Kobieta w języku polskim
Kobieta zmienną jest, na co dowodów dostarcza sama etymologia. Istnieje co najmniej 20 teorii o pochodzeniu tego wyrazu, a przecież w języku polskim są jeszcze inne, nie mniej zagadkowe określenia płci żeńskiej. Jakie? Co na ten temat mają do powiedzenia mężczyźni?
Niebezpieczne związki
Mąż i żona niekoniecznie tworzyli związek małżeński. Słowa te (prasłowiańskie mъžь i žena) początkowo stosowano również do odróżnienia płci biologicznej. Dlatego też fragment "Lamentu świętokrzyskiego": "Zamęt ciężki dostał się mie, ubogiej żenie" należy odczytywać jako: "Ciężkie strapienie spotkało mnie, nieszczęsną kobietę". Zatem "żona" jest najprawdopodobniej pierwszym neutralnym określeniem kobiety w polszczyźnie.
Z tą językową dwuznacznością postanowiono rozprawić się w XV wieku. "Męża" w pierwotnym znaczeniu zastąpił "mężczyzna" lub "mężczyna" – wcześniej wyraz ten miał rodzaj żeński i oznaczał zbiorowość mężów – natomiast wskaźnikiem dla drugiej płci była "żeńszczyzna" lub "żeńszczyna". Nazwa ta przetrwała jedynie dwa stulecia, za to przymiotnik "żeński" do dzisiaj funkcjonuje jako "kobiecy".
O ile mianem ludzi od zawsze określano zbiorowość niezależnie od płci, o tyle człowiekiem początkowo mógł być jedynie męski członek rodu lub służby. "Ród" (łac. genus), podobnie jak "bogini" (stind. gnā), "królowa" (ang. queen) i "żona" mają wspólny rdzeń praindoeuropejski *gṷen- oznaczający "rodzić". Do tej wielkiej rodziny wyrazowej należą również: ginekologia, genealogia, geniusz oraz dżentelmen (gentleman). To nie jedyna nazwa męska utworzona na podstawie rdzenia żen- //żon-. W XIX wieku kawaler nazywany był bezżennikiem lub bezżonkiem, a oświadczywszy się swojej wybrance, stawał się żenichem. Z kolei określenie "bezżenia" odnosiło się zarówno do mężczyzny nieżonatego, jak i kobiety niezamężnej. Gdy mąż był za bardzo oddany swojej żonie – czytaj: zniewieściały – w XVIII wieku wołano na niego "żonkoś".
Mniej więcej w XVI wieku "żona" zaczęła specjalizować się w byciu małżonką. Wówczas na kobietę zamężną – choć nie tylko – mówiono także "białogłowa" lub, w skróconej wersji, "białka". Nazwę tę mężatki zawdzięczają noszonej przez siebie białej chuście wiązanej na czubku głowy i zasłaniającej szyję oraz boki twarzy, zwanej podwiką, podwiczką lub podwijką. W takim nakryciu malarz Marcin Kober sportretował Annę Jagiellonkę. Według "Encyklopedii staropolskiej" Aleksandra Brücknera "białka" w wiekach XVI i XVII oznaczała "kukiełkę z pszennej mąki. U Reja chłop idzie białki pokęsując; natomiast białym chlebem żartobliwie i kobiety przezywano". Podwika jako "namitka" zachowała się na Białorusi i stanowi element stroju ludowego.
Kobietę niekoniecznie zamężną i raczej nie pierwszej młodości nazywano babą. Słowo to kojarzy się z reguły negatywnie: stara baba, wredna, tłusta, nie mówiąc już o babsku i babsztylu. A mężczyzna, który płacze lub zachowuje się jak baba? Co innego babcia, babunia czy wypowiadane ze współczuciem babina. Wyraz "babka" również dawniej występował w roli matki któregoś z rodziców, a także oznaczał akuszerkę (dziś zastąpioną przez położną).
Babcie często opowiadają swoim wnukom bajki, a w słowiańskiej mitologii ważną postacią była Baba Jaga – stara, wstrętna wiedźma, która porywała dzieci. Trzeba podkreślić, że wiedźma pierwotnie oznaczała tę, która posiada wiedzę.
Grzechy młodości
"Potężnymi być muszą bogowie, skoro stworzyli rzecz tak wielką, jaką jest sprzeczność niewieścia" – uważała Eliza Orzeszkowa. Czy słusznie? Argumentów dostarcza etymologia: w staropolszczyźnie "niewiestą", a następnie "niewiastą" mogła być zarówno młoda osoba płci żeńskiej niebędąca w związku małżeńskim, jak i synowa (rzadziej narzeczona, panna młoda) oraz żona brata, a także służąca czy gospodyni. Nic dziwnego, że mawiano: "Ani na wsi, ani w mieście nie trzeba wierzyć niewieście" lub "Nie wierz niewieście, choć ma lat dwieście". Na szczęście biblijne znaczenie z XV wieku – "nierządnica" – jest czeskie, nie polskie.
Dlaczego synowa? Niewiasta – czyli osoba, o której nic się nie wie – była jeszcze nieznana rodzinie swojego męża. Nie miała też prawa głosu w radzie rodowej, dopóki nie urodziła syna (córka się nie liczyła). Wtedy awansowała. Tak było w wiekach XV i XVI, później "niewiasta" pojawiała się już sporadycznie i wyłącznie w znaczeniu neutralnym. Dziś występuje często w tekstach religijnych, przekładach Biblii. Niekiedy na Górnym Śląsku można spotkać "niewiastkę", czyli synową.
Podobnie jak niewiasta nie jest tą, która nic nie wie, tak samo dziewica nie jest tą, która się dziwi. Etymolodzy wywodzą wyraz *děvica (zdrobnienie od *děva) od prasłowiańskiego przymiotnika *děvъ "dziewiczy", który z kolei pochodzi od czasownika *dojiti – "karmić piersią, ssać". Stąd też niemowlę płci żeńskiej ssące pierś nazwano dziewczynką.
Od XIV wieku dziewicą określano "dziewczynę, kobietę, która nie straciła panieństwa". W wieku XVI mówiono w ten sposób również o mężczyźnie zachowującym czystość. Współcześnie słowo oznacza "kobietę do chwili pierwszego stosunku płciowego" i ma zazwyczaj pozytywne konotacje: dziewicze lasy, dziewictwo duchowe. Nie zawsze jednak tak było. Adam Mickiewicz w "Konradzie Wallenrodzie" pisał: "Nieraz na pustych smętarzach i błoniach staje widomie morowa dziewica." W dawnych wierzeniach ludowych była to demoniczna postać uosabiająca zarazę.
Dziewa, dziewica, dziewka… To ostatnie określenie przez pewien czas pozostawało neutralne i oznaczało "dziewczynę, pannę, córkę". W XVII wieku coraz częściej mówiono tak na służącą: dziewka folwarczna, pokojowa; aż wreszcie słowo nabrało zabarwienia pejoratywnego, zwłaszcza z pochyloną samogłoską "e" ("dziwka"). Współcześnie używane jest jako wulgaryzm w znaczeniu "kobieta prowadząca się niemoralnie, prostytutka". Już Bolesław Prus za pośrednictwem Wokulskiego przestrzegał:
Trzeba było poznawać kobiety nie przez okulary Mickiewiczów, Krasińskich albo Słowackich, ale statystyki, która uczy, że każdy biały anioł jest w dziesiątej części prostytutką; no i jeżeli spotkałoby się rozczarowanie, to choć przyjemne…
Zrozumieć kobietę
Była już żona, niewiasta, białogłowa… i wreszcie do polszczyzny trafiła "kobieta". A może tu się zrodziła? Skąd? Jak? Zdania na ten temat są podzielone. Jedno jest pewne – nieźle namieszała. W zakresie językoznawstwa jej charakter najlepiej opisują trzy cechy.
Kobieta zmienna. Jako "dorosły człowiek rodzaju żeńskiego" funkcjonuje w języku polskim mniej więcej od XVIII wieku. Co prawda pojawiła się w użyciu dwa stulecia wcześniej, jednak na próżno szukać jej śladów w słownikach z tamtego okresu. Wówczas kobieta uważana była wyłącznie za szpetną, nikczemną, plugawą i wszeteczną. Występowała więc głównie w literaturze sowizdrzalskiej, prześmiewczej, np. w satyrze Marcina Bielskiego "Sejm niewieści" z 1586 roku (wydanie wcześniejsze zachowało się jedynie we fragmentach). Utwór, będący według Brücknera wyrazem oburzenia na zniewieściałość męską, prezentuje wizję świata rządzonego przez kobiety. Podczas obrad żeńskiego parlamentu Kataryna głosi:
Chocia oni nas zowią białegłowy, prządki;
Ku więtszemu zelżeniu kobietami zową,
Każdy dzieńby chciał pojąć żonę sobie nową.
Po niej zabiera głos Beata:
Mogąć oni przezywać żony kobietami,
Aleć też nie do końca mają rozum sami.
Choć już Ignacy Krasicki w 1775 roku wnioskował w "Myszeidzie": "Mimo tak wielkie płci naszej zalety / My rządzim światem, a nami kobiety", to trzeba pamiętać, że w poemacie tym płeć żeńska przedstawiana jest jako "zdradna, okrutna i podła". Dopiero Mickiewiczowska Telimena wywalczyła pełną nobilitację tego słowa: "Dość już tego – przerwała – nie jestem planetą / Z łaski Bożej, dość, Hrabio: ja jestem kobietą".
Kobieta tajemnicza. O ile semantycznie sprawa prezentuje się dość jasno, o tyle etymologicznie to skomplikowany przypadek. Przytoczmy kilka z ponad 20 hipotez na temat pochodzenia wyrazu „kobieta”. Najpopularniejsza, wprowadzona przez Brücknera, jest obraźliwa: od staropolskiego słowa "kob" (chlew) lub "koba" (kobyła) – wiejska gospodyni zajmowała się chowem świń. Kolejna brzmi magicznie: połączenie prasłowiańskiego *kobь oraz *-věta daje "wieszczkę, wróżkę". Inne są bardziej życiowe: od staro-górno-niemieckiego gabetta, czyli "małżonka, towarzyszka łoża"; z niemieckiego Kebs-weib "nałożnica, konkubina" lub Kopf-weiss "białogłowa"; z fińskiego kave "kobieta, matka"; z estońskiego kabe "pani". Natomiast prof. Jan Miodek proponuje teorię zmysłową: prawdopodobnie wraz z królową Boną do Polski przywędrowały zapożyczenia z dialektu toskańskiego, a wśród nich conbitta oznaczająca "istotę lubiącą dotyk, przytulanie".
Kobieta ekspresyjna. Chyba nikt tak nie potrafi rozbudzić emocji w języku, jak przedstawicielka płci pięknej. Kobieta może być aniołem, ale też doprowadzić do obłędu, jak Gustawa z "Dziadów" części IV wykrzykującego: "Kobieto! puchu marny! ty wietrzna istoto!". Kobiecinie należy się współczucie, ale już na kobiecisko patrzy się z politowaniem. Trzeba uważać na formę zdrobniałą, czyli kobietkę, gdyż tę postrzega się również jako kobietę lekkich obyczajów. Chociaż pewnie niektórzy, a raczej niektóre mogłyby pozazdrościć kobiecie z przeszłością jej bogatych przeżyć erotycznych. Można co prawda zażartować z kobiety nieinteligentnej i nazwać ją kobieciątkiem, ale istnieje ryzyko, że mogłaby nie zrozumieć ironii.
Skłonność mężczyzn do uganiania się za kobietami określono kobieciarstwem. W XIX wieku Wiktor Gomulicki użył słowa "kobieciarnia" dla towarzystwa kobiecego. Nieco wcześniej Franciszek Zabłocki w komedii "Mężowie poprawieni przez swoje żony" nazwał uwodziciela kobieciarzem:
Świat moralny, jak ludzkie mieniący się twarze. […]
A mężczyźni dziś na nim tacy kobiciarze!
Pani z panem, a wielka dama wciąż tańczy sama
Językowi filozofowie od dawna zastanawiają się, kto był pierwszy: pan czy pani? Jedna z hipotez łączy wyraz "pan" z greckim słowem pótnia i staroindoeuropejskim patnī, czyli "pani". Wówczas płeć żeńska miałaby etymologiczne pierwszeństwo przed męską, podobnie jak "wdowa" i pochodzący od niej "wdowiec". Częściej pojawiają się jednak zdania przeciwne. Nie czas na rywalizację, zajmijmy się treścią.
Panią utożsamiano z władczynią, dziedziczką – dziś można być np. panią sytuacji. Dawniej była arystokratką i to koniecznie zamężną – współcześnie najczęściej jest nauczycielką bez względu na stan cywilny. W przeszłości władała królestwem – obecnie domem. Zwrot ten zachował się w formułach grzecznościowych: w listach – "Szanowna Pani", w rozmowie – "proszę pani" (bo panią prosi się do tańca). Są jeszcze nazwy ekspresywne: paniuchna, paniuńcia, paniusia, dziś brzmiące ironicznie, niegdyś pieszczotliwe.
Nie ma wątpliwości co do tego, że "panna" pochodzi od "pana" – tak określano jego córkę. Analogicznie król był ojcem królewny. O pannie było wiadomo, że jest młoda (choć nie od razu musiała być panną młodą) i dobrze urodzona. Później się wyspecjalizowała: panna dworska (dama dworu), respektowa (towarzyszka pani domu), pokojowa (służąca). Z kolei panny francuskie mieszkały w klasztorze wizytek.
Prosto z Francji do polszczyzny w XVII wieku trafiła "dama" i była zacniejsza od białogłowy. Wyraz ten wywodzi się z języka łacińskiego: domina oznacza "panią". Rycerz miał swoją damę serca, królowa – damy dworu. Gdy któraś należała do rodziny królewskiej, stawała się damą koronną. Były też takie, które mogły usiąść w obecności władcy – wtedy nazywano je taboretowymi. Dama klasowa nadzorowała uczennice w szkołach żeńskich, a kameliowa nie miała dobrej opinii – wszystko przez Alexandre’a Dumasa syna. Pewnie zgodziłby się z tym Witkacy, który w "622 upadkach Bunga" pisał:
Prawdziwa kobieta nie jest zła ani dobra, jest kobietą – to wystarcza, a winni są zawsze tylko i jedynie mężczyźni.
Dziś dama z pewnością wyróżnia się elegancją i znajomością konwenansów, żadna jednak nie chciałaby usłyszeć pogardliwego: "Ale dama się z niej zrobiła". Swoją figurę prezentuje z wdziękiem w niektórych grach towarzyskich, a w kartach jest młodsza od króla. Mówią o niej "pierwsza", gdy jej mąż zostaje prezydentem. Brytyjczycy mieli legendarną Żelazną Damę – Margaret Thatcher, Polacy mają legendy o Białych Damach, które straszą.
Autorka: Agnieszka Warnke
[{"nid":"5683","uuid":"da15b540-7f7e-4039-a960-27f5d6f47365","type":"article","langcode":"pl","field_event_date":"","title":"Jak by\u0107 autorem - w kinie?","field_introduction":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. Wyj\u0105tki te by\u0142y rzadkie w przesz\u0142o\u015bci, dzi\u015b s\u0105 nieco cz\u0119stsze, ale i dobrych film\u00f3w dzi\u015b mniej ni\u017c to kiedy\u015b bywa\u0142o.","field_summary":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. ","topics_data":"a:2:{i:0;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259606\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:5:\u0022#film\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:11:\u0022\/temat\/film\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}i:1;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259644\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:8:\u0022#culture\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:14:\u0022\/temat\/culture\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}}","field_cover_display":"default","image_title":"","image_alt":"","image_360_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/360_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=dDrSUPHB","image_260_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/260_auto_cover\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=X4Lh2eRO","image_560_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/560_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=J0lQPp1U","image_860_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/860_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=sh3wvsAS","image_1160_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/1160_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=9irS4_Jn","field_video_media":"","field_media_video_file":"","field_media_video_embed":"","field_gallery_pictures":"","field_duration":"","cover_height":"266","cover_width":"470","cover_ratio_percent":"56.5957","path":"pl\/node\/5683","path_node":"\/pl\/node\/5683"}]