To był dobry rok dla polskiej kultury. Po raz pierwszy w historii Paszportów jurorzy zdecydowali się przyznać nagrodę ex aequo: wyróżnili dwóch reżyserów filmowych, potwierdzając w ten sposób pojawiającą się od ostatniego festiwalu w Gdyni opinię, iż był to wyjątkowo udany sezon w polskim kinie - polski widz znowu zaczął chodzić na polskie filmy, a zarówno Wojna polsko-ruska, jak i Rewers z powodzeniem konkurowały z amerykańskimi hitami.
Oto wszyscy laureaci Paszportów "Polityki" 2009:
- film: Borys Lankosz ex aequo z Xawerym Żuławskim
- Borys Lankosz - za film Rewers, najlepszy debiut nie tylko ostatniego roku. Za nowe spojrzenie na historię Polski, bez patosu i uproszczonych ocen. Za wyrafinowane poczucie humoru oraz świetną pracę z aktorami.
- Xawery Żuławski - za film Wojna polsko-ruska, ekranizację autorską i odkrywczą, a zarazem bliską duchowi powieściowego oryginału. Za dzieło wirtuozerskie formalnie, inteligentne, zabawne i skłaniające do myślenia.
teatr: - Sandra Korzeniak - za rolę Marilyn Monroe w spektaklu Persona. Tryptyk/Marilyn w reżyserii Krystiana Lupy w Teatrze Dramatycznym w Warszawie. Za kreację, która na nowo ustanawia kategorie aktorskiej prawdy i fałszu.
literatura: - Piotr Paziński - za Pensjonat, powieść piękną i liryczną, wskrzeszającą świat, który znikł bezpowrotnie. Za debiut, który przekonuje, jak mocno i ciekawie brzmi głos trzeciego pokolenia po Holocauście.
sztuki wizualne: - Karol Radziszewski - za odwagę i nowatorstwo w prezentacji sztuki na wystawie "Siusiu w torcik" w warszawskiej Zachęcie. Za ciekawe poszukiwania w sztuce, za różnorodność dokonań i konsekwentną postawę artystyczną, wyrażaną we wszystkim, czego się podejmuje.
muzyka poważna: - Barbara Wysocka - za wystawienie Zagłady domu Usherów Philipa Glassa w Operze Narodowej (więcej...). Za błyskotliwy debiut reżyserski, wykazujący zdolność widzenia muzyki i słyszenia teatru.
muzyka popularna: - L.U.C. - Łukasz Rostkowski - za album 39/89 Zrozumieć Polskę. Za intelektualny i artystyczny trud zrozumienia Polski bez ideologicznych podpowiedzi.
Specjalna Nagroda dla Kreatora Kultury
- Do uhonorowanych laurem "Polityki" w ubiegłych latach prof. Marii Janion, Andrzeja Wajdy i Krystiana Lupy dołączył:
-
-
- Paweł Althamer - za wytrwałe i konsekwentne udowadnianie, że sztuka może dziać się zawsze i wszędzie. Za włączanie do sztuki nowych obszarów i wciąganie tam ludzi, którzy wcześniej nie wiedzieli, że są artystami. Za zaskakiwanie, prowokowanie do myślenia i walkę ze schematami oraz za przypominanie, że sztuka to nie tylko piękno, ale też mądrość i dobro.
Paweł Althamer, gala rozdania Paszportów, fot. Marek Dusza
Największą popularność przyniosły mu projekty, w których kreatywne spojrzenie na rzeczywistość łączył z aktywizacją i wciąganiem w artystyczną grę innych, często przypadkowych ludzi. Najsłynniejsze to, oczywiście, "Bródno 2000", gdy nakłonił wszystkich mieszkańców wielkiego stołecznego bloku, by w określony sposób zapalili lub pogasili światła w mieszkaniach, tworząc w ten sposób gigantyczny napis. Do swych działań zatrudniał przypadkowych imigrantów (Nowy Jork, Frankfurt) czy nastoletnich chłopców z warszawskiego Bródna (Maastricht, Zachęta). Także mieszkańcy blokowiska na Bródnie stanowili większość wśród "kosmitów", którzy odziani w specjalne kombinezony w pomalowanym samolocie podróżowali z nim w minionym roku po świecie ("Wspólna sprawa").
Z jego inicjatywy powstał na warszawskiej Pradze Park Rzeźby z dziełami wybitnych światowych artystów, a także kontrowersyjna rzeźba zmarłego praskiego pijaczka - Gumy. Do dziś artysta prowadzi warsztaty ceramiczne dla Grupy Nowolipie, zrzeszającej chorych na stwardnienie rozsiane i inne schorzenia.
W kolejnych numerach "Polityki" będą zamieszczane rozmowy z poszczególnymi laureatami.
Źródło: www.polityka.pl
Ruszyła kolejna, siedemnasta, edycja Paszportów "Polityki" - nagród kulturalnych przyznawanych młodym twórcom. Ogłoszenie laureatów i wręczenie nagród nastąpi podczas uroczystej gali 12 stycznia 2010 roku w Teatrze Wielkim w Warszawie.
Jako pierwsze zostały ogłoszone nominacje filmowe. Od festiwalu w Gdyni powtarzano opinie, że 2009 rok był naprawdę wyjątkowy w najnowszej historii polskiego kina. Po raz pierwszy od lat w recenzjach - i w zamieszczonych niżej rekomendacjach - można przeczytać, że nasi twórcy są w stanie zrobić dobry film, ambitny, ale jednocześnie skierowany do szerszej widowni.
Jeśli chodzi o sztuki wizualne, to nie był to rok wielkich odkryć i nieoczekiwanego wybuchu talentów. Sukcesy odnosili głównie ci, którzy już wcześniej dobrze radzili sobie w sztukach wizualnych. Wielka mnogość galerii, blogów o sztuce, wystaw i pomysłów spowodowała także wiele rozbieżności w ocenie tego, kto na Paszport "Polityki" zasługuje. Krytycy sztuki ponownie byli w swych wyborach wyjątkowo niezgodni. Zgłoszono bowiem nazwiska aż 21 twórców, ale tylko sześciu spośród proponowanych przed rokiem.
W dziedzinie teatru po raz pierwszy w siedemnastoletniej historii Paszportów "Polityki" trzech krytyków (mężczyzn) zgłosiło same kobiece kandydatury, a w kilku kolejnych nominacjach kobiety pojawiły się na pierwszym miejscu. To odzwierciedlenie stanu rzeczy: dramatopisarki, reżyserki, aktorki, scenografki i kostiumolożki, niewspomagane parytetem, silnie zaznaczają swoją obecność we współczesnym teatrze i wpływają na jego kształt.
Znakomici polscy muzycy odnoszą sukcesy w kraju i za granicą i trudno czasem ocenić, czyj sukces jest większy. Po raz pierwszy zdarza się, że ta sama osoba zdobywa nominację do Paszportu "Polityki" w dwóch dziedzinach: teatrze i muzyce. Muzyczna nominacja dla Barbary Wysockiej ledwie parę tygodni po jej istotnie znakomitym debiucie w Operze Narodowej jest wyrazem tęsknoty środowiska za kimś, kto w dziedzinie reżyserii operowej wreszcie powie coś sensownego i kompetentnego (a Wysocka, będąca muzykiem z wykształcenia, ma do tego predyspozycje). Zmęczyły już odbiorców eksperymenty "barbarzyńców w ogrodzie", którzy czekają na prawdziwą sztukę, na dowód, że opera nie musi być reanimowana na oślep, bo po prostu nadal żyje.
W ciągu ostatnich lat nasza muzyka popularna była migotliwa niczym teledysk. Stare broniło się przed nowym, rock nie chciał oddać pola hip-hopowi, nowy jazz konkurował z różnymi odmianami muzyki klubowej, etno zaś mieszało się z popem. W zeszłym roku wśród nominowanych znalazł się zespół Pustki i L.U.C. (Łukasz Rostkowski). W tym roku obok Gaby Kulki nominowane są Pustki i L.U.C. Taka powtórka jeszcze się w historii Paszportów "Polityki" nie zdarzyła.
W nominacjach literackich od kilku lat pojawiają się te same nazwiska - to znak, że nie ma wielu nowych postaci w literaturze. Wszystkie nominowane książki są krótkie - to raczej nowele niż powieści. W szybkich czasach powstają przede wszystkim niezbyt długie opowieści, które - tak jak te nominowane - nadają się za to do wielokrotnej lektury.
Poszczególne nominacje były ogłaszane w kolejnych tygodniach: film - 9 listopada, sztuki wizualne - 18 listopada, teatr - 25 listopada, muzyka poważna - 2 grudnia, muzyka popularna - 9 grudnia, literatura - 16 grudnia 2009. Od jubileuszowej, dziesiątej edycji Paszportów (2002 rok) przyznawane są również specjalne wyróżnienia Kreatora Kultury.
LITERATURA
Agnieszka Drotkiewicz - nominacja za trzecią powieść Teraz.
- "Jej styl i literacki charakter pisma umacnia się i dookreśla. Życie warszawskiej 'dziewczyny od liter', biedującej 'na kabackim wertepie', staje się dla czytelnika losem bohatera naszych czasów. Człowiek dziewczyna 'po rewolucji feministycznej', ale po gombrowiczowsku starą panną podszyta, z mozołem buduje gmach własnej tożsamości na lotnych piaskach literatury. Suma tych uwarunkowań produkuje migreny, a te z kolei owocują widzeniem na wskroś i wisielczym humorem." (Kazimiera Szczuka)
"W swojej trzeciej książce Drotkiewicz odnalazła wreszcie swój własny język, a w międzyczasie dała się poznać jako utalentowana autorka krótkich form (antologie 'Babskie gadanie', 'Dziewczyńskie bajki na dobranoc', 'Projekt mężczyzna'). Choć wciąż bardzo młoda, to im starsza, tym lepsza." (Marta Mizuro)
Jacek Dukaj - nominowany za baśń (?), horror (?) zatytułowany Wroniec.
- "Żeby rzeczywistość historyczna nie została zawłaszczona przez zgrzebną politykę historyczną, potrzebujemy literatury odważnej językowo, przebijającej się przez ideologiczne fantazmaty i - jak mówił Gombrowicz - z najzimniejszą bezceremonialnością łamiącej narodowe kody. Mówiąc krótko: potrzebujemy Dukajowego 'Wrońca'." (Grzegorz Jankowicz)
"Żadna kariera literacka nie rozwija się tak pięknie i tak czysto. Czysto? Jasne, że tak! To, że Dukaj stał się gwiazdą ciągle jeszcze młodej literatury, zawdzięcza wyłącznie sobie. Żadnego medialnego wsparcia tu nie było. Tak imponujący 'Lód', jak i zaskakujący 'Wroniec' to wydarzenia literackie, lektury - śmiem twierdzić - obowiązkowe." (Dariusz Nowacki)
Piotr Paziński - nominowany za nowelę Pensjonat.
- "Paziński przywrócił mi nadzieję, że nasze pokolenie nie straciło do reszty pamięci - czy też, mówiąc inaczej: że nasza pamięć nie zmieniła się w stos wytartych klisz. 'Pensjonat' to piękna, liryczna, ironiczna i gorzka jednocześnie, powieść o schyłku, o poszukiwaniu siebie, o świecie, który bezpowrotnie zginął, a wreszcie - o samotności człowieka, którego świat wyrywa z korzeniami z jego przeszłości. Proza klasy europejskiej, przypominająca dokonania W.G. Sebalda." (Piotr Kofta)
"Paziński wybrał się nadwiślańską kolejką do swego matecznika: żydowskiego pensjonatu w Śródborowie, do którego jeździł jako dziecko ze swoją babką. 'Pensjonat' to świetnie napisana książka-seans spirytystyczny, która potwierdza sprawdzoną prawdę, że zadawanie się z duchami może być nie mniej ciekawe niż z żywymi ludźmi." (Marek Zaleski)
Ponadto zgłoszeni zostali:
Tadeusz Dąbrowski, Czarny kwadrat; Jerzy Franczak, Nieludzka komedia; Kamila Janiak, Kto zabił bambi?; Hubert Klimko-Dobrzaniecki, Rzeczy pierwsze; Grzegorz Kwiatkowski, Eine Kleine Todesmusik; Piotr Milewski, Szkice glanem; Włodzimierz Nowak, Serce narodu koło przystanku; Małgorzata Rejmer, Toksymia; Marcin Sendecki, 22; Juliusz Strachota, Cień pod blokiem Białoszewskiego; Marta Syrwid, Zaplecze; Radosław Wiśniewski, NeoNoe.
Nominowali: Paweł Dunin-Wąsowicz ("Lampa"), Grzegorz Jankowicz (Tygodnik Powszechny), Jarosław Klejnocki (Uniwersytet Warszawski), Piotr Kofta ("Dziennik"), Marta Mizuro (Odra), Anna Nasiłowska (Instytut Badań Literackich PAN), Dariusz Nowacki (Uniwersytet Śląski), Robert Ostaszewski ("Portal kryminalny", Dekada Literacka), Kazimiera Szczuka (Instytut Badań Literackich PAN), Marek Zaleski (Instytut Badań Literackich PAN)
FILM
Borys Lankosz - za przywrócenie wiary w to, że polski reżyser potrafi nakręcić film z tzw. ambicjami (Rewers).
- "Pierwszy raz od kilku lat miałem w kinie wrażenie, że oglądam film wyrastający mocno z tradycji szkoły polskiej, ale przy tym nowy i świeży, opowiadany językiem XXI w. Lankosz to nie 'nowy Wajda', czy 'nowy Kawalerowicz', mówi bowiem innym, swoim głosem. Jak silnym - okaże się za kilka lat. Na razie wygląda mi na debiut dekady." (Michał Chaciński)
"Głosuję na Lankosza. Za przywrócenie wiary w to, że polski reżyser potrafi nakręcić film z tzw. ambicjami, który daje się z przyjemnością oglądać. A może 'Rewers' to film do oglądania, który ma ambicje? Na jedno wychodzi." (Lech Kurpiewski)
"Robiąc 'Rewers' - arcyprzewrotny, formalnie dopieszczony film o przeklętym polskim losie - debiutujący Lankosz przetarł szlaki wielu swoim kolegom filmowcom. Być może dzięki wielkiemu sukcesowi filmu chociaż niektórzy z nich przekonają się, że warto myśleć po swojemu." (Anita Piotrowska)
Marcin Koszałka - za to, że współtworzy obrazami klimat opowiadanych historii (zdjęcia do filmu Rewers).
- "Jako twórca ekshibicjonistycznych dokumentów porusza i niepokoi. Jako operator jest genialny. Nie podporządkowuje filmu własnym wizjom i koncepcjom. Współtworzy obrazami klimat opowiadanych historii." (Barbara Hollender)
"Od lat regularnie występuje w dwóch konkurencjach na przemian: jako wyrafinowany operator, świetny partner swoich reżyserskich rówieśników i jako autor-dokumentalista. W Gdyni sfilmowany przezeń czarno-biały (ale bynajmniej nie biało-czarny) obraz PRL-u przyczynił się w znacznym stopniu do sukcesu 'Rewersu'." (Tadeusz Lubelski)
"Oddaję głos na Marcina Koszałkę, autora stylowych zdjęć do 'Rewersu' i całego mnóstwa intrygujących dokumentów." (Małgorzata Sadowska)
Xawery Żuławski - za niezwykłe na polskim gruncie połączenie wyrafinowania i popu (Wojna polsko-ruska).
- "Zgodnie ze starą regułą obiecujący debiutanci nie dają sobie rady z drugim filmem. Z Xawerym Żuławskim było odwrotnie: w debiucie ('Chaos') chciał za dużo, za to drugi film okazał się spełnieniem. Jego 'Wojna polsko-ruska' jest filmem nieoczekiwanym, inteligentnym, pozostającym w pamięci, a przy tym - nieodparcie śmiesznym." (Tadeusz Lubelski)
"Adaptacja silnie zakorzenionej w języku prozy Doroty Masłowskiej była nie lada wyzwaniem. Reżyser, który mógł jej sprostać musiał być osobowością równie silną, co pisarka. Żuławski nie tylko umiał przełożyć 'Wojnę...' na ekran, ale dał jej swój wyraźny autorski charakter pisma." (Magdalena Michalska)
"Niezwykłe na polskim gruncie połączenie wyrafinowania i popu. Żuławski znalazł filmowy odpowiednik przedrzeźniającego języka Masłowskiej. Zwodzi widza swoistym wdziękiem zdegradowanej, dresiarskiej popkultury, a równocześnie okrutnie ją parodiuje, demaskuje sztuczność przedstawionego świata. Kino wirtuozerskie, kolorowe, zabawne i smutne zarazem." (Tadeusz Sobolewski)
Ponadto zgłoszeni zostali:
Aleksandra Bednarz (za rolę w filmie niezależnym Druciki), Paweł Borowski (za film Zero), Bartosz Konopka (za dokument Królik po berlińsku), Piotr Marecki (za książki-wywiady z polskimi reżyserami), Wojciech Pacyna (za film Nigdy nie mów nigdy), Katarzyna Rosłaniec (za film Galerianki), Borys Szyc (za główne role w Wojnie polsko-ruskiej, Enenie i Handlarzu cudów), Rafał Wieczyński (za film Popiełuszko. Wolność jest w nas), Adam Woronowicz (za role w 6 filmach, w tym główną w filmie Popiełuszko).
Nominowali: Michał Chaciński (TVP Kultura), Barbara Hollender ("Rzeczpospolita"), Lech Kurpiewski ("Newsweek"), Tadeusz Lubelski (Uniwersytet Jagielloński), Magdalena Michalska ("Dziennik Gazeta Prawna"), Anita Piotrowska ("Tygodnik Powszechny"), Jerzy Płażewski ("Kino"), Jacek Rakowiecki ("Film"), Małgorzata Sadowska ("Przekrój"), Tadeusz Sobolewski ("Gazeta Wyborcza").
TEATR
Michał Borczuch - za teatr zarazem ironiczny i bardzo osobisty, konfesyjny i prowokujący.
- "Borczuch tworzy teatr zarazem ironiczny i bardzo osobisty, konfesyjny i prowokujący, niedbały i żarliwy; z roku na rok sięga po coraz trudniejsze tematy i nie boi się patosu, kiczu, niezgrabności trudnych do uniknięcia przy ich artykułowaniu." (Anna R. Burzyńska)
"To reżyser, który ucieka od dużych narracji i tak zwanych ważnych problemów. Trzyma się obszarów codzienności, prywatności, tam odsłania doświadczenia śmierci, miłosnego zawodu, słabości, samozniszczenia; pilnuje ironicznej perspektywy, dowierza raczej brzydocie niż pięknu, ale wystrzega się wszelkiego dogmatyzmu także w tej kwestii. Nie lubi silnych efektów, ale potrafi dotknąć do żywego w najmniej oczekiwanym momencie." (Grzegorz Niziołek)
"Rekomenduję Borczucha za konsekwentne formułowanie samodzielnego, niepowtarzalnego języka teatralnego; za odwagę w łamaniu rygorów estetycznych i ustalaniu własnych artystycznych reguł wbrew odbiorczym przyzwyczajeniom i przesądom." (Marcin Kościelniak)
Sandra Korzeniak - nie skopała żadnej roli, wręcz przeciwnie.
- "Osobiste ryzyko podparte niezwykłymi umiejętnościami, precyzją, przygotowaniem. Szaleństwo, spontaniczność i intuicja, które nie tyle 'się zdarzają', co są nieodłącznym elementem jej aktorstwa." (Joanna Derkaczew)
"Nie skopała żadnej roli, wręcz przeciwnie, tyle że nie dostawała takich, w których mogłaby zabłysnąć jako posiadaczka tzw. nazwiska. Ale Lupa wiedział, co robi, obsadzając ją w swoich ostatnich spektaklach, poniekąd przygotowując i ją, i siebie do wielkiego skoku, czyli 'Marilyn'. Oboje skoczyli bardzo daleko, a Sandra K. udowodniła, że jej miejsce jest w pierwszym szeregu." (Tadeusz Nyczek)
"Zaryzykowała, odważyła się na wyprawę dla aktorki najtrudniejszą: tam, gdzie zgasła gwiazda Marilyn Monroe - w ciemne rejony sławy, cierpienia i śmierci. Kreacja, która powstaje z przekroczenia prywatności, a jednak pozostaje teatrem. Wielkim teatrem angażującym widza na wszystkich poziomach emocji i wrażliwości." (Jacek Cieślak)
"Przełomy w aktorstwie zdarzają się niezwykle rzadko. Swoim skrajnym oddaniem w roli Marilyn Monroe sprawiła, że kategorie fałszu i prawdy aktorskiej znaczą już dziś zupełnie coś innego niż jeszcze rok temu." (Paweł Sztarbowski)
-
-
Barbara Wysocka - teatralny człowiek renesansu.
- "Aktorka i początkująca reżyserka, która w jednej i drugiej dziedzinie zaznacza niebanalną indywidualność." (Wojciech Majcherek)
"Na każdym z pól swojej działalności wyróżnia się niezwykłym profesjonalizmem, dbałością o detal, dyscypliną zarówno intelektualną, jak estetyczną. Swój teatr projektuje i z powodzeniem konstruuje z matematyczną wręcz precyzją." (Anna R. Burzyńska)
"Teatralny człowiek renesansu. Znakomita aktorka, doceniana reżyserka, która bywa też scenografką oraz autorką wideoprojekcji i opracowań muzycznych. Jej pojawienie się w jakimś przedsięwzięciu zapowiada zwykle niebanalne jakości i niepokorne myślenie." (Paweł Sztarbowski)
-
-
Ponadto zgłoszeni zostali:
Mariusz Bieliński (dramatopisarz), Katarzyna Borkowska (scenografka), Mirek Kaczmarek (scenograf), Krzysztof Garbaczewski (reżyser), Karolina Gruszka (aktorka), Marta Guśniowska (dramatopisarka), Anna Maria Karczmarska (scenografka, kostiumolożka), Dariusz Kosiński (teatrolog), Marcin Liber (reżyser), Magdalena Maciejewska (scenografka), Rafał Maćkowiak (aktor), Grzegorz Małecki (aktor), Agnieszka Olsten (reżyserka), Paweł Passini (reżyser), Maćko Prusak (choreograf), Małgorzata Sikorska-Miszczuk (dramatopisarka), Krzysztof Zarzecki (aktor).
Nominowali: Anna R. Burzyńska ("Tygodnik Powszechny", "Didaskalia"), Jacek Cieślak ("Rzeczpospolita"), Joanna Derkaczew ("Gazeta Wyborcza"), Łukasz Drewniak ("Dziennik", "Przekrój", TVP Kultura), Jacek Kopciński ("Teatr"), Marcin Kościelniak ("Tygodnik Powszechny", "Didaskalia"), Wojciech Majcherek (TVP Kultura), Grzegorz Niziołek ("Didaskalia", Uniwersytet Jagielloński), Tadeusz Nyczek ("Przekrój"), Paweł Sztarbowski (Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego)
SZTUKI WIZUALNE
Anna Konik - za umiejętność wnikliwego zarejestrowania tego, co trudne w ludzkim doświadczeniu.
- "Jej prace wyróżniają się dojrzałością i odwagą poruszania niepopularnych tematów - ludzi wykluczonych, starych, samotnych, zdziwaczałych." (Monika Małkowska)
"Za uczynienie z medium filmowego narzędzia wrażliwego na psychikę człowieka. Za umiejętność wnikliwego zarejestrowania tego, co trudne w ludzkim doświadczeniu - choroby, samotności, wykorzenienia. Oraz za precyzję w konstruowaniu z obrazów naznaczonych emocjonalnie i poetycko, instalacji o przestrzennym, zwartym, architektonicznym porządku." (Katarzyna Włodarska)
Karol Radziszewski - za pracę własną, pracę nad sobą i za... umiejętne sikanie w torcik.{C}
- "Likwiduje polskie tabu na temat bycia gejem. W tym roku przygotował znakomitą wystawę w Zachęcie. Prowokacyjną, miejscami antypatyczną, ale nowatorską." (Dorota Jarecka)
"Nominacja za odwagę i nowatorskie podejście w pokazaniu sztuki w warszawskiej Zachęcie. Za konsekwentną postawę artystyczną, wyrażaną we wszystkim, czego się podejmuje." (Marek Nowicki)
"Nominacja za pracę własną, pracę nad sobą, a nade wszystko za umiejętne sikanie w torcik." (Jacek Werbanowski)
"Jest artystą wciąż szukającym nowych wrażeń, tożsamości w sztuce, wolności w życiu, niezależności w kontekstach społecznych i egzystencjalnych." (Paweł Łubowski)
The Krasnals - z nadzieją, iż okoliczności związane z ewentualnym odbiorem Paszportów, skłonią grupę do dekonspiracji.
- "Nominacja za dość udaną próbę przekłucia wszechobecnego balona, pełnego pseudokrytycznego bełkotu. Z nadzieją, iż okoliczności związane z ewentualnym odbiorem Paszportów, skłonią grupę do dekonspiracji." (Jacek Werbanowski)
"Za konsekwentne komentowanie rzeczywistości społeczno-politycznej i krytykę układów towarzysko-artystycznych. Jest przykładem nowoczesnej i bardzo skutecznej autopromocji przy pomocy Internetu." (Marek Nowicki)
"Przez swoje prowokacje artystyczne wobec establishmentu sztuki przeciwstawiają się skostniałym układom i koteriom. Ich mistyfikacje i interwencje nadają świeży powiew w świecie sztuki. Są autorami pierwszego od wielu lat skutecznego buntu artystów wobec zastanej rzeczywistości menadżersko-kuratorskiej i to nie tylko w Polsce." (Paweł Łubowski)
Ponadto zgłoszeni zostali:
Paweł Althamer, Wojciech Bąkowski, Olaf Brzeski, Michał Budny, Wojciech Doroszuk, Roman Dziadkiewicz, Maurycy Gomulicki, Łukasz Jastrubczak, Tomasz Kowalski, Zbigniew Libera, Kamil Kuskowski, Anna Molska, Anna Orlikowska, Agnieszka Polska, Tomasz Rygalik, Maciej Sieńczyk, Zorka Wollny, Paweł Żak.
Nominowali: Piotr Bernatowicz ("Arteon"), Grzegorz Borkowski ("Obieg"), Dorota Jarecka ("Gazeta Wyborcza"), Rafał Kamecki (portal www.artinfo.pl), Paweł Łubowski ("Artluk"), Monika Małkowska ("Rzeczpospolita"), Marek Nowicki ("Sztuka.pl Gazeta Antykwaryczna"), Anna Theiss ("Dziennik. Gazeta Prawna"), Jacek Werbanowski ("Exit"), Katarzyna Włodarska ("Art & Business")
MUZYKA POWAŻNA
Krzysztof Urbański - za zaskakująco dojrzały warsztat dyrygencki.
- "To niewątpliwie jeden z najciekawszych polskich dyrygentów młodego pokolenia. Jego charyzma za pulpitem i przekonujące wizje interpretacyjne są coraz częściej doceniane na świecie. Już teraz współpracuje z liczącymi się orkiestrami, szczególnie europejskimi, a nadchodzące plany zawodowe mogą znacznie umocnić jego międzynarodową pozycję." (Robert Kamyk)
"Ma 27 lat, co dla dyrygenta jest wiekiem właściwie przedszkolnym, a od 2010 roku będzie głównym dyrygentem Trondheim Symfoniorkester, prowadzi ponadto wiele koncertów z innymi orkiestrami zagranicznymi. Od coraz poważniejszych sukcesów ważniejszy jest wszakże jego talent, łatwość nawiązywania kontaktów z muzykami i świetny, zaskakująco dojrzały warsztat dyrygencki." (Jacek Marczyński)
Barbara Wysocka - za czułe, wrażliwe powiązanie gestu scenicznego z muzyką.
- Realizacją 'Zagłady domu Usherów' Glassa przywróciła wiarę w świadomą i mądrą reżyserię operową. Udowodniła, że muzyka nie musi reżysera ograniczać, partytura nie jest dramaturgicznym więzieniem, a libretto może być wcale wdzięcznym materiałem do scenicznej obróbki. Nominacja za błyskotliwy debiut, za widzenie muzyki i słyszenie teatru." (Daniel Cichy)
"Za znakomitą inscenizację opery Philipa Glassa 'Zagłada domu Usherów' w Teatrze Wielkim Operze Narodowej - za zmysł inteligentnego opowiadania libretta oraz znakomite, wyczulone na muzykę ucho. Za stworzenie prawdziwej symbiozy obrazu, słowa i muzyki." (Jacek Hawryluk)
"Za czułe, wrażliwe powiązanie gestu scenicznego z muzyką. Za nadzieję, że w polskich teatrach muzycznych zaczną reżyserować osoby, które potrafią dostrzec specyfikę gatunku operowego i odczytać tekst na wszystkich płaszczyznach, przede wszystkim przez pryzmat partytury. Za skuteczną i fachową współpracę ze śpiewakami, za wyważenie proporcji między instrumentalną, wokalną i aktorską warstwą spektaklu." (Dorota Kozińska)
Marcin Zdunik - za oszałamiającą technikę, wirtuozowski wdzięk i podziwu godną różnorodność zainteresowań.
- "Młody wiolonczelista o fenomenalnej wrażliwości, wyobraźni muzycznej i możliwościach technicznych. Nie jest to zwykły odtwórca, lecz artysta 'twórczy' - prezentujący często własne, mistrzowskie transkrypcje i kompozycje (kapitalne opracowania kaprysów Paganiniego, sonat skrzypcowych Bacha czy dzieł Ravela). Już laureat wielu prestiżowych konkursów i gwiazda światowych sal koncertowych. Gra pięknie, mądrze i - co najważniejsze - prawdziwie." (Adrianna Ginał)
"Oszałamiająca technika, wirtuozowski wdzięk i podziwu godna różnorodność zainteresowań wyróżniają tego młodego artystę. Pokora wobec codziennej ciężkiej pracy oraz szacunek i ciekawość cudzych osiągnięć, otwartość na twórcze współdziałanie - wróżą mu dobrą karierę w epoce, w której postacie wyniosłych wirtuozów są już nieco passé. Praca nad jakością dźwięku, poszukiwanie własnej melodii, własnego frazowania, odporność na obiegowe maniery wykonawcze - dają Marcinowi Zdunikowi szansę zbudowania własnej, wyrazistej osobowości artystycznej." (Adam Suprynowicz)
Ponadto zgłoszeni zostali:
Aleksandra Buczek (sopranistka), Łukasz Długosz (flecista), Bartosz Cajler (skrzypek), Aleksandra Gryka (kompozytorka), Wojtek Gierlach (bas), Paweł Hendrich (kompozytor), Maciej Kaziński (organizator życia muzycznego), Aleksandra Kubas (sopranistka), Łukasz Kuropaczewski (gitarzysta), Aleksandra Kurzak (sopranistka), Mariusz Kwiecień (baryton), Paweł Łukaszewski (kompozytor), Aleksandra Resztik (sopranistka), Rafał Siwek (bas), Paweł Wakarecy (pianista), Monika Wolińska (dyrygentka), Rafał Zambrzycki-Payne (skrzypek), Piotr Zawistowski (bas, chórmistrz).
Nominowali: Daniel Cichy ("Tygodnik Powszechny"), Tomasz Cyz ("dwutygodnik.com"), Adrianna Ginał ("Przekrój"), Jacek Hawryluk (Polskie Radio "Dwójka", "Gazeta Wyborcza"), Robert Kamyk (TVP Kultura), Dorota Kozińska ("Ruch Muzyczny"), Jacek Marczyński ("Rzeczpospolita"), Adam Rozlach (Polskie Radio "Jedynka"), Ewa Solińska (dziennikarka niezależna), Adam Suprynowicz (Polskie Radio "Dwójka").
MUZYKA POPULARNA
Gaba (Gabriela) Kulka - za odwagę szczerość i otwartość artystyczną chwytającą za serce nie tylko fanów muzycznej alternatywy.
- "Nazwisko zobowiązuje, ale nie determinuje tej świetnej wokalistki i kompozytorki. W 2009 roku objawiła nam pełnię swego talentu i pokazała, jaką drogą zamierza kroczyć w następnych latach. Album 'Hat, Rabbit' wzbudza szacunek. Odwaga, szczerość i otwartość artystyczna Gaby chwytają za serce nie tylko fanów muzycznej alternatywy. 'Sleepwalk', mimo kompromisów twórczych objawił kolejną odsłonę talentu artystki. No i ten wokal!." (Kamil Dąbrowa)
"W kraju lubimy słowa-klucze, by nie rzec wytrychy: ekscentryczny, kontrowersyjny, prowokacyjny. W wykonaniu miss Dody nabierają one smaku agencji towarzyskiej, soft porno i jarmarku. W wykonaniu Gaby Kulki nabierają blasku, nowych sensów, artystycznego sznytu. Gaba to naturalne dziecko muzyki zrodzone z miłości do niej. Wciągnęła na jedną scenę jazz, piosenkę poetycką, rock, elektro, teatr i musical. 30 lat i cztery pokręcone albumy na koncie. Witamy w krainie poszukiwaczy zaginionej marki." (Kuba Wojewódzki)
"Nie pamiętam podobnej początkującej artystki, która tak szybko wskoczyłaby na najwyższą półkę. Nie miałem wątpliwości, zapraszając Kulkę do udziału w koncercie poświęconym Niemenowi. Wiedziałem, że nawet z najtrudniejszą piosenką koncertu ('Marionetki') poradzi sobie świetnie. Warto przypomnieć, że odkrył ją Piotr Kaczkowski. Już kilka lat temu, kiedy nagrania Gaby krążyły w prywatnym obiegu, prezentował je w swoich audycjach." (Piotr Metz)
L.U.C. (Łukasz Rostkowski) - za konsekwencję i nieprzeciętność; bez oglądania się na mody podąża drogą twórczych poszukiwań.
- "Konsekwentny i nieprzeciętny. Bez oglądania się na mody podąża drogą muzycznych eksperymentów i twórczych poszukiwań. Od lat współpracuje z czołowymi polskimi muzykami. Ostatnio koncertował z tuzami polskiego jazzu - Namysłowskim, Urbaniakiem, Możdżerem - mimo że, jak sam mówi, nie gra na żadnym instrumencie. Interesują go pogranicza muzyki i obrazu. Nie zdziwiłbym się, gdyby za rok, dwa lata dostał nominację do Paszportów w kategorii film albo sztuki wizualne. Jest wszak artystą symfonicznym." (Kamil Dąbrowa)
"Brawa za album '39/89' - kolejna świetna płyta L.U.C.-a, jednego z nielicznych polskich muzyków, który ma wszelkie dane, by zrobić karierę światową. Znakomicie łączy refleksję nad polską specyfiką historii i kultury z uniwersalnym przekazem muzycznym." (Marek Sierocki)
"Należy mu się Paszport za całokształt, w tym za znakomitą retrospekcję uwzględniającą najważniejsze wydarzenia z historii Polski od 1939 do 1989 roku (ostatnia płyta). Twórczość L.U.C.-a - zwłaszcza w ostatnich latach - przeczy odnoszącej się do twórczości muzycznej tezie, że ilość nie przechodzi w jakość. Artysta brawurowo udowadnia, że warto szukać pomysłu na siebie i - co więcej - mówić własnym, oryginalnym językiem." (Piotr Stelmach)
Pustki - za stworzenie własnego nowofalowego brzmienia o wielkiej dynamice i sile uderzenia.
- "Stworzyli własne nowofalowe brzmienie o wielkiej dynamice i sile uderzenia. Grupa niezwykle sprawna muzycznie, a jednocześnie imponująca wysokim poziomem tekstów - zarówno własnych, jak i tych z dorobku polskiej klasyki. Zespół autentycznie niezależny." (Jacek Cieślak)
"Nie ma znaczenia, czy akurat grają własne piosenki, dopisują muzykę do starych niemych filmów czy ilustrują dźwiękami przedstawienie teatralne - każdym kolejnym krokiem udowadniają, że są jedną z najoryginalniejszych i najinteligentniejszych polskich kapel gitarowych. Płytą 'Kalambury' udowodnili jeszcze jedno: że wiersze Tuwima, Broniewskiego, Leśmiana, Gajcego świetnie nadają się na teksty współczesnych piosenek. Dawać im ten Paszport póki czas, bo za chwilę mogą być zbyt wielcy i zbyt znani na jakiekolwiek nagrody." (Robert Sankowski)
"Nagroda należała się im za poprzedni rok, w tym należy się tym bardziej. Wiemy już, że potrafią pisać bardzo dobre własne piosenki, a teraz zaproponowali zbiór wierszy polskich klasyków z własną muzyką i stworzyli jedno z lepszych tego typu wydawnictw w ostatnich latach. Udało im się po raz kolejny zmienić stylistykę, a jednocześnie zachować wiarygodność dla dotychczasowej publiczności z kręgu rocka alternatywnego." (Bartek Chaciński)
Ponadto zgłoszeni zostali:
Audiofeels, Biff, Agnieszka Chylińska, Wojcek Czern, Dick4Dick, Adam "Nergal" Darski (Behemoth), Hatifnats, Lesław (Komety), Macio Moretti, NOT, Paristetris, Plan B, Rastasize, Paweł "Pablopavo" Sołtys, Pati Yang.
Nominowali: Bartek Chaciński ("Przekrój"), Maciej Chmiel (TVP Kultura), Jacek Cieślak ("Rzeczpospolita"), Kamil Dąbrowa (Radio TOK FM), Angelika Kucińska ("Hiro"), Piotr Metz ("Machina"), Robert Sankowski ("Gazeta Wyborcza"), Piotr Stelmach (Polskie Radio Pr. III), Marek Sierocki ("Teleexpress"), Kuba Wojewódzki (TVN)
Źródło: www.polityka.pl/paszportypolityki
Zobacz również: Paszporty "Polityki" edycja 2008..., edycja 2007..., edycja 2006..., edycja 2005..., edycja 2004..., edycja 2003..., Festiwal 2003..., edycja 2002...