Autorka biografii Wojciecha Kilara (1932–2013), dr sztuk muzycznych Maria Wilczek-Krupa sięgnęła teraz do życiorysu innego wielkiego kompozytora pochodzącego ze Śląska, Henryka Mikołaja Góreckiego (1933–2010). Dokładniej rzecz biorąc, z Czernicy w powiecie Rybnickim, jednej z najstarszych śląskich wsi, którą znamy z nazwy. Górecki pochodził z dość ubogiej rodziny, bez większych muzycznych tradycji. W domu stało pianino, na którym przygrywała jego matka, ojciec też potrafił coś zabrzdąkać. Otylia Górecka, matka Henryczka, zmarła kiedy miał dwa lata – tęsknota za matką będzie przewijała się przez jego późniejsze życie i twórczość. Roman Górecki, ojciec nie pozwalał Henrykowi dotykać pianina. W ogóle Góreccy nie pozwalali synowi zajmować się muzyką. Stanowczość ich zakazów była absurdalna, trudno sobie je czymkolwiek wytłumaczyć. Miał trudno, ale zaprowadziło go to na szczyt.
Właściwie to cud, że został kompozytorem. Zacznijmy od tego, że cudem przetrwał dzieciństwo. W 1937 roku, w wieku 4 lat miał poważny wypadek, poślizgnął się na kupie gliny, zrobił szpagat, wyrwał z panewki lewą kość biodrową.
Ojciec nie miał pojęcia, co robić. Babcia Buchalikowa, mama Otylii, nalegała by wezwać doktora. Narzeczona Romana przeciwnie – uważała, że to fanaberie i że lepiej zasięgnąć porady znachorki. »Babka-ustawiaczka« obejrzała nóżkę, ale nic nie mogła zrobić, bo przy każdej próbie dotknięcia chłopiec mdlał z bólu. Wreszcie zaordynowała przywiązanie nogi do klatki piersiowej w przykurczu. W takiej pozycji malec spędził kilka miesięcy, zanim nareszcie zobaczył go lekarz w szpitalu w Katowicach–Bogucicach. Niestety było już za późno – nóżka źle się zrosła, biodro zaropiało, wdała się infekcja gruźlicza.
Niemal całą młodość spędził w szpitalach. We wrześniu 1939 roku trafił do szpitala w Bytomiu, gdzie spędził 20 miesięcy. Został tam przymusem nauczony niemieckiego (rozumiał ten język, ale w domu mówiło się tylko po polsku), słuchał orkiestr dętych. Jeżdżąc na kontrole, widział żołnierzy poranionych, z pourywanymi kończynami – dowiadywał się czym jest wojna, chociaż nie do końca potrafił ją zrozumieć.