Odtąd uproszczenie – pisał o występach Mikołajskiej Jan Paweł Gawlik – coraz bliższe psychologicznej syntezie i psychologicznej stylizacji połączy się w tym aktorstwie z niedopowiedzeniem, tworząc jedyną w swoim rodzaju liryczną i pastelową fakturę tej sztuki. (J.P. Gawlik, "Twarze teatru", Warszawa 1963)
W 1949 roku Mikołajska wykreowała też świetnie przyjętą rolę Ruth w "Niemcach" Leona Kruczkowskiego w reżyserii Maryny Broniewskiej na scenie wrocławskiego Teatru Kameralnego.
W 1950 roku aktorka przeniosła się do Warszawy. Początkowo trafiła do zespołu Teatru Polskiego prowadzonego przez Bronisława Dąbrowskiego. Zagrała tu m.in. Warię w "Pociągu pancernym" Wsiewołoda Iwanowa w reżyserii zespołu pod kierunkiem Leona Schillera (1952) i Dianę w "Sprawiedliwych ludziach" Kazimierza Brandysa w inscenizacji Aleksandra Bardiniego (1953). Wkrótce pokazała również dwie wielkie role dramatyczne – Amelię w "Horsztyńskim" Juliusza Słowackiego w reżyserii Edmunda Wiercińskiego (1953) i Ethel w kolejnej realizacji Bardiniego - propagandowej sztuce Kruczkowskiego "Juliuszu i Ethel" (1954). Mikołajska z pasją szlifowała swój warsztat, pracowała nad pogłębieniem aktorskiego talentu, jej kreacje stawały się coraz bardziej dojrzałe, poważne, bardziej dramatyczne niż liryczne. O jej bohaterkach pisano, że odznaczają się zarówno czułością, spontanicznością, jak i głęboką mądrością, a sama aktorka silną świadomością scenicznego bycia. Dzięki umiejętnie rysowanym na scenie dramatycznym pęknięciom w psychice odtwarzanych kobiet i szczegółowemu wnikaniu do wnętrza postaci jej role stawały się bardzo wyraziste, ale i wieloznaczne, często prawdziwie tragiczne, jednak nigdy nie nadmiernie patetyczne, kreowane bez maniery i zbędnej nadekspresji.
W 1955 roku Mikołajska zaangażowała się do nowo powstałego w Pałacu Kultury Teatru Domu Wojska Polskiego, który w 1957 roku został przemianowany na Teatr Dramatyczny. W tym wspaniałym okresie aktorskiej kariery na deskach ważnej polskiej sceny aktorka wykreowała wiele wybitnych ról zagranych żarliwie i inteligentnie, z pasją i równocześnie z dystansem pozwalającym głęboko wniknąć w odczucia bohaterek i odpowiednio podkreślić sensy dramatu.
Zarówno słabym, złamanym, przegrywającym, jak i silnym i władczym postaciom nadawała artystka swoistą niejednoznaczność, relatywizując pojęcie klęski i zwycięstwa, wskazując na głębsze, bardziej ludzkie choć zarazem mniej oczywiste uwarunkowania psychologiczne – pisał Maciej Karpiński. ("Teatr" 1981, nr 23/24)
Krytyka zauważała również, że aktorstwo Mikołajskiej w pewnym sensie zbliżone jest do osiągnięć Gustawa Holoubka. Chodziło tutaj przede wszystkim o eksponowanie na scenie własnej osobowości, inteligencji i wrażliwości, obdarzanie roli elementami własnej indywidualności. Pierwszymi jej doskonałymi występami w nowym teatrze były postaci z różnych biegunów dramaturgii – bardzo oryginalnie potraktowana, kipiąca namiętnością i wrażliwością Rachel z "Wesela" Stanisława Wyspiańskiego w reżyserii Maryny Broniewskiej i Jana Świderskiego (1955), niezwykle sugestywna, podwójna rola lirycznej Szen-Te i brutalnego Szui-Ta w "Dobrym człowieku z Seczuanu" Bertolta Brechta w inscenizacji Ludwika René (1956) oraz postać Starej w "Krzesłach" Eugene'a Ionesco (1957), kolejnym spektaklu René. Mikołajska i partnerujący jej w roli Starego Jan Świderski pokazali tutaj prawdziwy, wydobywający groteskę utworu, koncert gry aktorskiej. W Teatrze Dramatycznym aktorka zagrała w sumie dziesięć ról, jeszcze m.in. Katarzynę w "Samotności" Macieja Słomczyńskiego (1956) i Margit w "Imionach władzy" Jerzego Broszkiewicza (1957) – przedstawieniach Lidii Zamkow, a także Elisabeth Proctor w "Procesie w Salem" Arthura Millera (1959) i Katarzynę w "Diable i Panu Bogu" Jeana-Paula Sartre'a – realizacjach Ludwika René.
Jednak nie wszystkie role aktorki spotkały się wówczas z entuzjastycznym przyjęciem. Kreacjom tytułowej bohaterki z "Antygony" Jeana Anouilha (reż. Jerzy Rakowiecki, 1958), Joanny ze sztuki Christophera Fry'a "Szkoda tej czarownicy na stos" (reż. René, 1958) i Lady Makbet ("Makbet" Szekspira, reż. Bohdan Korzeniewski, 1960) zarzucano nadmierną teatralność i sztuczność. Ale inaczej już było w przypadku tytułowej roli w Medei Eurypidesa w inscenizacji Jerzego Markuszewskiego (1962) – ostatniej postaci zagranej przez aktorkę na scenie Dramatycznego.
Halina Mikołajska zagrała Medeę bardzo pięknie – pisał August Grodzicki – skupiona bardziej w rozpaczy niż w sile nienawiści, dyskretna w grze i w operowaniu głosem, przejmująca w bólu i odpychająca w zbrodni. Przypomniała, że jest aktorką o wielkim talencie. ("Życie Warszawy" 1962, nr 16)
W Teatrze Dramatycznym Mikołajska debiutowała także jako reżyserka. W 1957 roku przygotowała bardzo dobrą inscenizację "Iwony, Księżniczki Burgunda" Witolda Gombrowicza, autora, którego sztuka została wówczas po raz pierwszy pokazana w teatrze polskim. Potem, wspólnie z Andrzejem Sadowskim, inscenizowała jeszcze z sukcesem "Romulusa Wielkiego" Friedricha Dürrenmatta (1959). Mikołajska potrafiła doskonale poprowadzić aktorów. Barbara Krafftówna jako Iwona i Jan Świderski w roli Romulusa stworzyli w jej spektaklach znakomite, popisowe role.
Od 1963 roku aktorka związana była z Teatrem Współczesnym Erwina Axera i Teatrem Narodowym. Grała nadal w klasyce, w inscenizacjach Kazimierza Dejmka przygotowanych w Teatrze Narodowym była Kasandrą w "Agamemnonie" Ajschylosa (1963) i Laurą w "Kordianie" Słowackiego (1965), a także Elżbietą w "Marii Stuart" Fryderyka Schillera w reżyserii Axera z Teatru Współczesnego (1969). W aktorskim teatrze prowadzonym przez Axera wystąpiła również jako Anna w "Dawnych czasach" Harolda Pintera (reż. Axer, 1972) i Yse w "Punkcie przecięcia" Paula Claudela (reż. Jerzy Kreczmar, 1973). Powróciła do Czechowa, była Olgą w "Trzech siostrach" (reż. Axer, 1963) i Raniewską z "Wiśniowego sadu" (reż. Maciej Prus, 1976). Bardzo sugestywnie pokazała Gunhildę w "Janie Gabrielu Borkmanie" Henryka Ibsena w reżyserii Bardiniego (1975). Świetnie, umiejętnie bawiąc się konwencją, sprawdziła się również w dramaturgii Stanisława Ignacego Witkiewicza jako Księżna Alicja of Nevermore w "Kurce wodnej" (reż. Wanda Laskowska, Teatr Narodowy, 1964) i tytułowa Matka (reż. Axer, Teatr Współczesny, 1970).
W latach 1953–1962 Mikołajska wykładała w warszawskiej Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej. Zagrała także kilka mniejszych ról w filmach, była m.in. Żydówką w filmowej adaptacji opowiadania Zofii Nałkowskiej "Przy torze kolejowym" (reż. Andrzej Baranowski, 1963) i Ciotką w "Życiu rodzinnym" Krzysztofa Zanussiego (1970). Wystąpiła w kilkunastu spektaklach Teatru Telewizji jako m.in. tytułowa Fedra w tragedii Jeana Racine'a w reżyserii Maryny Broniewskiej (1967), Tetyda w "Andromasze" Eurypidesa w reżyserii Jana Maciejowskiego (1970), Róża w "Cudzoziemce" Marii Kuncewiczowej – spektaklu Jana Kulczyńskiego (1970) i George Sand w "Lecie w Nohant" Jarosława Iwaszkiewicza w inscenizacji Olgi Lipińskiej (1972).
W latach 70. Mikołajska zaangażowała się w działalność opozycyjną. W 1975 roku podpisała "Memoriał 59" (59 intelektualistów) w sprawie planowanych przez władze zmian w Konstytucji, rok później złożyła swój podpis pod apelem w obronie radomskich robotników, jeździła na ich procesy, przystąpiła do Komitetu Obrony Robotników, pomagała prześladowanym. Spotkały ją za to szykany, była zastraszana, została odsunięta od wykonywania zawodu. W 1976 roku przeżyła próbę samobójczą. Zawsze podkreślała, że w mniejszym stopniu interesuje ją polityka, natomiast nie może już dłużej patrzeć na zło moralne, udawać, że pewnych spraw nie zauważa, bo oznaczałoby to przyzwolenie na istniejący stan rzeczy. Zdawała sobie sprawę, że do tej pory była niejako częścią systemu, władze nagradzały ją i fetowały.
Nagrody i bankiety, nie tyle u Goebbelsa, co u Bieruta, Sokorskiego, Cyrankiewicza (...) Jestem cząstką pewnego obrzydliwego monopolu, monopolu propagandy. (za: M. Grochowska, "Gazeta Wyborcza. Duży Format", 19 września 2006)
Znalazła się na liście artystów, których nazwiska widniały na indeksie, nie mogła występować w radio i w telewizji, a później także i w teatrze. Ze sceną rozstała się właściwie w 1976 roku. Aby nie szkodzić kolegom chciała odejść z Teatru Współczesnego, ale nie pozwolił na to Erwin Axer. Jednak odtąd, aż do 1981 roku, na zawodowej scenie dramatycznej nie występowała. W nocy z 13 na 14 grudnia została internowana, przebywała w Jaworzu, Gołdapii i Darłówku. W obozach internowania deklamowała poezje dla współwięźniów. Została zwolniona wskutek interwencji kolegów, m.in. Zbigniewa Raszewskiego i Kazimierza Dejmka. W latach 80. nie zniknęła jako aktorka, działała jednak w ramach kultury niezależnej. Jeździła z prezentacjami poezji i monodramów po całej Polsce. Występowała w prywatnych mieszkaniach i kościołach. Mówiła poezję Czesława Miłosza i Karola Wojtyły, prezentowała monodramy, m.in. "Historie Jakubowe" według Tomasza Manna, wybór monologów z "Medei" Eurypidesa, poezję maryjną w "Maryjnym tryptyku staropolskim" i ostatni przygotowany przez nią monodram "Śmierć Ćwietajowej", który tak mocno łączył się z osobistymi przeżyciami artystki śmiertelnie już wówczas chorej.
"Bądź wierny – idź" – to najsłynniejsze zdanie Herberta, koda "Przesłania Pana Cogito" mogłoby stanowić motto jej biografii – pisał o aktorce Tomasz Mościcki. – Jej wspaniałe i tragiczne życie było odzwierciedleniem i żywą realizacją tego nakazu. Nieuznająca kompromisu w sprawach artystycznych i moralnych odeszła jako symbol niezłomności. ("Życie", 22 czerwca 2004).
W 1976 roku zagrała we Współczesnym Raniewską w "Wiśniowym sadzie" i na pięć lat zniknęła ze sceny. W 1981 roku, niedługo przed internowaniem, można ją było jeszcze oglądać w dramacie Ibsena "Upiory", w którym wystąpiła w roli Heleny Alving (reż. Prus i Axer). Kiedy w 1982 roku, już po uwolnieniu, Mikołajska stanęła na deskach Teatru Polskiego jako Hestia w "Wyzwoleniu" Wyspiańskiego, spektaklu Kazimierza Dejmka, publiczność witała ją bardzo gorąco. W chwili pojawienia się na scenie dostała wielominutowe owacje na stojąco. Witano ją nie jako aktorkę, ale bohaterkę – symbol oporu wobec władz. W ten sposób widzowie docenili jej heroiczny życiowy wybór. Ostatnią jej teatralną rolą na instytucjonalnej scenie była zagrana również w Teatrze Polskim Maria Schwartz w "Terrorystach" Ireneusza Iredyńskiego w reżyserii Jana Bratkowskiego (1982). W latach 80. widzowie mogli obejrzeć także dwie doskonałe role Mikołajskiej stworzone w Teatrze Telewizji. Aktorka wcieliła się w postać Magdaleny Bejart w "Molierze, czyli zmowie świętoszków" Michała Bułhakowa w reżyserii Macieja Wojtyszki (1981). Jednak w wyniku działań cenzury Molier... został pokazany tylko raz. W 1989 roku dopuszczono w końcu do emisji "Żywej maski" Luigiego Pirandella, spektaklu zrealizowanego przez Macieja Prusa w 1975 roku. Siebie w roli Margrabiny w tym przedstawieniu aktorka mogła oglądać na kilka dni przed śmiercią. Niedługo przed odejściem, w szpitalu, 4 czerwca wzięła jeszcze udział w pierwszych wolnych wyborach. Zmarła 21 czerwca 1989.
Odznaczenia i nagrody:
- 1951 – nagroda państwowa II stopnia (zespołowa) za rolę Anny w przedstawieniu "Grzech" Stefana Żeromskiego w reżyserii Bohdana Korzeniewskiego w Teatrze Polskim w Warszawie
- 1954 – Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski
- 1955 – nagroda państwowa II stopnia (zespołowa) w sekcji teatru za rolę Ethel w przedstawieniu "Juliusz i Ethel" Leona Kruczkowskiego w reżyserii Aleksandra Bardiniego w Teatrze Polskim w Warszawie
- 1958 – nagroda Komitetu do spraw Polskiego Radia i Telewizji za rolę Warwary w audycji radiowej "Biedni ludzie" według Fiodora Dostojewskiego
- 1963 – Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski
- 1967 – Odznaka 1000-lecia
- 1970 – Złoty Ekran za najlepsze role kobiece w widowiskach Teatru Telewizji – role Tetydy w spektaklu "Andromacha" Eurypidesa w reżyserii Jana Maciejowskiego, Róży w "Cudzoziemce" Marii Kuncewiczowej w reżyserii Jana Kulczyńskiego, rolę w "Dużej sali" Valde van Jakoba w reżyserii Aleksandra Bardiniego i Anastazji ze sztuki Stanisława Ignacego Witkiewicza "W małym dworku" w reżyserii Zygmunta Hübnera
- 1971 – nagroda Komitetu do spraw Polskiego Radia i Telewizji za rok 1970 za kreacje aktorskie w Teatrze Telewizji
Autor: Monika Mokrzycka-Pokora, grudzień 2006