Chleba i igrzysk. Architektura hal widowiskowych
Spodek, Urania, Arena, Olivia, Okrąglak, a po nich stadiony na Euro 2012 i hale do rozgrywek sportowych, ale i koncertów gwiazd pop. Społeczeństwo potrzebuje igrzysk, miejsc rozrywki i emocji. W jakie formy architektury się je ubiera?
Centra miejskie chcemy dzisiaj traktować nie tylko jako maszyny usługowe, ale również jako obszary zaspokajania takich społecznych potrzeb kultury miejskiej, jak przede wszystkim: posiadanie symboli miejskich (np. herby miast), tworzenie architektury potwierdzającej prestiż »mojego miasta«, integracja z kręgiem wybranych osób (w skali miasta) odnajdywanych na »forum«, zachowanie anonimowości w wielkomiejskim tłumie. Stworzenie maszyny usługowej, działającej optymalnie pod względem użytkowym w zrozumieniu wymogów dnia dzisiejszego i jutra, a jednocześnie spełniającej te społeczne i ekologiczne potrzeby człowieka – to chyba jedno z trudniejszych zadań współczesnego architekta
– tak na łamach miesięcznika "Architektura" w 1968 roku opisywał potrzebę kreowania w miastach budowli i przestrzeni oferujących mieszkańcom coś więcej, niż tylko egzystencjalne podstawy Jan Friedel. "Za jeden z celów w organizowaniu życia gospodarczego uznaje się powszechnie skrócenie tygodnia roboczego. Powstają coraz liczniejsze »kombinaty wypoczynkowe«. W miastach wyrasta coraz więcej urządzeń rozrywkowych wszelkiego rodzaju. Za poważny problem uważa się określenie wzorów społecznych użytkowania wolnego czasu", zauważał na łamach "Architektury" w 1965 roku architekt i badacz architektury, Jacek Nowicki.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Hala sportowo-widowiskowa "Spodek", 1972, fot. Zbyszko Siemaszko / Forum
Analizujący potrzebę istnienia miejsc szeroko rozumianej masowej rozrywki w mieście artykuł Jana Friedela ukazał się w numerze tuż obok szerokiej prezentacji licznych zbudowanych niedawno w województwie śląskim obiektów wypoczynkowych, rekreacyjnych i miejskich. Opisano tu zarówno urbanistyczną wizję centrum Katowic, Wojewódzki Park Kultury i Wypoczynku w Chorzowie, tereny zielone katowickiego Osiedla Tysiąclecia, jak i ogromną inwestycję tamtych czasów, pas uzdrowiskowo-wypoczynkowy Ustroń-Wisła-Szczyrk. Jednak najważniejszą z zaprezentowanych w numerze realizacji była hala widowiskowo-sportowa Spodek. Dzieło architektów Macieja Gintowta i Macieja Krasińskiego oraz konstruktorów, Andrzeja Żórawskiego, Aleksandra Włodarza i Wacława Zalewskiego nie było jeszcze oficjalnie otwarte (stało się to 8 maja 1971 roku), ale jego budowa była już ukończona i było doskonale widać, jak niezwykłą bryłę ulokowano w przestrzeni miasta i jaką nadano jej rangę. Lokalizacja, kształt, otoczenie Spodka, jak i funkcje zawarte w budowli spełniają wszystkie warunki, jakie Jan Friedel stawiał nowoczesnej przestrzeni miejskiej. Hala Gintowta i Krasińskiego jest zarówno spektakularna i bardzo nowoczesna – błyskawicznie stała się symbolem miasta – jak i dostępna, bo stworzono ją dla bardzo różnych widowisk, od sportowych po muzyczne, od targów po zjazdy i konferencje. Została przy tym otoczona rozległym placem – przestrzenią publiczną, która jednocześnie otwiera widok na bryłę z wielu stron. "Zgodnie z programem i zamierzeniami użytkownika podyktowanymi względami ekonomiki eksploatacyjnej, hala główna jest wielozadaniowa, przeznaczona do organizowania w niej wszelkiego rodzaju imprez widowiskowych typu masowego (nie tylko sportowych), dla których przeciętna pojemność sal koncertowych czy teatralnych jest niewystarczająca" – tłumaczyli ideę projektową w 1965 roku Gintowt i Krasiński.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Hala Spodek, Katowice, fot. Robert Neumann/Forum
Hala Spodek, zaprojektowana w oparciu o projekt wyłoniony w drodze konkursu architektonicznego z 1960 roku, właściwie zaraz po powstaniu stała się znakiem rozpoznawczym Katowic i bez wątpienia do dziś należy do czołówki najbardziej rozpoznawalnych polskich budynków. Tym samym jej forma uzupełniła funkcję, przydała rozgłosu, przyczyniła się do spopularyzowania idei budowania wielkich obiektów o funkcjach widowiskowych. W powojennym półwieczu powstało ich sporo i w ślad za katowickim futurystycznym "latającym talerzem" nadano im oryginalne i bardzo nowoczesne formy.
Nie będzie dużym uproszczeniem stwierdzenie, że budowa hal widowiskowo-sportowych w PRL-u stała się polem konstrukcyjnych i architektonicznych eksperymentów. Na pewno przyczynił się do rozwoju tego trendu sukces hali Spodek, ale i fakt, że niewiele było wówczas innych dziedzin budownictwa, w których była szansa na realizację podobnych wizji. Niewątpliwą inspirację dla wielu z ówczesnych tego typu realizacji były także... plany podboju kosmosu, będące ważnym elementem masowej wyobraźni od lat 50. (które materializowały się w 1969 roku w postaci lądowania ludzi na Księżycu).
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Nowa Hala Urania Olsztyn, fot. Urząd Miasta Olsztyn. Stara Hala Urania Olsztyn, fot. Artur Szczepański/Reporter/East News
20 lipca 1968 roku została oficjalnie otwarta Hala Okrąglak w Opolu. Gmach mogący pomieścić cztery tysiące widzów zaprojektowali architekt Jerzy Gottfried i konstruktor Władysław Feiferek. Założony na planie koła obiekt nakryto wysoką kopułą – taka konstrukcja pozwalała na zminimalizowanie liczby podpór wewnątrz budynku, a co za tym idzie – lepszą widoczność z trybun na boisko czy scenę. Nieco ponad dekadę później opolski Okrąglak zyskał "młodszą siostrę" – na podstawie tego samego projektu bardzo podobny obiekt w 1978 roku otwarto w Olsztynie. Tam otrzymał nazwę hali Urania, czy to ze względu na "kosmiczny" kształt, czy sąsiedztwo planetarium i związki miasta z Mikołajem Kopernikiem. Dziś obie hale są przebudowane – opolska zyskała nowe elewacje i kolorystykę, olsztyńska została rozebrana i zbudowana na nowo w podobnym kształcie.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Hala Olivia w Gdańsku, fot. Andrzej Otrębski/Wikimedia Commons / CC 4.0
Tak jak w Olsztynie sięgnięto po skojarzenia z kosmosem, poszukując kształtu i nazwy dla hali sportowej i widowiskowej, tak w Gdańsku inspiracją okazało się morze. Masywna, betonowa bryła unosi się niczym fala ponad poziom ulicy, a w wygiętym w łuk dachu niektórzy widzą kształt ryby. Oddana do użytku w grudniu 1972 roku Hala Olivia jest dziełem zespołu pod kierunkiem twórców Spodka, Macieja Gintowta i Macieja Krasińskiego. W Gdańsku pracował z nimi ceniony konstruktor, Stanisław Kuś. Choć głównym celem powstania obiektu było stworzenie zespołu lodowisk do treningów i rozgrywek hokejowych, halę zaprojektowano z myślą o bardzo rozmaitych funkcjach – w Hali Olivii występowali Iron Maiden, Elton John czy Karel Gott, tu także w 1981 roku odbył się pierwszy Krajowy Zjazd NSZZ Solidarność. Inaczej niż "siostry" z Opola i Olsztyna gdańska hala doczekała się starannego remontu. Jej historia jest doskonałym przykładem na to, jak brud i reklamy oddziałują na postrzeganie architektury: przez lata zaniedbana i ukryta pod bilbordami Olivia nie cieszyła się w mieście dobrą opinią, miała nawet spore grono wrogów chcących jej rozbiórki. Gdy w 2016 roku zakończył się jej remont, wyczyszczono betonowe elewacje i mleczne przeszklenia, usunięto dobudówki i przypadkowe reklamy bryła ujawniła na nowo swoje piękno, ekspresję, doskonałe proporcje. I znów jest cenionym obiektem w mieście. Jak na początku lat 70., kiedy to ogłoszono otwarty konkurs na jej nazwę. Podekscytowani mieszkańcy nadesłali aż 280 różnych propozycji (do finału trafiło osiem). Wygrała nawiązująca do nazwy dzielnicy Olivia, pokonując pomysły takie, jak Balton, Korab, Neptun, Stoczniowiec, Jantar, Lodmor, Tormor.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Hala Arena, Poznań, fot. Tomasz Jastrzębowski/Reporter/East News
W 1974 roku w Parku Kasprowicza w poznańskiej dzielnicy Łazarz stanęła Hala Arena. Nie mniej efektowna od wcześniejszych tego typu realizacji, inspirowana nowatorską bryłą Małego Pałacu Sportowego w Rzymie, zbudowanego w 1958 roku według projektu Piera Luigi Nerviego jest dziełem architekta Jerzego Turzenieckiego. Zygzakowato falująca na brzegach, wsparta na wydobytych na zewnątrz betonowych podporach wysoka kopuła wieńcząca poznańską budowlę stanowi jej trzon konstrukcyjny, a parkowe otoczenie jeszcze lepiej podkreśla wyrazistość bryły. O tym, jak nowatorskim projektem była Hala Arena, może świadczyć także fakt, że obciążenia i wytrzymałość jej konstrukcji obliczał komputer Mińsk 22 w poznańskim Zakładzie Elektronicznej Techniki Obliczeniowej.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Hala Podpromie w Rzeszowie, fot. Patryk Ogorzałek/AW
Hale w Katowicach, Opolu, Olsztynie, Gdańsku, Poznaniu, ale i budowane w tym samym czasie i nie mniej zaawansowane konstrukcyjnie i formalnie obiekty m.in. w Rzeszowie (Hala Podpromie), Jastrzębiu Zdroju (dziś całkowicie przebudowana) czy Toruniu (Tor-Tor) służyły wydarzeniom sportowym i kulturalnym. Swoje miejsce w dziedzinie budowy wyjątkowo nowoczesnych i oryginalnych obiektów sportowych i widowiskowych miał także Wojciech Zabłocki, szermierz, medalista olimpijski Igrzysk w Melbourne w 1956 roku, w Rzymie w 1960 i w Tokio cztery lata później, ale i architekt.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Hala Sportowa w Koninie, projekt: Wojciech Zabłocki, fot. Anna Cymer
Budowle przeznaczone głównie do treningów i zawodów Zabłocki projektował m.in. w Koninie, Puławach, Zgorzelcu, ale i w Aleppo czy w Latali Latakii w Syrii. Spod jego ręki wyszedł zespół tzw. Sal gier na terenie warszawskiej Akademii Wychowania Fizycznego. W 1968 roku na łamach miesięcznika "Architektura" Wojciech Zabłocki zauważał:
Paradoksalnie sport związany jest ściśle z procesami urbanizacji i uprzemysłowienia, ponieważ stwarzają one możliwości coraz większego marginesu wolnego czasu, który jest warunkiem udziału szerokich rzesz ludności w ruchu sportowym. Powszechność sportu jest możliwa tylko pod warunkiem dalszego skrócenia czasu pracy, podniesienia ogólnego poziomu życia oraz masowej rozbudowy obiektów i urządzeń sportowych. To zaś da się osiągnąć jedynie przy założeniu dalszej industrializacji, mechanizacji i urbanizacji.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Zbudowany na Euro 2012 stadion Energa Gdańsk, fot. materiały prasowe Stadion Energa Gdańsk
Jednoczące, bo umożliwiające wspólne przeżywanie emocji sportowych czy kulturalnych, miejsca masowej rozrywki i spotkań doceniano w latach powojennych. Zrozumienie dla wartości takich zdarzeń ożyło w chwili, gdy Polska i Ukraina wspólnie otrzymały prawo organizowania Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej w 2012 roku. To z tej okazji w Warszawie, Poznaniu, Wrocławiu i Gdańsku rozpoczęto budowę (lub modernizację) wielkich aren. I znów, choć pretekstem były rozgrywki sportowe, zdecydowano się wznosić obiekty wielofunkcyjne, w których planowano organizować także koncerty, targi czy kongresy. Każda z powstałych na Euro 2012 aren wyróżnia się skalą i formą, ta w Gdańsku nawiązuje kształtem i kolorem do bursztynu, pozostałe nie mają związku z charakterem regionu. Wszystkie dobrze wpisują się w ogólnoświatowy trend, dołączając do grona niezliczonych podobnych obiektów wznoszonych na całym świecie.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Hala Widowiskowo-Sportowa w Puławach "Grupa Azoty Arena", projekt architektoniczny: konsorcjum firm "Marka", Pracownia Architektoniczna S.C J. Gąsiorowski, T. Kozłowski, Archimedia Pracownia Architektoniczna Architekci&Inżynierowie, generalny wykonawca: konsorcjum Mostostal Puławy S.A., fot. wykonawca systemu: mechaniki, oświetlenia sceny i nowoczesnego sterowania LTT Sp. z o.o.
Mimo że bywały krytykowane za wielką skalę (trudno utrzymać obiekt, mogący na trybunach pomieścić 58 tysięcy widzów, jak stołeczny Stadion Narodowy) czy wysokie koszty budowy, i one – zgodnie z założeniami Jana Friedela są dziś symbolami swoich miast, potwierdzającą ich prestiż, przyczyniają się do poczucia tożsamości i integracji mieszkańców. W znacznie mniejszym jednak stopniu czynią to inne obiekty widowiskowo-sportowe, budowane ostatnio w Polsce. Czy ma na to wpływ ich znacznie mniej zróżnicowana, indywidualna architektura?
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Hala widowiskowo-sportowa w Lublinie, inwestor: Uniwersytet Medyczny w Lublinie, fot. materiały prasowe Mirbud S.A./https://mirbud.pl/
W czasach Polski Ludowej, gdy nie zawsze łatwo było realizować autorskie wizje i nie zawsze były finansowe możliwości wcielania w życie odważnych koncepcji konstrukcyjnych budowanie aren widowiskowych było dobrą na to przestrzenią. Po tym, jak architekci i inwestorzy "odzyskali wolność" okazało się, że pasja do szukania form innowacyjnych, unikalnych, dodatkowo korespondujących z charakterem regionu straciła na atrakcyjności.
Zbudowane w ostatnich latach duże obiekty w Toruniu, Lublinie, Puławach czy Gliwicach nie zapadają w pamięć, nie wyróżniają się formą, nie czynią też chyba mieszkańców dumnymi ze swojego miasta. Czy nadszedł czas na reaktywację idei masowego widowiska jako ważnego tak społecznie, jak architektonicznie?
[{"nid":"5683","uuid":"da15b540-7f7e-4039-a960-27f5d6f47365","type":"article","langcode":"pl","field_event_date":"","title":"Jak by\u0107 autorem - w kinie?","field_introduction":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. Wyj\u0105tki te by\u0142y rzadkie w przesz\u0142o\u015bci, dzi\u015b s\u0105 nieco cz\u0119stsze, ale i dobrych film\u00f3w dzi\u015b mniej ni\u017c to kiedy\u015b bywa\u0142o.","field_summary":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. ","topics_data":"a:2:{i:0;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259606\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:5:\u0022#film\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:11:\u0022\/temat\/film\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}i:1;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259644\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:8:\u0022#culture\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:14:\u0022\/temat\/culture\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}}","field_cover_display":"default","image_title":"","image_alt":"","image_360_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/360_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=dDrSUPHB","image_260_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/260_auto_cover\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=X4Lh2eRO","image_560_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/560_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=J0lQPp1U","image_860_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/860_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=sh3wvsAS","image_1160_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/1160_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=9irS4_Jn","field_video_media":"","field_media_video_file":"","field_media_video_embed":"","field_gallery_pictures":"","field_duration":"","cover_height":"266","cover_width":"470","cover_ratio_percent":"56.5957","path":"pl\/node\/5683","path_node":"\/pl\/node\/5683"}]