Legendarnej improwizatorki Jadwigi Łuszczewskiej zwanej Deotymą nie trzeba nikomu przedstawiać. Niewielu jednak pamięta, że poetka miała starszą siostrę Kazimierę, której również bliska była liryka. Obie utalentowane, kształcone przez prywatnych nauczycieli, wspólnie wydawały domowe pismo "Pszczółka" (warszawskie archiwum spłonęło w 1944 roku). Wybrały jednak odmienny model życia. Gdy Deotyma skończyła dwadzieścia lat, oficjalnie zadebiutowała tomikiem poezji, zaś jej siostra w tym samym wieku wyszła za mąż. Temperamentna Jadwiga brała czynny udział w życiu towarzyskim (angażowała się w działalność patriotyczną, wzorem rodziców prowadziła własny salon literacki), z kolei tradycjonalistka Kazimiera poświęciła się rodzinie (urodziła kilkoro dzieci, choć głównie wspomina się jej syna, poetę ukrywającego się pod pseudonimem Wacław Pomian).
Przedwcześnie zmarła Kazimiera nie miała szansy wyjść z cienia młodszej siostry. Jedyny ślad jej twórczości to wydane w 1862 roku "Poezje Jolanty" – artystycznie nie najwyższych lotów, lecz odważne w formułowaniu myśli. Dla Komierowskiej "poetka" była "mędrcem", natomiast Mesjaszem, który wybawi ludzkość, miała być właśnie kobieta. Jednak żadne pochlebstwa ze strony Deotymy ("pisała prześliczne wiersze o treści marzącej a wzniosłej, o formie krzepkiej a wykwintnej") nie uchroniły Kazimiery przed zapomnieniem.
Źródła: Agnieszka Bąbel, "Kłopoty z Deotymą" [w:] "Napis" XXI, 2015; Maria Berken-Jabłońska, "Pod wiatr. Czytanie życia Józefy Śmigielskiej-Dobieszewskiej", Łódź 2021; Maria Berken-Jabłońska, "Weredyczki, sawantki, marzycielki, damy… W kręgu kobiecego romantyzmu", Łódź 2019; Edyta Gracz-Chmura, "Wybór pism niewydanych Anny Libery (Krakowianki)" [w:] "Wiek XIX. Rocznik Towarzystwa Literackiego im. Adama Mickiewicza", rok X, 2017; Michał Mesjasz, "Z karpackiej podróży Łucji Rautenstrauchowej. Próba lektury" [w:] "Góry – Literatura – Kultura", nr 6, 2012; "Noce romantyków", pod red. Dominiki Skiby, Anny Rej, Mariana Ursela, Kraków 2015.