Miasto moje, a w nim...
Cały stadion, kibice i kibole, wstają i odśpiewują piosenkę Czesława Niemena, śpiewaka bardzo popularnego, ale i ekscentrycznego, progresywnego. Melodia ''Snu o Warszawie'' nie jest wcale taka prosta, szczególnie dla kilkudziesięciu tysięcy gardeł, które raczej nie uczęszczały na zajęcia z chóru.
Marek Gaszyński, autor tekstu mówił w rozmowie z dziennikarzem ''Gazety Wyborczej'':
To był prosty tekst, na dodatek nie było w nim wiele o Warszawie – płynącej Wiśle, kafejkach, odbudowywanej Starówce czy Nowym Świecie [...] Ta piosenka wcale nie była przebojem. Raczej jedną z wielu. Niemen grywał ją na koncertach, ale i czasem pomijał. To wskazuje, że początkowo nie była tak bardzo popularna.
Śpiewanie ''Snu o Warszawie'' na trybunach stadionu na Łazienkowskiej zainicjował Wiesław Giler, redaktor ''Naszej Legii'' i oddany popularyzator historii klubu. Utwór puszczono po raz pierwszy w 2004 roku na meczu z Odrą Wodzisław, ale kibice nie znali jeszcze tekstu. Po kilku rozgrywkach tekst zapamiętali już wszyscy. Wojciech Hadaj, spiker Legii mówił:
Fani śpiewają „Sen o Warszawie” w momencie, gdy piłkarze wchodzą na boisko. Jako spiker stałem przy tunelu. Widziałem w oczach rywali strach. Od śpiewu tysięcy ludzi trząsł się cały stadion, a po rękach przechodziła gęsia skórka. To najpiękniejsza chwila w meczu.
Korona Kielce również sięgnęła do klasyki polskiej piosenki, świętokrzyscy kibice odśpiewywują ''Dni, których jeszcze nie znamy'' Marka Grechuty.
Jeszcze bardziej nietypową ścieżkę dźwiękową posiadają kibice klubu Widzew Łódź. Wysłuchują oni orientalizującego, nawiązującego luźno do bałkańskiej muzyki ''Tańca Eleny'' skomponowanego przez Michała Lorenca do filmu ''Bandyta''. Z kolei kibice Lecha Poznań śpiewają swój hymn na melodię ''Yellow Submarine'' Beatlesów (''W góre serca i niech zwycięża Lech!''). W Białymstoku przerobili serialową ''Pieśń o małym rycerzu'' (''Wstań, unieś barwy/ Wsłuchaj się w słowa/ Pieśni o mej Jagielonii'').
Autorem hymnu Cracovii – klubu, któremu kibicował św. Jan Paweł II – jest Maciej Maleńczuk. Jeden z wersów pieśni budził spore kontrowersje, ponieważ wielu interpretowało go jako policzek w stronę służby polskiej policji, poeta wyśmiał jednak tę interpretację: ''G...o mnie obchodzi, że komuś ten wers kojarzy się z milicją. Tu chodzi o to, aby ludzie nie tracili człowieczeństwa'',
Pamiętam że jestem z Krakowa
Pamiętam i mam to we krwi
Pamiętam te święte słowa
Nigdy nie zejdę na psy.