Co takiego świadczy o wybitności jej tekstów?
Być może dla kogoś innego wcale nie są wybitne, ale ja odnajduję w nich absolutnie swój świat. Mam wrażenie, jakbym sam je napisał. Gdybym zdecydował się poruszyć kwestie, o których mówi Nosowska, to zrobiłbym to właśnie tak, jak ona. Szczerze jej zazdroszczę, bo sam piszę od czasu do czasu. Jestem wielkim fanem utworu "Mówiła mi matka" – wszystko, co się w nim pojawia, znam z autopsji.
No ale tutaj mówimy peany, a niestety nazwiska, które wymieniliśmy to jakieś sześć procent rynku. Pozostaje dziewięćdziesiąt cztery! Dla mnie to nie są nawet teksty, tylko tak zwane "wyrazy", czyli usilnie, nieumiejętnie dobrane słowa, byleby było po polsku i byleby się zaśpiewało, bo muzyka już dawno była nagrana, producenci i wydawcy poganiali, więc teksty sprawiają wrażenie pisanych na kolanie. Od jakiegoś czasu piosenką zajmuję się naukowo i nie chce mi się wierzyć, kiedy widzę, że tekst ma rzekomo sześciu autorów. Jak to możliwe? Myślę, że są tam podopisywane osoby z powodu tantiem. O ile jestem w stanie uwierzyć w wieloosobowe autorstwo kompozycji, o tyle wydaje mi się niemożliwe, by kilka osób usiadło przy biurku czy nad jeziorem i napisało tekst. Takie działania przekładają się na produkowanie, a nie pisanie tekstów, co unaocznia fakt, jak bardzo brakuje im stylowości. Kiedy słyszymy frazę "Strasznie cię lubię, piosenko" to od razu wiadomo, że autorem jest Młynarski [tytuł utworu wydanego w 1995 roku z muzyką Jerzego Derfela – przyp. red.]. Albo "Dopóki zwykłe, proste słowa nie wynaturzą się żałośnie…" i tak dalej. Najwspanialszy w sztuce jest moment, gdy idziemy do muzeum, patrzymy na obraz i wiemy: tak, to jest Caravaggio. Chodzi o styl. Myślę, że takimi autorami są współcześnie Robert Kasprzycki, Piotr Bukartyk, Michał Zabłocki. Nie rozumiem, dlaczego młode pokolenie piosenkarzy nie korzysta ze zdolności uznanych autorów. To znaczy rozumiem – chodzi o pieniądze za tantiemy. A przecież warto prosić ich o współpracę! To wcale nie jest ujma. Wręcz przeciwnie, dla uznanych autorów napisanie dla młodych zdolnych to byłby fun.