Polska opera współczesna
W Culture.pl zapraszamy na wędrówkę przez historię polskiej opery: od jej początków, przez twórczość Karola Szymanowskiego i Krzysztofa Pendereckiego, aż do twórców nowoczesnych proponujących eksperymenty w nobliwym gatunku.
U początków opery polskiej w końcu XVIII wieku stały wzory francuskie i włoskie. Ledwie zdobyła się na oryginalność (czego świadectwem byli "Krakowiacy i Górale" Jana Stefaniego i Wojciecha Bogusławskiego z 1794 roku), rozbiory rozdarły kraj i unicestwiły państwo.
Pionier Moniuszko
Uważany za twórcę polskiej opery narodowej Stanisław Moniuszko (1819-1872) swoje dzieła tworzył w nienaturalnych warunkach: w izolacji od kultury europejskiej, przy jedynej stałej scenie operowej w Warszawie czynnej z łaski cara, w bojach z cenzurą, i w takiej sytuacji społecznej, w której, bardziej niż sama sztuka, liczyły się patriotyczne intencje. Stan ów począł ulegać zmianom dopiero pod koniec XIX wieku. W 1872 roku Lwów otworzył swoją polską scenę operową dla twórczości krajowych kompozytorów. To tam w 1900 roku premierami "Janka" Władysława Żeleńskiego (1837-1921) i w 1901 roku "Manru" Ignacego Jana Paderewskiego (1860-1941) opera polska wkroczyła w XX wiek.
"Manru" z librettem opartym na wątku z powieści Józefa Ignacego Kraszewskiego Chata za wsią, kilka dni przed premierą lwowską wystawiono w Dreźnie w języku niemieckim - tak bowiem w oryginale skomponował utwór Ignacy Jan Paderewski, stosując w swojej partyturze elementy wagnerowskiego dramatu muzycznego. Opera pojawiła się wkrótce na scenach Pragi, Warszawy, Zurychu i Poznania. W 1902 roku wystawiona została w Metropolitan Opera w Nowym Jorku (zresztą z udziałem polskich wykonawców: tenora Aleksandra Bandrowskiego i sopranistki Marcelli Sembrich-Kochańskiej).
Koncepcję dramatu muzycznego Wagnera realizuje również opera Ludomira Różyckiego "Bolesław Śmiały" z librettem według Stanisława Wyspiańskiego (premiera Lwów 1909). Ludomir Różycki, obok innych dzieł, stworzył najlepszą polską operę modernistyczną: "Erosa i Psyche" do literackiego libretta Jerzego Żuławskiego. Po prapremierze we Wrocławiu (1917) na przestrzeni niemal dwudziestu lat grana była w wielu miastach Europy: Warszawie, Poznaniu, Bremie, Mannheim, Stuttgarcie, Lwowie, Osijeku, Lublanie i Sztokholmie, stając się pierwszym i jedynym poważnym polskim sukcesem operowym za granicą w pierwszej połowie XX wieku.
Wymieniani wyżej kompozytorzy i ich utwory, należąc do historii tej dziedziny, stanowią jednak istotny element repertuarowy i wykonawczy współczesnego polskiego teatru operowego.
W 1918 roku, gdy Polska odzyskała niepodległość, wytworzyła się silna, polityczno-społeczna potrzeba opery narodowej. Autorzy (Tadeusz Joteyko, Henryk Opieński, Mieczysław Sołtys, Bolesław Wallek-Walewski i inni) sięgali do wielkich dzieł i postaci literatury ojczystej (Mikołaj Rej, Aleksander Fredro, Adam Mickiewicz, Juliusz Słowacki, Antoni Malczewski, Józef Ignacy Kraszewski, Henryk Sienkiewicz, Stanisław Wyspiański, Jan Kasprowicz...), ukazując tym samym karty z naszych dziejów, narodowe tańce i obyczaje. Dekoratorzy malowali widoki polskich miast i sielskie krajobrazy, inscenizatorzy ożywiali słynne płótna Jana Matejki. Ogromne powodzenie zyskały takie dzieła jak: "Casanova" Ludomira Różyckiego, "Legenda Bałtyku" Feliksa Nowowiejskiego i "Król Zygmunt August" Tadeusza Joteyki. Większość jednak z dwudziestu ośmiu nowych oper wystawionych wówczas w teatrach Warszawy, Poznania, Lwowa i Katowic nie przeszła próby sceny. Ich nuty w wielu przypadkach uległy zniszczeniu podczas wojny.
Karol Szymanowski – pomost do współczesności
Najwybitniejszy z polskich kompozytorów okresu międzywojennego, Karol Szymanowski (1882-1937) stworzył teatr zakorzeniony w kulturze Europy, w jej szeroko rozumianym stylu modernizmu. Opera "Hagith" (premiera w Warszawie w 1922 roku) z librettem Felixa Dörmanna z kręgu poetów Wiedeńskiej Secesji reprezentuje wyjątkowy w polskiej muzyce typ dramatu ekspresjonistycznego. Misteryjno-symboliczna opera "Król Roger" (premiera w Warszawie w roku 1926) z akcją osadzoną w średniowiecznej Sycylii i ukazującą zderzenie dwóch religii, to dzieło w pełni oryginalne – wynik współpracy kompozytora z poetą Jarosławem Iwaszkiewiczem. W balecie "Harnasie" (premiera praska w roku 1935, paryska w 1936), z chórem i tenorem solo, widać fascynację Karola Szymanowskiego folklorem górali i etosem Tatr. Balet ten należy do nurtu dzieł, jakie w oparciu o własne narodowe tradycje pisali wówczas Węgrzy Bela Bartók i Zoltán Kodály, Rumun George Enescu, Rosjanin Igor Strawiński, Bask Maurice Ravel, Hiszpan Manuel de Falla i Meksykanin Carlos Chávez.
W późniejszych latach liczne realizacje dzieł Karola Szymanowskiego odegrały w Polsce ważną rolę w kształtowaniu się estetyki powojennego teatru muzycznego w zakresie opery, baletu i synkretycznych form widowisk. Po dziś dzień traktuje się je jako współczesne pozycje repertuaru. Dostarczają bogatego materiału dla wysoce artystycznych dokonań dyrygentów, reżyserów, scenografów, choreografów, tancerzy, aktorów i śpiewaków. "Król Roger" chętnie wystawiany bywa także za granicą: w XX wieku został prezentowany publiczności w Bremie, Palermo, Londynie, Buenos Aires, Detroit, Sydney, czy Amsterdamie.
Między socrealizmem, awangardą i konwencją
Zanim teatry operowe zdołały po 1945 roku odtworzyć unicestwiony przez wojnę potencjał artystyczny umożliwiający wystawianie współczesnych dzieł, kompozytorów objęły polityczne dyrektywy wyznaczone w 1948 roku dla całej polskiej sztuki. Ideologia socrealizmu wielkie nadzieje pokładała właśnie w przystępnych dla szerokich mas "ludowych i postępowych" operach. Apelowano do literatów i kompozytorów.
Spełniła to zapotrzebowanie napisana w szczerych intencjach opera "Bunt Żaków" Tadeusza Szeligowskiego do libretta Romana Brandstaettera (premiera we Wrocławiu w roku 1951). Akcję oparto na autentycznym zdarzeniu z 1549 roku, kiedy to w Krakowie żacy, rozgoryczeni niesprawiedliwością króla Zygmunta Augusta, pod wodzą zbuntowanego bakałarza opuścili miasto. Dzieło ma zręczną dramaturgię, a muzyka utrzymana w konwencji wielkiej opery historycznej zawiera liczne stylizacje tańców i pieśni polskiego renesansu, a także piękne i urozmaicone sceny chóralne. "Bunt Żaków" grano potem w Poznaniu i na gościnnych występach w Moskwie, Dreźnie i Warszawie. Od 1969 roku niewystawiana, choć, wbrew politycznym okolicznościom swych narodzin, pozostaje jedną z najlepszych polskich oper drugiej połowy XX wieku.
Z innych utworów scenicznych Tadeusza Szeligowskiego wymienić warto operę dla dzieci "Krakatuk" (premiera Gdańsk 1956; prezentacja na Międzynarodowym Festiwalu Muzyki Współczesnej "Warszawska Jesień", 1958), opartą na baśni Ernsta Theodora Amadeusa Hoffmanna "Dziadek do Orzechów", i będącą ciekawą teatralnie formą syntezy muzyki, dramatu i plastyki z zastosowaniem nowoczesnych środków kompozytorskich.
Operą "Teodor Gentleman" (premiera Wrocław 1963) Tadeusz Szeligowski wkroczył w rejony science fiction. Groźną atmosferę Instytutu Cybernetyki i człekopodobnych robotów oddawały niezwykłe rejestry głosowe w partiach wokalnych (falset, koloratura) i motoryczna sylabiczność narracji oraz efekty filmowe i dźwięki elektroniczne.
Dysonanse i strzępy
Witolda Rudzińskiego inspirowała literatura i historia. W "Janku Muzykancie" według Henryka Sienkiewicza (premiera w Bytomiu w roku 1953) wyszedł naprzeciw wytycznym socrealizmu; w muzyce nie brakowało motywów ludowych. W "Komendancie Paryża" (premiera: Poznań 1960) operowym bohaterem uczynił Jarosława Dąbrowskiego, polskiego wodza Komuny Paryskiej w 1871 roku. Monumentalny fresk historyczny zawiera piosenki w stylu francuskich chansons obok dramatycznych monologów i dialogów, symfoniczne obrazy, finałową passacaglię żałobną i hymn komunardów. W całości dominuje atonalność i dysonansowa harmonia.
Sonorystyczne środki, postrzępiona wielkimi interwałami melodyka, skondensowana ekspresja i przejrzysta tkanka brzmieniowa charakteryzuje "Odprawę posłów greckich" (premiera TVP 1965, Kraków 1966) – ciekawą, krótką operę napisaną do oryginalnego tekstu Jana Kochanowskiego i wyróżnioną na Konkursie Kompozytorskim im. ks. Rainiera w Monaco. Miała kilka realizacji scenicznych, m.in. w Warszawie i Łodzi.
W ocenie partytury "Chłopów" według Władysława Reymonta (premiera Warszawa 1974) podkreślano polskość, z tymże dyskretnym cytatom ludowym i tanecznym rytmom towarzyszą tu na poły improwizowane fragmenty w technikach aleatorycznych. Rudziński wprowadził do orkiestry instrumenty charakterystyczne: krowie dzwonki, janczary, kosy i dźwięczące drewienka. Tok akcji wyznacza "kołowrót przyrody", toteż sceny dramatyczne przedzielają poetyckie pieśni chóru poświęcone czterem porom roku.
Nowoczesna harmonia, pikanteria instrumentów
W operach Romualda Twardowskiego uderzają celne proporcje między śpiewem i orkiestrą, logiczne konstrukcje i organiczna spoistość akcji z muzyką. Romantyczną 4-aktową operę "Cyrano de Bergerac" według Rostanda (premiera: Bytom 1963) przepełniają liryczne emocje utrzymane wszakże w karbach nowoczesnej harmonii.
"Tragedyja albo rzecz o Janie i Herodzie", do XVII-wiecznego tekstu misterium (premiera Łódź 1969, prezentacja na festiwalu w fińskim Savonlinna 1971) stanowi muzyczny stop elementów sakralnych, plebejskich i dworskich. Styl oddawania kolorytu przeszłości określić można mianem "neoarchaizmu".
"Lord Jim" według Conrada (premiera Łódź 1976, Gdańsk 1977) przyniósł Romualdowi Twardowskiemu Grand Prix na Konkursie Kompozytorskim im. ks. Rainiera w Monaco.
Muzyka tej opery, pełna gwałtownych kontrastów i dynamiki, znajduje swą kontynuację w 3-aktowym dramacie muzycznym "Maria Stuart" według Stefana Zweiga (premiera Łódź 1981), choć tu napięcia łagodzą XVI-wieczne pastisze malujące klimat epoki.
Kameralna "Historya o św. Katarzynie" do tekstu XVII-wiecznego dialogu (premiera Warszawa 1985, Gdańsk 1987), podyktowała Twardowskiemu muzykę prostą, twórczo stylizowaną, quasi-tonalną, a niepozbawioną instrumentacyjnej pikanterii.
Okropne dziecko lat 60.
"Enfant terrible" muzycznych scen był wybitny dyrygent i uzdolniony kompozytor Henryk Czyż (ur. 1923), ze swymi utworami lokowanymi między popularnym gustem quasi-musicalowym a nowoczesnością. Są to: fantastyczno-moralitetowa "Białowłosa" (premiera Warszawa 1962, Łódź 1971), w której autor zastosował wokalizy, teksty mówione i elementy jazzu, próbując ukazać tęsknotę za poezją i młodzieńczy bunt wobec zgiełku cywilizacji; jednoaktowa satyryczna buffa "Kynolog w rozterce" według Mrożka, (premiera TVP 1965, Kraków 1967, Warszawa 1993) oraz "Inge Bartsch" według Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego (premiera Warszawa 1982, Łódź i Wrocław 1983).
Jednym z najwybitniejszych niewątpliwie dzieł tamtego okresu jest jednoaktowy dramat muzyczny Tadeusza Bairda (1928-1981) "Jutro" według Josepha Conrada. Po premierze w Warszawie (1966) pod dyrekcją Jana Krenza i w reżyserii Aleksandra Bardiniego, Teatr Wielki wyjeżdżał z tym przedstawieniem do Pragi, Poznania oraz Essen i Wiesbaden. Następnie dramat wykonany był w Bytomiu i Royaumont (1972), miał też nagrania radiowe w Kolonii i Paryżu. Ekranowa wersja "Jutra" uzyskała Grand Prix na 11. Międzynarodowym Festiwalu Filmów Telewizyjnych w Pradze (1974).
Z historycznej perspektywy lata sześćdziesiąte były kulminacją sił i środków polskich scen operowych. Do kultywowania rodzimego repertuaru mobilizowały Festiwale Oper i Baletów Polskich, które trzykrotnie odbyły się w Poznaniu: w 1961, 1964 i 1969 roku. Po otwarciu teatrów – Wielkiego w Warszawie (odbudowanego po zniszczeniach wojennych, 1965) i w Łodzi (nowego budynku, 1966) – ta tendencja trwała. W sumie w drugiej połowie XX wieku 10 polskich teatrów operowych wystawiło 50 nowych oper polskich kompozytorów.
Nowe technologie: radiowe eksperymenty...
Antenowa twórczość operowa rozkwitła po 1956 roku. Do radia wkraczały wówczas nowe technologie, a kompozytorów pasjonowały poszukiwania sonorystyczne. Rodziła się muzyka konkretna i muzyka elektroniczna. W Warszawie powstało Studio Eksperymentalne Polskiego Radia – jedno z najnowocześniejszych w ówczesnej Europie. Dział muzyczny PR składał kompozytorom zamówienia na formy krótsze, raczej kameralne, lecz bez ograniczeń przestrzennych i dźwiękowych.
Powstały więc opery radiowe Jerzego Sokorskiego ("Muzyczna opowieść niemalże o końcu świata", 1958), Grażyny Bacewicz (komiczna "Przygoda Króla Artura", 1959), Zbigniewa Wiszniewskiego ("Neffru", 1959, zrealizowane we włoskiej RAI 1963 nagrodzone Prix Italia), Tadeusza Szeligowskiego (oratorium radiowe "Odys płaczący", 1961), Piotra Perkowskiego ("Girlandy", 1961), Tadeusza Paciorkiewicza (japońska "Usziko", 1962), Krzysztofa Pendereckiego ("Brygada śmierci", 1963), Zbigniewa Penherskiego ("Sąd nad Samsonem", 1969), które realizowali znani dyrygenci i śpiewacy.
...i możliwości telewizji
Gwałtownie rozwijające się nowe medium – telewizja – też otworzyło przed gatunkiem opery szerokie możliwości. Szereg przedstawień transmitowano, niektóre współczesne utwory sceniczne zyskiwały doskonałe wersje telewizyjne. Wydawało się pewne, że ukształtuje się specyficzna formuła opery telewizyjnej. Środki filmowe posłużyły więc do realizacji 3-aktowej opery fantastyczno-komicznej Krzysztofa Meyera "Cyberiada" (TVP 1970) według opowiadań Stanisława Lema z tomu "Cyberiada", za którą Meyer otrzymał Grand Prix na Konkursie Kompozytorskim ks. Rainiera w Monaco (1970). Dzieło skomponował techniką serialną, z elementami jazzu i eksperymentów dźwiękowych, stosując graficzny system zapisu nut.
Ogłoszony w 1972 roku konkurs na operę telewizyjną przyniósł nagrodę Marcie Ptaszyńskiej (ur. 1943) za operę "Oskar z Alvy" według George'a Byrona. Ten rapsodyczny w formie, frapujący brzmieniowo, dramaturgicznie i wizualnie utwór (TVP Kraków 1988) wzbudził uznanie na Festiwalu Oper Telewizyjnych w Salzburgu (1989).
W końcu XX wieku w polskiej radiofonii zauważyć dało się powrót do kreatywnych form słowno-muzycznych. Doskonały rezultat osiągnął w tym gatunku Maciej Małeck, pisząc dwuaktową operę radiową "Balladyna" (1999). Miejsce dzieła byłoby pomiędzy wysokim musicalem a operą literacką, choć aktorsko podawany tekst Juliusza Słowackiego przeważał tam nad muzyką. Jej przestrzenne brzmienie o modalnej harmonii po mistrzowsku osadzone w orkiestrze, jędrnie zrytmizowane piosenki, chór w funkcji zbiorowego narratora, kapitalne dialogowanie instrumentów z głosem i zwięzły, potęgujący napięcie przebieg, stanowią o wartości tego oryginalnego a przystępnego dzieła.
W kręgu wielkiej literatury
Maciej Małecki jako kompozytor operowy zadebiutował komediową, nieco stylizowaną na dawny patriotyczny wodewil "Awanturą w Recco" (premiera Warszawa 1979). Libretto napisał Wojciech Młynarski z inspiracji znanego z pośrednich przekazów operowego pomysłu Mickiewicza. Do Cypriana Norwida sięgnął Ryszard Bukowski w utrzymanej formie melodramu 3-aktowej operze "Pierścień wielkiej damy" (premiera Wrocław 1974). Zbigniew Penherski, pisząc "Zmierzch Peryna" czerpał ze "Starej baśni" Józefa Ignacego Kraszewskiego (premiera Wrocław 1974), lecz powieściowy wątek przeniósł w sferę uogólnionego konfliktu między magią a religią. Dramaturgią rządzą tu struktury muzyczne wchłaniające sceny opery. Niekonwencjonalne techniki w orkiestrze i głosach wokalnych (zwłaszcza w partiach chóru) zapisano specjalnym, wprowadzonym przez kompozytora sposobem notacji. Nie brak fragmentów zostawiających znaczną dowolność wykonawczą. Partytura zawiera ponadto szczegółowe opisy sytuacyjne. Zrywając z konwencją opery fabularnej Penherski stworzył jedno z najciekawszych polskich dzieł scenicznych.
Niejednokrotnie kompozytorów inspirowały dramaty Stanisława Ignacego Witkiewicza. Edward Bogusławski w "Sonacie Belzebuba" (premiera Wrocław 1977, Warszawa 1984) uszanował tekst Witkacego, swojej muzyce wyznaczając rolę służebną. W interesujący sposób wiązał mowę z recytacją typu Sprechgesang, (recytatywnym śpiewem) i – najrzadziej stosowaną – ekspresją wokalną. Kapitalnie, z wirtuozowskimi koloraturami, ujął rolę śpiewaczki Hildy Fajtcacy.
Zbigniew Bargielski, podczas gdy w pierwszej swej operze ("Mały Książę" według Antoine de Saint-Exupéry'ego, premiera Warszawa 1970) przyjął liryczny styl baśni, pisząc "W małym dworku" (premiera Wrocław 1981, Warszawa 1981) podążył za tekstem Witkacego, stosując przejrzyste fakturalnie stylizacje i konwencję parodii.
Krzysztof Baculewski muzykę "Nowego Wyzwolenia" (premiera Wrocław 1986) soczystą w brzmieniu i urozmaiconą kolorystycznie, zapisał w dwóch partyturach: orkiestrowej i scenicznej. Znalazł doskonałą proporcję dla współistnienia teatru dramatycznego z muzycznym.
Inspiracje: Kafka, Pavese, Maeterlinck
Joanna Bruzdowicz wybiera dla swych oper utwory literackie oddające tragizm okrutnych doświadczeń wojny; w muzyce łączy brzmienie instrumentalne z elektronicznym. Takimi środkami uzyskała dźwiękowy obraz śmiercionośnej maszyny w "Kolonii karnej" według Franza Kafki (premiera Tours 1972, Liége 1986, Warszawa 1995) oraz ekspresję "Trojanek" według Eurypidesa (premiera Saint-Denis/Paryż 1973, Warszawa 1979), gdzie dramat budują niezwykłe instrumenty, taśma, orkiestra, a w obsadzie dwoje aktorów obok czworga śpiewaków. W "Bramach raju" według Jerzego Andrzejewskiego (premiera Warszawa 1987), dzięki szerokiej skali z jednej strony środków wokalnych, a z drugiej elektronicznych, doszło do spiętrzenia znaczeń libretta o sile i wymowie moralitetu.
"Gwiazda" Zygmunta Krauzego (premiera Mannheim 1982, Warszawa 1985, film TVP 1995 w reżyserii Stefana Szlachtycza) powstała do sztuki Helmuta Kajzara. Selektywność materii muzycznej (tylko dziesięć oryginalnie zestawionych instrumentów) i operowanie mikrostrukturami potwierdza kompozytorski styl unizmu jej autora, który dramaturgię zbudował z trzech elementów: tutti, śpiewu solowego i parlandowania.
"Ariadna" Elżbiety Sikory według Cesare Pavesego, uzyskała nagrodę na Konkursie Kompozytorskim K. M. Webera na Operę Kameralną w Dreźnie (1978). Późniejsza znakomita realizacja w Warszawskiej Operze Kameralnej (1979) została utrwalona na płycie. Surrealistyczny klimat "Wyrywacza serc" Elżbiety Sikory według Borisa Viana (premiera Radio France 1986, premiera sceniczna Warszawa 1995) kształtuje rozwarstwienie głosów i postaci, zawirowania narracji, filmowy montaż scen.
Odnotować również należy "Ślepców" według Maeterlincka Jana Astriaba, skrajnie awangardową "Panią Koch" według Mirona Białoszewskiego Lidii Zielińskiej i "Na bosaka" według Gombrowicza Krzysztofa Szwajgiera – realizowane w teatrach Poznania i Krakowa – a także utwory sceniczne Bernadetty Matuszczak pisane z wielką plastyką dźwięku i słowa, na śpiewaków, aktorów i mimów: "Julię i Romeo" według Williama Szekspira (premiera Warszawa 1970) i monodram "Pamiętnik wariata" według Nikołaja Wasilijewicza Gogola (premiera Warszawa 1978), oraz jej większą, i bardziej surowym językiem muzycznym stworzoną formę operową "Quo vadis" według Henryka Sienkiewicza (premiera Warszawa 1996).
Poetycka proza i neurotyczny świat rysunków Brunona Schulza stały się podstawą dla kameralnej opery Zbigniewa Rudzińskiego pt. "Manekiny" (premiera Wrocław 1981). W muzyce atonalnej, lecz o płynnych powabnych liniach, wyodrębniają się płaszczyzny tematyczne obrazujące znaczenia, cechy i stany bohaterów. Postaci zostały scharakteryzowane bardzo sugestywnie, podobnie jak doskonale ujęty właśnie pod względem muzycznym przebieg dramatu: od ekspozycji przez kulminację, perypetię, katastrofę do kody. Oryginalna plastycznie premierowa inscenizacja Janusza Wiśniewskiego i Marka Grzesińskiego (przeniesiona później do Warszawy) odbiła klimat dziwnych snów dzieciństwa i jarmarcznego teatru kukieł. Razem z muzyką przyniosła "Manekinom" niebywałe i długotrwałe powodzenie. Była wielokrotnie pokazywana za granicą i wystawiona w Bonn (1989).
Wśród wymienianych wyżej oper przeważają formy krótkie, kameralne. Większość miała wysoce artystyczne realizacje teatralne.
Mistrz Krzysztof Penderecki
Dzieła sceniczne Krzysztofa Pendereckiego cieszą się zasłużonym międzynarodowym rozgłosem. Cztery opery pisane na zagraniczne zamówienia do librett w języku niemieckim i angielskim, w latach 1969–1998 miały 33 realizacje w teatrach Europy i USA, w tym 8 w teatrach Polski. Opery różnią się między sobą w treści i w formie, kompozytor operuje w nich też odmiennym językiem muzycznym, jednak tworzą razem spójny ideowo teatr wiary i grozy XX wieku. "Diabły z Loudun" według Johna Whitinga (premiera Hamburg i inscenizacja 1969, Warszawa 1975, Łódź 1990) to połączenie trzyaktowej formy operowej z dramatem muzycznym. Zawiera także elementy oratorium. Przestrzenny plan sceniczny wzięty jest ze średniowiecznego misterium, szybkie zmiany scen mają kinowy rodowód. Muzyka również pełna jest kontrastów, od ostrych klasterów przechodzi do pojedynczych dźwiękowych punktów, chóry skandują łacińskie teksty. Dzieło przedstawia historię księdza z XVII wieku, który nie poddał się zakłamaniu i zginął w męczarniach. Kompozytor zabrał tu głos w walce o tolerancję i wolność przekonań, która nieustannie przecież się toczy i w naszych czasach.
"Raj utracony" według Blake'a i Miltona (premiera Chicago i in. sceny 1978, Warszawa 1993) o dwóch długich aktach Krzysztof Penderecki napisał w dawnej formie sacra rappresentazione. Ukazuje tu walkę między dobrem a złem tak, jak przedstawia to Biblia. Świat Dobra i Nieba symbolizują czyste brzmienia, świat Piekieł – ciemne i agresywne. Między nimi rozgrywa się oprawiona w bogatą i barwną muzykę historia stworzenia i upadku człowieka. Jej ogólny styl nawiązuje do późnego romantyzmu.
Jednoaktowa "Czarna maska" według Gerharta Hauptmanna (premiera Salzburg i in. sceny 1986, Poznań 1987, Warszawa 1988, Kraków 1998) to metaforyczna wizja danse macabre. Piętnaście osób z XVII-wiecznego mieszczańskiego salonu niemieckiego burmistrza przytłaczają tajemnice przeszłości i groźba nieuchronnej i istotnie dokonanej w finale zagłady. Dramaturgię charakteryzuje zwartość, muzykę –gorączkowe rytmy, akcenty, akordowe zderzenia, pomysłowa wokalnie charakterystyka postaci i znakomite ansamble.
"Ubu Rex" według Alfreda Jarry'ego (premiera Monachium 1991, Łódź i Kraków 1993) jest dwuaktową operą komiczną. Tytułowy tyran, który osiąga władzę i bogactwo, uosabia tępą siłę głupoty. Jest groteskowy, a zarazem groźny. Kabaretowe niemal sceny żarcia, spisku, parady, bitwy, klęski odbijają uniwersalny mechanizm politycznej historii świata w parodystycznie ujętej kondensacji dziejów Polski. Kompozytor zastosował tu konwencję bliską operze buffa i różne środki muzycznej ironii (aluzje do Gioacchino Rossiniego i Richarda Wagnera, do znanych formuł marsza i poloneza i in.)
Roman Palester, Eugeniusz Knapik, Krzysztof Knittel – twórcy dzieł uniwersalnych
Emigracyjny twórca Roman Palester nie doczekał wystawienia swej jedynej opery "Śmierć Don Juana" (Kraków 1991). Pisał je do francuskiego tekstu Oscara Miłosza i sam później przełożył na polski. Siedem scen przedzielił interludiami orkiestrowymi i chóralnymi parabazami. Całość napisał techniką dodekafoniczną.
Opera została wyróżniona I nagrodą na konkursie Międzynarodowego Towarzystwa Muzyki Współczesnej (Rzym 1962), a jej koncertowe wykonanie, które odbyło się w Brukseli (1965) przyniosło liczne transmisje radiowe.
Eugeniusz Knapik stworzył trylogię operową według pomysłu i do libretta flamandzkiego plastyka i reżysera Jana Fabre'a. Artysta ten stwarza własny, nierealistyczny świat istniejący w nieokreślonym czasie i przestrzeni i taką wizję przejęła poetycka i tajemnicza muzyka Eugeniusza Knapika. Kilkoro bohaterów trylogii posługuje się trzema różnymi językami: włoskim, angielskim i niemieckim. Pierwsza jej część ma zatem niemiecki tytuł "Das Glas im Kopf wird vom Glas" (premiera Antwerpia 1990), druga tytuł angielski "Silent Screams, Difficult Dreams" (premiera Kassel 1992), a trzecia włoski "La liberta chiama la liberta" (koncertowe wykonanie trzech scen Warszawa 1996).
Krzysztof Knittel, kompozytor o wyobraźni skierowanej ku sztukom alternatywnym, stosuje w swych performansach elementy muzyki i sytuacji improwizowanej, łącząc je z gestami rocka i techniką live electronics, i sam bierze udział w wykonaniach. Pełna inwencji okazała się "podwójna opera" – "Heart Piece – Double Opera" napisana przez Krzysztofa Knittla razem z Johnem Kingiem według Heinricha Müllera (Warszawska Jesień, 1999). Krzysztof Knittel uczestniczył też w międzynarodowym projekcie "Cztery autobusy", której część polską w formie absurdalnego żartu świetlno-wokalno-wizualno-elektronicznego do słów Piotra Bikonta wykonano w Berlinie (2000).
Rok 2001 przyniósł trzy premiery nowych oper polskich kompozytorów, a były to: "Ignorant i szaleniec" według Thomasa Bernharda autorstwa Pawła Mykietyna, "Balthazar" według Wyspiańskiego skomponowany przez Zygmunta Krauzego i , "Antygona" według Sofoklesa w przekładzie Joanny Kulmowej autorstwa Zbigniewa Rudzińskiego.
Najnowsze dokonania: na zamówienie
Jak rysują się losy polskiej opery w XXI wieku? Wśród najistotniejszych dzieł warto wymienić m.in. utwory pisane na zamówienie Teatru Wielkiego-Opery Narodowej. Wśród nich znalazły się takie dzieła, jak np. "Oresteja" Agaty Zubel – dramatopera na solistów, aktorów, chór, perkusje i elektronikę, której prapremiera odbyła się w 2012 roku i którą wyreżyserowała Maja Kleczewska jedna z najważniejszych polskich reżyserek operowych i teatralnych. W 2013 roku wybitny litewski reżyser Eimuntas Nekrošius wystawił natomiast zamówioną u Pawła Szymańskiego "Qudsję Zaher" (co ciekawe od momentu ukończenia dzieła do jego prapremiery minęło aż siedem lat, zaś od momentu jego zamówienia – aż piętnaście). Innym utworem ze "stajni" TW-ON była opera-misterium "Moby Dick" Eugeniusza Knapika wystawiona premierowo w czerwcu 2014 roku i wyreżyserowana przez Barbarę Wysocką. Dzieło z librettem poety Krzysztofa Koehlera obfitowało w odniesienia biblijne i filozoficzne, a jego inscenizacja została przez Jacka Hawryluka nazwana "spektaklem totalnym".
Pazur Nowaka
Nie można nie wspomnieć również o twórczości Aleksandra Nowaka, który w 2010 roku w Teatrze Wielkim-Operze Narodowej zaprezentował swój operowy debiut skomponowany dwa lata wcześniej. "Sudden Rain" wyreżyserowała Maja Kleczewska, a za libretto odpowiedzialna była Anna Konieczna. Mimo sceptycznego odbioru debiutu, Nowak kontynuował operowe poszukiwania. W roku 2013 zaprezentował dramat muzyczny "Spoon River", dwa lata później – napisaną na zamówienie Teatru Wielkiego w Poznaniu "Space Operę. W 2018 roku zaś jego "Ahat Ilī – siostra bogów" z librettem Olgi Tokarczuk i w reżyserii Pii Partum była największym wydarzeniem festiwalu Sacrum Profanum. O Nowaku w niepospolity sposób wypowiedział się krytyk Andrzej Chłopecki, który na łamach Dwutygodnika stwierdził, że "jest po prostu w Nowaku niezwyczajny pazur twórcy wybitnego".
Na cześć patronów
Ciekawym, choć przez krytykę przyjętym z umiarkowanym entuzjazmem, wydarzeniem była prapremiera dzieła Marty Ptaszyńskiej opowiadającego o miłości Fryderyka Chopina i George Sand. Pierwszy pokaz "Kochanków z klasztoru Valldemosa" w reżyserii Tomasza Koniny odbył się w 2010 roku w Teatrze Wielkim w Łodzi, uświetniając Rok Fryderyka Chopina. Autorzy libretta, Ptaszyńska oraz Janusz Krasny-Krasiński wykorzystali w dziele m.in. oryginalną korespondencję słynnego kompozytora.
W roku 2011, którego patronem był Tadeusz Różewicz, miał miejsce kolejny operowy hołd. Jednoatkowa "Pułapka" Zygmunta Krauzego w reżyserii Eweliny Pietrowiak oraz z librettem przygotowanym przez kompozytora we współpracy z Grzegorzem Jarzyną zaprezentowana została premierowo widzom Opery Wrocławskiej. Jak zauważył na łamach Dwutygodnika Jacek Marczyński: "Zygmunt Krauze dał przykład nieczęstego w muzyce współczesnej kompozytorskiego szacunku dla słowa".
Elektroniczna opera
Wśród wielu interesujących i znaczących dla współczesnej sztuki kompozytorskiej dokonań Pawła Mykietyna znalazła się m.in. opera "Czarodziejska góra", która – pokazana premierowo w 2015 roku w ramach Malta Festivalu – stanowiła połączenie niezwykłych artystycznych osobowości. Libretto na podstawie słynnej powieści Thomasa Manna napisała Małgorzata Sikorska-Miszczuk, scenografię zaprojektował Mirosław Bałka, zaś całość wyreżyserował Andrzej Chyra. Elektroniczna muzyka Mykietyna świetnie współgrała z mroczną, chłodną, industrialną inscenizacją. Michał Centkowski w Newsweeku nazwał kompozycję "fascynującą", a całość "na wskroś współczesną operą". W dziele w reżyserii Chyry pojawiły się m.in. wybitne polskie śpiewaczki: Barbara Kinga Majewska i Agata Zubel.
W kręgu niemieckojęzycznych arcydzieł
W roku 2017 w ramach obchodów stulecia odzyskania niepodległości miała miejsce premiera "Immanuela Kanta" – opery komicznej z muzyką Leszka Możdżera inspirowanej dramatem Thomasa Bernharda pod tym samym tytułem. Produkcję Opery Wrocławskiej wyreżyserował Jerzy Lach, który był także autorem libretta. "Immanuel Kant" był debiutem operowym Możdżera, a sam artysta w wywiadzie dla Gazety Wyborczej deklarował, że propozycja Jerzego Lacha była dla niego prawdziwą artystyczną "propozycją nie do odrzucenia".
Rok później kolejne dzieło operowe zaprezentowała Agata Zubel. Jej "Bildbeschreibung" skomponowanej do tekstu wybitnego niemieckiego dramatopisarza Heinera Müllera, jednego z najważniejszych twórców teatru postdramatycznego, miało swoją prapremierę we włoskim Bolzano w ramach festiwalu Transart. Tekst Müllera był w istocie rzeczą postdramatyczną i stanowił wyzwanie dla kompozytorki. Składał się z jednego zdania zajmującego aż 8 stron i podzielonego jedynie przecinkami, dwukropkami i średnikami. O pracy nad utworem napisanym na zamówienie Klangforum Wien i Instytutu Adama Mickiewicza Zubel mówiła następująco:
W dźwięku to przedsięwzięcie jest dla mnie inspirujące. Chcę się go podjąć. Cała ta zamrożona w czasie sytuacja dramatyczna, ta zatrzymana chwila, aż prosi się o dopełnienie jej nierealnego bytu muzyką.
Autorka: Małgorzata Komorowska. Aktualizacja: Marcelina Obarska, wrzesień 2019.
[{"nid":"5683","uuid":"da15b540-7f7e-4039-a960-27f5d6f47365","type":"article","langcode":"pl","field_event_date":"","title":"Jak by\u0107 autorem - w kinie?","field_introduction":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. Wyj\u0105tki te by\u0142y rzadkie w przesz\u0142o\u015bci, dzi\u015b s\u0105 nieco cz\u0119stsze, ale i dobrych film\u00f3w dzi\u015b mniej ni\u017c to kiedy\u015b bywa\u0142o.","field_summary":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. ","topics_data":"a:2:{i:0;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259606\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:5:\u0022#film\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:11:\u0022\/temat\/film\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}i:1;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259644\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:8:\u0022#culture\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:14:\u0022\/temat\/culture\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}}","field_cover_display":"default","image_title":"","image_alt":"","image_360_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/360_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=dDrSUPHB","image_260_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/260_auto_cover\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=X4Lh2eRO","image_560_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/560_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=J0lQPp1U","image_860_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/860_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=sh3wvsAS","image_1160_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/1160_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=9irS4_Jn","field_video_media":"","field_media_video_file":"","field_media_video_embed":"","field_gallery_pictures":"","field_duration":"","cover_height":"266","cover_width":"470","cover_ratio_percent":"56.5957","path":"pl\/node\/5683","path_node":"\/pl\/node\/5683"}]