Archiwum
Przeszukując prowadzone przez Fundację "In Situ" Archiwum Twórczości Krzysztofa Kieślowskiego, Ryoko Akama – japońska kompozytorka i autorka instalacji dźwiękowych – napisała w Sokołowsku utwory, które trafiły na płytę "Dial 45-21-95". Inspirując się zgromadzonymi w Archiwum materiałami, skomponowała partytury dla zespołu Apartment House (wyd. Another Timbre), często bardzo proste, skupiające się na łatwych melodiach i tonacjach. Ich brzmienie najlepiej streścić słowami samej kompozytorki:
To jakby unosić się na oceanie, patrząc w chmury nad głową, nie myśleć o niczym i doświadczać chmur jako chmur, jako kształtów, światła, koloru, ciała i żywiołu.
Braki
Podsumowywanie roku zawsze jest dla mnie męczarnią a to z powodu kalendarza gregoriańskiego, który jest przecież tworem umownym. Jest mi więc przykro, że nie wspomnę o wielu świetnych płytach, utworach, koncertach, festiwalach. Pominę działalność kilku wytwórni (np. Audile Snow, BAS, Gin&Platonic, Sound Art Forum / Canti Illuminati, Syntetyk). Bo przecież nie da się przesłuchać wszystkiego, pojechać na każdy festiwal – muzyki jest zbyt dużo.
Podsumowując dla Culture.pl rok 2015, pisałem, że w polskiej muzyce jest w porządku, stabilnie, zwyżkowo. Czy jest tak nadal? W gruncie rzeczy – tak. Ale kilku rzeczy brakuje. Czego? Infrastruktury, wsparcia przez władze miejskie klubów i sal koncertowych. Edukacji muzycznej, na wszystkich poziomach. Kompleksowej pomocy dla artystów, nie tylko tych najmłodszych; nie tylko tej udzielanej przez przeróżne instytucje publiczne, ale i przez słuchaczy.
Czarne dziury
Literacką Nagrodę Nobla za rok 2018 (przyznaną w 2019) otrzymała Olga Tokarczuk, autorka wielu świetnych powieści i opowiadań, ale i libretta do "Ahat Ilī. Siostra bogów", opery skomponowanej przez Alka Nowaka. To adaptacja powieści "Anna In w grobowcach świata". Autorka starała się wycisnąć ze swojej książki kwintesencję, przepisać ją na krótkie sceny, tym razem skupiając się jednak nie na Inannie, ale na jej siostrze, Ninszubur. Swoją drogą poświęciła tej postaci również komiks – "Ja, Nina Szubur" – narysowany przez Daniela Chmielewskiego. Teksty wyśpiewywane są we współczesnym języku angielskim, ale i językach dawnych: akadyjskim, łacińskim, starogreckim, prasłowiańskim i azteckim. Do tej pory opera ta miała tylko dwa wykonania sceniczne (na festiwalu Sacrum Profanum w 2018 roku; ich rejestracja ukaże się niebawem w serii audiowizualnej PWM-owskiego Anaklasis) i jedno koncertowe (w tyskiej Mediatece 20 grudnia 2019 roku). Miejmy nadzieję, że niedługo doczekamy się kolejnych inscenizacji.
W mowie noblowskiej wygłoszonej przez Tokarczuk znaleźć mogliśmy wiele metafor dźwiękowych. Noblistka opisuje zdjęcie swojej mamy siedzącej przy starym radiu, przy którym spędzi wiele godzin jako dziecko, kręcąc gałkami w poszukiwaniu dźwięków, niczym John Cage albo Eugeniusz Rudnik.
"Czasami jednak dźwięk zamierał, jakby pomiędzy Pragą a Nowym Jorkiem, Moskwą a Madrytem czułki anteny natrafiały na czarne dziury. Wtedy przechodził mnie dreszcz. Wierzyłam, że poprzez to radio odzywają się do mnie inne układy słoneczne i galaktyki, które wśród trzasków i szumów wysyłają mi wiadomości, a ja nie umiem ich rozszyfrować (…) Zamiast usłyszeć harmonię świata, usłyszeliśmy kakofonię dźwięków, szum nie do zniesienia, w którym rozpaczliwie próbujemy dosłuchać się jakiejś najcichszej melodii, najsłabszego chociaż rytmu".