Papier wszystko przyjmie, czyli o relacji sztuki i książki
Katalog i album — w tych dwóch postaciach sztuki wizualne najczęściej materializują się na papierze. Na tym jednak nie koniec, jako że współczesne artystki i artyści z formatami książkowymi eksperymentują na wiele sposobów.
Kiedy książka staje się "artystyczna"?
Tak zwane artbooki, czyli książki artystyczne, należą do najmniej dookreślonych mediów w rękach artystów wizualnych. Bo też kiedy właściwie możemy powiedzieć, że dane wydawnictwo zaczyna się kwalifikować do kategorii artystycznych? Na przestrzeni ostatnich dekad próbowano mierzyć się z tym pytaniem wielokrotnie. Jedną z częściej przywoływanych odpowiedzi jest definicja Dicka Higginsa, który uznał, że książką artystyczną jest "książka zrobiona dla niej samej, nie zaś dla informacji, którą zawiera". W dorobku artystów książka pod postacią artbooka różni się od wydawnictw katalogowych tym, że jest raczej kolejnym medium i pracą artystyczną samą w sobie, nie zaś przeniesieniem dokumentacji innych projektów na formę drukowaną.
Format wyświetlania obrazka
mały obrazek [560 px]
Paulina Ołowska, „Book”, fot. jrp ringier
Książka artystyczna jako autonomiczna forma rozwijać się zaczęła na przełomie lat 50. i 60. ubiegłego wieku. W Polsce do jej najwcześniejszych przykładów należą wydawnictwa Zbigniewa Makowskiego z tego okresu, podobnie jak jego malarstwo złożone z kompozycji wypełnionych tajemniczymi alchemicznymi i magicznymi symbolami, naniesionymi na stronice zwykłych książek, które artysta wykorzystywał jako podłoże, malując na zadrukowanym tekście, nacinając strony i doklejając nowe elementy. W kolejnej dekadzie książka przestała być formatem nietypowym, a stała się wręcz jednym z podstawowych narzędzi, zwłaszcza że sztuka konceptualna, nad Wisłą nazywana m.in. pojęciową, koncentrowała się nierzadko na przedstawieniu określonych idei, nie ich materializacji czy ilustracji w przestrzeni.
PRL-owski kontekst polityczny sprawiał, że w odróżnieniu od krajów na zachód od żelaznej kurtyny książki artystyczne zyskiwały dodatkowe znaczenie jako przestrzeń autonomii, nie tylko od fizycznej przestrzeni galeryjnej. Jak pisał Piotr Rypson:
Text
W kraju, w którym środki produkcji, mass-media oraz sieć dystrybucji stanowiły skuteczne i zazdrośnie strzeżone instrumenty sprawowania władzy, książki artystyczne, druki ulotne dotyczące sztuki przełamywały ów monopol, obchodząc często zakazy cenzury i omijając oficjalną machinę wydawniczą.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Sebastian Cichocki, Łukasz Jastrubczak, "Miraż", fot. Bunkier Sztuki
Ewolucja formatu doprowadziła więc do powstania książki artystycznej jako swego rodzaju rewersu liberatury (pojęcie wprowadzone przez Zenona Fajfera i Katarzynę Bazarnik). O ile w liberaturze projekt graficzny podporządkowany jest tekstowi literackiemu, o tyle w książce artystycznej słowo uzupełnia elementy wizualne. Dokładniejsze podziały wprowadza typologia zaproponowana przez Clive’a Phillpota, uwzględniająca najbardziej zbliżone do klasycznych formatów "just books", ubierające prace artystyczne w książkową formę "bookworks", a także "book objects", które do książki nawiązują już właściwie jedynie ideowo.
Przykładem tych ostatnich na polskim gruncie są między innymi prace Andrzeja Dudka-Dürera – jego "Książka pokrojonego czasu" przybrała postać ścinków papieru zamkniętych w słoiku, a "Książka czasu, który stanął" — zatrzymanego budzika w plastikowym pojemniku. Relacja z książką jako taką ma tu miejsce już wyłącznie na poziomie znaczeń i skojarzeń wywoływanych przez określone przedmioty w relacji z tytułami i pojęciem czasu. Do prac artystycznych w książkowej formie zaliczyć można z kolei m.in. prace Piotra Uklańskiego, takie jak "Early Works", "Naziści" czy kontynuujący ów głośny projekt "Prawdziwi naziści", a także projekty Honzy Zamojskiego, artysty, założyciela wydawnictwa Morava i współtwórcy wydawnictwa Mundin. Jego "Love Letter" z 2016 roku to poemat o poczuciu nadchodzącego końca rozpisany na formę książkową, z elementami rodem z powieści graficznej i poezji konkretnej oraz dynamicznymi zmianami typografii, którą czytać można w kilku kierunkach.
Formę książkową, wymykającą się konwencjom wystawy, potrafi też przyjmować współpraca pomiędzy artystą a kuratorem. Przykładem tego rodzaju projektu na rodzimym gruncie jest "Miraż" – książka Łukasza Jastrubczaka i Sebastiana Cichockiego z 2012 roku, powstała w efekcie kilkumiesięcznej wymiany mailowej, czy też "pojedynku" na słowo i tekst. Jastrubczak, podróżujący w tym czasie po USA, przesyłał kuratorowi zdjęcia, na które ten odpowiadał krótkimi tekstami, i tak każdego dnia, przez blisko dwa miesiące.
Całkiem zwyczajna powieść
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Norman Leto, "Sailor", fot. Stowarzyszenie Nowe Horyzonty
Co jednak z pierwszą kategorią, czyli "just books"? Najbliżej tej kategorii znajdują się powieści artystyczne, będące z jednej strony zamkniętymi w książkowym formacie opowieściami, z drugiej — elementami szerszej narracji rozwijanej przez ich twórców w ramach praktyki wizualnej. Charakterystycznym tego przykładem jest między innymi "Sailor" Normana Leto — powieść i film pod tym samym tytułem, nie będący jednak jej ekranizacją, a opowiadający inną historię z udziałem tego samego bohatera.
Badaniu i gromadzeniu przykładów takich powieści poświęcony jest projekt Joanny Zielińskiej i Davida Maroto "The Book Lovers". W zgromadzonej przez nich obszernej bibliotece znajdziemy też szereg rodzimych przykładów powieści artystycznych. Obecność niektórych, literaturą zajmujących się w równym stopniu, co sztukami wizualnymi, nie dziwi — mowa o Bruno Schulzu czy Witkacym. W innych przypadkach literackie próby pozostają na drugim planie, jak w przypadku Marii Stangret Kantor czy nawet Władysława Strzemińskiego, który pozostawił po sobie fragmenty nieskończonej powieści, pisanej pod koniec lat 40. i opisującej przemiany zachodzące na przestrzeni kilku poprzednich dekad, w tym przemiany świadomości narodowej od schyłku XIX wieku do II wojny światowej.
Dlaczego artyści wchodzą w buty pisarzy? Joanna Zielińska i David Maroto w rozmowie z Piotrem Drewko publikowanej w "Szumie" mówili:
Text
Rosnące zainteresowanie oraz zaangażowanie artystów wizualnych w tworzenie powieści może wynikać z aktu samolegitymizacji. Artyści używają powieści, by odzyskać przestrzeń mediacyjną w relacji z odbiorcami. Dzięki temu zabiegowi oferują im inny rodzaj dostępu do sztuki. Zastępują teorię narracją.
Nie całkiem zwyczajny komiks
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Jakub Woynarowski, „November”, fot. Wydawnictwo Ha!art
Granice między "artystycznym" a "zwyczajnym" wydawnictwem w przypadku powieści pisanych przez twórców wizualnych bywają niewyczuwalne, jeszcze bardziej zacierają się jednak na gruncie wydawnictw komiksowych, z natury bliższych obszarowi sztuki. Czy sam w sobie komiks stworzony przez artystę wizualnego jest na tle innych wydawnictw czymś wyjątkowym? Niekoniecznie, jednak faktem jest, że nierzadko twórcy związani na co dzień z obiegiem galeryjnym wykraczają poza konwencje przyjęte w komiksowym świecie.
Niekiedy dokonuje się to na poziomie samej treści i projektu powieści graficznej, jak w przypadku Jakuba Woynarowskiego, którego "November" jest właściwie historycznym esejem, fabularyzowanym i ubranym w postać powieści graficznej. Nierzadko także przekroczenie konwencji dokonuje się na poziomie nie tyle rysunków lub układu graficznego, a całości wydawnictwa i jego rozbudowy.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Wilhelm Sasnal, „Życie codzienne w Polsce 1999-2001”, fot. Galeria Raster
Wilhelm Sasnal swoje "Życie codzienne w Polsce w latach 1999–2001" poszerzył o kasetę ze ścieżką dźwiękową zawierającą utwory pojawiające się na kartach opowieści. Z dodatkowym soundtrackiem, tym razem złożonym z utworów skomponowanych przez samego twórcę mamy też do czynienia w pełnej wersji "Postapoland" Bartosza Zaskórskiego. Z kolei Piotr Zealot Marzec, którego "Słodkie chłopaki" najpierw podbiły scenę komiksu niezależnego, a następnie ukazały się w wersji finalnej nakładem Kultury Gniewu, przy okazji premiery komiksu część kadrów przeniósł na płótna, nadając im charakter autonomicznych obrazów. Można więc powiedzieć, że komiksy rysowane przez artystów wizualnych na tle całego rynku wyróżniają się przede wszystkim na dwóch płaszczyznach – rzadko poddają się gatunkowym konwencjom w warstwie narracyjnej, a także bywają wydawnictwami "deluxe", podobnie jak powieści artystyczne obudowanymi szeregiem dodatkowych prac.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Kornel Janczy, „Planeta”, fot. BWA Tarnów
Rozwój formatów wydawniczych wykorzystywanych przez artystów sprawia, że klasyczne formaty zdają się popadać w niełaskę. Nie wszyscy poddają się tej tendencji – Aleksandra Waliszewska regularnie wydaje na przykład albumy ze swoimi pracami – jednak ogólny klimat sprzyja formatom innym niż album, a zwłaszcza katalog wystawy. Te oczywiście nadal są wydawane, jednak coraz więcej artystów i artystek rezygnuje z nich przy okazji wystaw indywidualnych na rzecz… książek. Format ten trudno dokładnie określić — bywa bliźniaczo podobny do katalogu, zawiera eseje, kalendarium twórczości i liczne reprodukcje, nie wiąże się jednak wprost z konkretną, ograniczoną miejscem i czasem prezentacją, zbliżając się do czegoś w rodzaju miniaturowej monografii.
Zwrot ku książkom-nie-będącym-do-końca-katalogami rozpoczęła Paulina Ołowska wydaną w roku 2015 publikacją zatytułowaną, nomen omen, "Book" (równolegle z monograficzną wystawą w Zachęcie, pozbawioną osobnego katalogu). W ostatnich latach po podobne formaty sięgali też młodsi twórcy, jak Tomasz Kręcicki (który swoje wydawnictwo również zatytułował po prostu "Książka") czy Przemek Branas. W polu sztuki wciąż opartym na rywalizacji o widzialność książka staje się formatem umożliwiającym pełną prezentację swojego dorobku, na którą zwykle pozwala dopiero duża instytucjonalna retrospektywa. Na rozwój książek artystów ma więc również niewątpliwie wpływ ekonomia pola sztuki.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Łukasz Zawada, „Potencja. Słownik symboli”, fot. lukaszzawada.com
Charakter tych wydawnictw bywa mniej lub bardziej eksperymentalny. Niekiedy zawierają one więcej tekstu, jak w przypadku "Planety" Kornela Janczego, gdzie każdemu projektowi towarzyszy krótki esej innego autora lub autorki, czy też "Potencji. Słownika symboli" — rodzaju monografii malarskiej grupy, łączącej reprodukcje i fotografie ze słownikowymi hasłami, opracowanymi przez pisarza Łukasza Zawadę, które opisują najważniejsze motywy w ich pracach. Część artystów podejmuje się tego zadania samodzielnie, jak w przypadku Zbigniewa Libery, którego "Art of Liberation. Studium prasoznawcze 1988–2018"stanowi monumentalny przegląd nie tyle własnej twórczości, co jej recepcji przez dekady, dowodzący, że pod jednym względem rola wydawnictw przygotowywanych przez artystów nie zmieniła się przez pół wieku — nadal zapewniają one przede wszystkim niezależność.
[{"nid":"5683","uuid":"da15b540-7f7e-4039-a960-27f5d6f47365","type":"article","langcode":"pl","field_event_date":"","title":"Jak by\u0107 autorem - w kinie?","field_introduction":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. Wyj\u0105tki te by\u0142y rzadkie w przesz\u0142o\u015bci, dzi\u015b s\u0105 nieco cz\u0119stsze, ale i dobrych film\u00f3w dzi\u015b mniej ni\u017c to kiedy\u015b bywa\u0142o.","field_summary":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. ","topics_data":"a:2:{i:0;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259606\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:5:\u0022#film\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:11:\u0022\/temat\/film\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}i:1;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259644\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:8:\u0022#culture\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:14:\u0022\/temat\/culture\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}}","field_cover_display":"default","image_title":"","image_alt":"","image_360_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/360_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=dDrSUPHB","image_260_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/260_auto_cover\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=X4Lh2eRO","image_560_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/560_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=J0lQPp1U","image_860_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/860_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=sh3wvsAS","image_1160_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/1160_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=9irS4_Jn","field_video_media":"","field_media_video_file":"","field_media_video_embed":"","field_gallery_pictures":"","field_duration":"","cover_height":"266","cover_width":"470","cover_ratio_percent":"56.5957","path":"pl\/node\/5683","path_node":"\/pl\/node\/5683"}]