W 1980 roku ukończyła Państwową Wyższą Szkołę Teatralną w Krakowie. Po studiach rozpoczęła pracę w Teatrze im. Wojciecha Bogusławskiego w Kaliszu, gdzie zagrała m.in. Klarę w "Ślubach panieńskich" Fredry w reżyserii Bogusława Michalika, od razu zbierając świetne recenzje. Włodzimierz Braniecki pisał o tej roli w Głosie Wielkopolski w 1980:
Indywidualnością spektaklu jest Klara. Gra ją tegoroczna absolwentka krakowskiej PWST – Dorota Kolak. Świetna ruchowo, mimicznie, umiała znaleźć wyrazistą formę teatralną, na granicy groteski. Obiecujący to debiut młodej aktorki.
W Kaliszu wystąpiła jeszcze w "Procesie" według Kafki, "Cieniu" Wojciecha Młynarskiego i "Weselu" Wyspiańskiego w reżyserii Romany Próchnickiej. Miała również, ważną dla młodej aktorki, szansę zagrania Julii w szekspirowskim dramacie wyreżyserowanym przez Jacka Pazdro.
Od 1982 roku Kolak jest aktorką gdańskiego Teatru Wybrzeże. W 1983 roku zagrała tam tytułową rolę w "Antygonie" w reżyserii Marka Okopińskiego, za którą otrzymała nagrodę teatralną Głosu Wybrzeża. Jego recenzentka, Ewa Moskalówna, pisała w 1983 roku:
Dorota Kolak osiąga ogromne napięcie emocjonalne, co natychmiast przyjmuje młoda publiczność. To Antygona, z trudem hamująca napięcie, wibrująca jak napięta struna. Owładnięta jest pragnieniem ofiary. Jej bunt może się wyrazić tylko egzaltacją śmierci. Interpretacja ta zyskuje prawdę, kiedy ta bohaterska maska pęka. Z prawdziwą zgrozą odpycha Ismenę (Sławomira Kozieniec), kiedy ta wprawia się w trans i gotowa jest dorównać jej w śmierci. Wreszcie do głosu dochodzi instynkt życia, lęk przed śmiercią, żal nad własną młodością. Szare mroki pałacu rozświetla wtedy skupiony na Antygonie krąg światła.
Już w 1988 uhonorowano Kolak Nagrodą Wyspiańskiego za osiągnięcia aktorskie w Teatrze Wybrzeże. Rzeczywiście, trudno sobie wyobrazić lepszą drogę teatralną dla młodej aktorki, która miała szansę sprawdzać się zarówno w klasyce, jak i repertuarze współczesnym: przed trzydziestymi urodzinami wystąpiła jeszcze m.in. w "Pułapce" według Różewicza, "Balkonie" Jeana Geneta i "Irydionie" wg Słowackiego, a także w komedii Alana Ayckbourna "Jak się kochają w niższych sferach" w reżyserii Krzysztofa Łukowskiego (1984). O jej kreacji pisała w Dzienniku Bałtyckim Anna Jęsiak:
Zaskoczeniem okazuje się także najnowsza rola Doroty Kolak. W zmienionej na skutek charakteryzacji aktorce z trudem rozpoznajemy odtwórczynię Antygony czy Felice z "Pułapki". Mary Featherston jest w jej wykonaniu typową gąską z nizin, świadomą swych braków i uległą we wszystkim mężowi. Z tego pogrążonego w jakimś dziwnym transie czy półśnie zahukanego stworzenia przeistacza się jednak w przedsiębiorczą, energiczną kobietkę.
Ważną kreacją okazała się też tytułowa rola w "Pannie Julii" Augusta Strindberga (1990), za którą wyróżniona została na XXVI OPTMF w Szczecinie. Grażyna Zubrzycka pisała w Wieczorze Wybrzeża:
Aktorstwo w gdańskim przedstawieniu jest na tyle dobre, że pozwala spędzić w teatrze godzinę z okładem bez chwili znużenia. Dorota Kolak jako panna Julia: uwodzicielska i niebezpieczna na początku flirtu, do pewnego momentu w pełni panująca nad jego rozwojem, później sfrustrowana, na przemian agresywna i bezradna, odpychająca i liryczna, szukająca ciepła i oparcia, wyniosła i poniżona, dążąca do samozagłady i próbująca walczyć ze sobą samą. Niemal w każdej ze scen udało się aktorce udowodnić, że oprócz tzw. warunków zewnętrznych ma także talent.
Szereg nagród zdobyła Kolak również za rolę Marii Timofiejewny Lebiadkin w "Biesach" według Dostojewskiego w reżyserii Krzysztofa Babickiego (1992). Spektakl okazał się wielkim sukcesem artystycznym, zdobył również uznanie publiczności, która doceniła role całego zespołu Wybrzeża – oprócz Kolak także m.in. Mirosława Baki, Jacka Mikołajczaka i Haliny Winiarskiej.
W kolejnych latach grała w spektaklach na podstawie Szekspira ("Poskromienie złośnicy" w reżyserii Anny Polony, 1993; "Wesołe kumoszki z Windsoru" w reżyserii Adama Orzechowskiego, 1994), Czechowa ("Trzy siostry" w reżyserii Krzysztofa Babickiego, 1995) i Ioneski ("Łysa śpiewaczka" Grzegorza Chrapkiewicza, 1996); we współczesnych dramatach polskich ("Kto mówi o czekaniu?" wg Pawła Huelle w reżyserii Babickiego, 1995) i zagranicznych ("Droga do Mekki" Athola Fugarda w reżyserii Orzechowskiego, 1994; "Marat Sade" Petera Weissa w reżyserii Krzysztofa Nazara, 1998). W 1998 roku otrzymała nagrodę Prezydenta Gdańska "za klasę aktorską potwierdzoną wieloma kreacjami na scenie Teatru Wybrzeże". Kolejne wyróżnienia przyniosły jej role Elwiry w "Mężu i żonie" Aleksandra Fredry, wystawionym przez Annę Augustynowicz (2002) i "Matce" Witkacego w reżyserii Grzegorza Wiśniewskiego (2003). Marek Mikos pisał w Gazecie Wyborczej:
Matka Doroty Kolak jest w tym koncercie życia Leona osobą wielowymiarową. Kocha i nie rozumie syna. Egoistyczną miłością zabija jego i siebie. To świetna rola.
W Dzienniku Bałtyckim wtórowała mu Anna Jaszowska:
Dorota Kolak jest świetna i prezentuje aktorstwo najwyższej próby. Dlatego dla mnie to bardziej "Matka" Kolakowej niż Witkacego.
W 2005 roku Dorota Kolak uhonorowana została nagrodą prezydenta miasta w dziedzinie kultury z okazji 25-lecia pracy artystycznej, rok później – Sztormem Roku w kategorii teatr i nagrodą aktorską na Festiwalu Teatru Polskiego Radia i Teatru Telewizji Polskiej "Dwa Teatry" za spektakl telewizyjny "Padnij" w reżyserii Macieja Pieprzycy.
Wieloletnie niedostrzeganie talentu Doroty Kolak – spowodowane, być może, pewnym lenistwem reżyserów czy reżyserów castingów, którzy rzadko sięgają wzrokiem poza Warszawę – jest dla polskiego kina niewątpliwym wyrzutem sumienia. Tym większa zasługa Mariusza Grzegorzka, który obsadził ją w drugoplanowej roli matki głównego bohatera w psychologicznym dramacie "Jestem twój" (2010), opartym na sztuce kanadyjskiej dramatopisarki Judith Thompson. Za swoją kreację Kolak wyróżniona została nagrodą za najlepszą drugoplanową rolę kobiecą na festiwalu filmowym w Gdyni. Dorota Kolak narodziła się wtedy ponownie, jako aktorka filmowa i telewizyjna. Pytana o to, czemu kino upomniało się o nią tak późno, aktorka mówiła w rozmowie dla Onetu:
To nie ode mnie zależało. Całe zawodowe życie ciężko pracowałam na swoją pozycję, ale muszę przyznać, że w pewnym momencie po prostu miałam szczęście. Pewnie takich aktorek jak ja – z takim potencjałem – jest wiele. Bardzo długo nie grałam w filmach, bo nie dostawałam takiej szansy. Po prostu. Kiedy pojawiły się propozycje, mimo braku doświadczenia grania w fabule potrafiłam to zrobić.
Za rolę matki głównego bohatera, sparaliżowanego chłopaka (Dawid Ogrodnik), który walczy o godność i możliwość "pełnego życia" w wyreżyserowanym przez Macieja Pieprzycę dramacie "Chce się żyć", otrzymała Kolak Nagrodę dla najlepszej aktorki w Konkursie Polskich Filmów Fabularnych na Międzynarodowym Festiwalu Kina Niezależnego "Off Camera". Dwukrotnie wystąpiła jako matka bohaterów granych przez Marcina Dorocińskiego w dobrze przyjętych dramatach "Lęk wysokości" Bartosza Konopki (2011) i "Miłość" Sławomira Fabickiego (2012). Pojawiła się w "Dniu kobiet" Marii Sadowskiej (2012), "Kebabie i horoskopie" Grzegorza Jaroszuka (2014) i "Carte blanche" Jacka Lusińskiego (2015). Poruszającą kreację skrywającej swoje prawdziwe uczucia nauczycielki stworzyła w "Zjednoczonych stanach miłości" Tomasza Wasilewskiego (2016). Otrzymała za nią drugą w karierze statuetkę dla najlepszej aktorki drugoplanowej na festiwalu filmowym w Gdyni oraz nagrodę dla najlepszej aktorki na Valletta Film Festiwal.
Katarzyna Koczułap pisała dla portalu Naekranie.pl:
(…) bohaterki filmu w żaden sposób nie mogą spełnić swojego pragnienia. Utknęły w sytuacjach i życiach, których nienawidzą, a ich emocje świetnie oddają znakomite polskie aktorki. Julia Kijowska, Magdalena Cielecka, Marta Nieradkiewicz i przede wszystkim najlepsza z nich, Dorota Kolak, stanęły na wysokości zadania. Można poczuć dumę z tego, że mamy w naszym kraju tak utalentowane artystki. Gesty, mimika, postawa ciała, którą prezentują – to wszystko napakowane jest tak ogromnym ładunkiem emocjonalnym, że aż ściska w środku.
W 2019 roku ponownie wcieliła się w rolę matki w filmie grozy "Ciemno, prawie noc" w reżyserii Borysa Lankosza i w filmie obyczajowym "1800 gramów" w reżyserii Marcina Głowackiego.
Kariera filmowa nie oznacza dla Doroty Kolak przerwy w jej działalności teatralnej. W ostatnich latach zachwyciła m.in. w spektaklu Anny Augustynowicz "Na początku był dom" na podstawie tekstu Doris Lessing. Łukasz Rudziński pisał dla portalu trojmiasto.pl:
Przedstawienie Teatru Wybrzeże jest propozycją bardzo inteligentną, wartościową, choć z pewnością trudną w odbiorze. Spektakl, tak jak sztukę, zdominowały panie. Precyzyjnie, bardzo ciekawie budująca swoją rolę z maleńkich epizodów Emilia Komarnicka ma poważną konkurencję w postaci bardzo dobrej Joanny Bogackiej. W płomiennym finałowym monologu istnieje jednak już tylko Dorota Kolak. Naprawdę warto jej posłuchać.
Kolak potrafi również bawić publiczność, na co dowodem jej rola w popularnej koprodukcji Teatru Wybrzeże z Teatrem Polonia "Seks dla opornych" Michele’a Rimla w reżyserii Krystyny Jandy. Anna Kołodziejska tak pisała o tej roli w Teatraliach:
Mówiąc o przedstawieniu, nie sposób nie wspomnieć o kluczowym jego elemencie - grze wykonawców. Duet Kolak i Baka to znakomite połączenie wirtuozerii aktorskiej. Ujmująca swoboda ewokowana najmniejszym gestem, słowem (w wykonaniu Kolak przeurocze jest nawet siarczyste przeklinanie), stwarza w odbiorcy przeświadczenie, że właściwie nikt inny lepiej nie odnalazłby się w tej roli.
Z Katarzyną Figurą stworzyła fenomenalny duet w "Marii Stuart" według Friedricha Schillera w reżyserii Adama Nalepy. W Gazecie Świętojańskiej Katarzyna Wysocka pisała o tej roli:
Dorota Kolak prezentuje klasę mistrzowską, akcentując napięcia, umiejętnie dawkując dramat wyalienowanej kobiety, która pozbawiona królewskich narzędzi, jest gotowa zamordować swoją kuzynkę. Kolak pokazała Marię jako uczuciową, pełną dziewczęcego uroku postać, której bliżej już do szaleństwa niż do jasnej oceny rzeczywistości. W kluczowej scenie dramatu, kiedy dochodzi do spotkania dwóch królowych, Dorota Kolak zagrała popisowo, prezentując pełną gamę emocji, od zakłopotania, szoku, złości do pokory, histerii i apatii. W tej scenie upadku i jednocześnie wielkości towarzyszyła jej Elżbieta I. Katarzynie Figurze udało się utrzymać napięcie tej wielkiej sceny, przede wszystkim dzięki intuicji scenicznej, którą wykorzystywała zresztą w całym spektaklu.
W ostatnich latach Dorota Kolak pojawiała się również w popularnych telewizyjnych serialach takich jak "Pensjonat pod różą", "Barwy szczęścia" i "Przyjaciółki".
Wybrana filmografia:
- "Cudze szczęście" (1997)
- "Drugi brzeg" (1997)
- "Fryzjer" (2003)
- "Vinci" (2004)
- "Ważki" (2006)
- "Strajk" (2006)
- "Ile waży koń trojański?" (2008)
- "Jestem Twój" (2009)
- "Lęk wysokości" (2011)
- "Urodziny" (2011)
- "Dzień kobiet" (2012)
- "Chce się żyć" (2013)
- "Carte Blanche" (2014)
- "Zjednoczone stany miłości" (2016)
- "Ciemno, prawie noc" (2019)
Autorka: Natalia Mętrak-Ruda, czerwiec 2017, akt. 2021