Motyle, ekrany i zmarli – czemu sztuka czuje do niebieskiego miętę
Żaden kolor nie jest niewinny i jednoznaczny, od tysiącleci artyści zdają się jednak czuć szczególną miętę do błękitu. Co sprawia, że tylu malarzy przechodziło "okresy błękitne", a barwa ta jednym kojarzyła się z absolutnym spokojem, a innym ze śmiercią?
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Andrzej Wróblewski, "Rozstrzelanie surrealistyczne" (Rozstrzelanie VIII, Egzekucja), olej na płótnie, 1949
"Mam dużą tubę błękitu pruskiego, a to, jak wiesz, jest bardzo wydajna farba", odpowiedział Wróblewski Andrzejowi Wajdzie na pytanie o to, dlaczego zmarłych maluje zawsze na niebiesko. Ironiczna odpowiedź malarza zdaje się być wymijająca, ale w gruncie rzeczy sporo mówi o jego stosunku do tak często podejmowanego tematu śmierci. Wróblewski wystrzegał się bowiem patosu i dosłowności, epatowania "pornografią przemocy". Zamiast tryskającej krwi, na jego obrazach widzimy co najwyżej sinofiletowe dziury po kulach, jak w "Matce z zabitym dzieckiem".
Dramatyzm śmierci, zwłaszcza w serii "Rozstrzelań", objawia się nie poprzez wyostrzenie realizmu, a jego dekompozycję – postaci niemal dosłownie rozpadają się przed naszymi oczami, na pojedynczych obrazach oglądamy całą sekwencję wydarzeń, jakby klatki z filmu zespolone w jedną całość. Postaci tracą swoją barwę, zanika cień, kończyny wykrzywiają się nienaturalnie, korpusy odrywają się od nóg i wywracają o 180 stopni, aż zamienią się w bladobłękitne widma. Malarstwo Wróblewskiego nieustannie balansuje pomiędzy skrajnościami – tak jak na dwóch stronach obrazu, a niekiedy w jednym przedstawieniu współistnieją abstrakcja z figuracją, tak życie i śmierć idą ramię w ramię, a umarli na swój sposób pozostają ciągle obecni, nie jako martwe ciała, a jako półżywe błękitne widma. Matka przytula martwego syna, syn obejmuje zabitą matkę, a zakochani spacerują splatając dłonie w odcieniach płowego brązu i szarawego błękitu.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Edward Dwurnik, "Bitwa pod Grunwaldem", 2010, fot. materiały prasowe
Na wczesnym etapie swojej kariery nadmiarem błękitu paryskiego i błękitu pruskiego dysponował Edward Dwurnik – choć nadmiar ten wynikał raczej z niedoboru wszystkich innych barw w sklepach, w których zaopatrywali się polscy artyści. Kolor ten Dwurnik uczynił jednym z podstawowych budulców swoich obrazów, nie tylko w jednym ze swoich sztandarowych cykli zatytułowanym nomen omen "Różne błękity". Na płótnach Dwurnika w błękicie skąpane są miejskie pejzaże – malowane po wielokroć z niesłabnącym entuzjazmem (i równie entuzjastycznie ciągle nabywane przez kolekcjonerów) widoki Placu Zamkowego w Warszawie, krakowskiego Rynku i poznańskiego ratusza. Pomiędzy niebieskimi cegłami gotyckich kościołów oraz błękitnymi ścianami i granatowymi podcieniami kamienic spacerują kobaltowi przechodnie i biegają lazurowe zwierzęta. Z równym zapałem Dwurnik malował też pejzaże morskie. To pod względem ikonograficznym drugi biegun jego krajobrazów. Zamiast mrowia szczegółów – wąskie kadry fal, jednocześnie świetnie oddające charakter lekko wzburzonej tafli morskiej wody i ocierające się o op-artową abstrakcję zbudowaną z niebiesko-białych horyzontalnych linii. Także w chropawych, ekspresyjnych i nierzadko przygnębiających scenach malowanych w latach 80. błękit spowija miasta i domowe wnętrza – złamany, przygaszony, przechodzący w brudne róże i turkusy buduje mroczny klimat scen robotniczych strajków i surrealistycznych przedstawień w rodzaju "Chrystusa we wsi", w którym Jezusowa głowa nadziana jest na słup wysokiego napięcia.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Ludmiła Popiel, "Dyptyk A + B", 1970, kolekcja Muzeum Narodowego w Warszawie
Błękit to także jedna z barw najchętniej stosowanych przez Ludmiłę Popiel w jej op-artowym malarstwie. Biel przecięta łukowatymi liniami w obrazach takich jak "Dyptyk A + B" zdaje się wibrować i wciągać oko widza w głąb obrazu dzięki kompozycyjnym podziałom i przejściom tonalnym od błękitu do bieli. Ewoluująca od malarskiej abstrakcji geometrycznej ku efemerycznym działaniom konceptualnym twórczość Popiel i Jerzego Fedorowicza, z którym artystka pracowała w duecie, nigdy nie odrywa się jednak zupełnie od rzeczywistości – w konceptualnych realizacjach pozostaje z nią połączona subtelnymi nićmi, jak w przypadku "Pejzażu obiektywnego – wykresu linii horyzontu". Powstała podczas pleneru w Osiekach w 1973 roku na wzgórzu nad jeziorem Jamno praca polegała na uwiecznieniu przez zaproszonych do udziału w akcji innych artystów linii horyzontu, oddzieleniu nieba od ziemi prostą linią i zamalowaniu na niebiesko dolnej części sześciu identycznych płócien. Zredukowany do minimum pejzaż wykreślony przy użyciu prostej linki i wsparciu aparatu fotograficznego rozjeżdża się, ukazując, jak rzeczywistość i jej postrzeganie rozmijają się nawzajem.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Zdzisław Jurkiewicz, "139 niebieskich i czerwonych" z cyklu "Obrazy ostateczne", 1979 akryl, płótno, 55,5 × 60 cm, fot. Muzeum Okręgowe im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy
Dla Zdzisława Jurkiewicza błękit stał się jedną z dwóch barw nie tyle podstawowych, co ostatecznych. Choć dorobek Jurkiewicza związany jest głównie z historią sztuki konceptualnej, wrocławski artysta równolegle z efemerycznymi działaniami konceptualnymi przez lata uprawiał też malarstwo, od którego zaczynał swoją karierę. Od pewnego momentu jego paleta zawęża się wyłącznie do błękitu i czerwieni, kojarzonych z dwoma emocjonalnymi biegunami. Błękit oznacza więc chłód, spokój, bezruch, zaś czerwień – żywioł, energię, gwałtowność. Bieguny te artysta próbuje pogodzić, tak jak godzi dwie tradycje abstrakcji – ta oparty na geometrii i rygorze oraz ta bazujący na ekspresyjnym geście. Pasma błękitu i czerwieni przenikają się więc, a malowane przy użyciu lejka równoległe linie drgają, co rusz zaburzając linearną równowagę. W tych "Obrazach ostatecznych" zawierać ma się więc całe doświadczenie malarstwa – ład i żywioł, kompozycyjny rygor i nieokiełznany gest. To, jak mówił artysta, "eksponowane z dumą resztki malarstwa".
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Henryk Stażewski, "Relief niebieski nr 63", 1973, kolekcja Anny i Jerzego Staraków, fot. Michał Jędrzejewski / Spectra Art Space
We wczesnych obrazach Henryka Stażewskiego – które niemal w całości przepadły w czasie wojny, gdy bomba zdewastowała jego pracownię – dominują barwy podstawowe i gładkie płaszczyzny. Powojenny dorobek nestora polskiej awangardy, zwłaszcza reliefy tworzone przez Stażewskiego już po sześćdziesiątce, wykracza już daleko poza rygorystyczny konstruktywizm. Wczesne prace to dzieła malarza zapatrzonego w neoplastycyzm i zaczytanego w teoriach Władysława Strzemińskiego, późne to dzieła wybitnego kolorysty, w których kompozycyjna elegancja i przestrzenna gra geometrycznych form spotyka się z feerią delikatnych zestawień barwnych. Wśród nich poczesne miejsce zajmuje błękit, mający zdaniem malarza właściwości terapeutyczne. Przekonanie to wykracza poza realizacje czysto muzealne – błękit pokrywa też zaprojektowany przez Stażewskiego model sali dla szpitala psychiatrycznego.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Studio Edwarda Krasińskiego, fot. Fundacja Galerii Foksal w Warszawie
W sztuce Edwarda Krasińskiego, współlokatora Stażewskiego z pracowni na jedenastym piętrze wieżowca przy alei "Solidarności" w Warszawie, dzielonej przez artystów od 1970 do 1988 roku, błękit także zajmuje centralną pozycję, choć w zupełnie innym wydaniu. „Nie wiem, czy to jest sztuka, ale jest to na pewno scotch blue, szerokość 19 mm, długość niewiadoma", mówił Krasiński o swoim znaku rozpoznawczym. Po wczesnych pracach, przestrzennych kompozycjach, rzeźbiarskich rysunkach w przestrzeni sprowadzonych często do dynamicznych, prostych lub poskręcanych linii w odcieniach czerwieni i fioletów, pod koniec lat 60. w twórczości Krasińskiego zaczął dominować błękit. Niebieskie linki i sznurki łączyły i oplatały przedmioty, wyciekały z kranów.
W 1968 roku, podczas balu w Zalesiu Górnym, zorganizowanego przez grono krytyków i artystów Galerii Foksal, do których zaliczał się tez Krasiński, niebieska linia zmaterializowała się w postaci taśmy, którą artysta oklei kilka pni drzew. Od tej pory niebieska taśma zaczyna oznaczać kolejne terytoria, plenić się lub też – jak ujął to dosadnie sam artysta – zapierdalać po wszystkim, zawsze na wysokości 130 cm, tej samej, na której przebiegał biały pas na niebieskim lakierze milicyjnych suk. Jednocześnie niebieski pasek jest, jak deklarował artysta, "niezależny od wszystkich i wszystkiego, od Polski Ludowej, od Solidarności […]. On sobie cieknie wbrew im wszystkim". Po śmierci Stażewskiego pracownia artystów, dziś funkcjonująca jako Instytut Awangardy pod opieką Fundacji Galerii Foksal, stała się dziełem totalnym Krasińskiego, nieustannie ewoluującym organizmem, w którym jedna rzecz pozostawała stała – scotch blue, szerokość 19 mm, otaczająca przestrzeń na wysokości 130 cm.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Jacek Sempoliński, "Męćmierz", 1979, kolekcja Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie, fot. Wikimedia Commons
"W wypowiedzi pewnego malarza-teoretyka wyczytałem, że błękit jest kolorem, który jakoby posiada najwięcej własnej energii, nie zaś energii odbitej", mówił w jednym z wywiadów Jacek Sempoliński. W dojrzałym malarstwie Sempolińskiego żaden kolor nie świeci jednak własnym blaskiem w pełni i nie sąsiaduje z innymi na pokojowych zasadach. Podczas gdy u Stażewskiego błękity, róże i oranże niemal kokietują się wzajemnie, u Sempolińskiego czerwienie, szarości i ciemne błękity znęcają się nad sobą nawzajem. Z równą intensywnością malarz pastwił się nad płótnem, od lat 70. nierzadko ekspresyjnie dziurawionym i naddzieranym, jak i kotłującymi się na niej warstwami farby, traktując abstrakcję jako pole egzystencjalnej refleksji.
Jakub Woynarowski i Jakub Skoczek
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Jakub Woynarowski, Jakub Skoczek, instalacja "Epoka błękitu", fot. materiały prasowe wystawy "Późna polskość" w CSW Zamek Ujazdowski
Błękit to kolor wyjątkowo wieloznaczny, nic dziwnego więc, że posłużył jako wizualny zwornik instalacji autorstwa Jakuba Woynarowskiego i Jakuba Skoczka zatytułowanej za książką teoretyka sztuki Jerzego Ludwińskiego "Epoka błękitu", programowo godzącej ideologiczne przeciwieństwa. W skąpanym w błękicie pokoju na wystawie "Późna polskość" w CSW Zamek Ujazdowski, któremu towarzyszyło wideo przedstawiające kobiety w niebieskich strojach ludowych, odtwarzające kaszubski zwyczaj tańca z feretronem, rozbrzmiewał głos narratorki czytającej kompilację tekstów dwóch autorów reprezentujących mocno odmienne podejścia do polskości i tradycji – Stefana Wyszyńskiego i Witolda Gombrowicza. Swego czasu, w latach 80., przeciwstawił ich sobie Adam Michnik, argumentując, że polski inteligent jest właściwie zobowiązany do stawiania oporu katolicyzmowi. Woynarowski i Skoczek zamiast sporu zaproponowali poszukiwanie, wcale nie tak rzadkich, nici porozumienia pomiędzy Gombrowiczem a Wyszyńskim, kwestionując nieprzekraczalność społeczno-ideologicznych podziałów jako takich.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Agnieszka Brzeżańska, kadr z filmu "Blue Movie", 2008, fot. Filmoteka Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie
Do niektórych artystów barwy przyklejają się na stałe jako prywatna marka. Yves Klein zadbał o to, by w jego przypadku stało się tak z odcieniem głębokiej ultramaryny, którą opatrzył metką International Klein Blue i nanosił na płótno i papier miedzy innymi za pomocą nagich ciał modelek na oczach publiczności. Krótkie wideo Agnieszki Brzeżańskiej "Blue Movie" zdaje się parodiować gest Kleina – z perspektywy feministycznej co najmniej dwuznaczny – i wywracać go na nice na każdym poziomie. Zamiast koloru jako marki przypisanej do artysty mamy więc uniwersalny błękit światła wydobywającego się z projektora przed rozpoczęciem właściwej projekcji. Zamiast modelek traktowanych jako narzędzia, "żywe pędzle" – współtworzący pracę duet czeskich artystek: Anette Mona-Chisę i Lucię Tkáčovą. Zamiast ich nagich ciał paradujących przed publicznością – cienie widoczne jedynie na nagraniu. Zamiast spektaklu reżyserowanego przez artystę – swobodny taniec w rytm popowego "Heart of Glass" zespołu Blondie. I wreszcie zamiast pozostającego po akcji drogocennego artefaktu – filmową dokumentację kameralnego działania.
Na innym słynnym dziele z błękitem w roli głównej, filmie "Blue" Dereka Jarmana z 1993 roku, równie bezpardonową operację przeprowadził Gregor Różański. W filmie "BLUE (#3B5998)" szkielet ostatniego, najodważniejszego formalnie i najbardziej intymnego filmu Jarmana zostaje zachowany, a jednocześnie wypełniony zupełnie inną treścią. Głęboki, intensywny błękit z dzieła brytyjskiego artysty zostaje zastąpiony mdłym, szarawym odcieniem zaczerpniętym z identyfikacji graficznej Facebooka (jego twórca Marc Zuckerberg cierpi na daltonizm, prawidłowo rozpoznając jedynie odcienie błękitu). Konfesyjna opowieść reżysera tracącego wzrok i umierającego na AIDS przekształcona zostaje w opowieść o chorobach cywilizacyjnych związanych z rzeczywistością wirtualną, odczytywaną mechanicznym tonem syntezatora głosowego. "Blue is the darkness made visible", mówił w swoim filmie Jarman – u Różańskiego błękit także związany jest z ciemnością, ale jest to mrok pokoju uzależnionego od internetu "piwniczaka" rozświetlany bladą, błękitną poświatą ekranu.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
"Modraszek Kolektyw", Bogdan Krężel, koncepcja akcji Cecylia Malik i Justyna Koeke
Malarze przez stulecia starali się odtworzyć na płótnie zaobserwowane w naturze odcienie błękitu i zachować ulotny pejzaż na kawałku podobrazia. Cecylia Malik postanowiła odtworzyć zaobserwowany w naturze błękit, by zachować ją samą. W 2011 roku, wobec planów budowy osiedla nad zalewem na terenie dawnego kamieniołomu na krakowskim Zakrzówku, artystka powołała do życia Modraszek Kolektyw, do którego dołączyły inne artystki, aktywiści i mieszkańcy miasta. Swoją nazwę i wizualny znak – błękitne motyle skrzydła – zaczerpnął on od żyjącego na terenie Zakrzówka, chronionego w Polsce gatunku motyla, modraszka nausitous. Odzianym w prowizoryczne kostiumy błękitnych motyli protestującym przeciwko deweloperskim zakusom udało się ostatecznie powstrzymać budowę osiedla na terenie zalewu.
[{"nid":"5683","uuid":"da15b540-7f7e-4039-a960-27f5d6f47365","type":"article","langcode":"pl","field_event_date":"","title":"Jak by\u0107 autorem - w kinie?","field_introduction":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. Wyj\u0105tki te by\u0142y rzadkie w przesz\u0142o\u015bci, dzi\u015b s\u0105 nieco cz\u0119stsze, ale i dobrych film\u00f3w dzi\u015b mniej ni\u017c to kiedy\u015b bywa\u0142o.","field_summary":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. ","topics_data":"a:2:{i:0;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259606\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:5:\u0022#film\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:11:\u0022\/temat\/film\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}i:1;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259644\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:8:\u0022#culture\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:14:\u0022\/temat\/culture\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}}","field_cover_display":"default","image_title":"","image_alt":"","image_360_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/360_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=dDrSUPHB","image_260_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/260_auto_cover\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=X4Lh2eRO","image_560_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/560_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=J0lQPp1U","image_860_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/860_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=sh3wvsAS","image_1160_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/1160_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=9irS4_Jn","field_video_media":"","field_media_video_file":"","field_media_video_embed":"","field_gallery_pictures":"","field_duration":"","cover_height":"266","cover_width":"470","cover_ratio_percent":"56.5957","path":"pl\/node\/5683","path_node":"\/pl\/node\/5683"}]