Literackie opowieści o budynkach
Od kiedy budynki stały się bohaterami reportaży, wzrosło zainteresowanie architekturą. Czy jednak służy nam sprowadzanie jej do zbioru ładnych i brzydkich gadżetów?
Wydanie w 2010 roku książki Artura Domosławskiego "Kapuściński non-fiction" wywołało burzę zarówno w środowisku literackim, jak i wśród czytelników. Dla obu tych grup Ryszard Kapuściński był swego rodzaju pomnikiem, autorytetem, mistrzem. Kiedy więc okazało się, że wiele ze swoich ikonicznych opowieści co najmniej koloryzował, bywał nieobiektywny i nie zawsze trzymał się faktów, wywołało to szeroką dyskusję o granicach reportażu, etyce autorów, tym, ile w dokumentalnej opowieści może pojawić się fikcji. Debata była żywa, bo reportaż w Polsce od co najmniej dekady cieszy się ogromnym zainteresowaniem, stanowiąc jeden z najczęściej praktykowanych i chętnie czytanych rodzajów pisarstwa.
Nowy reportaż
To właśnie wielka popularność tego gatunku doprowadziła do znacznego "poluzowania" jego zasad, poszerzenia sposobów opowiadania historii. Reportaż, mający przecież swoje miejsce w historii polskiego piśmiennictwa, stał się właściwie literaturą masową, tak samo atrakcyjnie, lekko, wciągająco opowiadając o życiu w dalekich krajach, o wojennych tragediach, o zamierzchłej przeszłości, jak czynią to powieści. A do tego wkroczył na obszary, które wcześniej w reportażu się nie pojawiały. Takie jak architektura.
Pojedyncze budynki, miasta, założenia urbanistyczne czy przestrzenie publiczne jeszcze kilkanaście lat temu mogły być tematem najwyżej przewodników turystycznych bądź opracowań naukowych, czyli, co tu dużo mówić: nudnych publikacji. Przeciętny czytelnik nie sięgał po takie książki nie tylko z tego powodu, ale i dlatego że architektura w ogóle nie wydawała się ciekawym tematem. W ciągu dekady sytuacja zmieniła się radykalnie. Okazało się, że o budynkach i miastach można pisać na dziesiątki sposobów i trafiać dzięki temu nie tylko do wąskiego grona ekspertów czy entuzjastów, ale też do szerokiej publiczności. Dziś publikacji o architekturze wychodzi tak wiele, że wystarcza ich na zorganizowanie targów książki poświęconych tylko architekturze, Bazarch.
Historie budynków
Przyjęło się uważać, że w największym stopniu przysłużył się temu właśnie reportaż. A konkretnie wydany w roku 2011 roku tom "Źle urodzone" Filipa Springera. Już podtytuł "Reportaże o architekturze PRL-u" ekscytował: należy pamiętać, że w 2011 roku budownictwo drugiej połowy XX wieku nie było tak modne, jak dziś, więcej – nie cieszyło się prawie żadnym szacunkiem, zaś o reportażu o architekturze nikt nie słyszał. Springer wybrał do opisania kilkanaście obiektów – w większości mocno rozpoznawalnych – z których uczynił preteksty do kolejnych tekstów, literackich opowieści o wycinkach dziejów budownictwa PRL. Paradoksalnie w książce wiele o architekturze nie da się dowiedzieć – poznajemy pojedyncze budynki, ich architektów i współczesne losy, jednak to wszystko urywki, które nie tworzą całości, nie dają obrazu tamtej epoki ani nie pomagają w poznaniu politycznych czy stylistycznych zawiłości budownictwa tamtego czasu. To zbiór opowieści gadżetów, ciekawych anegdotek pozbawionych kontekstu, za to spisanych językiem przeładowanym efektami. Miejscami zdecydowanie zbyt dużo w tych opowieściach literatury, za mało architektury (niewiele pomagają też towarzyszące tekstom zdjęcia).
Budynki jako gadżety pojawiają się także w innej publikacji Filipa Springera – w "Księdze Zachwytów". To zbiór krótkich opisów przypadkowo dobranych obiektów, pochodzących zarówno z lat PRL-u, jak i całkiem współczesnych. Nawet gdy weźmiemy po uwagę fakt, że książka jest zbiorem mocno skróconych wcześniej publikowanych felietonów, zestawienie ze sobą budynków z kompletnie różnych epok nie oferuje czytelnikowi nic ponad informację, że Polsce stoi kilka ładnych obiektów.
Polska brzydota
Lubimy narzekać na poziom estetycznej edukacji naszych rodaków, powtarzamy, że otacza nas brzydota, bo Polacy mają kiepski gust, nie znają się na sztuce i architekturze, nikt ich nie uczy tego, jak dbać o estetykę przestrzeni. Jeśli jednak w najpoczytniejszy autor książek o architekturze sprowadza temat do żonglerki atrakcyjnymi, ale oderwanymi od siebie opowiastkami, nie można się dziwić, że popularna debata na ten temat wciąż kręci się wokół marzenia o ikonach, analizowania pojedynczych realizacji i oceniania ich wyłącznie w kategoriach estetycznych. Nawet w poświęconym właśnie polskiej brzydocie tomie Springera "Wanna z kolumnadą" nie znajdziemy analizy, diagnozy, refleksji. Są ta to wyraziste cytaty ("liczy się tylko szmata i to, żeby zarobiła więcej niż kara za jej powieszenie") i efektowne w swojej ponurości opowieści, dzięki którym każdy czytelnik poczuje się lepiej, bo uzna, że za estetyczne problemy otaczającej nas przestrzeni odpowiadają inni ludzie, głupsi i bardziej pazerni.
Wszędzie bloki
Czy reportaż – nawet współczesny, w literackim wydaniu – nie powinien jednak trochę tłumaczyć świata, przybliżać jego zawiłości i pomagać czytelnikowi ułożyć je w całość razem z osobistymi doświadczeniami czy przemyśleniami? Wydaje się, że taki zamiar przyświecał Beacie Chomątowskiej, która w 2018 roku opublikowała obszerny tom "Betonia". Berlin, Kraków, Glasgow, Paryż, Warszawa, Poznań, Halle-Neustadt – to tylko niektóre miasta, które odwiedziła autorka, zbierając historie o najważniejszym dziedzictwie architektonicznym drugiej połowy XX wieku – blokach. Choć publikacja promowana jest jako poświęcona architekturze, znacznie więcej jest w niej socjologii. Być może właśnie przez wymieszanie wątków – od typów budownictwa prefabrykowanego po współczesne rewitalizacje, od politycznych nakazów umasowienia mieszkaniówki po losy pojedynczych mieszkańców, od sentymentalnych wspomnień po krytykę systemu, od wypowiedzi architektów po anegdoty o mrówkach i karaluchach – książkę czyta się trudno. Nie sposób się zorientować, czy miała być analizą zjawiska masowego budownictwa mieszkaniowego (które rozwijało się po II wojnie światowej nie tylko w Polsce), czy zbiorem anegdot o mieszkaniu w blokowisku. W treści jest wiele ciekawych spostrzeżeń, niełatwo jednak je odszukać.
Godny przedstawiciel
Może zamiast porywać się na zebranie w jednej książce architektoniczno-socjologicznych opowieści o dziesiątkach europejskich osiedli, lepszym pomysłem jest skupienie się na jednym? Znamy z historii wiele książek, w których pokazanie losów jednego kraju czy jednego człowieka czyniło z historii opowieść symboliczną i uniwersalną, dającą się przełożyć na wydarzenia w innych zakątkach świata.
Lidia Pańków, spisując dzieje warszawskiego Ursynowa Północnego, wyraźnie chciała stworzyć metaforę historii budownictwa mieszkaniowego w PRL-u, a jej książka "Bloki w słońcu" opowiada o czasach uprzemysłowionej mieszkaniówki i państwowego monopolu na architekturę lepiej niż niejedna analiza historyczna. Skupienie się na jednym osiedlu – owszem, wyjątkowym – niezwykle przysłużyło się tej reportersko-historycznej książce. Spójna opowieść prowadzi czytelnika przez wiele zawiłości mieszkaniowych inwestycji tamtych czasów, pozwala poznać postawy architektów, urzędników, mieszkańców. Przedstawia zarówno początki pomysłu na powstanie osiedla, jak i jego współczesne losy.
Historie osobiste
Wydaje się jednak, że zadanie, którego z sukcesem podjęła się Lidia Pańków, nie jest łatwe – podobnej współczesnej monografii nie doczekała się żadna inna polska realizacja architektoniczna. Więcej szczęścia mają sami architekci. Bo tak jak historia jednego osiedla może opowiedzieć więcej niż powierzchowny opis wielu z nich, tak jedna biografia doskonale pozwala wczuć się w czasy dziś mało zrozumiałe.
"Sigalin" Andrzeja Skalimowskiego "Lachert i Szanajca" Beaty Chomątowskiej, "Patchwork. Architektura Jadwigi Grabowskiej-Hawrylak" Michała Dudy czy dwutomowy zbiór "Witold Cęckiewicz", dzieło zespołu krakowskiego Instytutu Architektury, napisane są żywym, współczesnym językiem.
Daleko im do monotonnych historycznych monografii, a ich autorom udało się przy okazji spisywania losów konkretnych postaci przybliżyć szerszy kontekst, w jakim żyli twórcy, i warunki, w których działali.
Życie w architekturze
Nie można nie docenić roli, jaką w ożywianiu debaty o architekturze odegrały wydane w ostatnich latach reportaże. Ich pojawienie się sprzęgło się z powstaniem w Polsce wielu bardzo efektownych, wzbudzających wielkie zainteresowanie budowli – oba te zjawiska sprawiły, że dziś o architekturze rozmawiamy znacznie częściej niż jeszcze kilka lat temu. Czy kolejnym etapem będą narracje o architekturze? Wydana w 2018 roku powieść Moniki Milewskiej "Latawiec z betonu", której "bohaterem" jest gdański falowiec, doczekała się nawet ekranizacji! To dowód, jak bardzo architektura może być inspirująca, jeśli tylko umiejętnie się ją opisze.
[{"nid":"5683","uuid":"da15b540-7f7e-4039-a960-27f5d6f47365","type":"article","langcode":"pl","field_event_date":"","title":"Jak by\u0107 autorem - w kinie?","field_introduction":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. Wyj\u0105tki te by\u0142y rzadkie w przesz\u0142o\u015bci, dzi\u015b s\u0105 nieco cz\u0119stsze, ale i dobrych film\u00f3w dzi\u015b mniej ni\u017c to kiedy\u015b bywa\u0142o.","field_summary":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. ","topics_data":"a:2:{i:0;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259606\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:5:\u0022#film\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:11:\u0022\/temat\/film\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}i:1;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259644\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:8:\u0022#culture\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:14:\u0022\/temat\/culture\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}}","field_cover_display":"default","image_title":"","image_alt":"","image_360_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/360_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=dDrSUPHB","image_260_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/260_auto_cover\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=X4Lh2eRO","image_560_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/560_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=J0lQPp1U","image_860_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/860_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=sh3wvsAS","image_1160_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/1160_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=9irS4_Jn","field_video_media":"","field_media_video_file":"","field_media_video_embed":"","field_gallery_pictures":"","field_duration":"","cover_height":"266","cover_width":"470","cover_ratio_percent":"56.5957","path":"pl\/node\/5683","path_node":"\/pl\/node\/5683"}]