[...] tutejsze dziewczynki zamiast ukąszeń
noszą heglowskie malinki. nie takie z nich krainy
łagodności, jak je papa z mamcią chowali: zaliczają
czytanki dla Arachne, przy kawce i pralinkach
organizują opór wobec wyrafinowanych form
opresji [...]
JUŻ SAMO BYCIE KOBIETĄ TO EMANCYPACJA
To fragment wiersza / manifestu / poetyckiego listu / sakramentu pokuty / ostrzeżenia (niczego nie skreślać, każda forma wypowiedzi feministycznej jest potrzebna), które Joanna Mueller zamieściła pod tytułem "to nie tak jak myślisz, siostro [reread]" w poemiksie "Waruj". Ten i dwadzieścia trzy pozostałe utwory stanowią chór głosów kobiecych. Choć każdy z nich brzmi inaczej, artykułuje odmienne problemy – od patriarchalnej wykluczanki, przez ciążę, aborcję i macierzyństwo, po molestowanie seksualne – to wszystkie są jednakowo ważne i przejmujące. Jest to swego rodzaju nawiązanie do "Solistek", antologii poezji kobiet, której Mueller była współredaktorką. (Aż korci, żeby do frazy, że oto autorka oddaje głos kobietom, zrobić przypis mówiący: "oddaje, bo został im zabrany, zawłaszczony przez mężczyzn". Z drugiej strony, jeśli bohaterki zabierają głos, to tak, jakby komuś coś ukradły, a przecież wolność słowa, głoszenie swoich poglądów i opinii to podstawowe prawa człowieka).
Poruszają nie tylko słowa, lecz także monochromatyczne obrazy Joanny Łańcuckiej. Dopasowane i uwierające stanowią rodzaj komentarza, dialogu z poezją. W końcu to poemiks, czyli skrzyżowanie poezji z komiksem, próba wypracowania nowej jakości historii liryczno-graficznej. Jeśli wiersze cytują, reinterpretują i ostatecznie obalają pewne klisze obecne w kulturowym dyskursie o kobiecie, to ilustracje prowadzą intertekstualną grę z seksualizującym wizerunkiem kobiety w sztuce. Pytanie "A / jak się tobie widzę" rozpoczynające utwór "lico/mizdra" Łańcucka zobaczyła jako zdanie wychodzące z postaci nagiej Wenus (dokładniej: z jej wnętrzności). Natomiast kończące wiersz "A / jak się widzę sobie" plastyczka wygrawerowała na szarfie umieszczonej nad tą samą boginią, która tym razem nie próbuje już utrzymać równowagi w pływającej muszli, lecz odziana w gęstą zbroję z liści stąpa twardo po ziemi. Poza rzymską boginią miłości w "Waruj" występują także: Artemizja, jedna z pierwszych malarek Europy, która za pomocą sztuki zemściła się na swoim gwałcicielu, Różewiczowska figura matki (u Mueller "Stara Kontynentka wysiaduje"), szukająca wyjścia z labiryntu Alicja z Krainy Czarów i wiele, wiele innych anonimowych, odważnych, skrzywdzonych, niezgadzających się na milczenie kobiet.