Synkretyczny poemat, nieukończone dzieło Juliana Tuwima, nad którym poeta pracował do samej śmierci w 1953 roku. Eksperymentalna, łącząca wiele stylów i gatunków forma oferuje głęboki wgląd w pierwszą połowę XX wieku, czas naznaczony przemocą, konfliktami, lecz także utopijnymi marzeniami o przyszłości.
Text
Leszek, Kazio, Choromański – mówią, że to wspaniałe. Nazywają to Panem Beniowskim [nawiązanie do "Pana Tadeusza" i "Beniowskiego"], ale mają rację tylko co do tego drugiego. Takim mniej więcej fantastycznym wężem powieściowym jest ta moja pisanina.
Utwór ten powstał w dramatycznych okolicznościach, które wywarły na autora ogromny wpływ. Na wieść o ataku wojsk niemieckich 1 września 1939 roku Tuwim podjął błyskawiczną decyzję o wyjeździe z kraju. Opuścił Warszawę już 5 września, wraz z żoną Stefanią oraz przyjaciółmi, Mieczysławem Grydzewskim i Antonim Słonimskim, i wspólnie dotarli do Rumunii. Następnie przez Włochy przedostali się do Paryża. Gdy jednak w roku następnym III Rzesza zajęła Francję, Tuwimowie postanowili opuścić Europę. W sierpniu 1940 roku przybyli do Rio de Janeiro. Poeta pisał stamtąd do Ireny, przebywającej w tym czasie w Londynie:
Text
Łażę więc po tym cudzie, jakim jest Rio, z jakimiś wyrzutami sumienia. A jeżeli do nich dodasz niepokój o was, lęk o losy świata, nostalgię, brak wiadomości o Mamusi, bezczynność itp. "markotyki" (markotny + narkotyk), to możesz sobie wyobrazić, jaką udręką jest dla mnie pobyt w najpiękniejszym mieście świata.
Styl wyświetlania galerii
wyświetl slajdy
Mimo że Tuwim przeżywał wtedy okres twórczego impasu, pocieszała go świadomość, że znajomi twórcy przechodzą przez to samo. Tym bardziej zaskoczyło go wystąpienie Jana Lechonia, który w listopadzie 1940 roku na wieczorze autorskim zorganizowanym przez Polonię zaprezentował swój nowy wiersz poświęcony Stefanowi Starzyńskiemu, bohaterskiemu prezydentowi Warszawy. Zmotywowany Tuwim zamknął się w pokoju i zaczął pisać. Słonimskiemu donosił, że w jego twórczości nastąpiła "brazylijska eksplozja", siostrze zaś pisał:
Text
Wyobraź sobie, że ni stąd, ni zowąd 29 listopada zabrałem się do pisania i napisałem do dziś blisko cztery tysiące wierszy, a ogółem będzie tego chyba z dziesięć. Nie wiem, czy to jeszcze natchnienie, czy już przyzwyczajenie, ale piszę jak wariat, całymi dniami. Rzecz rośne jak na drożdżach.
Ten przypływ natchnienia przywołał również w samym utworze: "Wybuchła polskich słów kwiaciarnia / I grzmi po Rio de Janeiro".
Fabuła "Kwiatów polskich" opowiada o losach ogrodnika Ignacego Dziewierskiego, który przed laty wydał córkę Zofię za mąż za carskiego oficera, Konstantego Iłganowa. Gdy jednak Iłganow ginie podczas brutalnego tłumienia strajku robotniczego w Łodzi w 1905 roku, zabijając robotnika, Jana Mergiela, a Zofia umiera podczas porodu, Dziewierski zmuszony jest zaopiekować się nowo narodzoną wnuczką, Anielą. Targany wyrzutami sumienia z powodu wydania córki za Rosjanina ogrodnik dołącza do Legionów Polskich i walczy w I wojnie światowej. Ukrywa przed Anielą jej polsko-rosyjskie pochodzenie i stara się wychować ją w duchu patriotyzmu, lecz gdy dziewczyna odkrywa prawdę, zaczyna idealizować zmarłego ojca i snuć fantazje o pomszczeniu go. Jej skandaliczne zachowanie podczas nabożeństwa dziękczynnego z okazji odzyskania przez Polskę niepodległości zakończone wyrzuceniem z kościoła kompromituje ją w oczach miejscowej społeczności. Ignacy i Aniela przenoszą się do Warszawy, gdzie zostają przyjęci na służbę u bogatego żydowskiego przemysłowca, Folbluta.
Podobnie jak we wspomnianym "Beniowskim" Juliusza Słowackiego wydarzenia fabularne w poemacie Tuwima stanowią jedynie pretekst do jego własnych przemyśleń i fragmentów lirycznych. Ponadto nie zostały przedstawione chronologicznie, co dodatkowo utrudnia ich śledzenie. Wielu czytelników wskazywało fabułę jako najsłabszy element poematu. Lechoń w swoim "Dzienniku" zanotował:
Text
Fabuła, jeśli tak o tym powiedzieć można, "Kwiatów polskich" jest brednią nieprawdopodobną, nie mającą pokrycia w życiu i przez to fałszującą wszystkie postacie. To niepojęte, że poeta o takiej magii humoru jak Tuwim tak o nim naraz zapomniał.
Text
"Uczeń czarnoksięski" przebrał istotnie "czarodziejstwa miarkę", gdy między wspaniałe dygresje poetyckie, oszałamiające opisy i hymniczne inwokacje wplótł opowieść o ludziach i zdarzeniach. Jest to historyjka wyjątkowo niezręczna i naiwna […]. Co w tej opowieści poetyckiej uderza, to zupełna obsesja Tuwima na punkcie "krzyżowania ras". Stary Dziewierski żyje kompleksem, jego córka załamuje się pod ciężarem kompleksu rosyjskiego, a mała Anielka wyfruwa znad kursu historii rosyjskiej w ramiona żydowskiego dandysa.
Zwięźle podsumował to również skamandrycki przyjaciel poety, Antoni Słonimski: "«Kwiaty polskie», obłędne i niemądre w pomyśle fabularnym i przepiękne w dygresjach i fragmentach". Sam Tuwim zresztą tak określał swoje zamierzenia twórcze:
Text
Otóż chciałbym, aby długi poemat epicki był jednym, ogromnym wierszem lirycznym. Wiem, że to niemożliwe, a jednak dręczy mnie żądza, żeby tak było. Magię poetycką, której "krótkie spięcie" przeszywały czasem moje dawne wiersze, chciałbym włączyć (w znaczeniu elektronicznym) w całość utworu.
Przynależność gatunkowa "Kwiatów polskich" do dziś stanowi przedmiot sporów. Ze względu na mnogość stylów i pozornie niepasujących do siebie fragmentów, a także przewagi dygresji nad fabułą początkowo traktowano ten utwór wyłącznie jako poemat dygresyjny. Gatunek ten zyskał popularność w czasach romantyzmu za sprawą takich dzieł, jak "Wędrówki Childe Harolda" i "Don Juan" lorda Byrona, "Eugeniusz Oniegin" Aleksandra Puszkina czy "Podróż do Ziemi Świętej z Neapolu" i "Beniowski" Juliusza Słowackiego. Tworzącego sto lat później Tuwima uznano zatem po "Kwiatach polskich" za epigona romantycznego i zarzucano mu, że wyłącznie naśladuje XIX-wieczną formę, a nie tworzy w jej ramach niczego nowego. Z czasem jednak krytycy i literaturoznawcy dostrzegli nowatorstwo prymatu treści lirycznych. Tuwim stworzył utwór synkretyczny gatunkowo i rodzajowo, mieszcząc w nim zarówno odwołania do klasyki literatury (Biblia, "Pan Tadeusz", "Beniowski", wiersze Staffa czy Asnyka), jak i cytaty z kręgu kultury popularnej (fragmenty z operetkowych arii czy piosenek żołnierskich), bez wartościowania czy hierarchii. "Kwiaty polskie" stanowią zatem bukiet (taki zresztą tytuł autor ponoć początkowo planował im nadać), do którego zebrać można rozmaite, wyjątkowe elementy, by stworzyć nową całość.
Po dziesięciu miesiącach w Brazylii Tuwimowie przenieśli się do USA, gdzie poeta kontynuował pracę nad dziełem. Pierwsze fragmenty ukazywały się drukiem w londyńskich "Wiadomościach Polskich, Politycznych i Literackich" od 16 lutego 1941 roku. Po powrocie do kraju w 1946 roku Tuwim nadal pracował nad "Kwiatami polskimi", zaś na początku 1949 roku, po licznych zmianach narzuconych przez cenzurę, w nakładzie 10 tysięcy egzemplarzy wydany został tom I. Pisanie ciągu dalszego przerwała śmierć poety w 1953 roku. Jeżeli chodzi o warstwę fabularną, według aluzji i napomknień Anielka miała zostać sławną tancerką i utrzymanką Folbluta, a następnie zginąć z ręki Kazimierza Mergiela, syna Jana. Tuwim zamierzał kontynuować wątki, podkreślając ciążące nad bohaterami fatum namiętności.
Pomimo niezbyt pochlebnych opinii recenzentów i literatów, zarzucających poecie anachronizm i nostalgię (w tym samego Czesława Miłosza, który napisał: "To jest ramota, szpargał. Gdy jest traktowany jako kraina pamiątek, jako świadectwo miłującej tęsknoty za ojczyzną, to jest to po prostu staroświecka opowieść, którą należy odłożyć do muzeum literatury"), dzieło natychmiast zdobyło ogromną popularność, a pierwszy nakład rozszedł się błyskawicznie. Z czasem literaturoznawcy pochylili się uważniej nad utworem, dostrzegając jego nowatorstwo i geniusz liryczny, czego efektem były liczne prace naukowe w latach 60., 70. i 80. XX wieku.
Bibliografia:
Ratajska K. (2018). "Czym są «Kwiaty polskie» Tuwima?" w: "Czytanie Literatury. Łódzkie studia literaturoznawcze" nr 7. Łódź: Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego.
Ratajska K. (2013). "«Kwiaty polskie». Utwór zagadkowy i kontrowersyjny" w: "Czytanie Literatur. Łódzkie studia literaturoznawcze" nr 2. Łódź: Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego.
Urbanek M. (2013). "Tuwim. Wylękniony bluźnierca". Warszawa: Wydawnictwo Iskry.