"Joanna" - życie utkane z gestów
W 2013 na ekrany trafiły aż dwa filmy z jego zdjęciami: "Lewa połowa twarzy" Marcina Bortkiewicza (za zdjęcia do tego filmu otrzymał nagrodę na Aljazeera International Documentary Film Festival w Doha) oraz "Joanna" Anety Kopacz. Zwłaszcza ten ostatni obraz był dowodem jego operatorskiego kunsztu.
Dokument Anety Kopacz to opowieść o Joannie Sałydze, młodej kobiecie chorującej na nowotwór, która na internetowym blogu zapisywała wspomnienia z ostatnich miesięcy swojego życia. Opowiadając o niej, Kopacz nie zrobiła filmu o śmierci, ale o życiu, jego urodzie i sile. W 2015 roku za swój film Aneta Kopacz otrzymała nominację do Oscara dla najlepszego krótkometrażowego dokumentu.
Joanna - zwiastun from Culture.pl on Vimeo.
Duża w tym zasługa Łukasza Żala, który na ekranie kreśli subtelny portret Joanny i jej bliskich. Jego ciepłe pastelowe zdjęcia uwieczniają najbardziej prozaiczne czynności - spacery po łące, prace w kuchni, naukę jazdy na rowerze... Z dystansu przygląda się bohaterom, ani na moment nie przekracza granicy intymności. Jednocześnie w krótkich ujęciach i niepozornych detalach udaje się mu zatrzymać piękno chwil przeżywanych przez bohaterów, ich tęsknotę, strach i miłość.
To była piękna, ale trudna i bolesna praca. Portretowałem cierpienie, a jednocześnie nie chciałem wchodzić z butami w czyjąś intymność. Joanna bardzo mi pomagała. Było między nami niezwykłe porozumienie, a ja czułem, że Joanna dopuszcza mnie do swojego świata - wspomina operator w rozmowie z Culture.pl
"Ida" - operatorski debiut dziesięcioleci
Niedługo później Żal znalazł się na planie kolejnego filmu - "Idy" Pawła Pawlikowskiego. Miał być operatorem kamery i po raz kolejny pracować pod okiem Ryszarda Lenczewskiego, stałego operatora Pawła Pawlikowskiego. Wszystko zmieniło się, gdy Lenczewski zachorował i musiał wycofać się z prac nad filmem. Żal został wówczas pierwszym operatorem, stając przed szansą pełnometrażowego debiutu.
Łukasz Żal o "Idzie" from Culture.pl on Vimeo.
Od początku film budził zachwyt krytyków. Tim Robey z "The Telegraph" nazywał "Idę" "niebywałym, nieskalanym arcydziełem", a dziennikarze z całego świata komplementowali między innymi fenomenalne czano-białe zdjęcia Łukasza Żala i Ryszarda Lenczewskiego. Zrealizowane w formacie 4:3 zdjęcia definiowały sposób odczytywania filmu. Pawlikowski i Żal zaskakiwali kompozycją kadrów: detale i zbliżenia w "Idzie" sąsiadowały z szerszymi planami z dużą ilością "powietrza" - pustej przestrzeni ponad głowami bohaterów. Długie, w większości statyczne ujęcia budowały nastrój filmu i zachwycały plastyczną urodą.
W 'Idzie' chcieliśmy pokazać świat takim, jakim Paweł zapamiętał go ze swego dzieciństwa. To świat nie zagracony, zbudowanych z prostych form. Bardzo mi zależało, żeby obraz był możliwie najbardziej ascetyczny. Kiedy studiowałem w łódzkiej Filmówce, profesor Jerzy Wójcik mówił często o tym, jak wielkie piękno kryje w sobie prostota romańskich kościołów - czystych, pozbawionych ozdobników. Kiedy kręciliśmy 'Idę", zrozumiałem, co miał na myśli - mówi Żal dla Culture.pl.
"Ida" przyniosła Żalowi dziesiątki nagród i wyróżnień. Za swój operatorski debiut wraz z Ryszardem Lenczewskim otrzymał "Złotą Żabę" festiwalu Camerimage, nagrodę za najlepsze zdjęcia podczas festiwalu w Gdyni, Europejską Nagrodę Filmową, nominację do BAFTA i Oscara, a także nagrody Amerykańskiego Stowarzyszenia Operatorów oraz Polskiego Stowarzyszenia Operatorów Zdjęć Filmowych.
Co po Oscarach?
Po tak głośnym debiucie Żal musiał zdecydować się na kolejny krok: postawił na pracę ze zdolnymi, młodymi reżyserami. Wielkim sukcesem artystycznym okazał się "Intruz" Magnusa von Horna, pokazana w Cannes i nagrodzona w Gdyni za scenariusz i reżyserię polsko-szwedzka produkcja o młodym chłopaku, który musi zmierzyć się ze zbrodnią, którą popełnił, i ostracyzmem kolegów ze swojego miasteczka. Zdjęcia Żala doskonale oddawały atmosferę chłodu, były niczym - tak charakterystyczne dla skandynawskiego kina - spojrzenie z dystansu. Żal zrobił też zdjęcia do "bieszczadzkiego thrillera" "Na granicy" w reżyserii Wojciecha Kasperskiego, z którym współpracował także przy dokumencie "Ikona" - opowieści o szpitalu psychiatrycznym na syberyjskiej prowincji. Film otrzymał Złotego Lajkonika, nagrodę FIPRESCI, a Żal - nagrodę indywidualną za najlepsze zdjęcia na Krakowskim Festiwalu Filmowym w 2016 roku.