Fragmenty z historii teatru żydowskiego w Polsce
Szmirą nazywała go część inteligencji, zachwycali się nim Franz Kafka i Robert Musil. Żydowski teatr, dziś powidok po bezpowrotnie utraconym świecie, był niegdyś znaczącą częścią polskiego krajobrazu kulturalnego.
Zakazany owoc
Wywodził się z frywolnych widowisk z okazji radosnego święta Purim, ale jego właściwa, bliższa sztuce forma narodziła się dopiero w połowie XIX wieku. Dlaczego tak późno? Na drodze jego rozwoju stanął zapisany w Księdze Wyjścia zakaz przedstawiania:
Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią!
Skrupulatne przestrzeganie tego zapisu doprowadziło do odrzucenia także sztuki aktorskiej – a więc praktyki naśladowania innych ludzi. Z czasem przywiązanie do
talmudycznego prawa zabraniającego uczestnictwa w widowiskach słabło – rosła zaś chęć umknięcia kulturowemu wyobcowaniu. Ogromną rolę odegrała tu Haskala, ruch żydowskiego oświecenia w Europie (koniec XVIII wieku).
Dopiero zatem w połowie XIX stulecia możemy mówić o narodzinach swoiście żydowskiej sztuki widowiskowej służącej za rozrywkę – nie, jak w przypadku przedstawień purimowych, za część obrzędu. Pojawiły się wtedy pierwsze operetki i spektakle o ludowym charakterze zainicjowane w Rumunii przez Abrahama Goldfadena. Był w nich wigor przedstawień słynnej włoskiej comedii dell’arte i energia amatorskiego zrywu (aktorami Goldfadena zostawali m.in. bezrobotni nauczyciele, czy...wypędzeni subiekci sklepowi).Ta nieskomplikowana, nierzadko rubaszna sztuka rozwijała się bardzo prężnie. 23 metry bieżące – tyle partytur operetkowych znajduje się w nowojorskim archiwum dokumentującym teatr żydowski działający przed pierwszą wojną światową w Polsce, Rosji, Rumunii i Stanach Zjednoczonych.
Szmira czy sztuka?
Żydowski teatr z racji swojego rodowodu od początku był otwarty na widownię, chciał się do niej zbliżać, bawić ją i wzruszać. Swawolne, śpiewno-taneczne widowiska u jednych budziły niesmak i opór ("żydowscy intelektualiści są zszokowani prymitywnością teatru jidysz", pisał Szymon An-ski; "to prostactwo", konstatował Aleksander Bardini), a innych wprawiały w ludomański zachwyt. Do tej drugiej grupy należał m.in. słynący z zamiłowania do obrzędowości Leon Schiller, który doceniał prostotę wczesnego teatru jidysz. Inscenizacje Goldfadena miał okazję oglądać w Krakowie. Na pytanie, czy sam zdecydowałby się reżyserować w teatrze żydowskim, odpowiedział swego czasu, że zrobiłby to "bez wahania" i "z ochotą". Miał ku temu okazję w 1938 roku – wtedy to w łódzkim Folks un Jungt Teater wyreżyserował "Burzę", ostatnie dzieło Szekspira przetłumaczone przez Arona Cejtlina na jidysz. Przedstawienie z choreografią legendarnej Tacjanny Wysockiej i oprawą sceniczną Władysława Daszewskiego było w Łodzi wielkim wydarzeniem, na którego premierze pojawiły się ówczesne elity intelektualne i kulturalne. Olbrzymia sala łódzkiej Filharmonii (ponad 1200 miejsc!) pękała w szwach. W postać Prospera wcielił się wówczas Abraham Morewski, niezwykle aktywny aktor, reżyser i pisarz, który rok wcześniej wystąpił w ekranizacji "Dybuka" w reżyserii Michała Waszyńskiego uznawanej za najlepszy film w historii kina jidysz.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Plakat filmu "Dybuk", na zdjęciu Lili Liliana (w bieli) w filmu "Dybuk", reżyseria: Michał Waszyński, 1937, fot. Filmoteka Narodowa/www.fototeka.fn.org.pl
"Romeo i Julia" w jidysz
Żeby opowiedzieć o randze nieodżałowanego teatru żydowskiego w Polsce, należy cofnąć się jednak do początków XX wieku, a przede wszystkim do międzywojnia, kiedy przeżywał on swój prawdziwy rozkwit. Warszawa była wtedy pulsującym życiem centrum żydowskiej kultury – bodaj największym w ówczesnej Europie. Aż jedną trzecią mieszkańców miasta nad Wisłą stanowili Żydzi – tworzyli społeczność liczącą ponad 350 tysięcy. W 1934 roku w samej tylko Warszawie istniało siedem żydowskich scen. Poza stolicą działały także trupy wędrowne, kabarety i teatry dla dzieci, łącznie kilkanaście aktywnych przedsięwzięć. Był to czas, kiedy artyści żydowskiego teatru nabierali artystycznych ambicji. Spektakle miały być także czymś więcej niż jedynie rozrywką. To właśnie w okresie międzywojennym (rok 1920) w Teatrze Elizeum przy ulicy Karowej miała miejsce światowa prapremiera "Dybuka" Szymona An-skiego, bodaj najdoskonalszego osiągnięcia dramaturgii jidysz, uważanego za "żydowską wersję Romea i Julii".
Z żydowskiej dzielnicy Warszawy do Śródmieścia waliły pełne tramwaje, podobno koło Bristolu motorniczy wołali: "Przystanek Dybuk, Żydzi wysiadać!"
– pisał Roman Pawłowski w eseju o historii “Dybuka” opublikowanym w Gazecie Wyborczej.
Z drugiej zaś strony, często oferowanie dość prymitywnego repertuaru powodowane było czynnikiem ekonomicznym: międzywojenne instytucje (m.in. teatry Eldorado, Bagatela, Elizeum) nie były subwencjonowane i mogły liczyć tylko na wsparcie widowni. Tę zaś przyciągały sztuki niskich lotów, kuszące wątkami romansowymi i sentymentalną muzyką.
Żydowskie teatry bawiły i wzruszały swoją widownię także w Gdańsku, Lublinie czy Krakowie. W repertuarach znalazły się zarówno oryginalne sztuki jidysz, jak i adaptacje obcojęzycznych autorów. Ten entuzjastyczny rozwój został jednak brutalnie przerwany we wrześniu 1939 roku. Jedna z pierwszych niemieckich bomb zdewastowała budynek Teatru Nowości przy Bielańskiej, wówczas największego żydowskiego teatru w Warszawie. W wojnie zginie zarówno ogromna część żydowskich artystów, jak i jej wiernej publiczności.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Rozenfeld, "Punkt etapowy" - jeden z nielicznych zachowanych rysunków z getta, fot. dzięki uprzejmości Żydowskiego Instytut Historycznego.
Eldorado w getcie
Żydzi w getcie, podobnie jak pozostali mieszkańcy okupowanej Warszawy, łaknęli kultury nie mniej niż chleba. Chcąc zachować godność osobistą, kontynuowali działalność artystyczną, najczęściej tworząc tajnie lub omijając niemieckie zakazy. Pierwszym otwartym w zamkniętej dzielnicy teatrem było Eldorado przy Dzielnej, gdzie najjaśniej błyszczała gwiazda śpiewaczki Reginy Cukier, która swego czasu zyskała mało wdzięczny przydomek "królowej szmiry". W Eldorado zaspokajano bowiem mało wymagające gusta, przygotowując atrakcyjne śpiewogry. Większe ambicje artystyczne miał działający przy Nowolipiu teatr dramatyczny Nowy Azazel wystawiający klasykę dramaturgii jidysz, m.in. sztuki Szolema Alejchema czy Szolema Asza.
Łącznie w getcie działały cztery koncesjonowane teatry (w tym dwa polskojęzyczne). Na zawodowych i amatorskich scenach, mimo rozpaczliwej prozy życia za murem, wystawiano ludowe operetki i wygłaszano frazy z Moliera. Różnorodne życie teatralne pozwalało tę grozę codzienności ukoić, nadać jej bardziej ludzki, znajomy charakter.
Ida, córka Ester Rachel
Nie da się opowiedzieć historii teatru żydowskiego w Polsce, nie wymieniając nazwiska rodziny Kamińskich: Ester Rachel, z domu Halpern, jej męża Abrahama Izaaka oraz córki Idy. Dziś to właśnie imiona słynnych aktorek patronują Teatrowi Żydowskiemu w Warszawie pod dyrekcją Gołdy Tencer.
W 1913 roku małżeństwo Kamińskich w mogącej pomieścić aż 1300 widzów Rotundzie na Dynasach przy Oboźnej 1-3 zainicjowało Teatr Żydowski. To na deskach tej sceny zadebiutowała 17-letnia Ida Kamińska, która będzie kontynuować nie tylko aktorską, ale i menadżerską pasję swojej matki. Po latach w autobiograficznej książce "Moje życie, mój teatr" Ida wspominać ją będzie nie tylko jako niesamowitą artystkę, ale i wspaniałą, ciepłą, stworzoną do pracy z ludźmi osobę. Jako dziewczynka widziała prawie każdy spektakl z udziałem Ester Rachel – "matki teatru żydowskiego w Polsce", jak bywa nazywana.
Ida Kamińska współtworzyła bogate życie kulturalne międzywojennej Warszawy. W 1924 roku razem z pierwszym mężem założyła Warszawer Idiszer Kunstteater (Warszawski Żydowski Teatr Artystyczny), z którym występowała w Polsce i za granicą. Następnie, już po rozwodzie z mężem, kierowała własnym zespołem teatralnym. Jej doskonale rozwijającą się karierę przerwał wybuch wojny. Kiedy w 1946 roku wróciła z Azji Środkowej do Warszawy – nade wszystko pragnęła odbudować teatr żydowski w Polsce.
To z jej inicjatywy w 1955 roku – z połączenia Dolnośląskiego Teatru Żydowskiego we Wrocławiu i Teatru Żydowskiego w Łodzi, dwóch placówek pod jej kierownictwem – upaństwowiony Teatr znalazł swoją siedzibę w Warszawie. Obecność Teatru Żydowskiego w stolicy, "mieście uświęconym męczeństwem Żydów", jak mówiła, należała do największych powojennych ambicji Idy Kamińskiej. Była to dla niej "sprawa dumy narodowej".
Porywająca melodia
Jedną z osób pozostających w zachwycie nad teatrem i dramatem jidysz był Franz Kafka. Sztukę tę poznał w 1910 roku, kiedy do Pragi zawitała żydowska trupa teatralna ze Lwowa. Pisarz oczarowany był nie tylko aktorstwem przybyszy, ale i melodią ich języka. W swoich dziennikach notował wrażenia z teatralnych wieczorów odbywających się w praskich kawiarniach:
Jidysz jest wszystkim: słowami, melodią chasydzką i postacią tego wschodnioeuropejskiego aktora. [...] Kiedy jidysz cię porwie, zapomnisz o swojej dawnej powściągliwości.
O wyjątkowym brzmieniu tego języka mówił także Isaak Bashevis Singer, odbierając w 1978 roku Nagrodę Nobla:
W jidysz odnaleźć można pobożną radość, głód życia, tęsknotę za Mesjaszem, cierpliwość i głębokie uszanowanie ludzkiej indywidualności. Jest w jidysz cichy humor i wdzięczność za każdy dzień życia, każdy okruch pomyślności i każdy przejaw miłości. [...] Ten język przetrwał w niemal cudowny sposób.
Robert Musil, austriacki prozaik, autor słynnego "Człowieka bez właściwości", uważał natomiast Trupę Wileńską (jedną z najsłynniejszych grup teatru jidysz w historii) za najwybitniejszy, obok Teatru Konstantina Stanisławskiego, zespół ówczesnej Europy.
Teatr był wszystkim
Keren Goldberg o znaczeniu teatru żydowskiego dla polskich Żydów napisała:
w skrócie można powiedzieć, że znaczył on wszystko. [...] w obliczu prześladowań Żydów w Polsce teatr jawił się jako ratunek, łagodził ból, był światłem w ciemności
Jego potężna moc kulturotwórcza wspierała proces kształtowania się tożsamości wschodnioeuropejskich Żydów. Teatr żydowski miał też niewątpliwie czar, który – niegdyś silnie wpisany w tkankę kulturalną Warszawy i innych polskich miast – dziś nie odgrywa już tak znaczącej roli. Niezwykłe są starania Gołdy Tencer, dyrektorki Teatru Żydowskiego im. Ester Rachel i Idy Kamińskich w Warszawie, popularyzatorki jidysz i niezłomnej działaczki kulturalnej, która stale przypomina o niegdysiejszym pejzażu Warszawy i ponadtysiącletnim dziedzictwie polskich Żydów. Tencer kontynuuje też, wzorem m.in. kosmopolitki Idy Kamińskiej, tradycję otwierania teatru żydowskiego na różnorodnych twórców. U Kamińskiej reżyserował m.in. Konrad Swinarski – Tencer do współpracy zaprosiła m.in. Maję Kleczewską i Annę Smolar.
Zażyłość z mainstreamem
W 2015 roku Kleczewska podjęła się inscenizacji słynnego "Dybuka". Za ten spektakl otrzymała Laur Konrada na XVII Festiwalu Sztuki Reżyserskiej Interpretacje w Katowicach. "Stanęłam wobec czegoś, co mnie przerastało", mówiła reżyserka o wyzwaniu, jakie zaproponowała jej dyrektorka Tencer. Doświadczenie to Kleczewska wspominała jednak jako jedno z najważniejszych w swoim teatralnym życiu.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Scena z przedstawienia "Dybuk" w reżyserii Mai Kleczewskiej, 2015, fot. Magda Hueckel / Teatr Żydowski im. Estery Rachel i Idy Kamińskich
Spektakl "Aktorzy żydowscy” w reżyserii Anny Smolar z dramaturgią i scenariuszem Michała Buszewicza był zaproszeniem za kulisy Teatru Żydowskiego. Bazując na wspomnieniach i opowieściach aktorów Teatru, twórcy skomponowali "niezwykły spektakl [...] w którym prawda miesza się z fikcją, błyskotliwa krytyka instytucji przechodzi w niepewność dotyczącą tożsamości" (Stanisław Godlewski, Gazeta Wyborcza).
Do ciekawszych i bardziej znaczących współprac Teatru Żydowskiego z mainstreamem należy też na pewno zaangażowanie przez Gołdę Tencer niepokornego duetu Monika Strzępka/Paweł Demirski, który w 2016 roku zaprezentował spektakl o wydarzeniach Marca ‘68. Artyści odżegnywali się jednak od tworzenia przedstawienia dokumentalnego, zależało im natomiast na naświetleniu mechanizmów zawłaszczania historii i cynicznego wykorzystywania jej emocjonalnej mocy.
Nowoczesną interpretację biografii słynnej piosenkarki i aktorki Wiery Gran zaproponował natomiast Jędrzej Piaskowski, młody reżyser, który pracował wcześniej m.in. w TR Warszawa i Teatrze Nowym w Poznaniu.
Niezwykle cennym wydarzeniem, które pozwala pielęgnować wspomnienie o wielokulturowej Warszawie, jest zainicjowany przez Tencer festiwal Warszawa Singera. Od 2003 roku misją imprezy jest "ukazanie zaginionego świata polskich Żydów"
Źródła:
"Teatr Żydowski w Polsce" pod red. Anny Kuligowskiej-Korzeniewskiej i Małgorzaty Leyko, Łódź 1998; "Państwowy Teatr Żydowski im. Ester Rachel Kamińskiej: przeszłość i teraźniejszość", oprac. Szczepan Gąssowski, Warszawa 1995; "My life, my theater", Ida Kamińska, Nowy Jork 1973; yiddishstage.org; teatr-zydowski.art.pl;
[{"nid":"5683","uuid":"da15b540-7f7e-4039-a960-27f5d6f47365","type":"article","langcode":"pl","field_event_date":"","title":"Jak by\u0107 autorem - w kinie?","field_introduction":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. Wyj\u0105tki te by\u0142y rzadkie w przesz\u0142o\u015bci, dzi\u015b s\u0105 nieco cz\u0119stsze, ale i dobrych film\u00f3w dzi\u015b mniej ni\u017c to kiedy\u015b bywa\u0142o.","field_summary":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. ","topics_data":"a:2:{i:0;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259606\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:5:\u0022#film\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:11:\u0022\/temat\/film\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}i:1;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259644\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:8:\u0022#culture\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:14:\u0022\/temat\/culture\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}}","field_cover_display":"default","image_title":"","image_alt":"","image_360_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/360_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=dDrSUPHB","image_260_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/260_auto_cover\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=X4Lh2eRO","image_560_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/560_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=J0lQPp1U","image_860_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/860_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=sh3wvsAS","image_1160_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/1160_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=9irS4_Jn","field_video_media":"","field_media_video_file":"","field_media_video_embed":"","field_gallery_pictures":"","field_duration":"","cover_height":"266","cover_width":"470","cover_ratio_percent":"56.5957","path":"pl\/node\/5683","path_node":"\/pl\/node\/5683"}]