To o czym u Szczerka można poczytać, zilustrował Tomasz Wiech w albumie "Polska. W Poszukiwaniu Diamentów". Jego strony zapełniają wyborne kolaże szarzyzny z modną pstrokacizną, przeróżne kurioza, na które natrafić można wędrując po Polsce:
Polska szarość ma szczególne nuty, więcej w niej niż gdzie indziej szaleństwa, energii, gniewu i nieprzepracowanej rozpaczy, której tyle wsiąkło w ziemię, że wyłazi przy każdej okazji. Szarość podszyta szaleństwem to mieszanka wybuchowa - pisze w książce Michał Olszewski.
Jeśli dalej ci mało brzydoty, sięgnij po "Wannę z kolumnadą" Filipa Springera. To opowieść o ładzie przestrzennym, czyli o czymś, "o czym każdy w Polsce słyszał, ale nikt od dawna tego nie widział". Reporter przemierzył Polskę wzdłuż i wszerz, diagnozując choroby trawiące przestrzeń publiczną, takie jak: deweloperska samowolka, reklamowy chaos, płotomania i co najważniejsze, powszechna obojętność na te zjawiska.
Miłośników wielkomiejskiego folkloru zaintryguje album "Święta wojna" Wojciecha Wilczyka. Autor przez kilka lat dokumentował kibicowskie malowidła w miejscach, gdzie sympatycy rywalizujących klubów mają ze sobą największe "kosy" - w Krakowie, na Śląsku i w Łodzi. Wszystko to opatrzone licznymi rozszyfrowaniami, dzięki którym dowiesz się na przykład, co oznacza skrót "JŻS" i czemu łódzkie mury wyglądają, jakby miasto przeżywało renesans ruchu syjonistycznego. Zwiedzanie warto połączyć z refleksją nad tym, jak to się stało, że wezwania do przemocy i ksenofobiczne, antysemickie czy homofobiczne hasła stały się naturalnym pejzażem polskich metropolii.
Szlak nostalgiczny
A może podróż śladem tego, co bezpowrotnie minęło? Turystyczne atrakcje przedwojennej Polski zobaczymy w albumie "Polska w podróży" Zofii Chomętowskiej. W 1936 roku wygrała ona konkurs Wydziału Turystyki Ministerstwa Komunikacji na etatowego fotografa tej instytucji. Jej zdjęcia miały pełnić funkcje reklamowe, prezentowane były m.in. na dworcach i w wagonach pociągów. Ich wybór wydany w 2013 roku przez Fundację Archeologii Fotografii dokumentuje budowanie wizerunku kraju, a jednocześnie jest niezwykłym zapisem codzienności II RP. Wśród atrakcji oglądać możemy m.in.: letnisko w okolicach Otwocka, procesję w Łowiczu, tratwy na rzece w Nowym Sączu, przemysłową zabudowę Katowic, bar Zakopane, park zdrojowy projektu Ignacego Hanusza w Busku-Zdroju i Teatr Dramatyczny w Płocku.
Jak wyglądały Tatry w czasach, gdy hordy turystów nie panoszyły się po Krupówkach, a droga na Morskie Oko nie była wybetonowana? Przekonać się można, sięgając do albumu Piotra Mazika "Tatrzańska Atlantyda". Autor zebrał nieznane szerzej fotografie z archiwów Muzeum Tatrzańskiego z końca XIX i początku XX wieku. Mamy tu prekursorów taternictwa i ratownictwa górskiego, eleganckich letników, dziką przyrodę i tatrzańską archeologię – nieistniejące już schroniska czy obiekty wypoczynkowe.