warstwą wideo i setkami nadbudowanych kontekstów. Często brakuje w nich muzyki.