Dworki, zamki i szklane rzeźby. Polskie dworce
Czy stacja kolejowa może być celem podróży? Dworzec jest zwykle ważnym, ale niedostrzeganym punktem na mapie wakacyjnych wypraw. Zachęcamy do poświęcenia im nieco uwagi, bo polskie dworce oferują wielkie bogactwo form architektury.
Pierwszy pociąg na ziemiach polskich odjechał z Wrocławia do Oławy 22 maja 1842 roku; dla rozwoju kolejnictwa wielkie znaczenie miało uruchomienie trzy lata później pierwszego odcinka Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej, który obejmował trasę z Warszawy do Grodziska Mazowieckiego. W drugiej połowie XIX wieku szybko przybywało nowych linii kolejowych, dzięki czemu II Rzeczpospolitą po zaborach przecinało blisko 16 tysięcy km torów (dziś jest ich nieco ponad 20 tysięcy). Wraz z rozwojem kolei już w połowie XIX wieku w miastach i miasteczkach na ziemiach polskich zaczęły powstawać dworce; po odzyskaniu niepodległości budowa kolejnych budynków stacyjnych stała się ważnym elementem integrowania i modernizacji kraju. Tym bardziej, że kolej z nastawionej w XIX wieku na transport towarowy (przede wszystkim węgla) zaczęła także silne rozwijać się jako sposób komunikacji pasażerskiej. Do form dworców zaczęto więc przykładać spore znaczenie.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Dworzec Łódź Fabryczna, fot. Wojciech Kryński/Forum
Dziś spółka Polskie Koleje Państwowe zarządza ponad 2,5 tysiącami dworców kolejowych, z czego blisko 600 obsługuje ruch pasażerski. Według opublikowanego przez Urząd Transportu Kolejowego w 2018 roku raportu najbardziej ruchliwymi stacjami kolejowymi w Polsce były Wrocław Główny, obsługujący 401 pociągów i 58 tysięcy pasażerów na dobę, oraz Poznań Główny z podobną liczbą podróżnych i 377 pociągami. Trzecie miejsce zajęła stacja Warszawa Śródmieście, przez którą w 2018 roku przewinęło się 17,5 miliona użytkowników kolei. W raporcie można przeczytać, że "ponad 26% wsiadających i wysiadających pasażerów (158 mln) korzystało z 10 największych pod względem wymiany stacji pasażerskich", a same tylko stołeczne dworce: Warszawa Śródmieście, Warszawa Wschodnia, Warszawa Centralna, Warszawa Zachodnia oraz Warszawa Wileńska "obsłużyły łącznie ponad 73 mln podróżnych, co stanowi 46% pasażerów na 10 największych stacjach w Polsce".
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Dworzec Główny w Wrocławiu, fot. P. Dziurman/Reporter/East News
Dworce kolejowe oceniamy najczęściej pod kątem ich walorów użytkowych – mają być czyste, bezpieczne i mieścić niezbędne dla podróżnych funkcje, jak kasy, poczekalnie, bufety, toalety. Przez wiele lat stacje kolejowe w polskich miastach nie oferowały oczekiwanego poziomu komfortu, były zaniedbane, a ich wnętrza bywały opuszczone albo wynajmowane na inne niż służące pasażerom cele; z niektórych dworców wręcz strach było korzystać! Na szczęście kilkanaście lat temu sytuacja zaczęła się zmieniać i pierwsze budynki kolejowe poddano remontom. Wielkim impulsem do zmian były odbywające się w Polsce i na Ukrainie Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej Euro 2012: wstyd przed zagranicznymi kibicami "pomógł" w znalezieniu funduszy na kolejne remonty. Od tamtej pory pierwotny urok i nowoczesne funkcje odzyskały już dziesiątki dworców, a na poprawę swojego wyglądu czekają kolejne (Program Inwestycji Dworcowych zakłada, że do 2023 roku zmodernizowanych lub wybudowanych od podstaw zostanie łącznie około 200 dworców). Co ważne: niektóre ze stacji kolejowych trafiły z PKP pod zarząd władz lokalnych i te także podejmują się inwestowania w te obiekty.
Zarówno w czasie zaborów, w latach międzywojennych, jak i po 1945 roku rozbudowa kolei była ważną częścią programu modernizacji kraju. To temu zjawisku zawdzięczamy dziesiątki dworców, z których wiele to nie tylko cenne zabytki, ale i przykłady ciekawej, nierzadko oryginalnej architektury. Dziś, gdy duża część polskich stacji odzyskała swój blask, warto odbywać podróże, uwzględniając czas na zwiedzanie także samych dworców. Potrafią one i zachwycić, i zaskoczyć.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Dworzec kolejowy Gdynia Główna, wnętrze, fot. Adam Warżawa/PAP
Liczne remonty polskich dworców, jakie odbyły się w ostatnich latach, objęły ważne i cenne obiekty z największych miast. Szeroko opisywana była spektakularna renowacja dworca głównego we Wrocławiu, a remont stacji Warszawa Centralna przysłużył się poprawie opinii, jaką wśród Polek i Polaków cieszy się architektura powojennego modernizmu. Remont odkrył na nowo wspaniałą architekturę oraz niezwykle ciekawe zdobnictwo we wnętrzach stacji Gdynia Główna, a zdjęcie warstw brudu z dworców w Opolu czy Bielsku-Białej uczyniło te budynki nie tylko miejscami przesiadek, ale i ważnymi obiektami na mapie miasta.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Dworzec w Wodzisławiu Śląskim, fot. Kamil Czainski/Wikimedia.org
Jednak prawdziwe kolejowe perełki i naprawdę efektowne metamorfozy przechodzą dworce w mniejszych miejscowościach. Jeszcze w 2017 roku stacja kolejowa w Wodzisławiu Śląskim przypominała szary, ponury budynek o niewiadomym przeznaczeniu – w jego nijakiej bryle trudno było doszukać się śladów architektury z lat 80. XIX wieku. Dzięki funduszom z Unii Europejskiej i współpracy z konserwatorem zabytków udało się przywrócić pierwotny wygląd budowli, a ceglane elewacje uzupełniono zieloną ścianą oraz przeszkoloną dobudówką na piętrze. O ile parter dworca w całości oddano pasażerom kolei, na piętrze powstało Centrum Aktywności Lokalnej z salami warsztatowymi i szkoleniowymi. Podobny efekt udało się osiągnąć na stacji Goczałkowice Zdrój. Tu pracy było więcej, bo w 2002 roku budynek spłonął. Przejęty w 2013 roku przez władze samorządowe został poddany gruntownej renowacji, a oprócz miejsc obsługi pasażerów utworzono w nim Centrum Obsługi Ruchu Turystycznego "Stary Dworzec". W 2020 roku budynek z Goczałkowic Zdroju zwyciężył w organizowanym przez Fundację Pro Kolej i Fundację Grupy PKP konkursie "Dworzec Roku". Dwa lata wcześniej, w pierwszej edycji tego konkursu pierwsza nagroda trafiła do Wągrowca, w którym urokliwy, XIX-wieczny budynek stacyjny odzyskał urodę, a pasażerowie zyskali także nowy, już współczesny pawilon mieszczący m.in. bar bistro.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Dworzec w Przemyślu, fot. materiały prasowe PKP/https://www.pkp.pl
Są wśród polskich dworców obiekty, których formy wykraczają daleko poza bycie "opakowaniem" dla komunikacyjnych funkcji. Jakość ich architektury, staranność projektu nie odbiegają od innych cennych zabytków tamtych czasów. Do tej grupy zaliczyć należy choćby dworzec w Przemyślu, oddany do użytku w 1860 roku, pod koniec XIX wieku przebudowany w stylu neobarokowym. Wzniesiony na wzór zdobnego pałacu gmach stanowi efektowną pierzeję miejskiego placu, jego centralną część wieńczy attyka, zaś boczne skrzydła połączono z nią galeriowymi łącznikami. Nie mniej efektowne jest wnętrze dworca, w którym zachowały się zarówno malowidła, jak i detale – drzwi, balustrady, sztukaterie, boazerie, posadzki. W jednym ze skrzydeł dworca mieści się restauracja, która jest nie tylko bardzo wysoko oceniana przez smakoszy, ale nie mniej często gości przyciąga wspaniałym, stylowym wystrojem. Suto zastawione stoły czekają też na gości nieczynnej już stacji Białowieża Towarowa – tu budynek dworca zamienił się w stylową przestrzeń Restauracji Carskiej.
Stylową, eklektyczną bryłę ma główny dworzec kolejowy w Lublinie, dzieło Witolda Lanciego z lat 70. XIX wieku. Choć kilkakrotnie przebudowany, zachował do dziś szereg ciekawych elementów, jak wysokie, zdobne attyki czy pękate "baszty" flankujące wejście do budynku. Z 1909 roku pochodzi obecna bryła dworca w Nowym Sączu (sam obiekt powstał prawie 40 lat wcześniej). Zdobiące fasadę budynku sztukaterie reprezentują styl secesyjny, charakterystyczny w tamtym okresie dla obiektów publicznych Cesarstwa Austro-Węgierskiego. Podobne elementy stylowe znaleźć można w bryle stacji kolejowej w Tarnowie, którą wzniesiono w latach 1906-1910 według projektu wiedeńskiego architekta, specjalisty od projektów dworców Ernsta Baudischa. Jesienią 2020 roku swoją neobarokową bryłę i niezwykle stylowe wnętrza odzyskał dworzec w Białymstoku; to gmach zbudowany w 1861 roku, jako ważny punkt na linii warszawsko-petersburskiej. Jego bogato zdobiona, horyzontalna bryła zyskała formę adekwatną do znaczenia stacji.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Dworzec Łódź Fabryczna, fot. Marcin Czechowicz/PAP
Choć kolej jest wynalazkiem rewolucji przemysłowej i liczy sobie już ponad dwieście lat, wciąż się zmienia, rozwija, unowocześnia. Skutkiem tego są także całkiem nowe dworce, budowane współcześnie i podług obecnie obowiązującej stylistyki. Najbardziej znanym i największym z nich jest dworzec Łódź Fabryczna, gigantyczny gmach ze stali, szkła i betonu, zbudowany jako jeden z filarów dużej wizji urbanistycznej Nowego Centrum Łodzi. Oddany do użytku w grudniu 2016 roku jest praktycznie pusty: dziennie obsługuje nieco ponad 9 tysięcy osób (dwa razy więcej niż Radom, dwa razy mniej niż Sopot), a w efektownym, bardzo nowoczesnym budynku po pięciu latach od otwarcia wciąż nie ma punktów handlowych, bufetów czy kiosków. Być może atrakcyjność stacji zmieni się, gdy dworzec przestanie być "ślepy" – trwa budowa kontynuacji torów i włączenia ich w sieć tras ogólnopolskich.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Dworzec PKP Poznań Główny, fot. Adam Ciereszko/PAP
Nie miał szczęścia także dworzec w stolicy Wielkopolski: tu stary, prosty, modernistyczny budynek dworca został zamknięty i w 2012 roku zastąpiony nową, obłą bryłą, mieszczącą centrum handlowe (a mieszkańcom przypominającą chlebak). Połączenie funkcji handlowej z dworcową nie wyszło najlepiej: w zdominowanym przez sklepy obiekcie podróżni błąkali się w poszukiwaniu kas czy wejść na perony, przez lata brakowało schodów ruchomych i klarownego systemu informacji. Niestety podobny los spotyka pasażerów także na innych dworcach, które połączono z centrami handlowym, na tak ruchliwych stacjach, jak Kraków Główny czy Katowice.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Dworzec kolejowy w Nowych Skalmierzycach, fot. Koroniec/Wikimedia.org
Dworzec jak katedra – tak niektórzy określają bryłę jednego z najbardziej niezwykłych dworców w Polsce, w Nowych Skalmierzycach w Wielkopolsce. Ten pochodzący z przełomu XIX i XX wieku obiekt, zbudowany w stylu neogotyckim imponuje zarówno skalą, jak rozbudowaną bryłą. Niczym ceglane zamczysko dworzec góruje nad okolicą i ciągnie się długo wzdłuż torów. Taka forma budynku miała swoje uzasadnienie: na tej stacji łączyły się tory z zaboru pruskiego i rosyjskiego. Chodziło nie tylko o podkreślenie tego skalą obiektu, ale funkcjonalność: w każdym z zaborów pociągi jeździły po torach o innym rozstawie szyn. Imponujący dworzec z Nowych Skalmierzycach w latach 90. XX wieku stracił na znaczeniu i zaczął popadać w ruinę. Choć utrzymanie tak dużego, zabytkowego obiektu jest kosztowne, w 2015 roku władze samorządowe przejęły obiekt od PKP i planują poza zachowaniem tu funkcji dworcowych wykorzystać efektowną bryłę na pomieszczenie także siedzib organizacji pozarządowych, domu kultury z salą kinową, a nawet Urzędu Stanu Cywilnego. Zadbany i użytkowany gmach ma z pewnością szansę być wizytówką i znakiem rozpoznawczym regionu.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Dworzec w Malborku, fot. materiały prasowe PKP/https://www.pkp.pl
Architektura kojarząca się z zamkami i formy neogotyckie pojawiają się na wielu stacjach kolejowych. Wysiadając z pociągu w Malborku podróżny wie od razu, że przybył do miasta kryjącego skarby średniowiecznej architektury obronnej; podobne wrażenia mają przybysze w Toruniu, Opolu, Iławie, Świebodzicach czy Kamieniu Ząbkowickim – i tu dworce kolejowe utrzymano w stylistyce form neośredniowiecznych. Niezwykle efektownym "zamkiem" utrzymanym w stylu niderlandzkiego, surowego neorenesansu jest stacja Gdańsk Główny (właśnie trwa jej remont). Zbudowany w ostatnich latach XIX wieku według projektu Aleksandra Ruedella i Paula Thoemera zwraca uwagę skalą, szczególnie wysoką wieżą zegarową, ale i detalem: ceglane ściany budynku uzupełniono ornamentami z jasnego kamienia.
Jedna z kluczowych stacji Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej – Skierniewice – także posiada dworzec z stylu neogotyckim. Gmach zaprojektował w 1874 roku Jan Heurich Starszy, inspirując się formami gotyku angielskiego. Poza niedawno wyremontowaną bryłą dworzec oferuje też pocieszenie nieszczęśliwie zakochanym. Przy jednym z peronów znajduje się bowiem rzeźba przedstawiająca Stanisława Wokulskiego (to tu bohater "Lalki" miał podjąć próbę samobójczą pod kołami pociągu, z której to uratował go stary kolejarz) – do kieszeni jego surduta zakochani mogą wsuwać liściki, licząc na zrozumienie nieszczęśliwie zakochanego kupca.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Dworzec kolejowy w Żyrardowie, fot. Marek Bazak/East News
Gdy w 1918 roku Polska odzyskała niepodległość architektura była jednym z narzędzi, za pomocą których starano się zintegrować na nowo rozdzielony przez 124 lata kraj, przywrócić jedność i tożsamość. Stąd poszukiwanie "stylu narodowego" oraz publiczne inwestycje, które ów styl wykorzystywały. Za bliska polskiej historii, tożsamości i duszy uznano wtedy m.in. styl dworkowy, który okazał się szczególnie dobrze pasować do budynków dworcowych. W latach 20. uzupełniano sieć kolejową, powstało więc także wiele stacji, szczególnie w niewielkich miejscowościach. I na ich potrzeby szczególnie chętnie adaptowano styl dworkowy, wywołujący pozytywne, swojskie skojarzenia, a więc doskonale korespondujący z państwowym programem udostępniania mieszkańcom transportu kolejowego. Jedne z najpiękniejszych, malowniczych dworców-dworków zaprojektował Romuald Miller. Spod jego ręki w latach 20. wyszły budynki stacyjne w Żyrardowie, Pruszkowie, Radziwiłłowie, Aleksandrowie Kujawskim, Grodzisku Mazowieckim; co więcej, ten sam architekt opracował projekt typowy budynku dworca dla małej i średniej miejscowości – i te, z zasady łatwe w budowie i utrzymaniu, powielane obiekty reprezentowały styl dworkowy. Zostały zbudowane m.in. w Sierpcu, Gostyninie, Łęczycy, Ozorkowie, Kole czy Koninie (ten ostatni dziś już nie istnieje).
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Dworzec Rabka Zdrój, fot. materiały prasowe PKP/https://www.pkp.pl
O ile styl dworkowy szczególnie chętnie wykorzystywano po 1918 roku w budynkach dworcowych na Mazowszu, o tyle na południowych krańcach ziem polskich powstawały obiekty w lokalnym stylu nawiązującym do górskiego krajobrazu. Wysiadając z pociągu w Rabce Zdroju czy w Szklarskiej Porębie każdy od razu poczuje klimat górskiego kurortu. Niewiele do dziś zachowało się przykładów takiej uzdrowiskowo-górskiej architektury, bo większość budowli powstawała jeszcze pod koniec XIX wieku z użyciem drewna, które zaniedbane niszczeje szybciej niż murowane ściany. Pierwotny klimat zachowały do dziś m.in. dworce w Dusznikach Zdroju i w Piwnicznej.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Dworzec kolejowy w Będzinie,2008, fot. Michał Szalast/East News
Co ciekawe, tak modny w latach 20. i 30. i ekscytujący większość architektów styl modernistyczny nie zaistniał szczególnie w obiektach kolejowych. Wyjątkiem jest stacja w Będzinie, projekt Edgara Norwertha, tego samego, który zaprojektował Centralny Instytut Wychowania Fizycznego w Warszawie (czyli dzisiejszą Akademię Wychowania Fizycznego). Będziński dworzec architekt w 1927 roku skomponował z prostopadłościanów: horyzontalnego o poziomych pasach okien i wertykalnego w formie smukłej wieży z zegarem. Chłodna, uporządkowana bryła stacji już w 2008 roku doczekała się remontu, dzięki któremu ten bardzo wartościowy budynek został odkryty na nowo. Bardzo prawdopodobne, że także Norwerth stoi za projektem innej modernistycznej stacji – w podwarszawskim Piasecznie (nie zachowały się archiwalia na ten temat, więc nie da się tej tezy potwierdzić). I ten budynek to kompozycja prostych brył, których porządek podkreślają dodatkowo białe elewacje wsparte na podmurówce z ciemnej cegły klinkierowej. Od strony peronów skrzydło budynku efektownie wybrzusza się, nasuwając skojarzenia z "okrętową" odmianą modernizmu. Piaseczyński dworzec także był przez lata zapomniany i zaniedbany; dopiero niedawny remont przywrócił mu jego przedwojenny urok.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Stacja kolejowa w Karpaczu w 2012 r., fot. Irena Goderska/Wikimedia.org
Coraz popularniejszym trendem na polskich dworcach jest wprowadzanie do ich wnętrz dodatkowych, atrakcyjnych dla mieszkańców funkcji. W budynkach stacyjnych pojawiają się centra aktywności lokalnej, ośrodki kultury, szczególnie popularne są biblioteki – książkę i czasopismo można wypożyczyć lub poczytać m.in. w Rumi (ten projekt swego czasu obsypano nagrodami), Rudzie Śląskiej Chebzie, Sopocie, Legionowie, Będzinie. Biblioteka, ale i kino działają na dworcu Wrocław Główny, zaś na kameralnej stacji w Falenicy pod Warszawą od lat istnieje swoiste centrum lokalnego życia kulturalnego z klubokawiarnią, kinem, księgarnią. W Karpaczu na dworcu kolejowym można zwiedzić Muzeum Zabawek, w Tarnowie ma swoją filię jedna z wyżej cenionych galerii sztuki w Polsce. Dworce, które przestają być potrzebne zmieniają nie tylko swoje funkcje, ale i właścicieli. Często przechodzą w ręce samorządów, a te przerabiają je np. na budynki mieszkalne. Stary, nieczynny dworzec można też… kupić. Co jakiś czas niewielkie, opuszczone stacje są wystawiane na sprzedaż – wtedy od nowych właścicieli tylko zależy, jakie dadzą im nowe życie.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Wnętrze biblioteki dworca kolejowego w Rumi projektu Sikora Wnętrza, fot. dzięki uprzejmości Sikora Wnętrza / www.sikorawnetrza.pl
Po latach kryzysu podróże koleją znów stają się popularne. W 2000 roku odbyło się 360 milionów podróży, w kolejnych latach wskaźnik ten zaczął spadać – w 2005 roku było to zaledwie 257 milionów, w 2015 – 280, ale w 2019 znów już prawie 336 milionów. Przywracanie funkcjonalności, ale i urody polskim dworcom z pewnością przyczynia się do wzrostu popularności podróżowania koleją. Remonty pozwoliły nam odkryć na nowo architektoniczne bogactwo polskich dworców, które coraz częściej stają się celem samym w sobie, atrakcjami wartymi obejrzenia.
[{"nid":"5683","uuid":"da15b540-7f7e-4039-a960-27f5d6f47365","type":"article","langcode":"pl","field_event_date":"","title":"Jak by\u0107 autorem - w kinie?","field_introduction":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. Wyj\u0105tki te by\u0142y rzadkie w przesz\u0142o\u015bci, dzi\u015b s\u0105 nieco cz\u0119stsze, ale i dobrych film\u00f3w dzi\u015b mniej ni\u017c to kiedy\u015b bywa\u0142o.","field_summary":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. ","topics_data":"a:2:{i:0;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259606\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:5:\u0022#film\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:11:\u0022\/temat\/film\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}i:1;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259644\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:8:\u0022#culture\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:14:\u0022\/temat\/culture\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}}","field_cover_display":"default","image_title":"","image_alt":"","image_360_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/360_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=dDrSUPHB","image_260_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/260_auto_cover\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=X4Lh2eRO","image_560_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/560_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=J0lQPp1U","image_860_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/860_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=sh3wvsAS","image_1160_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/1160_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=9irS4_Jn","field_video_media":"","field_media_video_file":"","field_media_video_embed":"","field_gallery_pictures":"","field_duration":"","cover_height":"266","cover_width":"470","cover_ratio_percent":"56.5957","path":"pl\/node\/5683","path_node":"\/pl\/node\/5683"}]