Naszym zamiarem nie jest wprowadzanie jakiejkolwiek hierarchii w świecie literackim. Ani małostkowe zaglądanie ludziom pióra do kieszeni. To tylko próba spojrzenia na ich zaradność w godzeniu istotnych sprzeczności.
Praca naukowa, krytyczna, przekładowa, redakcyjna, wydawnicza czy dziennikarska, która zajmuje wielu ludzi pióra, nikogo nie powinna dziwić. Pokrewnych twórczości literackiej profesji nasz tekst nie uwzględnia. Zanim jednak przyjdą literackie sukcesy, a wraz z nimi apanaże, trzeba sobie i rodzinie zapewnić utrzymanie.
Pisarzy zaczerniających papier w komfortowych warunkach, np. bogatych z domu, w historii polskiej literatury zbyt wielu naliczyć się nam nie uda. Zdecydowana większość wiązała koniec z końcem pracując w profesjach niekiedy dość dalekich od właściwych zainteresowań. Zobaczmy jakich.
Juliusz Słowacki (1809–1849) – aplikant skarbowy i kurier dyplomatyczny. Po studiach prawniczych na Uniwersytecie Wileńskim pracował w Warszawie w Komisji Rządowej Przychodów i Skarbu, po czym został zatrudniony w Biurze Dyplomatycznym powstańczego Rządu Narodowego (1831). W tym samym roku jako ich kurier dyplomatyczny udał się do Paryża i Londynu, rozpoczynając zarazem los emigranta.
Bolesław Prus (1847–1912) – guwerner, korepetytor, fotograf, uliczny mówca, ślusarz, wreszcie kasjer w banku. Dorywczo dorabiał sobie dziennikarstwem. Z czasem twórczość felietonistyczna i pisarska zaczęły mu przynosić znaczące dochody.
Gabriela Zapolska (1857–1921) – aktorka. Praca na scenie pozwoliła jej poznać techniki teatralne i uczyniła ją wziętą dramatopisarką. Była też ogromnie płodna jako prozaiczka. Publikowała nowele, powieści obyczajowe, psychologiczne, melodramaty i teksty publicystyczne.
Stanisława Przybyszewska (1901–1935) – urzędniczka, nauczycielka. Zasłynęła dramatem "Sprawa Dantona" zekranizowanym przez Andrzeja Wajdę (film "Danton").
Bolesław Leśmian (1873–1937) – notariusz. Na skutek nadużyć popełnianych przez swojego wspólnika popadł w tarapaty finansowe. Poeta borykał się z nimi aż do śmierci.
Stanisław Ignacy Witkiewicz (Witkacy) (1885–1939) – malarz, rysownik, fotografik, filozof, teoretyk i krytyk sztuki. Założyciel własnej Firmy Portretowej, która pomagała mu łatać niedobory portfela.
Tadeusz Boy-Żeleński (1874–1941) – lekarz. Praktykował do czasu, gdy mógł już wyżyć z pióra. W swojej publicystyce propagował laicyzację polskiej kultury obyczajowej oraz racjonalizację stosunku do tradycji i literatury narodowej. Przełożył ponad 100 tomów klasyki francuskiej.
Bruno Schulz (1892–1942) – nauczyciel prac ręcznych i rysunku. Wspaniały rysownik, grafik i malarz tworzył niezwykle plastyczną, poetycką prozę ujętą w zbiory "Sklepy cynamonowe" i "Sanatorium pod Klepsydrą".
Andrzej Bobkowski (1913–1961) – właściciel sklepu modelarskiego. Autor "Szkiców piórkiem" prowadził go po wojnie jako emigrant w Gwatemali.
Stanisław Grzesiuk (1918–1963) – elektromechanik, dyrektor administracyjny szpitala. Samorodny talent pisarski, potwierdzony trylogią "Pięć lat kacetu", "Boso, ale w ostrogach" i "Na marginesie życia". Ponadto bard, wyśpiewujący "szemrane" ballady robotniczych dzielnic Warszawy.
Jan Brzechwa (1898–1966) – adwokat, specjalista w dziedzinie prawa autorskiego. W wyuczonym zawodzie pracował równolegle do pracy literackiej. Z jego kompetencji korzystali m.in. prezesi ZLP, Pen-Clubu i innych związków twórczych.
Witold Gombrowicz (1904–1969) – protokolant sądowy, urzędnik bankowy. Jego praca w Banco Polaco w Argentynie była właściwie synekurą. Koledzy z banku skarżyli się, że godzinami okupuje ubikację. A on tam pisał.
Marek Hłasko (1934–1969) – kierowca. Doświadczenia z prowadzenia ciężarówki zdobyte w Bazie Transportowej w Bystrzycy Kłodzkiej przełożyły się na powieść "Następny do raju". Znany był z tego, że często zmieniał pracę, nigdzie nie mogąc zagrzać miejsca.
Michał Choromański (1904–1972) – korepetytor, sanitariusz i intendent szpitalny, nauczyciel rysunku, kierownik literacki klubu robotniczego. Znajomość szpitalnych realiów pomogła mu w pracy nad powieścią "Zazdrość i medycyna".
Andrzej Chciuk (1920–1978) – ułan, kucharz, nauczyciel. Obok Schulza i Kazimierza Wierzyńskiego najsłynniejszy drohobyczanin. Imał się różnych zawodów zapewniających utrzymanie. Na powojennej emigracji w Australii pisał nostalgiczne książki, m.in. "Atlantyda. Opowieść o Wielkim Księstwie Bałaku" czy "Ziemia księżycowa".
Henryk Worcell (1909–1982) – pomywacz, bufetowy, kelner, rolnik, bibliotekarz. Zasłynął powieścią "Zaklęte rewiry", sfilmowaną przez Janusza Majewskiego. Zmuszony szantażem w latach 1949–1955 współpracował z UB.
Jan Himilsbach (1931–1988) – rębacz w kopalni, tragarz, palacz na kutrach, kamieniarz, aktor. Bohater setek anegdot. Janusz Głowacki był świadkiem, kiedy jeden z literatów zażądał "usunięcia tego pijaka" z siedziby ZLP. Himilsbach całkiem trzeźwo ripostował: "Panie Koźniewski, pan jesteś wielki pisarz. Pana książki stoją na półkach w każdej księgarni. A moich tam nie ma. Wykupione!".
Zbigniew Herbert (1924–1998) – w czasie wojny: karmiciel wszy zdrowych, sprzedawca w sklepie z materiałami metalowymi; po wojnie: nauczyciel, bibliograf, kwerendarz, kalkulator chronometrażysta, starszy asystent w biurze projektowym, dyrektor biura w zarządzie Związku Kompozytorów Polskich. Po 1956 roku mógł się już utrzymać z twórczości poetyckiej.
Jan Twardowski (1915–2006) – ksiądz. Poeta i prozaik przekazujący w swoich utworach przesłanie duszpasterskie i porady na temat dobrego życia.
Stanisław Lem (1921–2006) – pomocnik mechanika, spawacz, lekarz. Zawody techniczne – w latach okupacji. Medycyna – studia przed i po wojnie. Ostatnich egzaminów nie zdawał, żeby w realiach stalinowskich uniknąć nakazu pracy na potrzeby wojska.
Joanna Chmielewska (1932–2013) – z zawodu architekt. Po studiach na Politechnice Warszawskiej pracowała m.in. w pracowni "Blok", w Energoprojekcie i w Biurze Projektów "Stolica". Przyczyniła się do powstania np. "Domu Chłopa". Doświadczenia z firm projektowych wykorzystywała twórczo w powieściach, m.in. w "Lesiu".
Janusz Leon Wiśniewski (1954) – rybak, magister ekonomii i fizyki, doktor informatyki, doktor habilitowany chemii, uczelniany wykładowca. Po technikum ma również uprawnienia rybaka dalekomorskiego. Obecnie pisze we Frankfurcie oprogramowania dla chemików. A w przerwach – kolejne książki.
Olga Tokarczuk (1962) – psychoterapeutka. Absolwentka psychologii na Uniwersytecie Warszawskim, po studiach pracowała w Poradni Zdrowia Psychicznego w Wałbrzychu.
Miłosz Biedrzycki (1967) – geofizyk. Poeta pokolenia "bruLionu" przyznaje, że mecenasem jego twórczości jest "inżynier Biedrzycki". Pracuje bowiem jako konsultant sejsmiczny dla światowych firm naftowych – od Rumunii po Półwysep Arabski. A po powrocie spokojnie zasiada i układa kolejny tom wierszy.
Jeśli ktoś ma przemożną chęć podzielenia się z innymi swoimi przemyśleniami to – jak widać – nie ma takiego zawodu, który mógłby mu przeszkodzić w pisaniu. Osobną sprawą pozostaje, komu to potrzebne. Bo jeśli Polacy nie czytają, to pisarze nie zarabiają.
Autor: Janusz R. Kowalczyk, styczeń 2019