Zadłużeni od urodzenia
Tymczasem były dyrektor Starego zdecydował się na artystyczny powrót do Krakowa, a uczynił to, tworząc spektakl w Teatrze Nowym Proxima. Nie ma się co dziwić, że reżyser chciał, aby był to powrót efektowny. Do adaptacji socjoekonomicznego kolosa ("Dług. Pierwsze pięć tysięcy lat" antropologa Davida Graebera liczy aż 540 stron) zaangażował swój mały dream team, z którym uprzednio pracował w Starym. Monika Frajczyk, Małgorzata Gorol, Bartosz Bielenia i Marcin Czarnik przez blisko dwie godziny śpiewają, tańczą i zaczepiają publiczność, opowiadając – w dużym skrócie – o tym, że wszyscy od urodzenia żyjemy z niezbywalnym długiem.
Znamienne jest to, że aktorzy i aktorki ubrani są w stworzone przez Mirka Kaczmarka fantazyjne kostiumy z jeansu, dziś niezwykle popularnego materiału dostępnego w każdym sklepie z konfekcją, niegdyś tworzywa używanego do produkcji odzieży dla robotników i pracowników fizycznych – klasy wyalienowanej, pracującej dla kogoś, pozostającej w podrzędnej, niemal feudalnej relacji. Najważniejszą wiedzą, jaka płynie z "Długu" Klaty, jest to, że kapitalizm jest zły (gros światowego kapitału pozostaje w rękach niewielkiego procenta możnych), a pieniądze dziś to przede wszystkim byt wirtualny, którego nikt nigdy nie widział i nie zobaczy. Drugi z festiwalowych pokazów zakończył się niedługo przed pierwszą w nocy – zmęczenie aktorów i aktorek zaowocowało jednak ciekawą i nieoczywistą energią. "Dług" był wówczas jak osobliwy program rozrywkowy, który budzi zarazem śmiech i niepokój, bawi i przeraża. Adaptacja okraszona została nawiązaniami do "Zbrodni i kary", "Fausta", filozofii Nietzschego czy popkultury (m.in. do gestu brytyjskiego zespołu KLF, którego członkowie w 1994 roku spalili milion funtów szterlingów) – daleko jednak "Długowi" do nużącego "wykładu performatywnego". To raczej typowy dla Klaty montaż atrakcji, w którym treści mogące służyć za podstawę do poważnej debaty podane są w formie ironicznych scenek i songów. Mimo zmęczenia aktorów, była w "Długu" werwa, której zabrakło na przykład w niedawnej "Matce Joannie od Aniołów" zrealizowanej przez Klatę w Nowym Teatrze w Warszawie.