Animowany film Tomasza Popakula to metafizyczny horror ekologiczny i opowieść o brutalnej relacji człowieka z naturą. Wysmakowana plastycznie, pulsująca niepokojem animacja była wyróżniana na festiwalach w Ottawie, Pekinie, Lipsku i Krakowie.
W niespełna trzydziestominutowym filmie Popakul znów – jak we wcześniejszym "Ziegenort" i "Acid Rain" – zabiera widzów do świata młodych outsiderów. Głównymi bohaterami jest tutaj dwoje lokalnych wrażliwców, którzy nie chcą dostosować się do reguł panujących w ich rodzinnej miejscowości. Świadomi własnej odrębności wzajemnie przyciągają się i odpychają, zadając sobie kolejne bolesne rany. W mikroświecie małego miasteczka tylko oni przeciwstawiają się miejscowym obyczajom, ludowej religijności i brutalności naznaczającej międzyludzkie relacje.
Opowiadając o buntownikach z niewielkiej nadmorskiej mieściny, Popakul odważnie sięga po różne plastyczne style. Rysuje swoje postaci minimalistyczną kreską, sprawiając, że wyglądają jak wyjęte z podręcznego szkicownika, ale już otaczający je świat maluje inaczej – skupia się na plastyczności kolorowych plam, a nie na detalu czy realizmie obrazu. Tworząc własną wizję, reżyser jednocześnie skłania widza do szukania skojarzeń i inspiracji. W opowieści o zatopionej w śniegu osadzie znajdziemy bowiem zarówno echa "Zimowej bajki" Ferdynanda Ruszczyca, jak i "Myśliwych na śniegu" Pietera Bruegla starszego. Zatopione w mroku chatki ze szwendającymi się w ich okolicy zwierzętami przypominać mogą też płótna Chagalla, w których surrealizm łączy się ze sztuką naiwną. Ale u Popakula wszystkie te obrazy naznaczone są mrokiem. Toną w węglowej czerni – trochę jak kadry z animowanych filmów Piotra Dumały wydrapywanych przez artystę w celuloidowej taśmie.
Popakul po mistrzowsku korzysta z narzędzi filmowej animacji – łączy różne plastyczne techniki i kapitalnie panuje nad rytmem, kontemplacyjne obrazy przeplatając widowiskowymi sekwencjami (np. wiejskiego kuligu). Odważnie korzysta przy tym z montażowych możliwości dostępnych wyłącznie w animacji: przenikań, surrealistycznych transformacji obrazu w obraz i przeobrażeń detalu w szeroki plan. Oglądając jego "Zimę", można żałować, że podobnej montażowej i narracyjnej dezynwoltury zabrakło np. autorom animowanych "Chłopów" montowanych – niestety – jak klasyczny film aktorski.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Kadr z filmu animowanego "Zima" w reżyserii Tomasza Popakula, 2023, fot. Yellow Tapir Films sp. z o.o.
"Zima" jest bowiem opowieścią o przemocy, na której oparta jest relacja człowieka ze światem. Określa ona zarówno związki między ludźmi, jak i stosunek tych ludzi do przyrody. W odciętej od świata mieścinie zwierzęta, rośliny i sama planeta padają ofiarami ludzkiego wyzysku, a ludowa tradycja i religijne przekonania tylko usprawiedliwiają dominację człowieka nad jego "braćmi mniejszymi".
Twórczość Tomasza Popakula, choć wyjątkowa i zupełnie osobna pod względem estetyki, wpisać można w nurt kina ekologicznej katastrofy. Jej echa słyszalne były w nagradzanym na festiwalach "Ziegenort", a także w surrealnym "Acid Dream", narkotycznej historii o dwójce młodych uciekinierów. Także "Zima" może być czytana w kluczu ekologicznego horroru i postrzegana jako bliska krewna "Anihilacji" Alexa Garlanda, "Pokotu" Agnieszki Holland czy też głośnego "The Last of Us". Tomasz Popakul stworzył bowiem metafizyczny horror o przyrodzie, która bierze odwet na ludzkości i wystawia rachunek za wieki krzywd i wyzysku. Uwodzicielsko-piękna, konsekwentnie prowadzona opowieść to jedna z najlepszych polskich animacji ostatnich lat i kolejny dowód nieprzeciętnego talentu młodego artysty.
- "Zima", Reżyseria: Tomasz Popakul. Drugi reżyser: Kasumi Ozeki, Scenariusz, montaż: Tomasz Popakul. Muzyka: King Midas Sound, Circle of Ouroborus, Godflesh, 19 Wiosen, Tenhi, Ait!. Dźwięk: Michał Fojcik. Produkcja: Yellow Tapir Films, 2023.
Styl wyświetlania galerii
wyświetl slajdy