Droga do sukcesu
Wkrótce Wars zaczął występować w teatrach i kabaretach. W Qui Pro Quo poznał Andrzeja Własta – autora tekstów piosenek i wielbiciela jazzu. To do jego tekstu Wars pisze swoją pierwszą kompozycję "Cały dzień czytam New York Times". Piosenkę wykonało trio Jazz Singers – Eugeniusz Bodo, Tadeusz Olsza, Tadeusz Roland w rewii "Może tak" w "Karuzeli".
Choć piosenka nie okazała się wielkim sukcesem, Wars akompaniował odtąd w wielu teatrach Warszawy, od 1928 roku w Nowym Perskim Oku, Morskim Oku i Cyruliku Warszawskim. Rok później w jego karierze nastąpił przełom za sprawą piosenki "Zatańczmy tango" , której wykonawczynią w rewii "Cała Warszawa" była Stanisława Nowicka – pierwsza odtwórczyni "Tanga milonga" Jerzego Petersburskiego. Odtąd drzwi wszystkich najważniejszych scen międzywojnia stały przed Warsem otworem. Został również dyrektorem muzycznym Syreny Electro.
W tym samym roku skomponował "Zapomnisz o mnie" śpiewane przez Tadeusza Faliszewskiego, a także współpracował z czołowymi autorami tekstów tamtych lat, jak Marian Hemar. W 1930 roku kompozytor założył Chór Warsa, oferując w nim miejsce nowym gwiazdom, takim jak Adam Aston, Faliszewski i Stefan Sas-Jaworski. Piątym członkiem zespołu był Aleksander Puchalski lub Bolesław Reiff.
Kariera filmowa
Od 1930 roku Wars pisał muzykę do polskich filmów. Zaczęło się od filmu "Na Sybir" w reżyserii Henryka Szaro. Premiera udźwiękowionej wersji filmu (początkowo był niemy) odbyła się w Zamku Królewskim, uczestniczył w niej ówczesny prezydent Ignacy Mościcki. Chwytliwe piosenki śpiewane przez Tolę Mankiewiczównę, Eugeniusza Bodo czy Ordonkę, przyczyniały się do sukcesu owoców raczkującej polskiej kinematografii. Przemysł filmowy pokochał kompozytora, stworzył piosenki do jednej trzeciej filmów wyprodukowanych w latach 30, m.in."Manewrów miłosnych", "Romeo i Julci", "Pieśniarza Warszawy", "ABC miłości" i innych. To do filmów stworzył niezapomniane szlagiery: "Umówiłem się z nią na dziewiątą" i "Miłość ci wszystko wybaczy", "Sex appeal", "Czy tutaj mieszka panna Agnieszka", "Pierwszy znak", "Powróćmy jak za dawnych lat", "Ach jak przyjemnie", "Zimny drań". W utworach tych wykazał się umiejętnością łączenia jazzu z klasyczną harmonią. Przed wojną nagrywał również recitale fortepianowe dla europejskich radiostacji, pisał kompozycje pod pseudonimem Fraska, występował w Wielkiej Brytanii, w latach 1938-39 dyrygował orkiestrą podczas koncertów symfonicznych organizowanych przez Stowarzyszenie Muzyki Symfonicznej.