Zobaczyć, opowiedzieć, zrozumieć… ciszę
Czy można nauczyć się słyszeć? Jak słuchać oczami? Czy audyzm jest codziennością? Reporterka, ilustratorka oraz artyści i kuratorzy wystawy poświęconej kulturze Głuchych przeprowadzają nas ze świata dźwięku na stronę głuszy, braku, wykluczenia.
"Pusto dookoła" – to znak, który miga postać na okładce reportażu "Głusza" Anny Goc. Tytuł książki "Opowiedzieć ciszę" Karolina Jeske zapisała alfabetem palcowym polskiego języka migowego. Do tomu "Głusza" towarzyszącego wystawie Muzeum Śląskiego pod tą samą nazwą dołączono specjalną folię, która po przyłożeniu do pierwszej i czwartej strony okładki animuje obraz dłoni.
Głusi posługują się językiem przestrzenno-wizualnym, w którym znaczenie mają dłonie, mimika, przestrzeń, ruch. To one są gramatyką języka migowego
– wyjaśnia Michał Justycki w jednym z esejów muzealnej publikacji. Artysta pracujący nad stworzeniem słownika pojęć o sztuce w językach migowych przeprowadza wywiad z samym sobą, by wprowadzić słyszących w zagadnienia kultury Głuchych. Żyjąc na pograniczu dwóch światów, doskonale zna wszelkie stereotypy i bariery, które opisuje. Jednocześnie zdecydowanie się na ten rodzaj wypowiedzi uświadamia, jak silne są granice między Słyszakami a Głuchymi w rzeczywistości.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Widok z wystawy "Głusza", 2022, Muzeum Śląskie w Katowicach, fot. Sonia Szeląg/Muzeum Śląskie w Katowicach
Trzy omawiane, odmienne gatunkowo publikacje, wydane w zbliżonym czasie (czerwiec – październik 2022 roku), pozwalają w jakimś stopniu przełamać bariery językowe, a przede wszystkim społeczne i kulturowe. Znamienne, że wszystkie książki traktują o podróży: kurator wystawy "Głusza" Michał Burdziński wspomina o "rejsie [...] do najdalszych światów innych osób, jak i w głąb siebie"; wtóruje mu Agnieszka Kołodziejczak, współzałożycielka Grupy Artystów Głuchych, mówiąc o "oswajaniu przestrzeni dzikiej, jeszcze niezamieszkanej"; Anna Goc porównuje pracę nad reportażem do wędrówki po obcym kraju; w podróż ze świata dźwięków do krainy ciszy wyrusza z kolei bohaterka picturebooka Karoliny Jeske.
Zobaczyć
Przestałam słyszeć w środę. Cisza nie stała się od razu, zapukała… hałasowała i wtedy słowa stały się takie kruche
– rozpoczyna swoją opowieść poznańska rysowniczka. Poetycki tekst idzie pod rękę z metaforycznym obrazem przywodzącym na myśl melancholijną kreskę Joanny Concejo. U Jeske również dominuje ołówek, kolorystyczna powściągliwość i tajemnica. Słowa brzmią jak zaczerpnięte z kołysanki, lecz miarowy rytm przyspiesza w chwilami mrocznych ilustracjach.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Okładka i ilustracje z książki "Opowiedzieć ciszę" autorstwa Karoliny Jeske, 2022, fot. wydawnictwo Biała Plama
"Boję się ciszy i bawię się w niej" – wyznaje bohaterka, której świat zbudowany jest z antagonizmów, wewnętrznych napięć znakomicie oddających doświadczenie przejścia z bezpiecznej przestrzeni dźwięków do nieznanego, budzącego strach otoczenia ciszy. Oba te obszary zostały na jednym z rysunków przedstawione za pomocą lustrzanego odbicia – niby takie same, ale nie te same. Artystka posiada niebywałą łatwość tłumaczenia pojęć abstrakcyjnych za pomocą języka plastyki: kruchość to rozbite skorupki, język migowy zostaje nazwany "motylim językiem rąk", nauka obcej mowy przypomina zdobywanie górskich szczytów. To, co nieznane, budzące grozę, przybiera w "Opowiedzieć ciszę" ciemniejsze barwy i ostrzejsze kontury. Jaśniejsze kolory – kojący błękit, nienarzucająca się oliwkowa zieleń – oznaczają otwartość, uspokojenie.
W rysunkach Jeske ważna jest cielesność – od symbolicznego gestu zasłonięcia uszu dłońmi po fragmenty ludzkiego ciała upodabniające się do elementów natury. Na jednej z ilustracji palce dłoni uformowane są na kształt góry, co ma odzwierciedlać motyw wędrówki, wspięcie się na szczyt własnych możliwości. Na kolejnej linie papilarne imitują unerwienie liści (lub odwrotnie), a to kojarzy się z pewnego rodzaju odrodzeniem, rozwijaniem nowych umiejętności. Palce stają się w tej historii naturalnym aparatem mowy niesłyszących, językowym narzędziem.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Widok z wystawy "Głusza", 2022, Muzeum Śląskie w Katowicach, fot. Sonia Szeląg/Muzeum Śląskie w Katowicach
Podobnie Anna Goc w "Głuszy" często koncentruje się na ruchach ciała, wyrazie twarzy. Jeśli krzyk głuchych zdradza głównie mimika, a miganie jest bardziej żywiołowe, nerwowe, to podczas szeptu ruchy rąk są dyskretne, miga się nisko, by inni nie dostrzegli dłoni. Reporterka wnikliwie analizuje ułożenie palców w trakcie rozmowy z bohaterami reportażu, jednocześnie przestrzegając przed określaniem pracy tłumaczy migowych mianem "spektaklu":
Dla nich to, co się dzieje, nie jest żadnym spektaklem, jest zwykłym użyciem języka. Języka, który był przez blisko trzy stulecia uznawany przez słyszących pedagogów za gorszy od mówionego.
Opowiedzieć
Reporterska "Głusza" ukazuje wiele poziomów marginalizacji: społecznej, edukacyjnej, kulturowej, prawnej czy medycznej – wszystko to ma swoje źródło w wykluczeniu komunikacyjnym. Goc przybliża historię polskiego języka migowego (PJM) i systemu językowo-migowego (SJM), wnikliwie tłumacząc teoretyczne i praktyczne różnice między nimi (pierwszy jest naturalnym językiem komunikacji ludzi głuchych w Polsce, który dzieci poznają w domach; SJM to język sztuczny, migany, stworzony przez osoby słyszące w celu łatwiejszego porozumiewania się z osobami głuchymi). W sporach badaczy reporterka wyłapuje niuanse, rzetelnie przedstawia argumenty obu stron, jednak to nie historyczno-naukowa myśl jest w tym reportażu dominująca.
Najbardziej porusza perspektywa osób głuchych, ich szczere, często intymne i bolesne wyznania o przemocy seksualnej (jak wezwać pomoc, nie mogąc wydobyć z siebie donośnego dźwięku? jak opowiedzieć o krzywdzie, nie znając odpowiedniego słownictwa?). Albo o codziennych sprawach: odrzuceniu przez rówieśników, niespełnionych oczekiwaniach nauczycieli, niezrozumieniu przez dorosłych, nierealnych wymogach i barierach stawianych przez państwo. Polszczyzna jest dla głuchych językiem obcym, często mają oni problem z jej przyswojeniem, a według konstytucji językiem urzędowym w Rzeczypospolitej Polskiej jest język polski. Brakuje nie tylko tłumaczy języka migowego, lecz także wrażliwości społecznej na zapewnienie profesjonalnego tłumaczenia chociażby w ośrodkach zdrowia, na policji czy też komunikatów urzędowych dotyczących wszystkich obywateli – co dobitnie pokazały pandemia i lockdown. Czy kilkuletnie słyszące dziecko powinno pośredniczyć w rozmowie niesłyszącej matki z lekarzem?
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Widok z wystawy "Głusza", 2022, Muzeum Śląskie w Katowicach, fot. Sonia Szeląg/Muzeum Śląskie w Katowicach
"Głusza" to także reportaż o zmianie. Praca nad książką trwała kilka lat, w tym czasie aplikacja umożliwiająca wezwanie pogotowia przez esemesa, będąca w połowie poprzedniego dziesięciolecia rzadkością, stała się normą na terenie całego kraju. Autorka stawia wiele pytań i nie udziela jednoznacznych odpowiedzi. Rzuca światło na kilka znaczących kwestii, inne wyczytujemy między wierszami. Udaje jej się znaleźć balans między spojrzeniem osoby słyszącej na świat niesłyszących a relacją odwrotną – w obu przypadkach strach przed nieznanym zostaje oswojony przez zrozumienie.
Wyczuć
"Głusza" Goc jest opowieścią bardzo plastyczną. Autorka wykorzystuje możliwości literackiej polszczyzny, jej zdolność do obrazowego prezentowania postaci i wydarzeń, a repertuar środków wyrazu nie ogranicza się jedynie do retoryki i stylistyki. Reporterka poszukuje formy, która oddałaby istotę przekazywanych informacji, a jednocześnie uruchamiała zmysły, zapadała w pamięć. Każdy z bohaterów książki ma swoją historię do opowiedzenia, co w pełni odzwierciedla odrębna struktura poszczególnych wypowiedzi. Losy bohaterów naturalnie łączą się z zagadnieniami historycznymi i ogólnymi faktami, a tylko gdzieniegdzie przeplatają się z osobistymi spostrzeżeniami i doświadczeniami autorki, zwykle wyodrębnionymi w częściach zatytułowanych "Historia zdziwienia".
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Okładka książki "Głusza", redakcja merytoryczna: Dagmara Stanosz, 2022. Reprodukcja obrazu Nancy Rourke, "Mona Lisa Deaf Revisited" z książki "Głusza", fot. wydawnictwo Muzeum Śląskie w Katowicach
Natomiast publikacja towarzysząca wystawie "Głusza" w Muzeum Śląskim zachowuje bardziej popularnonaukowy charakter. Tu już kompozycja podporządkowana jest konkretnym zagadnieniom – takich jak tożsamość Głuchych artystów, kontrola ciała, feminizm czy historia języków migowych – a sposób organizacji wypowiedzi wynika z predyspozycji i potrzeb autorów poszczególnych esejów. Nie oznacza to wcale, że nie czerpiemy przyjemności z lektury. Wręcz przeciwnie – projektantka książki Magdalena Płońska zadbała o fizyczność tekstu, gnieniegdzie uwypuklając relację graficzną, fonetyczną i semantyczną danych fraz. Kluczowe dla narracji słowa zostały wytłuszczone, powiększone lub zakrzywione, na marginesach pojawiają się emotikony w sposób wizualny wyrażający nastroje. Płońska podkreśla, że projektowała książkę z myślą o czytelniku zarówno słyszącym, jak i niesłyszącym:
Chciałabym, aby poczuł zapach tuszu, fakturę zastosowanych papierów (gładki i szorstki), został oczarowany kolorem zaprezentowanych dzieł. [...] Ciekawym zabiegiem, który udało mi się uzyskać na okładce, jest zastosowanie techniki animacji, opartej na iluzji. Pozwoliła ona na oddanie tak ważnego ruchu w statycznym druku.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Widok z wystawy "Głusza", 2022, Muzeum Śląskie w Katowicach, fot. Sonia Szeląg/Muzeum Śląskie w Katowicach
Jeske wykorzystała podobną technikę animacji poklatkowej przy zapisie tytułu swojego picturebooka, stosując przekładki kalkowe z rozrysowanymi znakami migowymi. W treści książki, tak jak na samej okładce, pojawiają się słowa kreślone alfabetem palcowym PJM. Użyto go również w wydanej w Katowicach "Głuszy" w formie cytatów stanowiących motto niektórych tekstów, jak chociażby ten wprowadzający do rozważań Dagmary Stanosz na temat alternatywnych form literatury tradycyjnej, wizualności, muzyczności i przestrzenności zapisu:
Czy nie słyszycie tego przerażającego krzyku, który zwykliście nazywać ciszą?
[cytat z filmu "Zagadka Kaspara Hausera" w reżyserii Wernera Herzoga]
Zrozumieć
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Widok z wystawy "Głusza", 2022, Muzeum Śląskie w Katowicach, fot. Sonia Szeląg/Muzeum Śląskie w Katowicach
Raport Narodowego Instytutu Muzealnictwa i Ochrony Zbiorów (NIMOZ) z 2014 roku wskazywał na jedynie dwa procenty muzeów w Polsce dostępnych dla niesłyszących. Z szacunkowych danych Polskiego Związku Głuchych wynika, że osób z ubytkiem słuchu żyje w kraju nawet pół miliona. W dyskursie powszechnym rzadko słyszy się o audyzmie, czyli dyskryminacji osób głuchych w świecie zdominowanym przez kulturę dźwięku – a przecież występuje na porządku dziennym. O kulturze Głuchych nie mówi się prawie wcale – a jest o czym.
Dowodzą tego twórcy projektu "Głusza", którego częścią jest wystawa pod tym samym tytułem odbywająca się od 24 czerwca 2022 do 4 czerwca 2023 roku w Muzeum Śląskim w Katowicach. Kuratorzy łamią bariery i łączą światy dźwięku i ciszy. Artyści – m.in. Daniel Kotowski, Justyna Kieruzalska, Mirosław Śledź, Feliks Pęczarski, Przemysław Sławik, Tomasz Grabowski, Viktoria Tofan, Nancy Rourke – podkreślają swoją niezależność, reinterpretują tożsamość mniejszości Głuchych, wskazują na problemy, stereotypowe postrzeganie, własne doświadczenie. Zapraszają do swojego świata, nie oczekując niczego w zamian, może poza akceptacją i zrozumieniem.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Widok z wystawy "Głusza", 2022, Muzeum Śląskie w Katowicach, fot. Sonia Szeląg/Muzeum Śląskie w Katowicach
Twórcy "Głuszy" nie bez powodu nazywają swoje działania "projektem naukowo-edukacyjno-wystawienniczym". Multimedialną i sensoryczną przestrzeń muzeum dopełnia publikacja niebędąca katalogiem prac artystów, lecz wyważonym głosem w dyskusji o tożsamości Głuchych w Polsce w ujęciu historycznym i współczesnym, kulturowym i socjologicznym. Wspomniany już, a otwierający tom wywiad z samym sobą Michała Justyckiego sygnalizuje, że będzie to lektura nie tyle o charakterze edukacyjnym, ile rewidująca poglądy czytelnika i obalająca mity, którymi mniejszość kulturowo-językowa Głuchych zdążyła obrosnąć.
W innym eseju Justyna Kieruzalska – projektantka graficzna i ilustratorka, założycielka studia graficznego UHO – zastanawia się nad funkcjonowaniem feminizmu w środowisku osób niesłyszących. Co ciekawe, słowo "feminizm" w języku migowym na całym świecie wygląda podobnie, a najczęściej przywoływany jest znak zaczerpnięty z francuskiego, przypominający kształtem kobiecą waginę. Tworząc szkicową listę aktywistek, artystka dochodzi do wniosku, że ten ruch emancypacyjny nie odnosi się jedynie do równouprawnienia płci, gdyż walka z dyskryminacją głuchych na pozostałych polach jest priorytetem.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Widok z wystawy "Głusza", 2022, Muzeum Śląskie w Katowicach, fot. Sonia Szeląg/Muzeum Śląskie w Katowicach
Jeśli więc ktoś spodziewa się suchych faktów, to muzealna "Głusza" nie do końca spełni jego oczekiwania. Nasycone informacjami eseje mocno naznaczone są osobą autora, jego doświadczeniami i obserwacjami, co pozwala chociaż przez chwilę spojrzeć na rzeczywistość z perspektywy osoby niesłyszącej. Justycki, żyjący w dwóch światach współzałożyciel Grupy Artystów Głuchych, zapewnia:
Czy jest coś, czego nie ma w świecie osób słyszących, ale jest w świecie Głuchych?
Jest język migowy, szerszy kąt widzenia, lepsze wyczucie wibracji, umiejętność odczytywania nastroju innych osób.