Nagrody kulturalne przyznane zostały po raz 12, ale po raz pierwszy według nowej procedury wyłaniania laureatów. Przede wszystkim została wprowadzona kategoria "Nominowani". Po zsumowaniu wskazań krytyków (których liczbę zwiększono z pięciu do dziesięciu w każdej kategorii) trzej artyści, którzy dostali najwięcej głosów, zostali oficjalnie nominowani do Paszportów. (Lista nominowanych była publikowana w sześciu numerach "Polityki"). Spośród trzech nominowanych w każdej kategorii redakcyjna Kapituła wyłoniła zwycięzców, z których każdy dostał symboliczny "Paszport" i prawdziwą "dietę" (10 tys. zł).
Najkrótszy portret zbiorowy laureatów mógłby wyglądać następująco: pochodzą z różnych stron Polski (patrz: noty biograficzne zwycięzców), od Gdańska po Nową Hutę, natomiast nie ma wśród nich reprezentanta Warszawy, co tylko potwierdza nienową tezę, że najciekawsze rzeczy dzieją się coraz częściej poza stolicą. Średni wiek laureatów to 34 lata, czyli "uśredniony" laureat maturę robił w przełomowym 1989 roku, a dorosłe życie rozpoczynał w czasie transformacji ustrojowej.
Jak dzisiaj podoba im się nowa Polska? Dariusz Nowacki, rekomendując "antykorporacyjną" powieść Sławomira Shutego Zwał, napisał, iż to "najbardziej nieprzyjemna książka ostatniego sezonu". Podobnie można by powiedzieć o filmie Wesele Wojtka Smarzowskiego - oglądanie na ekranie tak sportretowanych rodaków to średnia przyjemność. Ale to dobrze, iż młodzi twórcy nie odwracają wzroku od tego co brzydkie, głupie, bezsensowne. Bo to też Polska właśnie.
W tym roku wśród laureatów jest może mniej niż w niektórych latach bywało, nazwisk znanych i już bardzo popularnych. Ale taki jest sens Paszportów: redakcja nie nagradza artystów, którzy dostali już wszystkie najważniejsze nagrody w swym życiu. Szuka także tych, którzy dopiero będą nagradzani.
- Literatura
Sławomir Shuty - urodzony w 1973, zdeklarowany miłośnik Nowej Huty (stąd artystyczny pseudonim "Shuty"), pisarz i performer, z wykształcenia ekonomista po krakowskiej Akademii Ekonomicznej. Pracując w banku, jako przedstawiciel handlowy, logistyk i magazynier, kapitalizm korporacyjny poznał od podszewki. I postanowił z nim walczyć. Za pomocą drukowanych w "Rastrze", "Lampie i Iskrze Bożej" i kwartalniku "Ha!art" manifestów antykonsumpcjonistycznych, zdjęć i filmów undergroundowych. W końcu jako pisarz zadebiutował w 1999 tomem opowiadań Nowy wspaniały smak, potem był Bełkot (2001), Cukier w normie (2002) i powieść internetowa Blok. Ostatni jest zeszłoroczny Zwał. Reklamowany jako najbardziej nieprzyjemna książka sezonu: jadowita, szalona i demaskatorska ma być "powieścią antykorporacyjną", "o pokoleniu straconym inaczej, bo w trybach kapitalistycznej rzeczywistości".
Pozostali nominowani: Jacek Dukaj, Tomasz Różycki.
- Film
Wojtek Smarzowski - reżyser, urodził się w 1963 w Korczynej. Do zawodu przygotował się zarówno teoretycznie (jest absolwentem filmoznawstwa na Uniwersytecie Jagiellońskim), jak i praktycznie (ukończył Wydział Operatorski w łódzkiej filmówce). Zaczynał od kręcenia poetyckich teledysków dla zespołu Myslovitz. Jest też autorem scenariusza do wyreżyserowanego przez Bogusława Lindę Sezonu na leszcza. W fabule zadebiutował średniometrażową Małżowiną z poetą Marcinem Świetlickim w roli głównej. Zrealizowana dla Teatru Telewizji Kuracja Jacka Głębskiego, historia psychiatry, który, chcąc lepiej poznać świat chorych psychicznie, zamyka się w szpitalu, zdobyła Grand Prix na festiwalu Dwa Teatry w Sopocie. Wesele, jego pierwszy pełnometrażowy film fabularny, zostało wyróżnione Nagrodą Specjalną Jury na festiwalu w Gdyni. "Katharsis zaserwowana z impetem", "gniewny i bolesny portret polskiego społeczeństwa po transformacji" - pisali zachwyceni krytycy.
Pozostali nominowani: Leszek Dawid za film Bar na Victorii, Magdalena Piekorz za film Pręgi.
- Teatr
Paweł Szkotak - jest założycielem i dyrektorem poznańskiego offowego Teatru Biuro Podróży. Jego przedstawienia zdobywały nagrody na festiwalach w Polsce i za granicą, w tym na prestiżowym festiwalu w Edynburgu. W 2000 roku, reżyserując Pod drzwiami Wolfganga Borcherta we wrocławskim Teatrze Współczesnym, podjął się karkołomnego zadania łączenia gatunków i struktur dotąd uznawanych za rozłączne, a nawet wrogie: teatru alternatywnego i instytucjonalnego. I odniósł sukces - trzy lata później objął dyrekcję Teatru Polskiego w Poznaniu, gdzie wcześniej zrealizował nagradzaną Martwą królewnę Nikołaja Kolady. Krytycy docenili nową linię programową teatru: mniej brutalizmu, ale nie mniej współczesności. Chwalą też nowego dyrektora za "umiejętność skupienia wokół siebie indywidualności młodego i najmłodszego pokolenia reżyserów". Jego najnowszą premierą jest Lament Krzysztofa Bizia.
Pozostali nominowani: Jan Klata, Piotr Kruszczyński.
- Plastyka
Cezary Bodzianowski - podobno jest świetnym malarzem z dyplomem Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych w Antwerpii. Jednak miłośnikom sztuki znany jest wyłącznie jako twórca zaskakujących akcji (jak np. przenicowanie tramwaju na lewą stronę przez przeniesienie napisów na zewnątrz), które przeprowadza bezustannie gdzieś w Polsce i świecie. Czasami oglądają go tłumy, czasami pozostaje niezauważony. Dyskretnie ingeruje w otaczającą rzeczywistość, miesza absurd dadaistycznej proweniencji z groteską, dyskretny humor ze śmiertelną powagą. W akcje swojego szalonego cyrku pomysłów wciąga niczego nieświadomych przypadkowych widzów, przechodniów. Po tych efemerycznych zdarzeniach pozostaje jedynie dokumentacja fotograficzna. Ma ich na swym koncie już kilkaset. Należy więc uważnie rozglądać się dookoła i śledzić, czy może coś jest nie tak w strumieniu codziennej rutyny. A gdy dostrzeżemy takie pęknięcie, może to być właśnie Bodzianowski. Za swoją sztukę został wyróżniony Nagrodą Artystyczną Pegaza.
Pozostali nominowani: Rafał Bujnowski, Robert Kuśmirowski.
- Muzyka
Agata Zubel - kompozytorka i wokalistka. Brała udział w wielu prestiżowych wydarzeniach muzycznych, jest laureatką wielu konkursów, dokonała wielu prawykonań, np. występując w duecie z kompozytorem Cezarym Duchnowskim w recitalach na głos i komputer, i nagrań dzieł współczesnych. Wyrosła na najciekawszą interpretatorkę współczesnej muzyki wokalnej w Polsce: "Ma w sobie charyzmę: bierze publiczność za łeb i nie puszcza do ostatniego jej tchnienia i swego (zapisanego w partyturze)" - chwalili krytycy.
Pozostali nominowani: Łukasz Borowicz, Cezary Duchnowski.
- Rock-pop-estrada
Leszek Możdżer - pianista wszechstronny i otwarty na style i gatunki muzyczne. Na swoim koncie ma zarówno album nagrany z Adamem Makowiczem w Carnegie Hall, jak i współpracę z hiphopowcami. Łamie bariery pokoleniowe, zachęcając młodych do słuchania i grania jazzu i przekracza granice gatunkowe w muzyce, czym zasłużył sobie u krytyków na miano "odjazdowego perfekcjonisty", "showmana-profesjonalisty" i "człowieka, który wielokrotnie udowodnił, że potrafi zagrać wszystko". Urodził się w 1971 w Gdańsku. Nie interesowała go kariera wirtuoza fortepianu - wiedzę i umiejętności zdobyte w gdańskiej Akademii Muzycznej wykorzystał do stworzenia własnego stylu improwizacji jazzowej. Początkowo występował z kwartetem Emila Kowalskiego i grupą "Miłość" Ryszarda Tymona Tymańskiego, następnie były koncerty i nagrania z najwybitniejszymi artystami jazzowymi polskimi i zagranicznymi. Zafascynowany jego grą Zbigniew Preisner zaprosił go do współpracy. Powstały dwie płyty: Requiem for my Friend i 10 łatwych utworów na fortepian solo. Doceniany zarówno przez słuchaczy, jak i krytyków jest laureatem wielu nagród, w tym: magazynu "Jazz Forum" i "Fryderyków", a także wielokrotnym zdobywcą tytułów "Muzyka Roku" i "Pianisty Roku". Człowiek niezwykle zajęty, tylko w 2004 wydał płytę z duetem fortepianowym z Adamem Makowiczem i koncertowe wydanie Piano live. Obecnie pracuje nad Lutospherą.
Pozostali nominowani: Monika Brodka, O.S.T.R. (Adam Ostrowski).
- wyróżnienie "Kreator Kultury" - przyznane po raz trzeci
Wojciech Trzciński - znany przede wszystkim jako kompozytor, twórca około 300 piosenek, utworów instrumentalnych i muzyki do filmu i teatru, autor Kolędy nocki i takich przebojów, jak "Odpływają kawiarenki" (Irena Jarocka) czy "Staruszek świat" (Anna Jantar). Przez wiele lat był szefem muzycznym i artystycznym festiwali w Sopocie i Opolu, producentem muzycznym, wydawcą. Kierował licznymi instytucjami kulturalnymi. Wyróżnienie otrzymał jednak za stworzenie w stolicy Fabryki Trzciny - niezwykle oryginalnego centrum zdarzeń kulturalnych. Wojciech Trzciński sam odnalazł w odległym zakątku warszawskiej Pragi starą, zrujnowaną fabrykę. W dużym stopniu za własne oszczędności wyremontował ją i sprawił, że zaledwie w ciągu roku stała się jednym z najciekawszych i najmodniejszych miejsc, w których "dzieje się" kultura. Fabryka Trzciny to miejsce - jak się dzisiaj zwykło mówić - multimedialne. Działa tam galeria sztuki (17 wystaw w ciągu roku!), odbywają się promocje książek, spektakle teatralne, festiwale, koncerty wszelkiego rodzaju muzyki od klasycznej po elektroniczną i klubową. Fabryka Trzciny to także miejsce poważnych dyskusji oraz siedziba Teatru Nowego, którym kieruje Magdalena Łazarkiewicz.
Stworzona od zera, w miejscu, które było absolutnie białą plamą na kulturalnej mapie miasta, Fabryka Trzciny błyskawicznie stała się miejscem, które warto odwiedzać, które tętni życiem i zaskakuje kolejnymi projektami.
Zobacz również: Paszporty "Polityki" edycja 2003..., edycja 2002..., Festiwal...