Zbudować styl regionu — od nowoczesnej stodoły po podziemne muzeum
Styl zakopiański miał być polskim stylem narodowym, a dziś triumfy w budownictwie jednorodzinnym święci forma "nowoczesnej stodoły". Inspiracje lokalnością zawsze miały swoje miejsce w architekturze. Zobaczmy, jak regionalizm może oddziaływać na współczesne budynki.
Każdy projektant zna słowa słynnego holenderskiego architekta Rema Koolhaasa o tym, by ignorować kontekst i wyrwać się z ograniczeń związanych z dopasowaniem budynku do otoczenia (których to słów ze względu na dosadność przekazu nie wypada tu cytować). Jednak to właśnie wpisanie w kontekst jest wciąż wysoko cenioną wartością we współczesnej architekturze. Niekiedy polega ono na dostosowaniu nowego obiektu do bezpośredniego sąsiedztwa, ale czasem jest interpretacją charakteru regionu, lokalnych tradycji, klimatu i historii jakiegoś obszaru.
Czerpanie z lokalności jest najbardziej widoczne w budownictwie jednorodzinnym. W formach współcześnie budowanych willi niezwykle popularny jest motyw "nowoczesnej stodoły", a więc obiektu naśladującego archetypiczny kształt budynku gospodarskiego. Aby zachować nowoczesny rys tych staromodnych form, drewno łączy się w nich z blachą, betonem czy szkłem, jednak forma prostopadłościanu nakrytego dwuspadowym dachem jest z pewnością jednym z najpopularniejszych rozwiązań w nowym budownictwie jednorodzinnym. W przypadku domów często nawiązanie do tradycji regionu bywa jednak rozumiane bardzo powierzchownie – wychodzi się z założenia, że skoro bryła nie powstaje w mieście, niech się po prostu kojarzy z wsią. To dlatego bardzo do siebie podobne "nowoczesne stodoły" budowane są dziś w górach, nad morzem i na równinach.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Polski pawilon na EXPO 2010, Szanghaj, Chiny, projekt: pracownia WWAA (Marcin Mostafa, Natalia Paszkowska, Maciej Burdalski, Mikołaj Molenda, Zofia Pichelska, Maciej Siczek, Maciej Walczyna), fot. materiały prasowe WWAA
W 2010 szerokim echem odbił się projekt polskiego pawilonu na wystawie EXPO w Szanghaju. Zespół założonej przez Marcina Mostafę i Natalię Paszkowską pracowni WWAA we współpracy z Wojciechem Kakowskim zaprojektował nieregularny w kształcie pawilon, którego ażurowe elewacje naśladowały tradycyjne polskie ludowe wycinanki. Chodziło o to, by polski pawilon już na pierwszy rzut oka, jak mówili architekci, "swoją estetyczną odrębnością znamionował kraj pochodzenia, stanowił rozpoznawalny, przywoływalny w pamięci siłą stylistycznych konotacji kulturowy ideogram". Karkołomne zamknięcie w formie architektonicznej symbolu, formy czy struktury kojarzącej się z Polską zakończyło się w tym wypadku wielkim sukcesem: polski pawilon zyskał rozgłos, jego wyrazisty kształt podobno chętnie kopiowano, a projektanci udowodnili, że język współczesnej architektury może wyrazić cechy narodowe ubrane w ekspresyjną i oryginalną formę.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Willa "Koliba", Zakopane, siedziba Muzeum Stylu Zakopiańskiego, projekt: Stanisław Witkiewicz, fot. Piotrekwas/Wikimedia.org
Nad zagadnieniem stylu narodowego, czyli takich form budownictwa, które emanowałyby duchem polskości głowili się architekci już sto lat przed EXPO w Szanghaju. Odradzające się po latach zaborów państwo potrzebowało budynków, które już samymi swoimi kształtami czy detalami podkreślałyby siłę i powagę znów niepodległego narodu, a także wzmacniało uczucia patriotyczne. Całkiem liczne grono ekspertów uznało wówczas, że wszystkie te cechy spełni "styl zakopiański", opracowany przez Stanisława Witkiewicza zestaw form inspirowanych regionalnym, ludowym budownictwem Podhala oraz styl dworkowy. W Małopolsce już w pierwszych latach XX wieku popularne stało się tworzenie architektonicznych detali opartych o motywy ludowe, regionalne. Takie dekoracyjne, stylizowane formy pojawiały się w budynkach publicznych dwudziestolecia międzywojennego, ale i miejskich kamienicach, jak dom czynszowy Lwowskiego Zakładu Ubezpieczeń Pracowników Umysłowych przy Placu Inwalidów w Krakowie projektu Wacława Nowakowskiego czy gmach główny Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Projektujący go Jan Koszczyc-Witkiewicz nie dokończył dzieła przed wybuchem II wojny światowej, jednak w powojennej rzeczywistości bryłę dokończono – okazało się, że zaprojektowane w latach 20., stylizowane detale rodem z kultury ludowej spełniają także postulaty architektury "narodowej w formie, socjalistycznej w treści".
Nowoczesna zakopiańszczyzna
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Osada w Kościelisku, proj. Karpiel Steindel Architektura, fot. materiały prasowe Karpiel Steindel Architektura/www.karpielsteindel.eu
Poszukiwanie stylu narodowego to jednak nie to samo, co próba wpisania nowego obiektu w charakter regionu, w specyfikę konkretnego miejsca, w jakim budowa jest realizowana. W architekturze XXI wieku, kiedy to szacunek do otoczenia jest wysoko ceniony, powstają projekty stylem i formą silnie przypisane do miejsca, które nie miałyby racji bytu w innym regionie. Tak projektują Jan Karpiel-Bułecka jr i Marcin Steindel. Całe życie związani z Zakopanem, a więc terenem, o którym już wiemy, że posiada wyraźny charakter i zasób form już kiedyś interpretowanych na nowo. Jednak szefowie pracowni Karpiel Steindel Architektura nie kopiują dorobku Stanisława Witkiewicza, ale charakterystyczne dla regionalnego budownictwa, rozpoznawalne motywy przetwarzają na formy bardzo nowoczesne, wręcz surowe. Ich domy z drewna, betonu i szkła nie mogłyby powstać nigdzie indziej – są z ducha "podhalańskie", ale też nie pozostawiają wątpliwości, że narodziły się w XXI wieku.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Pawilon Edukacyjny Kamień, fot. Mateusz Włodarczyk /Forum
Zupełnie inaczej "lokalność" zrozumiał zespół Marcina Bratańca, projektując pawilon edukacyjny nad Wisłą w Warszawie. Na położonym z dala od zabudowań zielonym terenie obok wiaduktów ruchliwego mostu architekci zbudowali… kamień. Betonowa struktura, przeszkloną fasadą skierowana ku rzece z jednej strony chroni przed hałasem szosy, ale z drugiej nasuwa skojarzenia z tworem natury, bo przypomina ogromny głaz, jakich przecież wiele widuje się na mazowieckich łąkach. W tym wypadku lokalność została zrozumiana po prostu w kontekście przyrodniczym, nie architektonicznym czy urbanistycznym.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Muzeum Wsi Opolskiej, projekt: db2 architekci (Iwona Wilczek, Mariusz Tenczyński, Ewa Oglęcka, Jarosław Oglęcki), wykonawca: Energopol Trade Opole Spółka z o.o., 2005, fot. db2 architekci
O tym, że ciekawą i nowoczesną bryłę można stworzyć nawet w bardzo narzucającym się otoczeniu świadczy projekt pracowni db2 architekci. Iwona Wilczek i Mariusz Tenczyński w 2005 roku zaprojektowali budynek administracyjno-recepcyjny Muzeum Wsi Opolskiej w Opolu. Wydawać by się mogło, że w takim miejscu architekt jest skazany na powtórzenie kształtów ludowej zabudowy skansenu – i db2 architekci zaproponowali drewniany pawilon o spadzistym dachu, jednak za pomocą niuansów, uproszczeń formy, nietypowych rozwiązań (jak przeszklenia w dachu czy drewniane żaluzje) stworzyli budynek niebanalny i nowoczesny.
Industrialne interpretacje
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Siedziba NOSPR w Katowicach, proj. Konior Studio, fot. Bartek Barczyk / materiały promocyjne NOSPR
Regionem, w którym lokalny charakter odciska piętno na bardzo wielu nowych realizacjach architektonicznych jest z pewnością Górny Śląsk. To miejsce o burzliwej historii i wciąż żywym poczuciu własnej tożsamości, a nawet pewnej odrębności – być może właśnie dlatego powstaje tu architektura tak silnie z charakterem regionu związana. Tak się dzieje nawet jeśli nie projektują jej śląscy architekci: Austriacy z biura Riegler Riewe Architekten gmach Muzeum Śląskiego schowali pod ziemią, by uszanować pokopalniany charakter terenu, na którym placówka powstała. Tuż obok Tomasz Konior (studiował w Krakowie, ale od dawna związany jest ze Śląskiem) postawił prostą bryłę siedziby Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia, w której nawiązania do ceglanych śląskich familoków są tyleż subtelne, co niemożliwe do przeoczenia.
W śląskiej pracowni Joanny i Wojciecha Małeckich, Małeccy Biuro Projektowe, powstał budynek mieszkalny Nowy Werdon w Rudzie Śląskiej, bardzo bliski lokalnej zabudowie górniczej, ale pełny ducha współczesności. Ci sami architekci, razem z warszawską Grupą 5 Architekci i Hiszpanami z pracowni BAAS Arquitectura odpowiadali za projekt siedziby Wydziału Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, jednej z ciekawszych realizacji wpisujących się w nurt twórczej interpretacji charakteru regionu. Rzadko się zdarza, aby nowy budynek natychmiast po wybudowaniu sprawiał wrażenie, jakby był w to miejsce wrośnięty od lat. "Nasz projekt nie tyle uzupełnia wyrwę w zabudowie, ale komunikuje się z całym zastanym otoczeniem. (…) miał dać pierwszeństwo wszystkiemu, co tam już stało, co tworzyło ten fragment miasta, było częścią śląskiej tożsamości tego miejsca. Nie chcieliśmy z tym konkurować, ale to uszanować" – mówił nam niedawno Krzysztof Mycielski z pracowni Grupa 5 Architekci.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Wydział Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, proj. BAAS Arquitectura, Grupa 5 Architekci, Małeccy Biuro Projektowe, fot. Jakub Certowicz
O ile ludowość inspiruje dziś przede wszystkim w budownictwie jednorodzinnym, w dużych miastach architekci chętnie odwołują się do tradycji przemysłowych danego miejsca. Klimat fabryki można dostrzec z projekcie nowego ratusza miasta Łodzi, wspólnego projektu pracowni Draft, Lumioo, Projekt Officyna i AMPW. To propozycja tych architektów zwyciężyła w konkursie na projekt gmachu, który władze Łodzi rozstrzygnęły w kwietniu 2021 roku. Wręcz w poetycki sposób w strzelistej bryle ważnego przecież dla miasta gmachu architekci zawarli zarówno echo nieistniejącej już, historycznej siedziby lokalnej władzy, jak i industrialny klimat, który z Łodzią wciąż silnie się kojarzy.
Jeszcze subtelniej do przemysłowej historii dzielnicy nawiązali JEMS Architekci, projektując przy ulicy Postępu, czyli na Służewcu Przemysłowym obiekt hotelowo-mieszkalny P4. W zespole czterech niewysokich budynków da się dostrzec inspiracje prefabrykowanymi modułami popularnymi w drugiej połowie XX wieku, a chłodne, betonowe elewacje budynków to także ukłon ku industrialnej estetyce. Ci sami architekci na nowo zinterpretowali kształt fabryki w Gdańsku, projektując w dzielnicy Dolne Miasto budynki dla firmy odzieżowej LPP. Trzykondygnacyjne, podłużne bryły, choć zbudowane współcześnie, kształtem dachu i okien, kolorystyką czy charakterem użytych materiałów przywołują ducha dawnych budynków przemysłowych, jakich w XIX wieku w tej okolicy istniało sporo.
Budynek jak zapis historii
Wydaje się jednak, że architekci chętniej nawiązują do bezpośredniego sąsiedztwa nowo projektowanego obiektu niż do charakteru regionu. Zinterpretowanie na nowo lokalnego klimatu, charakteru i tradycji bywa trudne, bo łatwo przy tej okazji popaść w kicz lub banał – jak wciąż popularne na Podhalu, wyśmiewane i szpecące krajobraz rezydencje w "stylu zakopiańskim". Udane projekty są jednak podwójnie cenne – bo mieszczą w sobie coś więcej niż tylko atrakcyjną formę. Pochodzące z pierwszej połowy XX wieku projekty Alvara Aalto są dziś w jego ojczyźnie, Finlandii, traktowane jako część opowieści o tożsamości i historii tego kraju. A wszystko dlatego, że Aalto udało się w wyjątkowy połączyć modny za jego czasów modernizm z elementami, materiałami, detalami i rozwiązaniami z lokalnej, ludowej, regionalnej architektury fińskiej. W zglobalizowanym świecie poszukiwanie na nowo stylu narodowego może mieć pewnie zastosowanie najwyżej na wystawach światowych, jednak rozumienie i interpretowanie na nowo tradycji regionu może wspomóc tworzenie się lokalnych społeczności, budować poczucie tożsamości.
[{"nid":"5683","uuid":"da15b540-7f7e-4039-a960-27f5d6f47365","type":"article","langcode":"pl","field_event_date":"","title":"Jak by\u0107 autorem - w kinie?","field_introduction":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. Wyj\u0105tki te by\u0142y rzadkie w przesz\u0142o\u015bci, dzi\u015b s\u0105 nieco cz\u0119stsze, ale i dobrych film\u00f3w dzi\u015b mniej ni\u017c to kiedy\u015b bywa\u0142o.","field_summary":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. ","topics_data":"a:2:{i:0;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259606\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:5:\u0022#film\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:11:\u0022\/temat\/film\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}i:1;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259644\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:8:\u0022#culture\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:14:\u0022\/temat\/culture\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}}","field_cover_display":"default","image_title":"","image_alt":"","image_360_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/360_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=dDrSUPHB","image_260_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/260_auto_cover\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=X4Lh2eRO","image_560_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/560_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=J0lQPp1U","image_860_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/860_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=sh3wvsAS","image_1160_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/1160_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=9irS4_Jn","field_video_media":"","field_media_video_file":"","field_media_video_embed":"","field_gallery_pictures":"","field_duration":"","cover_height":"266","cover_width":"470","cover_ratio_percent":"56.5957","path":"pl\/node\/5683","path_node":"\/pl\/node\/5683"}]