Projektanci na pomoc
Wojny, klęski żywiołowe, epidemie, ale i codzienne trapiące ludzkość nieszczęścia pobudzają projektantów do działania. W trudnych chwilach szczególnie przydają się ich zdolności.
Już kolejny miesiąc świat zmaga się z pandemią roznoszącego się drogą kropelkową wirusa. Właściwie wszystkie kraje na naszej planecie, zaskoczone skalą i szybkością rozprzestrzenienia się choroby, mają problemy z zaopatrzeniem w artykuły ochronne, rękawiczki czy maski, ale i z doposażeniem szpitali w ratujący życie sprzęt medyczny. Takie trudne chwile mobilizują ludzi, którzy błyskawicznie zaczęli organizować grupy pomocowe. Do działania przystąpili także architekci i projektanci.
Maski z drukarki
Mój tata jest lekarzem, więc obserwuję jego codzienne zmagania w szpitalu. Opowiedział mi o brakach w zaopatrzeniu. Czytając o tym więcej, zauważyłam artykuły o przyłbicach wydrukowanych metodą druku 3D. Jako studentka Wydziału Wzornictwa wpadłam na pomysł, jak możemy pomóc nie tylko mojemu tacie, ale także wielu szpitalom i lekarzom
- tak studentka na Wydziale Wzornictwa warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych, Zofia Kozłowska, tłumaczyła swój pomysł zaangażowania uczelni w projektowanie i produkcję sprzętu ochronnego, pomocnego w działaniach służb medycznych. Uczelniane drukarki zaczęły służyć – podobnie jak większość tego typu sprzętów w kraju – do produkcji chroniących twarz przyłbic. Choć w internecie udostępnione są liczne ich projekty, wykorzystując swoje umiejętności młodzi twórcy wciąż pracują nad ich udoskonaleniem. Ale akcja pomocowa studentów nie kończy się na drukowaniu przyłbic. Jakub Omalecki, pracownik ASP, a zarazem ratownik medyczny, zainspirował projektantów do stworzenia modelu adaptera, łączącego zwykłą maskę ze specjalistycznym filtrem; powstała także aplikacja print4medic.pl, dzięki której medycy mogą kontaktować się z designerami i zgłaszać im swoje potrzeby, pomysły, uwagi.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Licealiści z Sopotu i Gdańska produkują przyłbice ochronne dla personelu medycznego w całym kraju z użyciem drukarek 3D, fot. Krzysztof Mystkowski/Reporter/East News
Zainspirowani działaniami na Wydziale Wzornictwa ASP studenci Wydziału Samochodów i Maszyn Roboczych Politechniki Warszawskiej opracowali projekt i zaczęli produkować specjalne zawory, pozwalające dostosować maski do nurkowania na potrzeby służby zdrowia. W wielu miejscach, korzystając z ogólnodostępnych projektów lub tworząc własne, młodzi projektanci drukują sprzęt ochronny – w akcji biorą udział m.in. Akademia Sztuk Pięknych im. Eugeniusza Gepperta we Wrocławiu, Akademia Sztuk Pięknych w Gdańsku czy Akademia Sztuki w Szczecinie. Inżynierowie ze specjalizującej się w druku 3D krakowskiej firmy Urbicum poszli jeszcze dalej: stworzyli i udostępnili w internecie projekt VentilAid – respiratora, który da się wykonać za pomocą drukarki 3D.
VentilAid jest pozbawiony najpoważniejszej wady podobnych projektów, czyli konieczności stosowania trudnodostępnych elementów. Stworzyliśmy projekt w pełni funkcjonalnego urządzenia, w którym łączny koszt komponentów wynosi ok. 200 zł
- mówią przedstawiciele firmy Urbicum. Drukowany sprzęt nie zastąpi profesjonalnej aparatury medycznej, ale w chwilach największego przeciążenia służby zdrowia jest niezwykle cenny, bo umożliwia szybką pomoc większej liczbie pacjentów.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Jednorazowa maseczka ochronna. Projekt – dr hab. Anna Myczkowska-Szczerska, Wydział Form Przemysłowych ASP w Krakowie, fot. www.facebook.com/Wydział Form Przemysłowych ASP
Drukarki 3D z roku na rok zyskują na popularności, stają się też coraz bardziej dostępne. Z oferowanych przez nie możliwości od lat chętnie korzystają architekci i designerzy, drukując prototypy i makiety swoich projektów. Jeszcze niedawno na drukarkach 3D powstawały modele osiedli mieszkaniowych, gmachów użyteczności publicznej, wazonów, stołów czy maszyn. Teraz wszystkie te sprzęty zostały przestawione na inny rodzaj prac – drukują przyłbice dla lekarzy. Pierwszą transzę wytworzonego w ten sposób sprzętu ochronnego śląska pracownia architektoniczna Medusa Group dostarczyła do Szpitala Specjalistycznego nr 4 w Bytomiu; warszawskie biuro MJZ realizuje zamówienia ze stołecznych szpitali i przychodni, a szpital dziecięcy w Zielonej Górze, onkologiczny we Wrocławiu, a także placówki w Grójcu i Kartuzach dostają przyłbice, drukowane w pracowni Oskara Zięty, który też swój projekt udostępnił w internecie, by mógł z niego skorzystać każdy chętny.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Maseczki z worka do odkurzacza. Instrukcję opracowała dr hab. Monika Wojtaszek-Dziadusz, Wydział Form Przemysłowych ASP w Krakowie, fot. www.facebook.com /Wydział Form Przemysłowych ASP
Podobnych inicjatyw i projektów wciąż przybywa i coraz więcej osób ma szansę skorzystać z pomysłowości polskich projektantów. Bo umiejętności designerów przydają się także, gdy trzeba stworzyć coś "z niczego". Wychodząc z założenia, że nie wszyscy mają dostęp do drukarek 3D, a ochronić się przed wirusem powinien każdy człowiek, Wydział Form Przemysłowych ASP w Krakowie udostępnił opracowany przez dr hab. Annę Myczkowską-Szczerską schemat składania maseczki jednorazowej z papieru, a także projekt dr hab. Moniki Wojtaszek-Dziadusz samodzielnego wykonania nie wymagającej szycia osłony na twarz z… worka do odkurzacza. Tomek Rygalik zaś na swoim profilu facebookowym opublikował film-poradnik, jak z wieszaka do ubrań oraz kilku spinaczy skonstruować stelaż do ochronnej przyłbicy.
Architektura i medycyna
Od ponad 100 lat ludzkość nie zmagała się z podobnym zdarzeniem jak epidemia, która dotyka nas teraz. Na razie architekci i projektanci podejmują doraźne działania, projektują przedmioty potrzebne tu i teraz. Jednak nie ulega wątpliwości, że koronawirus COVID-19 w dłuższej perspektywie wpłynie na światową architekturę i wzornictwo. Choroba, która dotknęła cały świat, odciśnie piętno na sposobie projektowania. Tak jak zdarzało się to już wcześniej.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Od lat 80. XIX wieku (kiedy to Robert Koch odkrył prątki gruźlicy) do połowy XX wieku, kiedy znaleziono skuteczne leki, a później także szczepionkę na tę chorobę, gruźlica co roku zabijała ponad półtora miliona osób, a zagrożenie dotyczyło dzieci i dorosłych, bogatych i biednych. Zanim opracowano pierwsze skuteczne leki na gruźlicę, w leczeniu przydawała się… architektura. Gruźlikom pomagało słońce i świeże powietrze – w górach budowano więc sanatoria, w których chorzy mogli odzyskiwać siły. W 1933 roku oddano do użytku sanatorium w Paimio w Finlandii. To dzieło fińskiego architekta, Alvara Aalto uważa się za kamień milowy w rozwoju nie tylko architektury uzdrowiskowej, ale i modernistycznej w ogóle. Lecorbusierowskie poziome pasy okien i balkonów, ogromne przeszklenia, rozciągnięte horyzontalnie proste bryły doskonale spełniały potrzeby osłabionych kuracjuszy – spędzanie długich godzin na nasłonecznionym balkonie stało się udziałem wielu chorych, a także tematem dzieł literackich czy filmowych.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Wojewódzki Zakład Leczniczo-Wychowawczy im. Józefa Piłsudskiego, Kubalonka, 1937, fot. Archiwum fotograficzne Henryka Poddębskiego, fot. / www.audiovis.nac.gov.pl (NAC)
Alvar Aalto nie był jedynym, który rozumiał związki architektury z procesem leczenia. Podobny udział w tym procesie ma wyjątkowy duet warszawskich architektów, autorzy licznych gmachów użyteczności publicznej: Jadwiga Dobrzyńska i Zbigniew Łoboda. Już w 1929 roku rozpoczęli prace nad projektem sanatorium dla dzieci w Istebnej. 750 m nad poziomem morza, na zboczu Przełęczy Kubalonka architekci stworzyli kompleks pawilonowej zabudowy mieszczącej nie tylko sanatorium czy gabinety lekarskie i zabiegowe, ale i szkołę – bo leczenie chorób płuc było długotrwałe i dzieci w sanatorium spędzały całe miesiące. Autorzy sanatorium w Istebnej stworzyli malowniczą kompozycję połączonych ze sobą niewielkich budowli, posadowionych tarasowo na zboczu i z tła wyróżnionych za pomocą ośmiokondygnacyjnej wieży, mieszczącej mieszkania dla personelu. Rozbicie sanatorium na szereg mniejszych brył było zabiegiem nie tylko estetycznym – w ten sposób udało się podzielić obiekt funkcjonalnie, by zminimalizować możliwość kontaktu osób zdrowych z chorymi, a co ta tym idzie – ryzyko zarażenia. Pomieszczenia posiadały okna na przestrzał, by łatwo je było wietrzyć (temu samemu służyły ażurowe, a nie murowane balustrady), długie pasy zadaszonych tarasów umożliwiały odpoczynek chorych na słońcu. Dostęp światła dziennego do pokoi zapewniały także nisko osadzone okna oraz ukośnie podwieszane sufity, odbijające promienie słoneczne.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Wojewódzki Zakład Leczniczo-Wychowawczy im. Józefa Piłsudskiego, Kubalonka, 1937, fot. Archiwum fotograficzne Henryka Poddębskiego, fot. / www.audiovis.nac.gov.pl (NAC)
Wiele projektów dla chorych stworzono z wielką dbałością o detale. Tak jak Alvar Aalto dla sanatorium w Paimio zaprojektował specjalne umywalki, w których woda płynęła po ich ściankach, minimalizując przeszkadzający innym kuracjuszom dźwięk chlapania czy kapania, tak Łoboda i Dobrzyńska w Istebnej stworzyli balustradę schodów z podwójnymi poręczami – oprócz tych tradycyjnych powstały też poręcze zawieszone niżej, dostępne dla dzieci. Zamiast na zimną biel, ściany sanatorium pomalowano na jasne, ale nieco złamane błękitem kolory.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Sanatorium Równica. Dzielnica Leczniczo-Rehabilitacyjna Ustroń - Zawodzie, fot. materiały prasowe uzdrowiska/www.uzdrowisko-ustron.pl
Z podobnym zrozumieniem potrzeb użytkowników zaprojektowano kompleks szpitalno-sanatoryjny na terenie Dzielnicy Leczniczo-Rehabilitacyjnej Ustroń-Zawodzie. Ta największa i do dziś najbardziej znana inwestycja tego typu w PRL-u to dzieło prominentnych śląskich architektów, Aleksandra Franty i Henryka Buszko. Sercem założenia jest ogromny, wyposażony w ciągnące się przez całą długość elewacji balkony i tarasy budynek szpitalny. Posadowiony na zboczu góry Równica został za pomocą sieci ramp i zadaszonych korytarzy połączony z domem zdrojowym i z przeszklonymi pawilonami usługowymi. Dzięki nim kuracjusze niezależnie od pogody czy swojego stanu zdrowia mogli przemieszczać się pomiędzy poszczególnymi częściami sanatorium.
Dobrze zaprojektowane narzędzie
Projektowanie dla osób o szczególnych potrzebach często wymaga wyboru pomiędzy estetyką a funkcjonalnością. Są jednak projekty, w których obie te cechy udało się połączyć. W latach 60. XX wieku Danuta Duszniak opracowała szereg projektów zastaw stołowych i sztućców dla szpitali i sanatoriów. Sztućce miały kształty uwzględniające potrzeby osób nie w pełni sprawnych ruchowo, zaś sanatoryjna zastawa składała się z uniwersalnych, pasujących do siebie elementów, które dzięki temu łatwo było składować. Proste kształty talerzy, filiżanek, dzbanków były estetyczne, ale i łatwe w utrzymaniu w czystości i w użytkowaniu przez kuracjuszy. Zupełnie inne potrzeby musiała uwzględnić Donata Rucińska, projektantka wielu modeli przeznaczonych dla lekarzy nożyczek. Pierwsze z nich powstały już na przełomie lat 70. i 80., produkuje je rodzinna firma Renomed. Wykonane ze stalowego pręta, są ukształtowane tak, by samą swoją budową ułatwiać używanie (zwiększać nacisk na powierzchnię, którą się tnie, a także precyzję ruchu), a ich niezwykle prosta budowa ułatwia zachowanie sterylności. Te bezpieczne i precyzyjne narzędzia z serii Dr Cut Medical projektowane przez Donatę, Macieja i Michała Rucińskich od lat zbierają nagrody, są także chętnie używane przez chirurgów czy stomatologów.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Zestaw naczyń i sztućców dla sanatoriów, projekt: Danuta Duszniak (wraz z Zofią Galińską) 1967-1968, fot. z archiwum SiC
W 2018 roku w Muzeum Narodowym w Krakowie odbyła się wystawa pt. "Z drugiej strony rzeczy. Polski dizajn po roku 1989". Jej kuratorka, Czesława Frejlich, zebrała dziesiątki obiektów, stworzonych przez polskich designerów dla bardzo różnych grup użytkowników. Ekspozycja wyraźnie pokazała, że współczesne wzornictwo nie sprowadza się do pięknych gadżetów. Na wystawie znalazł się m.in. robot neurorehabilitacyjny Luna EMG, projekt Jadwigi Husarskiej-Sobiny, Pauliny Kordos, Michała Mikulskiego i Pawła Soi. Choć swoim kształtem przypomina on nowoczesny sprzęt z siłowni, jest niezwykle zaawansowanym urządzeniem wspomagającym rehabilitację nerwowo-mięśniową, powstałym w efekcie współpracy biomechaników, rehabilitantów, programistów i projektantów. W opisie sprzętu można przeczytać:
Ma kilka końcówek wykorzystywanych w zależności od poddawanej zabiegom części ciała. Podpięte elektrody zbierają informacje o napięciu mięśniowym, które są wizualizowane w postaci wykresów. Zapisane dane o zmianie zakresu ruchu pozwalają pacjentowi śledzić własne postępy, a personelowi planować dalszy przebieg rehabilitacji.
Młodsi pacjenci docenią inną funkcję robota: możliwość uruchomienia w nim trybu gier komputerowych.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Luna EMG Rehabilitation Robot, producer: Egzotech, design by Husarska Design Studio
Dzięki kreatywności projektantów mogą powstawać przedmioty nie tylko funkcjonalne, ale i po prostu przyjemniejsze w użytkowaniu. A jednak nasza dynamicznie zmieniająca się rzeczywistość potrafi zaskoczyć – nie daje się przyzwyczaić do dopiero co stworzonych projektów. Zanim świat ogarnęła epidemia wirusa, architektów i designerów pochłaniało projektowanie przestrzeni dla coraz szybciej starzejących się społeczeństw – bo szczególnie w Europie wyraźnie zaczęło być widać, że to właśnie potrzeby seniorów powinny decydować o kształcie przestrzeni, w jakiej żyjemy. Czy teraz dołączy do tego kreowanie miejsc i przedmiotów pozwalających utrzymać większy dystans pomiędzy ludźmi? Zaledwie kilka miesięcy temu zakończyła się budowa wyjątkowego domu na terenie osiedla Nowe Żerniki we Wrocławiu. Zaprojektowany przez pracownię Major Architekci obiekt przeznaczony jest dla trzech pokoleń: znalazły się tu mieszkania z serwisem opiekuńczym dla osób starszych i niepełnosprawnych, mieszkania na wynajem (poszukiwane najczęściej przez osoby młode i rodziny z dziećmi), a także przedszkole. Eksperci wysoko oceniali to przedsięwzięcie, zachwycając się ideą integracji przedstawicieli różnych grup społecznych i różnych pokoleń. Koronawirus COVID-19 pokazał, że współdzielenie przestrzeni przez seniorów i dzieci – choć jeszcze bardzo niedawno wydawało się wspaniałym pomysłem – może być śmiertelnie niebezpieczne. Wygląda na to, że po etapie szybkiego reagowania na doraźne potrzeby czeka nas wiele bardziej znaczących zmian w otaczającej przestrzeni.
[{"nid":"5683","uuid":"da15b540-7f7e-4039-a960-27f5d6f47365","type":"article","langcode":"pl","field_event_date":"","title":"Jak by\u0107 autorem - w kinie?","field_introduction":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. Wyj\u0105tki te by\u0142y rzadkie w przesz\u0142o\u015bci, dzi\u015b s\u0105 nieco cz\u0119stsze, ale i dobrych film\u00f3w dzi\u015b mniej ni\u017c to kiedy\u015b bywa\u0142o.","field_summary":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. ","topics_data":"a:2:{i:0;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259606\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:5:\u0022#film\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:11:\u0022\/temat\/film\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}i:1;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259644\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:8:\u0022#culture\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:14:\u0022\/temat\/culture\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}}","field_cover_display":"default","image_title":"","image_alt":"","image_360_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/360_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=dDrSUPHB","image_260_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/260_auto_cover\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=X4Lh2eRO","image_560_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/560_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=J0lQPp1U","image_860_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/860_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=sh3wvsAS","image_1160_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/1160_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=9irS4_Jn","field_video_media":"","field_media_video_file":"","field_media_video_embed":"","field_gallery_pictures":"","field_duration":"","cover_height":"266","cover_width":"470","cover_ratio_percent":"56.5957","path":"pl\/node\/5683","path_node":"\/pl\/node\/5683"}]