Przyszła na świat w rodzinie szlacheckiej, była trzecią córką Ignacego Tańskiego i Marianny z Czempińskich, od strony matki wnuczką Jana Baptysty Czempińskiego i prawnuczką Józefa Fontany. Miała siostry: Aleksandrę, zmarłą w dzieciństwie Zofię oraz Mariannę.
Urodziła się w tym samym roku, co Adam Mickiewicz. Według "Kalendarza Warszawskiego" – w piątek, w święto Klemensa papieża. Po dwóch miesiącach spędzonych w Warszawie, Klementyna wróciła z matką na wieś, do majątku w dzierżawionych przez ojca Wyczółkach koło Sochaczewa.
W 1801 roku ojciec Klementyny, Ignacy Tański, dostał posadę sekretarza u księcia Adama Kazimierza Czartoryskiego i w związku z tym wyjechał wraz z żoną do Puław. Klementyna do trzynastego roku życia wychowywała się bez rodziców, pod opieką powinowatej ojca, starościny wyszogrodzkiej Anieli ze Świdzińskich Szymanowskiej i jej córki, Doroty, w Izdebnie Kościelnym koło Grodziska Mazowieckiego, w istniejącym do dzisiaj dworze.
Dopiero w 1811 roku Klementyna dołączyła do matki i sióstr po ich przeprowadzce do Warszawy. Miało to miejsce kilka lat po nagłej śmierci ojca. Zamieszkały w Pałacu Błękitnym przy ul. Żabiej, obecnie Senatorskiej. Marianna Tańska samotnie wychowywała córki.
Od tego czasu młoda Tańska starała się usilnie – pod okiem matki i jej wybitnych przyjaciół, do których należeli m.in. Jan Paweł Woronicz, Joachim Lelewel i Kazimierz Brodziński – nadrobić, nie tyle zaległości, co osobliwość dotychczasowej "zmanieryzowanej" edukacji, odbywanej na zasadzie perfekcyjnej znajomości języka i literatury francuskiej. O zwyczajach panujących w polskich dworach niech świadczy fakt, że historii Polski Dorota Szymanowska uczyła Klementynę po francusku, przekładając na ten język fragmenty polskich książek. Był to również język codziennych rozmów w Izdebnie.
W swoim dzienniku pod datą 1 stycznia 1818 roku Klementyna Hoffmanowa napisała:
Ileż to działa w człeku pierwsze jego wychowanie! Przyzwyczajona od dzieciństwa uczyć się wszystkiego w francuskim języku, wzrosłam w fałszywym mniemaniu, że zupełnie niepodobną jest rzeczą dla kobiety napisać list lub cokolwiek bądź innego po polsku; przekonana teraz jak mylne było zdanie moje, uznaję, iż równie dobrze w ojczystej jak w francuskiej wysłowić się można mowie, wstydzę się dawnego mego zaślepienia i z chęcią ustąpiłabym znajomości pisania po francusku, za styl piękny, bez błędów i prawdziwie polski. Usilne łożyć będę starania, aby go, choć po części nabyć.
W Warszawie z tym większą energią rzuciła się Klementyna w wir samokształcenia, odkrywając piękno języka ojczystego, literatury i historii narodowej. W 1815 roku siostry Tańskie wraz matką i babką zamieszkały w rodzinnej kamienicy Czempińskich "Pod Fortuną", przy Rynku Starego Miasta.
Marianna Tańska przekształciła to miejsce w salon spotkań wybitnych pisarzy i uczonych. Klementyna pozostawała pod ich wpływem. Chłonąc ich wypowiedzi i wgłębiając się w ich charaktery, wyrastała na osobę obdarzoną niezależnością sądu i twórczymi aspiracjami.
W 1818 roku w "Pamiętniku Warszawskim" pojawił się pierwszy drukowany tekst Klementyny, zatytułowany "Synonimy", napisany wspólnie z siostrą Aleksandrą. Rok później Tańska wydała pod pseudonimem Młoda Polka "Pamiątkę po dobrej matce, czyli ostatnie jej rady dla córki". Książka zdobyła uznanie krytyków oraz czytelników i w krótkim czasie stała się biblią dziewczęcej edukacji. Autorka, której prawdziwe nazwisko wkrótce poznano, zaczynała odbierać coraz liczniejsze dowody uznania i wdzięczności społeczeństwa polskiego.
Jako działaczka pedagogiczna, z czasem została mianowana eforką, czyli inspektorką, dwóch szkół i dwóch pensji dla dziewcząt, a w kilka lat później objęła stanowisko wizytatorki wszystkich szkół i pensji żeńskich w stolicy, sprawując władzę nadrzędną nad ich przełożonymi.
Nadal wiele czasu poświęcała pisaniu. Ukazały się kolejne jej książki: "Powieści moralne dla dzieci" i "Amelia matką". Jedno z najlepszych dzieł Tańskiej, powieść historyczna "Dziennik Franciszki Krasińskiej", doczekało się tłumaczenia na wiele języków. W Polsce wznawiane jeszcze w drugiej połowie XX i z początkiem XXI wieku.
W wieku dwudziestu sześciu lat założyła pierwsze polskie czasopismo dla dzieci i młodzieży, pod tytułem "Rozrywki dla Dzieci". Wychodziło ono do 1828 roku – po czterech latach istnienia zamknięto je z powodu szykan cenzury.
W 1826 roku Tańska została mianowana profesorką w nowo utworzonym Instytucie Rządowym Wychowania Płci Żeńskiej, tak zwanym Instytucie Guwernantek, gdzie była jedyną kobietą w gronie pedagogicznym. Wśród jej uczennic znalazło się grono młodych kobiet, z których część została potem pisarkami i nauczycielkami. Wspominana z szacunkiem i uznaniem m.in. przez Felicję Boberską, krytykowana była za swój konserwatyzm przez Narcyzę Żmichowską.
W tym samym roku zgłoszono jej kandydaturę do Warszawskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk. Wniosek odrzucono z przyczyn formalnych. Ustawy nie przewidywały członkostwa kobiet w tej instytucji.
Wydając książki i pracując jako pedagog, stała się samowystarczalna finansowo. Była też pierwszą kobietą w Polsce, która utrzymywała się z pisarstwa. W wieku 30 lat, kochając i będąc kochaną, wyszła za mąż za wybitnego historyka, prawnika i polityka, Karola Boromeusza Hoffmana, z którym poznała się w 1822 roku.
Po wybuchu powstania listopadowego Klementyna Hoffmanowa założyła Związek Dobroczynności Patriotycznej Warszawianek i sama uczestniczyła w opatrywaniu rannych. Celem związku była pomoc w wyekwipowaniu powstańców i służba w lazaretach. Kierowała związkiem i utrzymywała z nim kontakt jeszcze wtedy, gdy zmuszona była wyjechać z Polski, jak miało się okazać, na zawsze.
Po upadku powstania w 1831 roku wyemigrowała wraz z mężem. Zamieszkali w Dreźnie, udzielając się w tamtejszym Komitecie Polskim. Ich dom znów stał się salonem spotkań wybitnych Polaków, bywał tam m.in. Adam Mickiewicz. Latem 1832 roku Hoffmanowie, wydaleni przez władze niemieckie, wyruszyli do Paryża, gdzie ostatecznie się osiedlili.
W Paryżu Hoffmanowa działała w Towarzystwie Dobroczynności Dam Polskich i Towarzystwie Literackim. Przyjaźniła się z Fryderykiem Chopinem i Adamem Mickiewiczem. Była nazywana "Matką Wielkiej Emigracji". Ich kolejny dom również był miejscem otwartym dla polskiej inteligencji emigracyjnej.
Nie włączyła się w działalność polityczną, była jednak wciąż aktywna na polu społecznym, naukowym i charytatywnym. Kontynuowała swoją działalność pisarską i pedagogiczną. W tym okresie ukazały się m.in. "Książka do nabożeństwa dla Polek", "Karolina" i "Krystyna". Opublikowana została też praca zatytułowana "O moralności dla kobiet", będąca skrótowym opracowaniem jej wykładów prowadzonych w Instytucie Guwernantek. W dalszym ciągu pisała pamiętniki, wracając do warszawskich wspomnień rodzinnych.
Zmarła na raka piersi w wieku czterdziestu sześciu lat. Została pochowana na cmentarzu Père-Lachaise, niedaleko grobów Moliera i La Fontaine'a. Rodacy ufundowali jej pomnik nagrobny, na którym przedstawiona jest w otoczeniu dzieci. Serce Klementyny Hoffmanowej złożono w katedrze wawelskiej.
Fragmenty utworów Hoffmanowej w XIX wieku i w okresie międzywojennym włączano do dziecięcych czytanek i wypisów szkolnych.
Do grona jej uczennic należały m.in. Seweryna Duchińska i Teodozja Gałęzowska, której córka Jadwiga Papi na bazie wspomnień matki napisała książkę "Klementyna. Powieść dla dorastających panien osnuta na tle życia Klementyny z Tańskich Hoffmanowej" (1905). Inna z jej uczennic, Felicja Boberska, wspominała:
Wyrosłyśmy z jej pismami w ręku, z jej słowami w sercach i ustach. Jeżeli wychowanie nasze nie było lekkomyślne, powierzchowne, cudzoziemskie, jeżeli uczono nas żyć dla powinności i prawdy, jeżeli pokochałyśmy wszystko dobre i szlachetne, zapragnęłyśmy światła i wiedzy, w znacznej części zawdzięczamy to Hoffmanowej. Pisma jej wpłynęły niewątpliwie na ulepszenie wychowania kobiet w ogóle, a na wiele z nas w szczególności działały wybornie.
Historyczka literatury Zofia Ciechanowska pisała: "Hoffmanowa przyczyniła się do reformy wychowania kobiet w duchu ideałów tworzącej się inteligencji miejskiej, do której sama należała, inicjowała literaturę pedagogiczną, stworzyła literaturę dla dzieci w języku polskim. Przełomowe znaczenie ma fakt, że już pierwszym swym dziełem narzuciła opinii publicznej ideał pedagogiczny odpowiadający w dużej mierze przemianom ekonomiczno-społecznym. Stąd wpływ jej pism na wychowanie następnych pokoleń". Autorka zauważyła również, że poglądy Hoffmanowej wraz z rozwojem ruchu emancypacyjnego spotykały się z coraz silniejszą krytyką, m.in. ze strony Aleksandra Świętochowskiego w 1873 roku. Jak przyznała Ciechanowska, "cechą ujemną pedagogiki Hoffmanowej jest klerykalizm".
Redaktorką "Dzieł" Hoffmanowej wydanych pośmiertnie w latach 1875–1877 była inna jej uczennica, Narcyza Żmichowska, krytyczna wobec konserwatyzmu swojej dawnej nauczycielki. Ze względu na obawy o reakcję opinii publicznej, wiele z sugestii edycyjnych Żmichowskiej nie zostało uwzględnionych przez wydawcę. Tom ósmy "Dzieł" zawierał esej krytyczny Żmichowskiej: "Słowo przedwstępne do dzieł dydaktycznych pani Hoffmanowej". Grażyna Borkowska stwierdziła, że nie wiadomo, czy tekst Żmichowskiej to "pamflet czy panegiryk", a "Dzieła Hoffmanowej, wtedy poważane i uznane, poszły w świat ze skazą. Żmichowska naznaczyła je swoim sarkazmem, ostemplowała ironią i drwiną".
Maria Janion i Maria Żmigrodzka [w: "Romantyzm i historia", Warszawa 1978] podkreśliły za to jej rolę w rozwoju "popularnej" epiki romantycznej i literatury powieściowej.
Szczególną pozycję zdobyła wówczas zapoczątkowana już w okresie przedromantycznym – przez Juliana Ursyna Niemcewicza i Klementynę z Tańskich Hoffmanową – powieść tradycyjna. Jej wersja międzypowstaniowa utrwalała świat pojęć i odczuć moralnych środowiska szlacheckiego jako najcenniejszą tradycję narodową oraz kładła nacisk na żywioł gawędowy i obraz obyczaju, które górowały nad nikłą zazwyczaj fabułą romansową.
Podobnie Alina Witkowska [w: "Rówieśnicy Mickiewicza", Warszawa 1998], podkreślając patriotyczny klimat otaczający pamiątki narodowej przeszłości oraz "gust epoki rozmiłowanej w poezji wychowawczej" wspomniała, iż: "popularna pisarka Klementyna z Tańskich Hoffmanowa w powieści »Pamiątka po dobrej matce«, stanowiącej zbiór wychowawczych rad dla córek, znajomość »Śpiewów« stawia już w rzędzie podstawowych obowiązków młodej Polki":
"Śpiewów historycznych" [Niemcewicza] ucz się na pamięć i śpiewaj je przy muzyce! Wpoisz je tym rychlej w umysł i uprzyjemnisz sobie tę pracę. Nie uwierzysz, jak ich wyrazy z muzyką i głosem ludzkim połączone zachwycają; unoszą duszę w dawne pomyślniejsze wieki, których są tkliwym wspomnieniem i lubym odgłosem.
Niech ten skromny wyimek z "Pamiątki po dobrej matce" pozwoli wyrobić sobie własne zdanie na temat pedagogicznych zdolności autorki książek – z założenia edukacyjno-wychowawczych. Wydawanych, co warto mieć w pamięci, w czasach, kiedy to na ojczystej ziemi obowiązywały zupełnie inne urzędowe języki.