"Obie" to pozycja o niezwykle osobistej treści, a uniwersalnym przesłaniu. Autorki dedykują książkę swoim córkom i mówią o macierzyństwie przez pryzmat własnych doświadczeń. Nie udają, nie tuszują lęku uśmiechem, nadają mu tylko bardziej wysublimowaną formę. Strach ma oczy dzika, który czyha w lesie, troska przybiera kształt parasola, rzeczywistość sprytnie wiąże chłodne i ciepłe barwy, lekko przybrudzone. Nawet jeśli światło latarki nie rozproszy ciemności, to zawsze można schować się pod spódnicą matki. Ona usuwa się w cień, ale zawsze pozostaje w gotowości. Nawet noc nie przynosi ukojenia, gdyż matczyne "serce może pęknąć nawet we śnie". Ten wachlarz emocji odzwierciedla również schemat faz Księżyca: raz go "przybywa", raz "ubywa", nie znika, choć jest niewidoczny, a cykl się powtarza.
To nie tylko opowieść o niepokoju, lecz także o przemianie. Macierzyństwo zostało tutaj ukazane jako wyzwanie i odkrywanie, niczym przewrót kopernikański zarówno w życiu kobiety, jak i ten, którego matka i córka mogą dokonać wspólnie. Rodzicielstwo zmienia postrzeganie świata i siebie. By to uchwycić, Chmielewska wykorzystała – zresztą nie pierwszy raz – motyw zwierciadła: w pierwszym lustrze kobieta widzi swoje odbicie, w drugim – pustkę, z trzeciego wychyla się postać dziewczynki o podobnych rysach twarzy. O tym, jak celne było to posunięcie, świadczy wielość sensów płynących z tego obrazu. Dla jednych będzie to utrata tożsamości, zmiana sposobu myślenia z "ja" na "ona, córka", inni dostrzegą w tym wypełnienie pustki, powrót do życia czy też odnalezienie dziecka w sobie.
Karty książki są zszyte nicią. Czerwoną, zawiązaną też na lewym nadgarstku narysowanej postaci, żeby chronić przed złym okiem dzika. To symboliczna więź łącząca matkę z córką. Można jej nie zauważyć, próbować ukryć między wierszami lub w chmurach. Nie da się jej przerwać, choć na jednym z obrazów dziewczynka próbuje przeciąć nić nożyczkami. Na innym już obie kroczą po linie: matka ostrożnie napręża ją i luzuje, aby córka mogła iść dalej. Iść przez życie beztrosko, niemniej bezpiecznie, pod czujnym okiem rodzicielki. Tej scenie towarzyszą słowa: "Ale jestem twoją matką i muszę cię chronić". Znowu znikające, by nie powiedzieć/nie zrobić czegoś za dużo, nie w porę, by utrzymać równowagę. Matka ma być w pobliżu, ale nie za blisko, tak na wyciągnięcie ręki, a właściwie obu.
Autorki otworzyły przed czytelnikiem przestrzeń, w której nie brakuje uniesień i bezradności. To książka mądra i piękna w swej prostocie. "Obie", matka i córka są zagadką, którą najlepiej rozwiązać w duecie.
Justyna Bargielska, Iwona Chmielewska "Obie"
Wydawnictwo Wolno, Lusowo 2016
Liczba stron: 44
Oprawa: twarda
Format: 258x184
ISBN: 978-83-946297-0-0