Najlepsze polskie filmy 2023 roku
Animowany eko-horror, inspirowany Lemem dokumentalny esej i prowincjonalny western w duchu Kena Loacha. Dokumentalne opowieści o Konkursie Chopinowskim, uzależnionej nastolatce i ukraińskich uchodźcach, efektowny szpiegowski thriller, komedia o sobowtórze Lecha Wałęsy i nieoczywista opowieść o Tadeuszu Kościuszce. Oto dziesięć najlepszych polskich filmów 2023 roku.
Fabuła: "Tyle co nic", reż. Grzegorz Dębowski
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Kadr z filmu "Tyle co nic" w reżyserii Grzegorza Dębowskiego, 2023, fot. Oleksandr Pozdnyakov / Studio Munka SFP
Nagroda za najlepszy debiut reżyserski, scenariusz, pierwszoplanową rolę męską i drugoplanową rolę kobiecą – to tylko część nagród, które skromny film Grzegorza Dębowskiego zdobył w czasie 48 Festiwalu Filmowego w Gdyni. "Tyle co nic" było największą niespodzianką tegorocznej edycji nadmorskiej imprezy i filmem, który przywracał wiarę w to, że prawda człowieka znaczy w kinie więcej niż produkcyjny budżet i spektakularne scenariuszowe wolty.
Grzegorz Dębowski czekał na ten debiut niemal dekadę, w międzyczasie pracując przy jednym z codziennych seriali. I choć dysponował niezwykle skromnym budżetem, stworzył film, który porusza do głębi, a jednocześnie unika łatwego melodramatyzmu. W opowieści o młodym rolniku walczącym o ocalenie ojcowizny, Dębowski połączył kino społeczne spod znaku Kena Loacha, prowincjonalny kryminał i westernową opowieść o ostatnim sprawiedliwym. Młody reżyser zabierał widzów na wieś, jakiej polskie kino nie portretuje zbyt często – pokazywał ludzi przywiązanych do Kościoła, wierzących w siłę małej społeczności, pokazywał szlachetność, ale też egoizm i zaściankowość. Mówił o nich bez szyderstwa, ale i bez romantyzowania czy banalnej chłopomanii.
"Tyle co nic" to film zrodzony z wiary w filmowych bohaterów, ich prawdę i człowieczeństwo. Film piękny, poruszający i wspaniale zagrany m.in. przez Artura Paczesnego oraz Agnieszkę Kwietniewską.
Animacja: "Zima", reż. Tomasz Popakul
Metafizyczny horror ekologiczny Tomasza Popakula to nie tylko jedna z najczęściej nagradzanych polskich animacji ostatnich miesięcy (wyróżniano ją na festiwalach w Ottawie, Pekinie, Lipsku i Krakowie), ale przede wszystkim inspirująca opowieść o brutalnej relacji człowieka z naturą.
W "Zimie" Popakul znów – jak we wcześniejszym "Ziegenort" i "Acid Rain" – opowiada o wrażliwcach, którzy nie chcą dostosować się do reguł panujących w ich społeczności, sprzeciwiając się miejscowym obyczajom, ludowej religijności i brutalności naznaczającej międzyludzkie relacje.
Młody reżyser, jeden z najbardziej cenionych twórców animacji swojego pokolenia, w swoim najnowszym filmie łączy różne plastyczne techniki, kapitalnie panuje nad rytmem, a kontemplacyjne obrazy przeplata widowiskowymi sekwencjami (np. wiejskiego kuligu). W jego animacji znajdziemy ślady malarstwa Pietera Bruegla i surrealistów, Chagalla i Piotra Dumały, a także ekologicznych horrorów w rodzaju "Anihilacji" czy "The Last of Us".
Tomasz Popakul stworzył bowiem metafizyczny horror o przyrodzie, która bierze odwet na ludzkości i wystawia rachunek za wieki krzywd i wyzysku. Uwodzicielsko-piękna, konsekwentnie prowadzona opowieść to jedna z najlepszych polskich animacji ostatnich lat i kolejny dowód nieprzeciętnego talentu młodego artysty.
Fabuła: "Kos", reż. Paweł Maślona
Jeśli debiutancki "Atak paniki" pozwalał wierzyć, że Paweł Maślona będzie jednym z najciekawszych polskich reżyserów młodego pokolenia, jego "Kos" przekonuje, że reżyser już dziś jest jednym z najważniejszych i najodważniejszych twórców rodzimego kina.
W swojej opowieści o Tadeuszu Kościuszce Maślona odrzuca schematy szkolnej czytanki o narodowym bohaterze na rzecz tarantinowskiej opowieści utrzymanej w duchu Gombrowicza i Munka. Kreśląc swój widowiskowy fresk, reżyser "Kosa" stawia na opowieść emancypacyjną ubraną w historyczny kostium. W "Kosie" usłyszeć można echa Tarantinowskich "Bękartów wojny" i "Django", a także "Eroiki” Andrzeja Munka. Przygodowa opowieść spod znaku kontusza i szpady przeobraża się tu w opowieść o chłopskim buncie i ludziach, którzy odkrywają swoją siłę i godność.
Choć "Kos" jest lekturą ze wszech miar gorzką, pozostaje przy tym przykładem znakomicie zrealizowanego kina rozrywkowego, które nie ugina się pod ciężarem tematu, a efektowną filmową formę łączy z nieoczywistą refleksją o historii i o nas samych.
Dokument/esej: "Solaris Mon Amour", reż. Kuba Mikurda
Prawdopodobnie najbardziej niezwykły polski film minionych dwunastu miesięcy. "Solaris Mon Amour", dokumentalny esej Kuby Mikurdy to eksperymentalna opowieść o Stanisławie Lemie, ukrytej w jego powieściach traumie Holocaustu, a także o żałobie i jej przeżywaniu.
Nie znajdziemy w "Solaris Mon Amour" nic klasycznego. Żadnych gadających głów, archiwalnych nagrań z autorem, wspomnień ani rekonstrukcji, z których zbudowane są niemal wszystkie dokumenty poświęcone dziełom kultury. Opowiadając o Lemie i jego "Solaris", Mikurda sięga po formułę dokumentalnego eseju, który bardziej niż uniwersyteckie wypracowanie przypomina wiersz, w którym każde słowo ewokować ma określoną emocję, skojarzenie, obraz.
"Solaris, Mon Amour" w całości zbudowane jest z fragmentów starych filmów edukacyjnych odnalezionych w przepastnych archiwach Wytwórni Filmów Oświatowych w Łodzi. Spośród tysięcy tytułów twórcy filmu obejrzeli 350, by z 70 z nich wyciąć interesujące ich fragmenty: sceny, ujęcia, czasem pojedyncze kadry. Z nich wszystkich Mikurda stworzył autorską opowieść o mężczyźnie i kobiecie, których połączyło uczucie, o wydarzeniach z planety Solaris, a także – na wskroś osobisty film o przeżywaniu straty.
Animacja: "Chłopi", reż. Dorota i Hugh Welchman
Nagroda Publiczności i Nagroda Specjalna Jury Festiwalu w Gdyni, nominacja do Paszportu Polityki i ponad 1,5 miliona sprzedanych biletów. "Chłopi" Doroty i Hugh Welchmanów to największy filmowy przebój minionego roku i jedno z największych pozytywnych zaskoczeń, jakie przygotowało dla nas rodzime kino.
W adaptacji prozy Reymonta Welchmanowie zaprzęgli malarstwo w służbę X muzy, a w dwugodzinnym filmie na ekranie ożyły obrazy polskich mistrzów malarstwa: Chełmońskiego, Gierymskiego, Wyczółkowskiego czy Ruszczyca. Ręcznie namalowane przez międzynarodowy zespół artystów budowały plastyczną urodę filmowych "Chłopów", zmieniając film w wizualną ucztę.
Opowiadając historię Jagny, Boryny i Antka, twórcy filmu odcięli się od klasycznej adaptacji Jana Rybkowskiego i zupełnie inaczej rozłożyli akcenty, a noblowska powieść została przez nich zreinterpretowana w feministycznym kluczu. Dzięki temu ich "Chłopi" na moment zbliżają się do klasycznej "Szkarłatnej litery" Nathaniela Hawthorne’a i przeobrażają się w moralitet, który w czasach Strajku Kobiet i ruchu "Me Too" brzmi aktualnie jak nigdy.
Dokument: "Skąd dokąd", reż. Maciek Hamela
Obecność na oscarowej shortliście, nagrody festiwali w Zurichu, Hamburgu, Sheffield, Łodzi i Warszawie to tylko kilka powodów, dla których warto obejrzeć piękny dokument Maćka Hameli.
W opowieści o ukraińskich uchodźcach Hamela formułuje akt oskarżenia wobec wojny, opowiadając o stracie, lęku i ofiarach wojny. Poznajemy je tylko na chwilę – na czas podróży z punktu A do punktu B, ze strefy zagrożenia w bezpieczniejsze miejsce. Słuchamy o świecie, który musieli zostawić za sobą, o bliskich zabitych przez rosyjskiego najeźdźcę, o porzuconych domach, ukochanych zwierzętach, które trzeba było zostawić.
Filmowe "Skąd dokąd" zrodziło się z solidarności. Kiedy w lutym 2022 roku Rosjanie rozpoczęli pełnoskalową inwazję na Ukrainę, Hamela kupił vana i zaczął pomagać w ewakuacji uchodźców z objętych wojną terenów. W ciągu kilku miesięcy od rosyjskiego szturmu na Kijów udało mu się ewakuować ponad 400 osób. Z czasem zrodził się pomysł na film, który dokumentowałby losy przewożonych osób i stał się zapisem wojennego dramatu.
Reżyser jest jednym z jego bohaterów, choć sam trzyma się w cieniu. Nie próbuje błyszczeć, nie robi z siebie bohatera. Dyskretna jest również jego reżyseria: próżno szukać tu efektownych montażowych figur, reżyserskiej woltyżerki czy formalnego eksperymentu. Ważniejsze jest spojrzenie w oczy ludzi zmuszonych do ucieczki, wysłuchanie tego, co mają do powiedzenia. Tak właśnie powstał piękny film, który ujmuje prostotą i emocjonalną szczerością.
Dokument krótkometrażowy: "Moja siostra", reż. Mariusz Rusiński
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Kadr z filmu "Moja siostra", reżyseria: Mariusz Rusiński, fot. Studia Munka SFP
Krótkometrażowy dokument Mariusza Rusińskiego to opowieść o nastoletniej siostrze reżysera mierzącej się z uzależnieniem od narkotyków. Osobisty, niezwykle intymny film zrodził się z niezrozumienia i potrzeby spotkania. "Kiedy moja siostra była w swoim najgorszym momencie, nie byłem bratem, którym powinienem być wtedy. Bardzo obwiniam się za to, że nie potrafiłem wyciągnąć do niej ręki" – mówił Rusiński po jednym z pokazów. Film okazał się sposobem na spotkanie – z siostrą, rodzicami, samym sobą.
Bo "Moja siostra" to nie tylko opowieść o zmaganiu z nałogiem, ale też o rodzinie, której członkowie nieświadomie ranią się nawzajem, ale w której potrafią też znaleźć siłę do walki o siebie. Intymny rodzinny autoportret Mariusza Rusińskiego to fascynująca historia o współuzależnieniu, potrzebie bliskości i niewielkich ranach, które trudno zaleczyć.
Film Mariusza Rusińskiego otrzymał Nagrodę Główną w konkursie Youth Documentary festiwalu IDFA w Amsterdamie, najważniejszego europejskiego festiwalu kina dokumentalnego.
Film krótkometrażowy: "Być kimś", reż. Michał Toczek
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Kadr z filmu "Być kimś" w reżyserii Michała Toczka, 2023, fot. Julia Rzepnikowska/PWSFTviT) / Polski Instytut Sztuki Filmowej
Gdy Wiktor (Sebastian Stankiewicz), elektryk z postępującą łysiną i widoczną nadwagą, wprowadza się z rodziną do nowego mieszkania, nie wie dwóch rzeczy: że przeprowadzka za chwilę zmieni jego życie i że w tym samym lokalu przed laty mieszkał sam Lech Wałęsa. Właśnie z tego powodu żona Wiktora (Jowita Budnik) postanawia zmienić nowy dom w muzeum przywódcy Solidarności, a swojego męża obsadzić w roli sobowtóra najsłynniejszego elektryka w historii Polski.
Tak zaczyna się dowcipna opowieść o mężczyźnie, któremu przemiana w Lecha Wałęsę komplikuje codzienne funkcjonowanie i rodzinne relacje. Opowiadając jego historię, Michał Toczek świetnie łączy cierpki humor z sentymentalizmem, a kapitalna rola Sebastiana Stankiewicza jest jednym z najlepszych występów tego komediowego aktora.
Krótkometrażowy film Michała Toczka to jeden z najczęściej nagradzanych polskich filmów ostatnich miesięcy. Na liście zdobytych przez niego wyróżnień znajdują się m.in. Złoty Lajkonik Krakowskiego Festiwalu Filmowego dla najlepszej krótkiej fabuły, nagrody festiwali w belgijskim Leuven, w Łagowie, Kazimierzu Dolnym, a także nagroda koszalińskiego festiwalu Młodzi i Film.
Fabuła: "Doppelgänger. Sobowtór", reż. Jan Holoubek
Obsypany nagrodami na festiwalu w Gdyni (sześć statuetek) szpiegowski dramat Jana Holoubka uwodzi atmosferą i imponuje filmową formą, której nie powstydziliby się twórcy z Hollywood.
Jego twórcy zabierają nas do czasów zimnej wojny, by opowiedzieć historię wysłanego na Zachód komunistycznego szpiega oraz polskiego inżyniera, którego tożsamość została wykorzystana w trakcie tajnej wywiadowczej misji. Tak zaczyna się dwugodzinny koncert dwóch wybitnych aktorów: powściągliwego Jakuba Gierszała, który za młodzieńczym uśmiechem skrywa emocjonalny chłód, oraz Tomasza Schuchardta, który kradnie uwagę widzów nawet wtedy, gdy pojawia się na ekranie tylko na kilka krótkich scen.
Warsztatowo bezbłędny "Doppelgänger. Sobowtór" jest świadectwem niewiarygodnego wręcz postępu, jaki stał się udziałem polskiej branży filmowej. Niezwykłe zdjęcia Tomasza Kaczmarka (nagrodzonego za zdjęcia w Gdyni i podczas festiwalu Camerimage), scenografia Marka Warszewskiego czy kostiumy Weroniki Orlińskiej to filmowe rzemiosło podniesione do rangi sztuki. I nawet jeśli film Jana Holoubka ma pewne scenariuszowe niedociągnięcia, jego widowiskowość pozwala przymknąć oko na dramaturgiczne niedostatki.
Dokument: "Pianoforte", reż. Jakub Piątek
Zaprezentowany na festiwalu Sundance, doceniany w Warszawie i Nyonie pełnometrażowy dokument Jakuba Piątka to coś więcej niż tylko opowieść o Konkursie Chopinowskim i jego uczestnikach. "Pianoforte" to przede wszystkim historia o cenie sukcesu i goryczy porażki, a także obsesji doskonałości.
Opowiadając o szóstce młodych muzyków, młody reżyser kreśli obraz konkursu jako metafory życia, w którym porażka jest doświadczeniem powszechnym. Zwycięzca może być tylko jeden, a liczba miejsc na podium jest ograniczona. Ale w filmie Piątka ważniejsza od oficjalnego zwycięstwa jest droga, którą każdy przebywa, by dotrzeć na swój własny szczyt. Jego "Pianoforte" to nieco przerażająca opowieść o obsesji doskonałości, o panującym we współczesnym świecie kulcie wybitności. Przyglądając się dwudziestojednodniowej przygodzie bohaterów z warszawskim Konkursem, także my jako widzowie stajemy się zakładnikami ich lęków, ambicji, zainwestowanych nadziei i ruszamy w podróż, która – choć piękna – ma wysoką cenę.
"Pianoforte" okazuje się w tym sensie doświadczeniem okrutnym, niemal fizycznie bolesnym. Emocjonalnie angażujący, zrealizowany z rozmachem i niezwykłą elegancją film Piątka to jedna z lektur obowiązkowych minionego roku.
[{"nid":"5683","uuid":"da15b540-7f7e-4039-a960-27f5d6f47365","type":"article","langcode":"pl","field_event_date":"","title":"Jak by\u0107 autorem - w kinie?","field_introduction":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. Wyj\u0105tki te by\u0142y rzadkie w przesz\u0142o\u015bci, dzi\u015b s\u0105 nieco cz\u0119stsze, ale i dobrych film\u00f3w dzi\u015b mniej ni\u017c to kiedy\u015b bywa\u0142o.","field_summary":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. ","topics_data":"a:2:{i:0;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259606\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:5:\u0022#film\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:11:\u0022\/temat\/film\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}i:1;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259644\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:8:\u0022#culture\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:14:\u0022\/temat\/culture\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}}","field_cover_display":"default","image_title":"","image_alt":"","image_360_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/360_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=dDrSUPHB","image_260_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/260_auto_cover\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=X4Lh2eRO","image_560_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/560_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=J0lQPp1U","image_860_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/860_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=sh3wvsAS","image_1160_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/1160_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=9irS4_Jn","field_video_media":"","field_media_video_file":"","field_media_video_embed":"","field_gallery_pictures":"","field_duration":"","cover_height":"266","cover_width":"470","cover_ratio_percent":"56.5957","path":"pl\/node\/5683","path_node":"\/pl\/node\/5683"}]