Jak tchnąć nowe życie w dzielnicę, która została zrównana z ziemią po straszliwych wojennych doświadczeniach? Czy etyczne jest budowanie osiedla w miejscu tragedii tysięcy jego mieszkańców? W epoce socrealizmu podjął się tego przedstawiciel przedwojennej awangardy.
Muranów Południowy – to przestrzeń, w której splatają się pozornie niemożliwe do pogodzenia wątki. To miejsce tragedii, ale i prawie utopijnej wizji odnowy, poszukiwania równowagi między pamięcią a patrzeniem w przyszłość. Nowa zabudowa w miejscu zburzonego getta warszawskiego miała być pomnikiem i miejscem codziennego życia nowych mieszkańców zarazem. Nawet formalnie osiedle stało się przedziwną hybrydą socrealistycznej wizji architektury z modernistycznymi ideałami.
2 października 1940 roku zapadła decyzja o utworzeniu w Warszawie getta. Zaledwie półtora miesiąca później ponad 300 hektarów gęsto zamieszkałych terenów północnej części Warszawy zostało zamkniętych, odseparowanych od pozostałej części miasta długim na 18 kilometrów murem. Tak powstało getto warszawskie, w którym zamknięto blisko 400 tysięcy Żydów, choć już w kolejnych miesiącach liczba ta gwałtownie zwiększała się, bo Niemcy zwozili tam także żydowskich mieszkańców z całego regionu. W przeludnionym getcie panowały koszmarne warunki życia, głód, rozprzestrzeniały się choroby, nazistowscy strażnicy stosowali terror. W lipcu 1942 roku rozpoczęła się akcja likwidacji getta, podczas której jego żydowskich mieszkańców zaczęto wywozić do obozu w Treblince w takim tempie, że w ciągu trzech miesięcy los ten spotkał aż ćwierć miliona ludzi. Choć w kwietniu 1943 roku ostatni mieszkańcy getta podjęli rozpaczliwą, bohaterską walkę, wzniecając powstanie, ponieśli w tej nierównej walce klęskę. 16 maja 1943 roku Niemcy wysadzili w powietrze budynek synagogi na ul. Tłomackie – wydarzenie to uważa się za symboliczny koniec walk powstańczych, a zarazem i getta, cały jego obszar został bowiem – dosłownie – zrównany z ziemią. Z przestrzeni miasta zniknęła w ten sposób tzw. dzielnica północna, od początku XIX wieku zamieszkiwana głównie przez ludność żydowską.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Rynek Muranów, Warszawa, 1910, rep. Zbyszko Siemaszko / FORUM
Po zakończeniu II wojny światowej władze Warszawy wśród licznych decyzji związanych z odbudową miasta i przywróceniem go do życia stanęły także przed dylematem dotyczącym przyszłości obszaru dawnego getta. Zdawano sobie sprawę z dokonanego tam w czasie wojny barbarzyństwa, a jednak tak duży obszar sąsiadujący bezpośrednio ze śródmieściem i Starym Miastem nie mógł pozostać niezagospodarowany.
Plany zbudowania na tym terenie nowej dzielnicy rysowano już w czasie okupacji, kiedy w konspiracyjnych pracowniach architektonicznych i urbanistycznych powstawały wizje Warszawy po wyzwoleniu. Pomysły były różne: Bohdan Pniewski, Jan Chmielewski, Piotr Biegański, Tadeusz Tołwiński widzieli w tym miejscu szeroką arterię planowanej Trasy N-S, Stanisław Różański chciał budować gmachy administracji, pojawiały się nawet koncepcje zamiany terenu w ogromny park. Jednak już pod koniec wojny klarować się zaczął pomysł zastąpienia ruin getta nową dzielnicą mieszkaniową, tak więc gdy w lutym 1945 roku powstało Biuro Odbudowy Stolicy, rysowaniem domów na terenie dziś nazwanym Muranowem zajęli się Wacław Kłyszewski, Eugeniusz Wierzbicki i Jerzy Mokrzyński. Już wtedy było jasne, że powstaną tam domy z małymi mieszkaniami, a jako ich odbiorców widziano pracowników biur pobliskiego śródmieścia.
Nazwa Muranów wywodzi się od nieistniejącego, rozebranego na początku XX wieku budynku, który w tej okolicy wzniósł Józef Szymon Bellotti, architekt działający w Warszawie na przełomie XVII i XVIII wieku. Zaprojektowany przez siebie pałac nazwał na cześć weneckiej wyspy Murano, gdzie sam przyszedł na świat. Po wojnie zaś nazwą objęto całą dzielnicę.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Bohdan Lachert i Józef Szanajca, projekt pawilonu Centrocementu na Powszechną Wystawę Krajową, 1928, fot. Muzeum Architektury we Wrocławiu
Pod koniec lat 40. architektoniczna awangarda przestała być jednak w Polsce dobrze widziana – w obliczu politycznych przemian modernizm został wręcz potępiony. W wygłoszonym 3 lipca 1949 roku referacie "Sześcioletni plan odbudowy Warszawy" Bolesław Bierut grzmiał:
Podobnie jak w wykonawstwie budowlanym, odrobić musimy zaniedbania na odcinku form architektonicznych naszego budownictwa. W formach tych znajdują jeszcze wyraz pozostałości burżuazyjnego kosmopolityzmu, przejawiającego się w architekturze w postaci wznoszenia bezbarwnych, pudełkowatych domów, w postaci bezdusznego formalizmu. Nasi architekci w większym stopniu winni nawiązywać do zdrowych tradycji naszej architektury narodowej, przystosowując je do nowych zadań i nowych możliwości wykonawczych i wkładając w nie nową socjalistyczną treść.
Przejmując z BOS projektowanie zabudowy na Muranowie, Bohdan Lachert musiał swoją wizję architektury dostosować do politycznych wymagań. Za priorytetowe uznał jednak inne zagadnienia. Najważniejszą decyzją projektową było bowiem zachowanie na przeznaczonym pod zabudowę terenie nieprzebranych ilości gruzu. Architekt w tekście o swoim projekcie opublikowanym w maju 1949 roku na łamach miesięcznika "Architektura" wyliczał:
Całkowita ilość gruzu na Muranowie obliczana jest na około 3.000.000 metrów sześciennych (…). Dla usunięcia takiej ilości gruzu musiałaby być stale zatrudniona 10-tysięczna armia robotników w ciągu powyżej trzech i pół lat, oraz pociągi wąsko i szerokotorowe w ogólnej ilości 420 wagonów i 4 lokomotyw, które w tym okresie musiałyby być czynne, przewożąc gruz z 7 ramp ładunkowych.
Usunięcie gruzów gęstej zabudowy Muranowa byłoby niemożliwe – Lachert zdecydował więc uczynić z tego atut.
Postanowił z ruin ukształtować teren pod zabudowę: powstały górki, tarasy, wzniesienia, na których potem ustawiono bloki. Ale to nie koniec: nowe domy na Muranowie zbudowano z gruzobetonu, materiału budowlanego opracowanego tuż po II wojnie z dostępnego aż w nadmiarze surowca – ruin, w jakie obrócono dużą część zabudowy stolicy. W ten sposób osiedla na Muranowie stały się niezwykłym pomnikiem przeszłości – są zbudowane na gruzach i z gruzów swoich poprzedników, przedwojennej zabudowy. Lachert pisał:
Historie wielkich zwycięstw narodu, okupionych morzem krwi ludu, przelanej w imię postępu społecznego i wyzwolenia narodowego, znajdują swe upamiętnienie w realizowanym projekcie Muranowa. Tak jak uwarstwienia starożytnej Troi pozwoliły archeologom zbadać i poznać historię, tak budowa nowej dzielnicy mieszkaniowej dla świata pracy na Muranowie, na wzniesieniu gruzowym, będzie świadectwem powstawania nowego życia na gruzach dawnych stosunków społecznych, na terenie upamiętniającym bezprzykładne barbarzyństwo hitleryzmu i bohaterstwo powstańców Ghetta.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Osiedle Muranów w Warszawie. Budynki osiedla stojące wzdłuż al. Karola Świerczewskiego pomiędzy ulicami: J. Marchlewskiego i Żelazną, 1953, fot. Archiwum fotograficzne Zbyszka Siemaszki/Narodowe Archiwum Cyfrowe NAC/https://www.szukajwarchiwach.gov.pl
Projektując zabudowę Muranowa, Bohdan Lachert w niezwykły sposób pogodził polityczne oczekiwania architektury "narodowej w formie" z układem przestrzennym znacznie bliższym temu, który za optymalny uważali przedwojenni moderniści. Niewielkie, kilkukondygnacyjne bloki (miały gabarytami korespondować z zabudową Starego Miasta) ustawił na dwa sposoby: wzdłuż głównych traktów ukształtował pierzeje, a pozostałe bloki rozstawił luźno wśród zieleni. Pomiędzy domami znalazło się miejsce na niskie, pawilonowe budynki szkół, przedszkoli, obiektów usługowych. Dzięki zróżnicowaniu poziomów terenu i swobodnemu układowi domów osiedle zyskało wyjątkowo malowniczy wygląd. "Urozmaicona plastyka terenu, zewnętrzne schody, tarasy, drobne formy architektoniczne, szerokie widoki poprzez ulice, przebiegające na niższym poziomie, mostki poprzerzucane przez uliczki, rzeźby (...) tworzą swoisty wygląd dzielnicy, szerokie pole działalności plastycznej dla architektów i rzeźbiarzy" – wyliczał w "Architekturze" Lachert.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Osiedle Muranów w Warszawie. Widok z góry, 1955 - 1962, fot. Archiwum fotograficzne Zbyszka Siemaszki/Narodowe Archiwum Cyfrowe NAC/https://www.szukajwarchiwach.gov.pl
Muranów w planie generalnym Warszawy przeznaczony dla 40 tysięcy mieszkańców wypełnił się niewielkimi lokalami (najmniejsze miały 13 m², największe – ok. 50 m²), tak zdefiniowano bowiem najpilniejsze mieszkaniowe potrzeby miasta, niemniej Lachert projektował lokale z myślą o tym, aby w przyszłości można je było łączyć w większe. Pod względem urbanistyki osiedle ukształtowano jako swoistą hybrydę "narodowego w formie" socrealizmu z modernistyczną ideą rozluźnionej zabudowy odseparowanej od ulic i uzupełnionej zielenią. Za podobną mieszankę stylów można uznać architekturę samych domów.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Osiedle Muranów w Warszawie. Widok z góry, 1955 - 1962, fot. Archiwum fotograficzne Zbyszka Siemaszki/Narodowe Archiwum Cyfrowe NAC/https://www.szukajwarchiwach.gov.pl
Otrzymały one kubiczne formy o płaskich dachach, ale zostały zarazem uzupełnione historyzującym detalem – pojawiły się wydatne gzymsy, rozbudowane oprawy okien, tralkowe balustrady, attyki, szpiczaste świetliki dachowe. Ozdobny charakter zyskały także wybite w blokach przejścia i bramy. Lachert chciał, aby detale architektoniczne zachować w naturalnym kolorze betonu, zderzając je z bladoróżową barwą pustaków z gruzobetonu, budulca elewacji. Ta kolorystyka miała być jeszcze jednym symbolem, wspomnieniem ruin getta i jego dawnych mieszkańców. W zachowanych dawnych koszarach Gwardii Koronnej miało natomiast powstać muzeum walki z faszyzmem, które w planie Lacherta miało, wraz z muzeum na Pawiaku oraz pomnikiem Bohaterów Getta, dopełniać pomnikowego charakteru osiedla. Nie wszystkie pomysły architekta spotkały się jednak z dobrym przyjęciem przez politycznych decydentów. Wbrew projektowi budynki na terenie Muranowa otynkowano, a muzeum walki z faszyzmem nigdy nie powstało. W obliczu tych decyzji w 1951 roku Bohdan Lachert wycofał się z dalszych prac na Muranowie – kolejne etapy budowy osiedla realizowane były już pod opieką innych autorów.
W 2023 roku osiedle Muranów Południowy staraniem jego mieszkańców został wpisany do rejestru zabytków.
Bibliografia:
Uchowicz, K. (2014). "Czytanie Muranowa. Pamięć miejsca/pamięć architekta. Komentarz do powojennej twórczości Bohdana Lacherta". "RIHA Journal".
Piątek, G. (2020). "Najlepsze miasto świata. Warszawa w odbudowie 1944–1949". Warszawa: W.A.B.
Chomątowska, B. (2012). "Stacja Muranów". Warszawa: Czarne.