Tylko na jednym obrazie bohater patrzy wprost na nas. To cytat ze słynnej "Mona Lisy" Leonarda da Vinci: perspektywiczny pejzaż za plecami modela, niemal identyczne ułożenie dłoni, usta złożone w tym samym zagadkowym uśmiechu. Tworząc portrety, włoski artysta zaczynał od naszkicowania szkieletu, który następnie pokrywał mięśniami i skórą, by na końcu przyodziać postaci. Ten gest warstwowości wykorzystuje i przekształca na swój sposób Concejo, prezentując w wielu malarskich kadrach celowo niedokończone szkice obok dopracowanych wizualnie obiektów. Niektóre z nich zostają lekko przesunięte na tym samym rysunku, dzięki czemu artystka wprawia je w ruch. W prosty sposób ukazuje proces twórczy, zmaganie z materią, zmianę koncepcji. Czasem mamy wrażenie podwójnej ekspozycji lub częściowo zdartej folii zabezpieczającej dzieło. A może to właśnie efekt wygumkowania, który doskonale współgra z treścią tej opowieści?
"Pan Nikt" to historia o ludzkiej obojętności. Mijamy kogoś codziennie, nie dostrzegając go (postaci z obrazów Concejo mają przymrużone oczy lub odwrócone twarze). Zaczynamy doceniać jego obecność dopiero wtedy, gdy zniknie. Może warto w porę zainteresować się drugim człowiekiem? Spróbować go poznać? Zapytać chociażby o to, jak ma na imię, czym się zajmuje? Takie myśli podsuwa Concejo, prowadząc niespiesznie narrację wizualno-słowną:
Kiedy jednak cała dzielnica układa się do snu, kiedy nawet te najbardziej nocne koty zasypiają, kiedy zapada kompletna cisza – Pan Nikt włącza światło w kuchni i zabiera się do pracy.
Z czasem poznajemy rozwiązanie zagadki – Pan Nikt rozjaśnia nocne niebo światłem gwiazd. Czy to nie brzmi pięknie? Nocna aura jest w tej książce zwiastunem magii, nadziei, pozytywnych emocji – w przeciwieństwie do dnia, który staje się rutyną, symbolizuje apatię, społeczną znieczulicę. Tę ostatnią szczególnie widać na karcie wypełnionej tłumem postaci – wszystkie są odwrócone plecami. Czytelnik może dostrzec jedynie twarz dziecka pokrytą rumieńcami, które z ciekawością rozgląda się wokół. Dla dziecięcego odbiorcy "Pan Nikt" będzie cenną lekcją, przestrogą na przyszłość. Dla dorosłego – próbą wyrwania ze strefy komfortu, anonimowości, przymusem do zastanowienia się nad otwartością na odmienność, sprawdzianem akceptacji i życzliwości wobec innych.
To, co najważniejsze, zwykle dzieje się w ukryciu. A co skrywają rysunki artystki? Pożółkły papier, na którym Concejo wyczarowuje swoją opowieść, łączy w sobie szorstkość z delikatnością, wydaje się, że przeleżał w szufladzie wiele lat, zanim ktoś sprawił, by był użyteczny. Gra ciepłych i zimnych barw – wszystkich odcieni szarości i melancholijnej niebieskości z eteryczną czerwienią i przydymioną zielenią – jest szalenie subtelna, nawet zdecydowany grafit ołówka dzięki odpowiedniemu cieniowaniu nie narzuca się zbytnio.