Górny Śląsk w przedmiotach
Dziś w wielu miastach powstają przedmioty związane z lokalnością, regionem, miejscowymi tradycjami i kulturą. Ale to Katowice jako pierwsze odkryły, że modnymi, designerskimi, atrakcyjnymi produktami można opowiedzieć o wyjątkowości miasta i regionu.
Kiedy w 2003 roku rodziła się nowa instytucja związana z designem – Śląski Zamek Sztuki i Przedsiębiorczości w Cieszynie, jej pomysłodawczyni i ówczesna naczelniczka Wydziału Edukacji, Kultury, Sportu i Turystyki w Cieszynie od razu wiedziała, że jednym z najważniejszych celów jej działania będzie promocja regionu poprzez design, szeroko rozumiane projektowanie. Ewa Gołębiowska została pierwszą szefową otwartej w 2005 roku instytucji (która od 2011 roku nosi nazwę Zamek Cieszyn), a już w 2006 roku odbyła się pierwsza edycja organizowanego do dziś konkursu "Śląska rzecz". Jego celem jest docenienie najciekawszych produktów, grafiki użytkowej, ale i usług powstających na terenie województwa śląskiego i opolskiego.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Krój pisma Silesiana, projekt: Henryk Sakwer da, Artur Frankowski, zleceniodawca: Śląski Urząd Marszałkowski, Katowice, laureat konkursu Śląska Rzecz, fot. materiały prasowe organizatora.
"»Śląska Rzecz« to jedyny w Polsce regionalny konkurs doceniający wysoką jakość wzorniczą oraz funkcjonalne i innowacyjne rozwiązania projektowe. Nagradzane produkty, grafiki użytkowe oraz usługi wyróżniają się na rynku i są doceniane przez użytkowników" – podkreślają pomysłodawcy. O rosnącej popularności konkursu może świadczyć fakt, że w jego pierwszej edycji, w 2006 roku jury oceniało 26 zgłoszeń, w 2019, mimo pandemii, było ich 60. Co ważne, konkurs nie jest przeglądem "gadżetów", albo wyjętych z szuflady koncepcji – rywalizują tu ze sobą projekty wdrożone do produkcji, jak to ujmują organizatorzy, "będące efektem współpracy przedsiębiorców, instytucji z sektora publicznego i organizacji pozarządowych z projektantami (lub zespołami projektowymi)".
W ten sposób w konkursie "Śląska rzecz" w jego kilkunastoletniej historii mogły zdobyć nagrody tak zróżnicowane projekty, jak Dywan_mohohej!DIA (projekt: Magda Lubińska, Michał Kopaniszyn, producent: Moho Design sp. z o.o., Katowice), Kocioł R-eco Pellet (projekt: Tomasz Kipka, Robert Kopoczek, Szymon Fedrizzi, Mieczysław Świgoń, producent: MCI sp. z o.o., Cieszyn), rebranding Systemu Identyfikacji Wizualnej Teatru Małego Tychy oraz podległych mu Pasażu Kultury Andromeda i Miejskiej Galerii Obok (projekt: Marta Gawin, wdrożenie: Teatr Mały, Tychy), system mebli do pielęgnacji noworodków SymbioCare (projekt: Klaudia Kasprzak i Dominik Dyrlaga, producent: Formed) czy "Sztuka przez dotyk" – udostępnienie zbiorów galerii malarstwa polskiego XIX–XX wieku osobom niewidomym i niedowidzącym, "Piękno dotyku" – wystawa multisensoryczna (projekt: Leszek Jodliński, Beata Grochowska, Mariusz Paluchiewicz, Markoz, Krzysztof Grześkowiak, Joanna Knapik, Roberto Faraoni, Loretta Secchi, Krzysztofa Frankowska, wdrożenie: Muzeum Śląskie w Katowicach).
Nagrodzone w konkursie "Śląska rzecz" projekty są uniwersalne, mogą być stosowane w całym kraju i poza nim. A jednak pomysłodawcy konkursu uznali, że fakt ich powstania na Górnym Śląsku czy Opolszczyźnie wyróżnia je, czyni wyjątkowymi i warto podkreślać ich regionalne pochodzenie, bo z pewnością miało ono wpływ na kształt czy charakter projektu. Z tego samego założenia wyszli pomysłodawcy projektu "Design Silesia", który z kolei ma na celu edukowanie w dziedzinie historii śląskiego projektowania.
Pomysł badań nad historią regionalnego designu narodził się w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Śląskiego, to tam sięgają korzenie przedsięwzięcia "Design Silesia", które realizowane jest od 2010 roku. W jego ramach odbyło się już wiele wydarzeń, w tym wystawy, prezentujące najciekawsze i najważniejsze przedmioty, zaprojektowane czy wyprodukowane na Górnym Śląsku. Znawczyni śląskiej kultury, historyczka sztuki dr hab. Irma Kozina przygotowała także wyjątkową, bogato ilustrowaną publikację: "Ikony dizajnu w Województwie Śląskim", opowiadającą o dziejach projektowania w tym regionie z jego najbardziej znanymi realizacjami. Autorka opowiada o śląskim designie od końca XVIII wieku do czasów współczesnych, prezentując szczegółowo bardzo różnorodne dzieła powstałe w tym okresie, od żeliwnej poduszeczki do igieł w formie neogotyckiego krzesła z tapicerowanym siedziskiem, przez radioodbiornik Capello i motocykl MOJ 130, zachwycające meble czy lampy z Pałacyku Prezydenta w Wiśle, aż po doskonale pewnie każdemu znany długopis Zenith i piekarnik ZEN, który w 2012 roku otrzymał bardzo cenioną międzynarodową nagrodę Red Dot Best of the Best 2012 (to projekt CODE Architecture & Design Sp. z o. o. Michał Biernacki + zespół projektowy pracowni dla firmy Amica).
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Długopisy Zenith, fot. materiały prasowe producenta
Widać doskonale, że projektowanie na Górnym Śląsku ma długą historię i liczne dokonania, których znaczenie wykracza daleko poza ten jeden region. Ale śląski design ma jeszcze jedno oblicze. Może mniej przyczynia się ono do naprawiania świata (jak nagradzane w konkursie "Śląska rzecz" endoprotezy, młodzieżowe łóżka szpitalne czy mierniki zanieczyszczenia powietrza), lecz z całą pewnością jest bardzo popularne wśród mieszkańców i turystów i znacząco przyczynia się do identyfikacji z regionem, jego promocji, kształtowania wizerunku. Chodzi o przedmioty codziennego użytku, elementy garderoby, gadżety, ale i niebanalnie zaprojektowane publikacje odnoszące się do charakteru Górnego Śląska, jego znaków rozpoznawczych, powszechnie znanych obiektów czy dzieł kultury.
Dziś już powszechna jest wiedza, że takie przedmioty, choć drobne, pozornie błahe, potrafią w ogromnym stopniu przyczyniać się do budowania regionalnego patriotyzmu, poczucia lokalnej tożsamości, ale i turystycznej popularności. Jest tylko jeden warunek: muszą być doskonale, ciekawie, niebanalnie zaprojektowane. Funkcjonalność i jakość wykonania powinna się w nich łączyć z oryginalnością, nieoczywistymi skojarzeniami, pomysłowym komunikatem. Bazujące na różnych asocjacjach z regionem, z jego charakterem, kulturą, historią, zabudową projekty, nadające się do użytkowania na co dzień, koszulki, torby, kubki, skarpetki, biżuteria dziś produkuje się w wielu polskich miastach. Jednak to na Górnym Śląsku zaczęły się one pojawiać najwcześniej i tam ów trend przybrał najbardziej rozbudowaną i chyba najciekawszą formę.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Wnętrze sklepu "Geszeft" w Katowicach, fot. Anna Domańska/materiały prasowe
Już ponad dekadę przy popularnym deptaku, ulicy Mariackiej w Katowicach działa KATObar, lokal, w którym można się napić drinka i spędzić wieczór, który jest zarazem miejscem licznych wydarzeń, koncertów, spotkań, debat. Jego założyciele, aktywiści Dominik Tokarski i Michał Kubieniec od początku działalności do oferty KATObaru wprowadzili także projektowane przez śląskich designerów przedmioty. Czarne torby z białym, prostym napisem "KATO", kubki, ceramiczne wyciskarki do cytrusów inspirowane kształtem hali Spodek od razu stały się modne wśród miejskich bywalców. Ich popularność uświadomiła Tokarskiemu i Kubieńcowi, że na podobne produkty jest rosnące zapotrzebowanie. "Z Dominikiem prowadzimy (…) KATObar, w którym sprzedawaliśmy różne miejskie gadżety. Było ich coraz więcej i przestało nam wystarczać miejsca w przestrzeni baru. Wiedzieliśmy, że ludzi podobnych do nas na Śląsku jest znacznie więcej, co skłoniło nas do stworzenia sklepu, który będzie promował śląskie marki. (…) Nawet nie zdawaliśmy sobie sprawy, że na Śląsku jest tyle projektujących ciekawe rzeczy osób. Nie mieliśmy żadnych problemów z przekonaniem projektantów do wystawiania się u nas" – na łamach portalu Design Alive genezę kolejnego przedsięwzięcia obu aktywistów relacjonował Michał Kubieniec. W 2013 roku w dzielnicy Koszutka w Katowicach powstał Geszeft – sklep, w którym można kupić dzieła śląskich projektantów, od designerskich długopisów po ubrania, od biżuterii po zabawki, od ceramiki po niewielkie meble. Duży dział z literaturą na temat architektury i designu uzupełnia tę pełną ciekawie zaprojektowanych, na bardzo różne sposoby wiążących się z Górnym Śląskiem przedmiotów przestrzeń.
W 2020 roku Dominik Tokarski stworzył jeszcze jedną markę: YY. To przedsięwzięcie inspirowane 50. rocznicą powstania najbardziej ikonicznej i rozpoznawalnej katowickiej budowli – hali Spodek. Do dziś w niewielkim kiosku w szklanym pawilonie na Rondzie Ziętka, tuż obok Spodka, można kupić wiele przedmiotów opatrzonych charakterystycznym znakiem graficznym, którego forma jest interpretacją charakterystycznej budowli.
Wielu twórców i aktywistów boom na projektowanie "śląskich" przedmiotów wiąże z ubieganiem się Katowic o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2016. W 2010 roku okazało się, że stolica Górnego Śląska razem z Wrocławiem, Lublinem, Gdańskiem i Warszawą znalazły się w finale konkursu o prawo do posługiwania się tym prestiżowym tytułem. Choć ostatecznie zwyciężył Wrocław, okres działań poprzedzających to rozstrzygnięcie wyzwolił w Katowicach ogromną – trwającą do dziś – energię. To wtedy w mieście narodziło się wiele kulturalnych, społecznych, artystycznych inicjatyw, które pozwoliły mieszkańcom na nowo "odkryć" swoje miasto, dostrzec jego walory, atrakcje, uwierzyć, że jest wyjątkowe, a jego krajobraz wcale nie sprowadza się tylko do kopalnianych szybów. O tym od lat przekonuje Artur Wosz, pomysłodawca marki Cuda Krowskie.
W 2012 roku Wosz, wtedy student architektury, stworzył pierwszą płócienną torbę, na której wyszyty był rysunek przedstawiający zaprojektowany przez Karola Schayera modernistyczny dom przy ulicy Dąbrowskiego w Katowicach. Wzbudziła ona wielkie zainteresowanie i zapoczątkowała do dziś rozrastającą się serię ręcznie szytych toreb i plecaków z naniesionymi już drukiem linearnymi wizerunkami znanych budowli. Poza Drapaczem Chmur, wieżowcem z Osiedla Tysiąclecia czy Spodkiem projektant sięgnął także po architektoniczne perełki spoza Katowic – Planetarium w Chorzowie czy Dom Tekstylny, który w 1921 roku przy jednej z głównych ulic w Gliwicach zaprojektował Erich Mendelsohn. Architektoniczne skarby stolicy Górnego Śląska przedstawiono także w serii "Katozeszyt". W cyklu niewielkich publikacji ukazały się zeszyty, poświęcone hali Spodek, Superjednostce, Dworcowi PKP oraz Osiedlu Tysiąclecia, zwanemu Tauzen. Logo oraz projekt graficzny serii kwadratowych zeszytów, doskonale korespondujący z chłodną, szarą stylistyką prezentowanej w nich architektury opracował Łukasz Smolarczyk z katowickiego studia SUPERGUT.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Spinki do mankietów, projekt: Bogna Polańska, Roma Skuza, fot. https://pracowniabrokat.pl
Górnicze dziedzictwo Górnego Śląska w autorski sposób wykorzystały też Bogna Polańska i Roma Skuza, twórczynie marki bro.Kat, projektantki biżuterii z… węgla. Grudki "czarnego złota" artystki umieszczają w wisiorkach, kolczykach, spinkach do mankietów, udowadniając, że nawet tak nieoczywiste "symbole" regionu można uczynić atrakcyjnymi i modnymi. O ile węgiel nie każdemu kojarzy się z detalem stylowej biżuterii, bohaterowie ludowych legend czasem trafiają do pop-kultury. Taką "karierę" zrobili Bebok, Heksa, Skarbnik, Utopiec czy Strzyga.
W latach 20. XX wieku w katowickiej dzielnicy Bogucice powstała fabryka porcelany, w której przez dekady produkowano powszechnie używane serwisy obiadowe i kawowe; dziś zakład nosi nazwę Porcelana Śląsk, a w jego ofercie znajduje się tzw. "Kolekcja śląska", zbiór ceramicznych przedmiotów, kubków, filiżanek, dzbanków, salaterek zdobionych wizerunkami postaci ze śląskich bajek i legend. Bebok, przedstawiany najczęściej jako mały, kudłaty człowiek z kijem lub laską, diaboliczna postać, którą na Górnym Śląsku często straszono niegrzeczne dzieci (Bebok miał je porywać), dziś święci prawdziwe triumfy. Jest bohaterem nie tylko kolekcji ceramiki, ale i koszulek, toreb, skarpetek, poduszek, a nawet niemowlęcych śpioszków.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Katozeszyt, projekt logo, projekt graficzny: Łukasz Smolarczyk, 2017-2019, klient: Kato Zwei Sp. z o.o., fotografie: Kato Zwei Sp. z o.o., fot. https://supergutstudio.pl/
Wiele z nich można kupić w sklepie Gryfnie, który działa w internecie, a swoje stacjonarne odsłony ma w Chorzowie, Rybniku, Katowicach i Gliwicach. Założony przez grupę pasjonatów śląskiej kultury, a przede wszystkim języka sprzedaje przedmioty z nimi związane. Już dzięki odwiedzeniu strony internetowej sklepy można dowiedzieć się "wiyncyj ło ślonskij godce", bo jest ona napisana w tym właśnie języku.
Poza częścią "handlową" Gryfnie – to także mnóstwo artykułów o Górnym Śląsku, od tradycji kulinarnych przez literaturę po teatr. Wśród gryfnych nowości znajduje się cykl pt. "Jeżech stond", nagrań rozmów z osobami związanymi z regionem. Sprzedawane w sklepie Gryfnie przedmioty przede wszystkim promują język śląski, jak "Babsko Tasza", torba, na której nadrukowano mnogość przedmiotów pojawiających się zwykle w damskich torbach i opisanych śląskimi nazwami. Od noworodka po dorosłego, w sklepie można od stóp do głów ubrać się i wyposażyć w wiele przedmiotów, które umożliwiają poznanie języka mieszkańców Katowic i okolic. Sklepowy "lookbook" pomoże dobrać odpowiednie akcesoria "na rajza", a łasuchy wyposażą się tu w maszkety.
O miłośnikach śląskich słodyczy myśli także firma Visa Bell. "Kochamy Śląsk. I z tej miłości powstało wszystko, czym się zajmujemy i czym chcemy się z Wami dzielić.
Nieustannie poszukujemy smaków, które pamiętamy z dzieciństwa" – mówią jej przedstawiciele. Sztandarowym produktem firmy są oblaty, tradycyjne śląskie wafle, ale w ofercie znajdują się też cukierki, anyżkowe "Kopalnioki" czy owocowe "Szkloki", które stały się jedną z ulubionych pamiątek przywożonych z Górnego Śląska. Poza uciechami smakowymi twórcy z regionu Katowic oferują również uczty duchowe. Istniejące od 2012 roku wydawnictwo Silesia Progress specjalizuje się w literaturze w języku śląskim, w tym dla młodszych czytelników. Jak "Przigody od Alicyje we Kraju Dziwow", którą z angielskiego na śląski przełożył Grzegorz Kulik (książka wyszła z oryginalnymi ilustracjami Johna Tenniela); ukazał się także audiobook. Rafał Szyma natomiast na śląski przełożył przygody rudej buntowniczki, Pippi Långstrump. Wydawnictwo Media Rodzina w 2019 roku wydało po śląsku arcydzieło A. A. Milne’go "Niedźwiodek Puch" (także w klasycznej edycji z ilustracjami Ernesta Sheparda) – i to przekład Grzegorza Kulika, podobnie jak wydany w 2018 roku "Mały Princ" Antoine'a de Saint-Exupéry'ego.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Cukierki "Kopalnioki", fot. materiały prasowe producenta, http://www.oblaty.pl
Przegląd wybranych tylko inicjatyw projektowych związanych z Górnym Śląskiem pokazuje, jak żywy pod względem designu jest to region. A działającym tu designerom udała się wyjątkowa sztuka tworzenia produktów funkcjonalnych i atrakcyjnych, a jednocześnie posiadających unikalny śląski rys. Jak widać nawet w naszym zglobalizowanym świecie mogą powstawać projekty uniwersalne, ale czerpiące z kultury, historii i charakteru regionu.
[{"nid":"5683","uuid":"da15b540-7f7e-4039-a960-27f5d6f47365","type":"article","langcode":"pl","field_event_date":"","title":"Jak by\u0107 autorem - w kinie?","field_introduction":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. Wyj\u0105tki te by\u0142y rzadkie w przesz\u0142o\u015bci, dzi\u015b s\u0105 nieco cz\u0119stsze, ale i dobrych film\u00f3w dzi\u015b mniej ni\u017c to kiedy\u015b bywa\u0142o.","field_summary":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. ","topics_data":"a:2:{i:0;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259606\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:5:\u0022#film\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:11:\u0022\/temat\/film\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}i:1;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259644\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:8:\u0022#culture\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:14:\u0022\/temat\/culture\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}}","field_cover_display":"default","image_title":"","image_alt":"","image_360_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/360_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=dDrSUPHB","image_260_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/260_auto_cover\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=X4Lh2eRO","image_560_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/560_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=J0lQPp1U","image_860_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/860_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=sh3wvsAS","image_1160_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/1160_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=9irS4_Jn","field_video_media":"","field_media_video_file":"","field_media_video_embed":"","field_gallery_pictures":"","field_duration":"","cover_height":"266","cover_width":"470","cover_ratio_percent":"56.5957","path":"pl\/node\/5683","path_node":"\/pl\/node\/5683"}]