Strzępka mówiła "Gazecie Wyborczej":
Polacy wielu rzeczy w ogóle nie przyjmują do wiadomości, nie radzą sobie z przeszłością. To jest przedstawienie polityczne. Ale teraz w Polsce co tydzień pojawiają się okoliczności, które sprawiają, że ten tekst zabrzmi jeszcze mocniej. Historia nam pomaga.
Spektakl był próbą pokazania naszych narodowych grzechów i narodowej pamięci. Joanna Derkaczew pisała dla "Wyborczej":
Te wyznania nie układają się w świadectwo polskiego męczeństwa, ale polskich win. Współczesna ekshumacja "Dziadów" nie jest spod ziemi, ale spod dywanu, gdzie przez dziesięciolecia zamiatano niewygodne sprawy. Ale swąd jest nie mniejszy. Spektakl odbiera status pokrzywdzonej całej Polsce. Młodym i starym, prawym i lewym, czarnym i czerwonym. Zostawia widzów w cuchnącym bagienku wzajemnych pretensji i nienawiści.
Jednak większość recenzentów pisała, że "Dziady" utonęły w konwencji kabaretowej, a tekst Demirskiego w płaskiej doraźności.
Kolejna realizacja teatralnego duetu rozdrapująca polskie rany, próbująca dokopać się do naszej narodowej świadomości – spektakl "Był sobie Polak, Polak, Polak i diabeł, czyli w heroicznych walkach narodu polskiego wszystkie sztachety zostały zużyte" wystawiony został w wałbrzyskim Teatrze Dramatycznym (2007). W tej politycznej burlesce o narodowych wartościach, mitach, kompleksach i słabościach twórcy pokazali groteskowy i podszyty gorzką prawdą obraz polskiego społeczeństwa. Z kolei przygotowana w Teatrze Polskim we Wrocławiu "Śmierć podatnika" (2007) na cel brała konsumpcyjne społeczeństwo. Rozegrana w konwencji farsy historia pewnej bananowej republiki była opowieścią o neoliberalnym społeczeństwie. Następny wspólny projekt Strzępki i Demirskiego to spektakl "Diamenty to węgiel, który wziął się do roboty" (2008, Teatr im. Jerzego Szaniawskiego w Wałbrzychu) - aktualna wariacja na temat Czechowowskiego "Wujaszka Wani" z postacią przerysowanego, biernego wujaszka, którego pokazano jako ofiarę transformacji, osobę wykluczoną z nowego, dzikiego, kapitalistycznego świata. Katarzyna Kamińska pisała we wrocławskim wydaniu "Wyborczej":
"Diamenty" to spektakl ważny i zabawny. Strzępka i Demirski nie szukają rozwiązań, nie stają w niczyjej obronie. Uświadamiają tylko, że kapitalistycznej maszynie niewiele mamy do powiedzenia: albo wchodzimy w jej tryby, słuchamy instrukcji, co jeść, jak się ubierać i o której chodzić spać, albo lądujemy w lamusie społeczeństwa.
W Teatrze im. Jana Kochanowskiego w Opolu z inspiracji "Operą żebraczą" Johna Gaya i "Operą za trzy grosz" Bertolta Brechta powstała "Opera gospodarcza dla ładnych pań i zamożnych panów" (2008). Demirski i Strzępka w uprawianej od kilku lat formule teatru kabaretowego, lewicowo zaangażowanego i programowo prowokacyjnego zajęli się tym razem filantropią, która przynosi zyski głównie pomagającym, pozwala na zdobycie władzy i pieniędzy. Z kolei w "Sztuce dla dziecka" (2009, Teatr im. Norwida w Jeleniej Górze), posługując się gagami i grubym dowcipem, próbowali analizować pamięć o wojnie i Zagładzie.