Szyc wystąpił także m.in. jako Tytus w "Testosteronie" Tomasza Koneckiego i Andrzeja Saramonowicza (2007), w filmie "Lejdis" Koneckiego (2008) oraz w "Sercu na dłoni" polsko-ukraińskiej produkcji Krzysztofa Zanussiego (2008). Zagrał także ponownie "Kruszona" w "Trzecim oficerze" - nowym serialu Dejczera (2008), w którym pojawiły się pewne wątki z poprzedniej realizacji. Rola doktora Konstantego Grota w filmie Feliksa Falka "Enen" (2009) przyniosła mu Złotą Kaczkę.
W 2009 roku ponownie zagrał u Xawerego Żuławskiego w adaptacji "Wojny polsko-ruskiej" (2009) Doroty Masłowskiej. Za rolę Silnego otrzymał nagrodę Złote Lwy w kategorii najlepsza pierwszoplanowa rola męska. Konrad J. Zarębski pisał o jego kreacji:
Ostrzyżony do skóry aktor, z niespotykaną w rodzimym kinie energią, wciela się w postać młodzieńca z marginesu społecznego, ryzykując tym samym utożsamianie go z reprezentantem subkultury będącej symbolem mentalnych pozostałości postsowieckich w obyczajowości nie tylko wielkomiejskiej”.
Zagrał również główne role w filmach "Kret" Rafaela Lewandowskiego (2010) oraz "1920 Bitwa Warszawska" w reż. Jerzego Hoffmana (2011).
W 2014 roku Szyca można było zobaczyć w filmie "Serce, serduszko" Jana Jakuba Kolskiego. Wcielał się w nim w księdza z małej podkarpackiej wioski, który próbował docierać do swych wiernych poprzez internetowe filmiki. Rola rapującego, wytatuowanego duchownego, choć drugoplanowa, zapisywała się w pamięci widzów lepiej niż niektórzy z pierwszoplanowych bohaterów filmu.
W 2015 roku po kilku chudych latach, kariera Szyca znowu nabrała tempa. Polski aktor wystąpił w filmie "Persona non grata" Cellina Glucka opowiadającym o japońskim dyplomacie, który w czasie wojny ocalił przed Zagładą 10 tysięcy Żydów, a także w "Pokocie" Agnieszki Holland, feministyczno-ekologicznym kryminale zrealizowanym na podstawie powieści Olgi Tokarczuk "Prowadź swój pług przez kości umarłych", oraz w "Sztuce kochania" w reżyserii Marii Sadowskiej.
I Shall Never Return: Exclusive On-Set Footage from the Kantor Biopic from Culture.pl on Vimeo.
Następnym dużym aktorskim wyzwaniem, przed jakim stanął Szyc po "Wojnie polsko-ruskiej", była rola Tadeusza Kantora w filmie Jana Hryniaka "Kantor. Nigdy tu już nie powrócę". "To musiał być aktor, który ma w sobie szaleństwo, ryzyko i wiarygodność" – tłumaczyli obsadzenie Szyca w roli legendy polskiego teatru twórcy filmu.
Premiera zaplanowana była na jesień 2016 roku. Niestety, z uwagi na problemy realizacyjne, obecnie to, czy widzowie i widzki będą mieli okazję zobaczyć film, stoi pod znakiem zapytania. Szyc w wywiadzie dla Gazety Prawnej udzielonym w sierpniu 2019 roku mówił:
Mamy wszyscy nadzieję, że uda nam się go szczęśliwie dokończyć, choć nie wiem, jak teraz, ważąc 18 kg więcej, mógłbym wrócić do tego wyglądu. Ale wszyscy widzieliśmy materiały. Wiemy, że mamy tam niesamowity kawałek historii, ukazanej przepięknie przez operatora Piotrka Śliskowskiego. Nie wyobrażam sobie, żeby ten film nie ujrzał światła dziennego.