Zwieńczeniem dekady i inicjatywą, która na kilka lat nadała ton całemu nurtowi polskich historii alternatywnych, było przedsięwzięcie Narodowego Centrum Kultury, które uruchomiło serię "Zwrotnice Czasu". Inicjatywa ruszyła w 2009 roku, a jej animatorami byli m.in. Maciej Parowski i Lech Jęczmyk. Serię inaugurowała zresztą "Burza" Parowskiego, a potem pojawiły się w niej utwory m.in. Szczepana Twardocha, Łukasza Orbitowskiego czy Wojciecha Orlińskiego.
"Burza" (2010) to fantazja o Polsce, która nie została przeorana drugą wojną światową, zagładą całego pokolenia, stalinizmem. Oto pancerne zagony niemieckie we wrześniu '39 grzęzną w błocie, które powstało w wyniku potężnych burz (w rzeczywistości wrzesień owego roku był ponoć nad wyraz suchy i słoneczny). Blitzkrieg Guderiana zostaje zastopowany, a mobilne oddziały polskiej kawalerii, radzące sobie lepiej z aurą, są w stanie przyjąć na siebie uderzenie wroga. Z pomocą przychodzi im dywersja francuska. Niemcy kapitulują, Hitler po procesie zostaje wywieziony na Wyspę św. Heleny, pozbawione sojusznika ZSRR tracą na znaczeniu, a po ulicach niezniszczonej Warszawy przechadzają się Witkacy, Gombrowicz i inni intelektualiści, których nie pochłonęły działania wojenne.
Szczepan Twardoch już wcześniej sięgał po konwencję historii alternatywnej, w "Sternbergu" (2007) przenosząc Rewolucję Francuską z Paryża do Wiednia. W ramach "Zwrotnic Czasu" ukazał się natomiast "Wieczny Grunwald. Powieść zza końca czasów" (2011) – napisany z literacką brawurą mariaż twardego science fiction, powieści historycznej i kalejdoskopowej historii alternatywnej. W tym przypadku trudno jednak mówić o "pisaniu ku pokrzepieniu serc", skoro wystylizowana na średniowieczną składnię powieść jest przesycona duchem nihilizmu, klimatem beznadziei, poczuciem prywatnej i narodowej klęski. Oto u krańca czasów wiecznie wskrzeszany Paszko musi zmierzyć się z różnymi wersjami historii na polu metabitwy pod Grunwaldem, którą w posthumanistycznym Punkcie Omega toczą antropomorfizowane Matka Polska i Germania.
W "Asymetrii. Rosyjskiej ruletce" (2012) Piotra Gibowskiego grupy przypadkowych maturzystów i żołnierzy zwiedzających CERN przenoszą się do 1927 roku. Czy w ten sposób nadarzyła się okazja, by "naprawić" historię – a może jeszcze bardziej w niej namieszać? Zaczyna się gra wywiadów, wojna ekonomiczna i militarna, w której główną bronią są informacje "z naszego świata".
O pół wieku wcześniej przenosi punkt dywergencji Adam Przechrzta, który sięgał już po elementy historii alternatywnej w "Wilczym legionie" (2009). Tymczasem w "Gambicie Wielopolskiego" (2013) akcja rozgrywa się na dwóch planach czasowych. W XXII wieku Polska wchodzi w skład carskiej Rosji. Rzeczypospolita nie odzyskała niepodległości – uniknęła też jednak hekatomby i klęsk XX wieku. Polacy zresztą całkiem nieźle radzą sobie w Rosji przyszłości – politycznie niesuwerenni, realizują swoje ambicie w ramach istniejących struktur i w końcu stają się elitą. Za tę wersję przyszłości odpowiada powstanie styczniowe, czy raczej jego brak. Jak w sporze romantyków z pozytywistami, Przechrzta konfrontuje tu postawy bohaterów, którym bliższa jest walka zbrojna lub pokojowa praca organiczna. Kluczem do ocalenia narodu okazuje się jego kultura, traktowana jako kompleks memów, którym zaraża się inna cywilizacja.
O powstaniu styczniowym jako punkcie historycznego cięcia opowiada też "Orzeł bielszy niż gołębica" (2013) Konrada T. Lewandowskiego. W tej steampunkującej powieści Ignacy Łukasiewicz, wynalazca lampy naftowej, konstruuje też "lądowe lokomobile", twardochody, w których paliwem jest nafta. Użycie tych protoczołgów zmienia losy powstania, rząd powstańczy nawiązuje współpracę z naukowcami, wśród których pojawia się James Maxwell czy Daniel Tesla, młodszy brat Nikoli. Radość z odzyskania niepodległości burzy jednak wiadomość o skonstruowaniu twadochodów przez Rosjan, i walka zaczyna się od początku.
Lewandowski zresztą to kolejny autor, który sięgał po formułę historii alternatywnej częściej niż raz. Tom "Utopie" (2014), wydany także w ramach "Zwrotnic Czasu", tworzą dwie mikropowieści, które przedstawiają skrajne alternatywy historii Polski: jako zdechrystianizowanej, pogańskiej konfederacji plemion – oraz jako średniowiecznego chrześcijańskiego imperium, obejmującego Litwę, Czechy, Węgry i Niemcy. W pierwszym przypadku, w 1038 roku zwycięża tzw. reakcja pogańska i odparty zostaje najazd księcia Brzetysława; w drugim królowa Jadwiga, żona Jagiełły, nie umiera, nie dopuszcza do bitwy pod Grunwaldem, a Joanna d`Arc zostaje sprowadzona z Francji do Krakowa. Równolegle była jeszcze trylogia "Bursztynowe królestwo" (pierwszy tom 2009), w której polscy poszukiwacze złota i zbiegowie z Syberii spotykają ukrytą w mandżurskich górach grupę niedobitków tajpingów, powstańców chłopskich. Wówczas sybiracy przeprowadzają wolną elekcję i wybierają chińskiego księcia królem Polski. W ten sposób powstaje Druga Rzeczpospolita Obojga Narodów, tym razem polskiego i chińskiego, zwana Ukrytym lub Bursztynowym Królestwem. Gdy w 1899 r. wybucha Powstanie Bokserów, zaczyna się walka o władzę nie tylko nad Chinami.
Tymczasem w "Zwrotnicach Czasu", niejako je domykając, pojawił się jeszcze jeden tom. "Polska nie istnieje" (2015) Wojciecha Orlińskiego podchodzi do tematu XIX-wiecznych powstań narodowych i walki o niepodległość z zupełnie innej strony. Tytuł powieści mówi w zasadzie wszystko. "Polska nie istnieje" to historia alternatywna, w której rewolucja proletariatu wybuchła nie w Rosji na początku XX wieku, a pod koniec XIX stulecia w USA, gdzie robotnicy przejęli władzę i utworzyli internacjonalistyczną międzynarodówkę. Do pierwszej wojny światowej nie dochodzi, wobec czego nie pojawia się też geopolityczna dźwignia, dzięki której Polacy mogli wybić się na niepodległość. Szczegóły tych zajść i rolę Polaków w robotniczej rewolucji ma zbadać młody absolwent dziennikarstwa, który sto lat później wyrusza z wciąż austro-węgierskiego Krakowa do Ameryki.
Karuzela (nie)możliwych światów
Łącznie przez sześć lat istnienia serii ukazało się 14 tomów – powieści premierowych lub wznowień takich jak "Quietus" Inglota – i okres ten można dziś uznać za "złoty wiek" historii alternatywnych w Polsce. Nie znaczy to jednak, że podobne powieści powstawały tylko pod mecenatem Narodowego Centrum Kultury. Niejako równolegle pisano historie alternatywne, które mniej skupiały się na dziejowych rozliczeniach, a bardziej na "ćwiczeniu z wyobraźni", traktując historie alternatywne jako jeszcze jeden rodzaj fantastycznej gry i gatunkowej zabawy.
"Inne okręty" Romualda Pawlaka (2003) to alternatywna historia świata, w którym Imperium Inków nie poddało się pierwszej konkwiście i nie padło pod muszkietami Europejczyków. Teraz do wybrzeży Ameryki wyrusza druga armada. Czy historia musi się powtórzyć? Trylogia Dariusza Spychalskiego, którą rozpoczyna "Krzyżacki poker" (2005), kreśli wizję XX w., w którym wciąż istnieje Zakon Krzyżacki, zależny od Rzeczypospolitej Trojga Narodów. Rozpoczyna się wyścig zbrojeń, którego główną kartą przetargową jest sekret broni atomowej. "Błogosławiony wiek" (2006) Tomasza Piątka opisuje świat, w którym Imperium Brytyjskie nie upadło, wiktorianizm trwa nadal, protestanccy szpiedzy walczą z katolickim kontrwywiadem, a główne spory polityczne mają także podłoże teologiczne. "Inne pieśni" (2003) i "Lód" (2007) Jacka Dukaja podchodzą do historii alternatywnej od jeszcze innej strony – podstawą ich światotwórstwa jest raczej ontologia, a nie sama stająca na rozdrożu historia. Świat "Innych pieśni" został bowiem zbudowany w oparciu o teorie Arystotelesa, a w "Lodzie" uruchomiona zostaje cała alternatywna fizyka, która pozwala odwrócić entropię.
W "Wergeldzie królów" (2010) Jarosława Błotnego Rzym nie upadł – uniknąwszy klęski z Germanami w Lesie Teutoburskim – do tego przeszedł pierwszą rewolucję przemysłową, a wyposażone w broń palną legiony ruszają na podbój świata, kierując się ku wybrzeżom Oceanu Sarmackiego, w naszej nitce historii znanego jako Bałtyk. W "Zadrze" (2008) Krzysztofa Piskorskiego cięcie przez tort z historycznymi alternatywami idzie w epoce wojen napoleońskich. Dzięki odkryciu steampunkowej energii próżni Bonaparte nie tylko obronił swoje Cesarstwo, ale jeszcze rozpoczął ekspansję na inne światy. Wojna o niepodległość Polski rozegra się zatem właśnie tam. Piskorski wróci do tego samego uniwersum jeszcze w "Czterdzieści i cztery" (2016) – powieści, której tłem jest alternatywny odpowiednik Wiosny Ludów, a wśród bohaterów pojawiają się Mickiewicz, Słowacki czy Byron.
Polska wielka trójca wieszczów pojawia się też w "Dumanowskim" (2011) Wita Szostaka, w którym zderzają się i metamorfozują różne polskie mity narodowe, wyświetlone na tle biografii fikcyjnego polskiego męża stanu, Józafata Dumanowskiego, który żył równe 123 lata, czyli tyle, ile Polska pozostawała pod zaborami. "Widma" (2012) Łukasza Orbitowskiego opisują Warszawę, w której nie doszło do powstania '44, a Krzysztof Baczyński przeżył wojnę, z poezji przerzucił się na pisanie socrealistycznych produkcyjniaków, przymuszony okolicznościami, i teraz próbuje się odnaleźć w tej nowej, siermiężnej rzeczywistości, która powoli zaczyna się rozpadać.
"Alkaloid" (2012) autora ukrywającego się pod znamiennym pseudonimem Aleksander Głowacki (prawdziwe imię i nazwisko Bolesława Prusa) kreśli alternatywne, komiksowo przerysowane losy bohaterów "Lalki", ze Stanisławem Wokulskim na czele. Adrenalinowa akcja steampunkowej powieści toczy się wokół sekretu narkotycznej alki – tytułowego alkaloidu, który w boski sposób potęguje zdolności zażywających go ludzi. A w tle obok Wokulskiego pojawia się m.in. Tesla, Eisten czy Witkacy, bohaterowie zaś zmagają się z wysłannikami Imperium Zulusów albo agentami Związku Duchowych Sowietów.
Motyw światów alternatywnych i odmiennych od naszej wersji historii jest też fundamentem jednej z odsłon serii "Felix, Net i Nika" Rafała Kosika, dwutomowego "Świata Zero" (2011), w którym bohaterowie zaliczają prawdziwy rajd przez najróżniejsze wersje Warszawy i Polski. Wojciech Zembaty w dylogii "Głodne Słońce" (2011) opisuje mezoamerykańskie imperium wzorowane na państwie Azteków, które nie upadło w XVI wieku, za to Europa została wyludniona przez tajemniczy, pozaziemski kataklizm. Zygmunt Miłoszewski w "Jak zawsze" (2017) opisuje losy bohaterów – dojrzałej pary małżeńskiej, która po rocznicowej nocy przenosi się w czasie i budzi w momencie, gdy zaczęła się spotykać pół wieku wcześniej. A wszystko to na tle alternatywnej Polski, która po wojnie weszła w sojusz nie ze Związkiem Radziecki, a z Francją, Władysław Gomułka jest gwiazdą demokratycznej opozycji, Edward Gierek przewodzi Unii Słowiańskiej, a polskie wojska biorą udział w pacyfikacji Algierii. Ziemowit Szczerek w kryminale noir "Cham z kulą w głowie" (2020) wraca do rzeczywistości opisanej w książkowym eseju "Rzeczypospolita zwycięska. Alternatywna historia polski" (2013), w której Polacy wprawdzie uporali się szybko z Niemcami we wrześniu '39, ale wyrosły na tradycjach sanacji kraj jest daleki od mocarstwowej sielanki. Na wschodzie trwa wojna domowa z Ukraińcami, policja brutalnie pacyfikuje wszelkich przeciwników rządów, a nad Warszawą unoszą się monumentalne budowle Stanisława Szukalskiego:
Orły połączone z pierzastymi smokami sterczące na czubkach mrokodrapów, wielkie płaskorzeźby górali wyglądających jak cyborgi w inkaskich zbrojach i przy ciupagach, statuy wielkich polskich mężów siedzących na smokach, lwach i żubrach, jak na przykład Piłsudski, nagi, muskularny, w niedźwiedziej skórze i z maczugą, jak Litwin z "Bitwy pod Grunwaldem".
W "Zimnym świetle gwiazd" (2020) Bartosza Biedrzyckiego alternatywna Polska w latach 70. XX wieku wprawdzie wciąż znajduje się w bratnim sojuszu z ZSRR, ale ma tyle swobody, żeby wybić się na technologiczną niepodległość. I tak polscy kosmonauci z Centrum Kosmicznego im. Konstantego Ciołkowskiego dołączają do wyścigu kosmicznego i jako jedni z pierwszych meldują się na orbicie Ziemi.
Najnowszą alternatywą w tym przeglądzie jest "Ostateczne rozwiązanie" Roberta J. Szmidta z 2021 roku. W tym świecie III Rzesza wygrała drugą wojnę światową, tyle że kierowana już przez Himmlera, gdy Hitler zginął w zamachu. Zamiana wcale jednak nie wyszła ludzkości na dobre – piekło zaprojektowane przez pozbawionych emocji, nad wyraz inteligentnych technokratów okazało się nie mniej zbrodnicze niż koszmar drugiej wojny światowej.
***
Nawet okrojona o opowiadania, lista polskich historii alternatywnych pozostaje całkiem spora. Skąd bierze się ten autorski i czytelniczy afekt do snucia historii alternatywnych? Przywoływany już Maciej Parowski wspominał o możliwości wymierzenia w ten sposób przynajmniej symbolicznej sprawiedliwości tej wersji historii, z którą się nie zgadzamy. W innych przypadkach historia alternatywna to raczej rodzaj gatunkowej zabawy, geopolitycznej gry na historiozoficznej mapie, na której można śledzić ruchy postaci, państw, w końcu całych światów, wprawionych w ruch w zgodzie z nową logiką dziejów. Historia czasem przebija się tam na plan pierwszy, a innym razem pozostaje w tle, tworząc scenografie, w których poruszają się bohaterowie. W każdej z tych odsłon, zgodnie z porzekadłem, może okazać się nauczycielką życia, ale bywa też wymagającą trenerką wyobraźni.