W 2016 roku swoją premierę miał debiut scenariuszowy Żulczyka – serial kryminalny "Belfer", napisany razem z Moniką Powalisz. W 2018 roku ukazał się z kolei serial "Ślepnąc od świateł". Za reżyserię odpowiedzialny był Krzysztof Skonieczny, z którym pisarz wspólnie stworzył scenariusz na podstawie swojej bestsellerowej powieści. Powstało dzieło brawurowo ukazujące nocną Warszawę (duża w tym zasługa operatora, Michała Englerta) i zachwycające kreacjami aktorskimi (uwielbieniem publiczności cieszył się szczególnie Jan Frycz wcielający się w demonicznego gangstera o pseudonimie Dario).
W 2017 roku ukazała się ośmisetstronicowa powieść "Wzgórze psów", która zyskała uznanie krytyków i czytelników. Jest to kolejna książka Żulczyka, która również ma zostać zekranizowana.
Żulczyk w 2019 roku wydał swoją kolejną powieść, "Czarne słońce". W przeraźliwie czarnych barwach przedstawił dystopijną wizję Polski rządzonej przez Ojca Premiera, który oparł państwo na faszyzmie, teokracji i kulcie siły. Złożony z przekoloryzowanych pop-kulturowych klisz i komiksowych motywów scenariusz ocieka przemocą, okrucieństwem i profanacją. To w takich kategoriach jest przedstawiony faszysta Gruz, główny bohater, który, jako figura na planszy ustawionej przez totalitarny rząd, zajmuje się "czyszczeniem" społeczeństwa ze wszystkich grup, które nie pasują do państwa opartego na nienawiści. Jak powiedział Żulczyk:
Raz na jakiś czas trzeba dać sobą poszarpać i zajrzeć pod podszewkę. Tam, gdzie – jak się okazuje – znajdują się sprawy bardzo proste. Miłość, nienawiść, gniew, strach, akceptacja, poczucie przynależności. To one są silnikiem wszystkiego, co robimy. Babrząc się w schematach, które mamy w głowie, docieramy do tych pierwocin. Przyglądamy się światu i ludziom czystym okiem.
"Czarne słońce" zadaje takie pytania – o wolność i manipulację, o chrześcijaństwo, a w konsekwencji o wybaczenie i zemstę. O nacjonalizm i faszyzm, a w konsekwencji o poczucie przynależności, o kult siły.