Oswajanie Zachęty: jak działa budynek?
Rok po "Lepszej ja" kuratorka Zachęty Magdalena Komornicka powraca z kolejnym projektem, "Plac Małachowskiego 3", mającym przewietrzyć nobliwą instytucję. Tym razem pyta: jak działa budynek? Odpowiadamy na to pytanie z dwóch perspektyw.
Galeria afektywna dwubiegunowa
Program Zachęty w ostatnich latach cechuje pluralizm, ale naznaczony pewną niepewnością. Z jednej strony klasyczne, podbudowane solidnym historyczno-sztucznym riserczem wystawy klasyków tworzą żelazny trzon programu Narodowej Galerii Sztuki i ciężko postawić im jakiś zarzut – wystarczy wspomnieć monografie Kojiego Kamojiego, Marii Lassnig czy Jerzego Jarnuszkiewicza. Z drugiej Zachęta stara się trzymać rękę na pulsie i pokazywać, że jest liczącym się graczem, który wyczuwa, co aktualnie jest "hot". Pierwszą próbą zademonstrowania tej postawy była wystawa "Bogactwo", na którą zaproszono wszystkich "młodych i fajnych", ale która odniosła spektakularną porażkę, powielając wszystkie błędy wystawy zbiorowej w znanej z Mocaku konwencji "coś w sztuce". Później przyszła pora na motyw afektów, podjęty chwilę po MSN, tyle że w znacznie bardziej zachowawczym pod względem doboru prac wydaniu. Wreszcie jedna z kuratorek "Bogactwa", Magdalena Komornicka, zorganizowała latem ubiegłego roku wystawę "Lepsza ja".
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Katarzyna Przezwańska, "Fontanna", fot. Weronika Wysocka/Zachęta – Narodowa Galeria Sztuki
Lepsza Zachęta
To był znaczący wyłom – na "Lepszej ja" artefakty zostały zastąpione przez działania performatywne, przede wszystkim choreograficzne. Doszlusowując do MSN-u, U-jazdowskiego czy krakowskiej Cricoteki, Zachęta włączyła się w choreograficzny trend, trwający w polskim świecie sztuki od mniej więcej dwóch lat. Tematem stał się jeden z głównych problemów podejmowanych przez czołówkę młodej polskiej choreografii, z Martą Ziółek na czele – dążenie do samodoskonalenia swojego ciała i ducha zanurzone w neoliberalno-newage'owych klimatach.
Poszczególne działania pozszywano zasadniczo luźno, dając artystom przede wszystkim najpotrzebniejsze zasoby – przestrzeń, czas i pieniądze. Efektem było kilka pamiętnych wydarzeń – pierwsza odsłona "Pameli" Marty Ziółek, warsztaty z jumpcore'u z Pawłem Sakowiczem czy performans Dominiki Olszowy "Ego Trip".
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Maria Hassabi, "Staging", solo, 2017, performans, 2018, Zachęta, fot. Weronika Wysocka/Zachęta – Narodowa Galeria Sztuki
Między salonem a instytucją krytyczną
Tym razem kuratorka postanowiła zachęcić widzów do przyjrzenia się nie samym sobie i uwikłaniu jednostki w kapitalistyczną maszynerię, a samej instytucji. "Plac Małachowskiego 3" w zabawny sposób zazębia się z wystawą "Co po Cybisie?" – daniną, jaką Zachęta spłaca ZPAP-owi. Związek Polskich Artystów Plastyków od lat uważany jest – całkiem słusznie – za bastion artystycznego konserwatyzmu. Ostatnimi czasy ZPAP ma jednak chrapkę na wyrwanie kawałka instytucjonalnego tortu i powrót do PRL-owskiej tradycji związkowych wystaw w Zachęcie. "Co po Cybisie?" to przegląd malarstwa laureatów przyznawanej przez ZPAP nagrody im. Jana Cybisa – wybieranych przez poprzednich laureatów, dzięki czemu jest to grono malarzy znaczących, niekiedy wybitnych, choć reprezentujących generację nobliwych klasyków.
Wspólnie z "Placem Małachowskiego 3" wytworzyło to niespójną komunikacyjnie sytuację: gdy na piętrze wisiała skrajnie klasyczna wystawa obrazów, między którymi na XIX-wieczną modłę rozstawiono kanapy i wielkie donice z palmami, przed wejściem na nią trwał minimalistyczny performans choreograficzny – sztuka współczesna A.D. 2018 w jednym obrazku.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Paweł Althamer, Roman Stańczak i goście, "Wiatrołomy", fot. Weronika Wysocka/Zachęta – Narodowa Galeria Sztuki
Zielona wyspa
Wystawa zaczyna się na tytułowym placu, który postanowiono przywrócić do życia. Mały spłachetek zieleni pod Zachętą połączyła z wejściem do galerii Zuza Golińska, wyłączając tym samym z użytku funkcjonujący na co dzień między nimi parking. Na skwerku stanęły obowiązkowe leżaki i najbardziej urokliwa wizualnie praca powstałą w ramach wystawy – fontanna Katarzyny Przezwańskiej w formie pomalowanego opalizującą farbą głazu, z którego bije małe źródełko wody. Obok zaś Paweł Althamer i Roman Stańczak zorganizowali długoterminowy rzeźbiarski plener, przerabiając na sztukę powalone przez burzę drzewo. Najbardziej aktywni tradycyjnie okazali się członkowie Grupy Nowolipie, choć pośród przekształconych przez artystów gałęzi znaleźć można także m.in. uroczą małą rzeźbkę Kojiego Kamojiego.
Wnętrza galerii wypełnione zostały odbywającymi się co pewien czas performansami, pomiędzy którymi organizowano także oprowadzania po biurach Zachęty celem obejrzenia prac Cezarego Bodzianowskiego. Artysta zawiesił "Atrament sympatyczny" w biurach 15 lat temu, jako finalista ówczesnej edycji Spojrzeń. Jak sugerował tytuł – nie można ich było zobaczyć. Aktualne oprowadzania to gest dość zaskakujący, właściwie przekreślający pierwotną wymowę działania. Oto zachętowska odpowiedź na pytanie, jak można jednocześnie mieć ciastko i zjeść ciastko.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Centrum w Ruchu, "Celebracja", działania, 2018, fot. Weronika Wysocka/Zachęta – Narodowa Galeria Sztuki
Koniec sezonu
Wśród widzów kontrowersje wzbudzała forma pracy Golińskiej, celowo stylizowanej na budowlaną konstrukcję. Główny jednak problem realizacji na skwerku przed gmachem Zachęty to tymczasowość – przywrócenie placu do życia to w gruncie rzeczy chwilowy karnawał, bowiem gdy konstrukcja Golińskiej zniknie, przestrzenią zawładną po raz kolejny kierowcy, dobitnie przypominając, kto rządzi w tym mieście – bynajmniej nie miłośnicy sztuki konsumujący na leżakach przed galerią ekologiczne pomidory. Dobrze sytuację tę ilustruje zawieszona na gmachu pod koniec trwania projektu "Arena III" Izy Tarasewicz – kauczukowa lina, która ramuje budynek jako tymczasowy ornament.
Styl wyświetlania galerii
wyświetl slajdy
Performanse: gniew i czułość
Performanse w ramach "Placu Małachowskiego 3" stworzyły mikroshowcase pozwalający na nowo odczuć architekturę i topografię Zachęty: do współpracy zostały zaproszone m.in. reżyserki Gosia Wdowik i Anna Karasińska, na co dzień działające przede wszystkim w repertuarowych teatrach.
"Nazwij to przyjemnie" to efekt współpracy Wdowik i Marty Ziółek. Twórczynie zaaranżowały w multimedialnej sali Zachęty osobliwy pokój służący do wyładowania emocji: zbieraninie przypadkowych przedmiotów (starych urządzeń, desek, talerzy) towarzyszyło nieprzystające do nich, sięgające sufitu lipowe drzewo. Ziółek z właściwą sobie energią wkroczyła w tę przestrzeń, wzbudzając niepokój, zwiastując niebezpieczeństwo. Furia performerki miała nieoczywisty przebieg – w intrygującym tempie to narastała, by za moment zostać powściągnięta lub przeniesiona na... czynność podlewania drzewka. Nie było to zatem miejsce, w którym demolowanie bez konsekwencji staje się rozrywką rozładowującą stres. W pewnym momencie siedząca blisko akcji widzka dostała w głowę deską, która wyślizgnęła się performerce z dłoni. Ziółek odwróciła się do niej, by pogłaskać ją po głowie dłonią w grubej, roboczej rękawicy. Przebłysk czułości, jak zaskakujący gest podlewania drzewka, był pęknięciem w niepokojącej strukturze.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Centrum w Ruchu, "Celebracja", działania, 2018, fot. Weronika Wysocka/Zachęta – Narodowa Galeria Sztuki
Niesamowitość
Karasińska wyreżyserowała performatywne oprowadzanie po pustych salach Zachęty w trakcie zmiany ekspozycji. Wprowadziła swoje teatralne narzędzia pomiędzy ściany galerii sztuki i zabawiła się z samą sytuacją oglądania – także siebie nawzajem. Pod jej okiem Zachęta stała się przestrzenią, którą tworzą nie dzieła, ale siatka spojrzeń – przedmiotem obserwacji stała się efemeryczna publiczność i sam akt patrzenia. Reżyserka precyzyjnie wskazała wszelkie nasze (nasze, sytuacyjnej widowni, a zarazem nasze, ludzkie) nawyki i nierzadko śmieszne przyzwyczajenia. I tak jak w jej spektaklach, pozornie banalna sytuacja o znanych wszystkim regułach zmusiła uczestników do innego, nowego spojrzenia. Karasińska jest czujną i czułą obserwatorką, a jej prace zachęcają do przyjęcia szczególnej postawy: zobaczenia tego, co oczywiste, jakby po raz pierwszy.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Maria Hassabi, "STAGING: solo", 2017, performans, 2018, Zachęta, fot. Weronika Wysocka/Zachęta – Narodowa Galeria Sztuki
Delikatność zakłócenia
Nowe odczucie architektury miejsca i sytuacji oglądania przyniosła także interwencja choreograficzna pochodzącej z Cypru artystki Marii Hassabi "STAGING: solo". Instalacja wydarzała się w trybie ciągłym przez 8 godzin (czworo performerów zmieniało się w 2-godzinnych sekwencjach), nie miała początku ani końca (wyznaczały je formalnie jedynie godziny otwarcia galerii). Artyści wykonywali minimalistyczne, surowe choreografie w dwóch newralgicznych punktach budynku – w głównym holu i na górnym balkonie. Pod stopami zwiedzających zwrócone twarzą do posadzki postaci przemieszczały się w porządku horyzontalnym, zapętlając i odtwarzając te same ruchy. Jaskraworóżowe geometryczne naklejki-prostopadłościany wyznaczały punktowe miejsce "gry". Jednak "STAGING: solo" było raczej specyficznym "dzianiem się" nakłuwającym ekosystem Zachęty – ta ruchoma interwencja była kontrapunktem regularnych aktywności galerii. To ciekawa próba sprawdzenia nawyków percepcyjnych, a zarazem próba możliwości ich kształtowania: w drodze na wystawę "Co po Cybisie?" można było zatrzymać się i spojrzeć...no właśnie, na co? Kusi, by nazwać wijących się performerów wirusem wpuszczonym w weekendowe zwiedzanie Zachęty, ale to określenie odebrałoby instalacji Hassabi jej subtelność. Na podstawowym poziomie był to prosty, powtarzalny ruch z towarzyszącą mu piękną, delikatną muzyką. Niewątpliwie "STAGING: solo" stanowiło rodzaj łagodnego zakłócenia o medytacyjnym potencjale.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Centrum w Ruchu, Renata Piotrowska, "Bez tytułu", 2018, fot. Weronika Wysocka/Zachęta – Narodowa Galeria Sztuki
Obnażony metabolizm
"Networking", efekt współpracy Aleksandry Borys i Ramony de Barbaro, był intymną pracą sprawdzającą wytrzymałość i ćwiczącą koncentrację. Widzowie zaproszeni zostali do ciasnych "katakumb" Zachęty – na co dzień nieodwiedzanych, a stanowiących istotne zaplecze. Artystki zdecydowały się odsłonić metabolizm budynku – zaczynający się przecież najczęściej od tych najmniej atrakcyjnych przedmiotów i procesów pozostających poza regularną widzialnością. W "Networking" taniec obiektów – ascetyczny, prawie niedostrzegalny, składający się z mikroprzesunięć w ciszy – zdominował performerkę. Niewielka widownia podążała wzrokiem za lekko poruszonym kablem od przedłużacza czy szelestem folii na granicy słyszalności. Kilkoro widzów wyszło w trakcie – w znudzeniu? Rozczarowaniu? Zdziwieniu? Instalacja Borys i de Barbaro była okazją do obserwowania także własnej – jako widza i uczestnika – uwagi: ekstremalna oszczędność "Networkingu" pozwalała zauważyć, kiedy skupienie odpływa, kiedy wraca; w jakich momentach ożywiam się jako odbiorca, o czym myślę, kiedy przede mną nie wydarza się prawie nic.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Centrum w Ruchu, Weronika Pelczyńska, "Bystander", ćwiczenia z (nie)uczestnictwa, 2018, fot. Weronika Wysocka/Zachęta – Narodowa Galeria Sztuki
Własnym rytmem
Performanse nie starały się wywalczyć dla siebie miejsca w galerii, były raczej narzędziem budowania nowej, zaskakująco emocjonalnej relacji z jej przestrzenią. Program performatywny “Placu Małachowskiego 3” sprawiał wrażenie podwójnie spójnego: inicjatywy odpowiadały kuratorskiej idei odczuwania miejsca, a jednocześnie wchodziły ze sobą w dialog i współtworzyły rozmowę o tym, jak się przeżywa, przebywa i patrzy w konkretnej przestrzeni. "Upłynnienie” ekspozycji w tradycyjnej galerii, nadanie obiektom rozproszonego i ulotnego charakteru, po "Lepszej ja" było kolejnym eksperymentem ze zmianą modelu odbioru sztuki. Taka próba zmusza widza do nowego typu uważności, cichego skupienia, czujności wobec topograficznego detalu. "Plac Małachowskiego 3" performatywnym programem uruchomił uśpiony wcześniej, odrębny układ krążenia – pulsujący własnym, nieregularnym rytmem.
Autorzy: Marcelina Obarska, Piotr Policht, 09.2018
[{"nid":"5683","uuid":"da15b540-7f7e-4039-a960-27f5d6f47365","type":"article","langcode":"pl","field_event_date":"","title":"Jak by\u0107 autorem - w kinie?","field_introduction":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. Wyj\u0105tki te by\u0142y rzadkie w przesz\u0142o\u015bci, dzi\u015b s\u0105 nieco cz\u0119stsze, ale i dobrych film\u00f3w dzi\u015b mniej ni\u017c to kiedy\u015b bywa\u0142o.","field_summary":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. ","topics_data":"a:2:{i:0;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259606\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:5:\u0022#film\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:11:\u0022\/temat\/film\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}i:1;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259644\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:8:\u0022#culture\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:14:\u0022\/temat\/culture\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}}","field_cover_display":"default","image_title":"","image_alt":"","image_360_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/360_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=dDrSUPHB","image_260_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/260_auto_cover\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=X4Lh2eRO","image_560_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/560_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=J0lQPp1U","image_860_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/860_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=sh3wvsAS","image_1160_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/1160_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=9irS4_Jn","field_video_media":"","field_media_video_file":"","field_media_video_embed":"","field_gallery_pictures":"","field_duration":"","cover_height":"266","cover_width":"470","cover_ratio_percent":"56.5957","path":"pl\/node\/5683","path_node":"\/pl\/node\/5683"}]