W 1945 był adeptem w Teatrze im. Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie, w latach 1945-1946 występował w Teatrze Dolnośląskim w Jeleniej Górze. Debiutował tam rolą Wacława w "Zemście "Aleksandra Fredry w reżyserii Stefanii Domańskiej (1945). Egzamin aktorski zdał eksternistycznie w 1946 w Łodzi. Otrzymał dyplom z wyróżnieniem. Egzaminowali go Leon Schiller, Edmund Wierciński, Jacek Woszczerowicz i Aleksander Zelwerowicz. W latach 1946-1949 występował w Teatrach Dramatycznych w Krakowie w zespole Juliusza Osterwy, zagrał u niego Kajetana w "Fantazym" Juliusza Słowackiego (1946). Ważną rolą była również wykreowana przez niego postać tytułowego Amfitriona w dramacie Jeana Giraudoux w reżyserii Bohdana Korzeniewskiego (1948). W latach 1949-1950 występował w Teatrze Rozmaitości w Warszawie, w latach 1950-1955 w Teatrze Polskim w Poznaniu. Zagrał tutaj między innymi Hamleta w głośnej inscenizacji Wilama Horzycy (1950).
W 1951 zadebiutował jako reżyser, wystawiając socrealistyczną sztukę Leonida Rachmanowa "Niespokojna starość" na deskach poznańskiego Teatru Polskiego. W rozmowie z Romanem Pawłowskim ("Gazeta Wyborcza", 29 sierpnia 2002) podkreślił:
(...) to była jedyna radziecka sztuka" - mówił Hanuszkiewicz - "którą wyreżyserowałem w całej mojej dyrekcji teatralnej w Powszechnym - siedem lat i w Narodowym - 14.
Od 1955 pracuje w Warszawie. Początkowo występował w Teatrze Polskim. Równocześnie był współtwórcą powstającego wówczas Teatru TV. W 1955 roku wyreżyserował swoją pierwszą sztukę telewizyjną - "Złotego lisa" Jerzego Andrzejewskiego. W latach 1957-1963 był pierwszym naczelnym reżyserem Teatru TV. Sięgał po bardzo różnorodny repertuar. Wyreżyserował między innymi "Babcię i wnuczka" (1955) oraz "Zieloną gęś" (1956) Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego, "Muchy" Jean-Paula Sartre'a (1956), "Dwóch mężczyzn na drodze" Marka Hłaski (1957), "Amy Foster" Josepha Condrada (1960), "Świadków albo naszą małą stabilizację" Tadeusza Różewicza (1960). W tym okresie zrealizował także "Dziady" Adama Mickiewicza (1959) odwołujące się w swej poetyce do Powstania Warszawskiego. Jego kariera reżyserska rozwijała się więc równolegle w telewizji i w teatrze. Ogromnie przyczynił się do rozwoju polskiego teatru telewizyjnego, który był wówczas jeszcze prezentowany na żywo. Wiele ze swej telewizyjnej praktyki przeniósł z kolei do inscenizacji teatralnych - sposób filmowego kadrowania scen, stosowanie zbliżeń i zaciemnień oraz sposób eksponowania detali.
W Teatrze Telewizji reżyserował klasykę polską, m.in.: "Zemstę" (1961) i "Trzy po trzy" (1977) Aleksandra Fredry, "Beniowskiego" Juliusza Słowackiego (1966), "Ich czworo" Gabrieli Zapolskiej (1967). Sięgał tutaj także po "Pana Tadeusza" Mickiewicza (1966, 1970-1971) i współczesną literaturę polską - "Pierwszy dzień wolności" Leona Kruczkowskiego (1963), "Matka Joanna od Aniołów" Jarosława Iwaszkiewicza (1965), "Kolumbowie" Romana Bratnego (1966), monodram "Maria" Ireneusza Iredyńskiego z koncertową rolą Zofii Kucówny (1980). Realizował poetyckie widowiska poświęcone m.in. polskim romantykom - "Norwid" (1966 i 1973), cykl spektakli "Szkice do portretu" (o Zygmuncie Krasińskim - 1969, o Cyprianie Kamilu Norwidzie - 1969, o Adamie Mickiewiczu - 1970, o Juliuszu Słowackim - 1970), "O Wyspiańskim..." (1968), "Kwiaty polskie" Juliana Tuwima (1965), "Pochwalone niech będą ptaki" Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego (1967), "Nim przyjdzie wiosna" według wierszy Jarosława Iwaszkiewicza (1993). Hanuszkiewicz jest także autorem telewizyjnych widowisk opartych na światowej klasyce - "Vita Nuova" na motywach Dantego (1962), "Listy Heloizy" Pierre'a Abelarda (1963), "Sonety i monologi" na motywach Williama Szekspira (1964), "Nie ma Albertyny" Marcela Prousta (1965), "Elektra" Eurypidesa (1968). W Teatrze Telewizji reżyserował także literaturę skandynawską - "Hedda Gabler" Henryka Ibsena (1962), "Panna Julia" Augusta Strindberga (1971) i rosyjską klasykę - "Zbrodnia i kara" Fiodora Dostojewskiego (1967).W latach 1956-1968 był związany z Teatrem Powszechnym, najpierw jako reżyser, później, od 1963, jako dyrektor. Tworzył tam teatr popularny, wyrastający z wcześniejszych doświadczeń telewizyjnych. Część krytyki atakowała go za to, sam Hanuszkiewicz nigdy nie wypierał się, że chce robić teatr dla mas. Zazwyczaj na te zarzuty odpowiadał cytatem ze Słowackiego:
'Ja bardzo lubię sławę popularną, lękam się tylko wymuskanej sławy' - tak mówi Juliusz Słowacki. A ja za nim.
"Teatr jest nudny beze mnie. Z Adamem Hanuszkiewiczem rozmawia Roman Pawłowski", "Gazeta Wyborcza", 29 sierpnia 2002)
W Teatrze Powszechnym zrealizował kilka głośnych i bardzo kontrowersyjnych przedstawień. W "Weselu" Stanisława Wyspiańskiego (1963) Hanuszkiewicz postawił na inscenizację - w czasie I aktu bezustannie działała obrotówka wzmagająca rytm tańców, natomiast w II akcie wszystkie zjawy stopił reżyser w jedną postać Chochoła. Część krytyki zarzuciła mu wtedy osłabienie wywodu filozoficznego dramatu Wyspiańskiego. Rok później zrealizował "Zbrodnię i karę" Fiodora Dostojewskiego, odzierając swoją inscenizację z rodzajowości rosyjskiej. Sam zagrał Raskolnikowa. W przedstawieniu zastosował wiele chwytów rodem z teatru telewizji:
wyświetlenie na ciemnym ekranie sceny czerwonych dłoni mordercy, sposób wyeksponowania topora w scenie zabójstwa i w makbeto-podobnej scenie mycia rąk (...), wyreżyserowanie pluskania wody podczas mycia topora przez Raskolnikowa, narastanie rumoru elektronowego i jego wyciszenie...
Witold Filler, "Teatr Hanuszkiewicza", PIW, Warszawa 1974
I tym razem zarzucono mu, że pozbawił postaci psychologicznej głębi. W 1964 roku zrealizował "Przedwiośnie" Stefana Żeromskiego, w rok później współczesny tekst Romana Bratnego "Kolumbowie, rocznik 20" - przedstawienie, które wpisało się w narodową dyskusję o wojennym heroizmie i cieszyło się ogromnym powodzeniem u publiczności, zostało powtórzone 250 razy. Józef Kelera wytknął wtedy Hanuszkiewiczowi, że zastosował nadużycie artystyczne,
nadużycie emocjonalne wobec widza, który reaguje przecież naprawdę nie na to i nie przez to, co ogląda na scenie, ale na to, co go w duszy boli, co wie skądinąd lub pamięta, a co reżyser usiłuje po prostu skopiować i udawać naśladowaniem, piekła prawdziwego za rampą i pod reflektorami.
Józef Kelera, "Pojedynki o teatr", Wrocław 1969