Notuje, żeby było zapisane. Pierwszy reportaż napisała o podwórku przy Targowej na warszawskiej Pradze, gdzie mieszkała z matką po wojnie. O wojennych przeżyciach "małej dziewczynki, którą dość dobrze znała" pisała później w trzeciej osobie. W czerwcu 1956 pojechała do Poznania napisać relację z Targów. Po tym, co tam zobaczyła, wróciła "jako dorosła dziennikarka".
W 1966 roku wyjechała z mężem, Jerzym Szperkowiczem (dziennikarzem "Życia Warszawy") do ZSRR skąd przysyłała korespondencje dla "Polityki". Wyszła z tego jej pierwsza książka "Na wschód od Arbatu". Tam nauczyła się swobodnie pisać o rzeczach, o których nie można było swobodnie się wypowiadać albo, słowami Mariusza Szczygła, należało "mylić pogoń". Te doświadczenia przydały się i w Polsce, o czym świadczy zbiór "Sześć odcieni bieli". Bohaterami są zwykli-niezwykli bohaterowie polskiej prowincji: zwycięzca Wielkiej Gry, piękna żona sztygara, wzorowy kolejarz, iluzjonista-samouk, który swoje sztuczki prezentuje na zebraniach partyjnych. Jeden z tekstów nosi zresztą tytuł "Mały realizm".
W 1977 roku wyszła jej najbardziej znana książka: "Zdążyć przed Panem Bogiem". Nasilały się jej problemy z cenzurą, "Politykę" zamknięto na początku stanu wojennego. "Szczęście Marianny Głaz" (1976) przetopiono na makulaturę, a "Katar sienny" (1981) pocięto (Krall: "Powiedzieli, że jest deprymująca. Nie myślcie, że walczyłam z systemem. Wcale nie. Po prostu opowiadałam, jak jest"). Kolejne książki Krall do końca lat 80. wychodziły już zagranicą ("Sublokatorka", 1985 i "Okna", 1987) lub w drugim obiegu ("Trudności ze wstawaniem", 1988).
Bezrobotna Krall dostała wówczas rubrykę w "Wiadomościach Wędkarskich". W cyklu "Smutek ryb" opublikowała rozmowy z socjologiem Jerzym Szackim (o rybach w myśli społecznej), z kuratorką Agnieszką Morawińską (o rybach w polskim malarstwie), z pisarzem Jerzym Putramentem (który był też zapalonym wędkarzem, więc mógł się odwołać do swoich doświadczeń).
W latach 80. była również zastępczynią kierownika literackiego Studia Filmowego "Tor". Przyjaźniła się i współpracowała z Krzysztofem Kieślowskim. Wątki odsyłające do Krall można znaleźć w "Przypadku" i "Dekalogu". Wcześniej był jeszcze "Krótki dzień pracy" na podstawie jej reportażu z Radomia ‘76. Po twórczość Krall sięgnął również Jan Jakub Kolski, scenariusz "Daleko od okna" powstał na kanwie reportażu "Ta z Hamburga".
Wielokrotnie współpracowała z Warlikowskim (m.in. "Dybuk" i "(A)pollonia"), Adam Hanuszkiewicz wystawił "Relację" z trojgiem bohaterów jej reportaży w rolach głównych: Lechosławem Goździkiem – przewodniczącym załogi w żerańskim FSO (1956), Januszem Prokopiakiem – sekretarzem radomskiego komitetu PZPR w czasie Czerwca 1976 roku i Anną Walentynowicz.
Jej kolejne książki, wydawane już w latach 90., nazywano "reportażem metafizycznym" (Ryszard Krynicki) czy "baśniami dokumentalnymi" (Michał Cichy). Historie przez nią opowiadane mają zazwyczaj korzenie w czasach II Wojny Światowej i Zagłady, ale uznać, że to jej główny temat, to zbyt duże uproszczenie. Sama stwierdziła, że jej książki są o jednym: jak bardzo człowiek może być dobry i jak bardzo zły. Mówiła jeszcze:
Praca reporterki nauczyła mnie, że historie logiczne, bez zagadek i luk, w których wszystko jest zrozumiałe, bywają nieprawdziwe. A rzeczy, których nijak nie da się wytłumaczyć, zdarzają się naprawdę.
Herta Müller tak pisała o jej twórczości :
Hanna Krall odmawia wszelkiego komentarza, poprzez spiętrzanie i układ faktów powstaje nieustępliwa bezpośredniość, która zaczyna huczeć w głowie. Dokumentowane rzeczywistości autorki opowiadają się pozornie same. Ale na tym właśnie polega wirtuozeria Hanny Krall: zaniechać komentarzy, a mimo to poprzez niewidoczną ingerencję stać za każdym zdaniem
Rozpraszanie lęków