W wywiadzie, którego architektka udzieliła w 2017 roku "Wysokim Obcasom", mówiła:
Czasy PRL-u były kiepskie, ja starałam się mimo wszystko robić swoje. Ale nigdy nie starałam się, żeby moje budynki były jakieś nadzwyczajne, tylko by były normalne.
W 1957 roku, wraz ze swoim zespołem z "Miastoprojektu", Grabowska-Hawrylak zaprojektowała Dom Naukowca, 10-kondygnacyjny budynek mieszkalny dla pracowników naukowych wrocławskich szkół wyższych. Wzniesiony w oparciu o żelbetową konstrukcję szkieletową był pierwszym po wojnie stricte modernistycznym gmachem, zbudowanym w stolicy Dolnego Śląska. I on został zniszczony termomodernizacją – zniknęła subtelna kompozycja poziomych pasów podokiennych z falistego eternitu, pionowych pasów okien klatek schodowych, szachownicowo ustawionych balkonów.
Jeszcze bardziej nowoczesnym projektem Grabowskiej-Hawrylak był galeriowiec, zbudowany w latach 1958-1960 przy ulicy Kołłątaja. Blok posadowiony jest na podwyższonej w stosunku do ulicy platformie. Parter domu przeznaczono na sklepy czy punkty usługowe, pozostałe z ośmiu kondygnacji zajęły mieszkania dwupoziomowe, praktycznie w Polsce wówczas nieznane. Architekta wspominała:
Wtedy dość znaną formą w Europie były mieszkania typu maisonette. Ponieważ nie było wtedy możliwości budowania domów jednorodzinnych, pomyśleliśmy, że zaprojektujemy budynek wysoki, w którym będą mieszkania podobne do domów.
Galeriowiec przy Kołłątaja, zwany mezonetowcem, miał dynamiczną, światłocieniową fasadę, dzięki głębokim loggiom, z których jedna odpowiada jednej sekcji mieszkalnej. W 2017 roku budynek wpisano do rejestru zabytków, dzięki czemu jego unikatowa forma zostanie zachowana.