Sekcja zwłok jako performans. Teatry anatomiczne
To, co nazywa się "teatrem anatomicznym" było w renesansowej Europie nie tylko performansem medycznym, ale także wydarzeniem towarzyskim i fenomenem społecznym. Publiczne sekcje zwłok – stopniowo otwierające się na wszystkich chętnych i biletowane – stały się inspiracją dla artystów i artystek. Z tym zjawiskiem kojarzymy przede wszystkim słynną Rembrandtowską "Lekcję anatomii doktora Tulpa", ale przykłady anatomicznych inspiracji znajdziemy również w polskim teatrze.
Dowcipne theatrum
Renesans obudził w uczonych pragnienie budowania wiedzy nie na podstawie ujętej w przepastnych księgach teorii, ale poprzez bardziej namacalne, realne doświadczenia. Wiedza anatomiczna zaczęła wówczas przekraczać drugi wymiar i zyskała – dosłownie – cielesny charakter. Nauka z opisów lub zwłok zwierząt była niewystarczająca i mało przekonująca dla dociekliwych umysłów. Choć zapisy o pierwszej sekcji zwłok pochodzą z XIV wieku, to dopiero w wieku XVI mówić można o regularnych i przede wszystkim publicznych pokazach anatomicznych. Wcześniejsze prezentacje – odbywające się w wąskich, profesjonalnych gronach; najczęściej w uczelnianych salach, prywatnych mieszkaniach profesorów lub aptekach – z czasem przeniosły się do osobnych budynków wzniesionych z myślą o tym medycznym performansie. Pokaz edukacyjny przerodził się w widowisko.
Pierwszy teatr anatomiczny – zbudowany w 1595 roku w Padwie – zachował się m.in. w relacji z edukacyjnego "Grand Tour" wielkopolskich szlachciców, braci Radolińskich. Ich opiekun, ksiądz Jan Nyczkowicz w "Pamiętniku podróży odbytej r. 1661–1663 po Austryi, Włoszech i Francyi" wspominał o obecności na padewskich pokazach i napomknął o samym budynku:
[...] byliśmy codziennie praesentes [obecni – przyp. red.] , przypatrując się w ciele ludzkiem dziwnej od Boga i natury dyspozycji; theatrum anatomiczne bardzo dowcipinie w cyrkiel zbudowane.
"Dowcipne theatrum" było oczywiście zbudowane na wzór antycznych amfiteatrów, co zapewnić miało dobrą widoczność z każdego zajmowanego miejsca. Sercem takiego budynku była wyjątkowa scena – stół sekcyjny. W tak zaaranżowanym teatrze przestrzenią "gry" staje się martwe ludzkie ciało, a człowiek jawi się jako figura niejednoznaczna, zarazem niemy przedmiot, jak i podmiot widowiska. Teatry anatomiczne wyróżniały wysokie bariery oddzielające kolejne piętra widowni – wystawały zza nich jedynie głowy widzów (miało to podobno zapobiec groźnym skutkom ewentualnych omdleń).
Na padewskich pokazach anatomicznych bywał także barokowy poeta Hieronim Morsztyn – przebywając we Włoszech w latach 1617–1618, był świadkiem sekcji kobiety i mężczyzny, co opisał w swoich wierszach ("Jakie przegrody, ścieżki i granice / Natura w brzuchu niewieścim zawarła!").
Monstrualny noworodek
Pierwsza publiczna sekcja zwłok na ziemiach polskich odbyła się w 1613 roku w Gdańsku, w budynku dawnego klasztoru franciszkańskiego (dziś oddziału Muzeum Narodowego). Wykonał ją wybitny anatom, nadworny lekarz Zygmunta III Wazy, student m.in. padewskiego uniwersytetu – Joachim Oelhaf. Chociaż panującą zasadą było wykonywanie sekcji na zwłokach przestępców (publiczny pokaz traktowano jako formę przedłużenia kary i zemstę społeczną), gdański medyk podjął się sekcji noworodka z Pruszcza Gdańskiego. Płód z zespołem wad mnogich opisał następnie w wydanym w tym samym roku dziełku "Foetus Monstrosus", co stało się wydarzeniem ówczesnego świata medycznego.
Refektarz klasztorny, część protestanckiego Gdańskiego Gimnazjum Akademickiego, nie stanowił typowego budynku theatrum anatomicum. Warto jednak zaznaczyć, że pojęcie "teatr anatomiczny" odnosi się zarówno do wytworu architektonicznego, jak i do specyficznego medycznego spektaklu, który w specjalnej budowli odbywał się dopiero od pewnego momentu w historii. Kiedy grono zainteresowanych oglądaniem połączonej z wykładem sekcji zaczęło się powiększać, a medyczna prezentacja stała się biletowanym wydarzeniem towarzyskim, zaczęto projektować i konstruować budynki przeznaczone tylko do tego celu. Można więc stwierdzić, że teatralność medycyny przyczyniła się do rozwoju tego obszaru architektury i wzbogacenia jej historii o nowy rodzaj budowli.
Wykonana przez Oelhafa pierwsza publiczna sekcja odbyła się w lutym, co nie pozostaje bez znaczenia. Publiczne pokazy – niekiedy kilkudniowe – organizowano bowiem zimą, najczęściej w czasie karnawału, kiedy studenci i uczniowie mieli czas wolny, a zwłoki ze względu na temperaturę rozkładały się dużo wolniej.
Napaść na anatoma
O tym, że publiczne sekcje były wyrazistym zjawiskiem społecznym, świadczyć może reakcja lokalnej społeczności na pierwsze tego typu wydarzenie w Warszawie (i zarazem zalążek nauczania medycyny w stolicy). W 1736 roku dziadek Joachima Lelewela, Henryk Loelhoeffel von Lowensprung miał otworzyć szkołę chirurgiczną przy ul. Podwale i prowadzić tam publiczne pokazy anatomiczne. W czasopiśmie "Kłosy" z 1886 roku czytamy, że dziad Lelewela "pierwszy dokonywał rozczłonkowywania ciał ludzkich" w Warszawie (pokazy sekcji odbywały się wówczas jedynie w gdańskim gimnazjum), jednak "z powodu przesądów i ciemnoty pospólstwa, nader prędko zaprzestano wykładu anatomii". Rzeczone "przesądy" były – według części źródeł – przyczyną dosłownej napaści na Loelheoffela i jego anatomiczny teatr (o "rozszalałym tłumie chcącym ukamienować doktora" pisała Katarzyna Pękacka-Falkowska). Publiczna sekcja zainaugurowała także działalność powstałej w 1809 roku Akademii Lekarskiej będącej protoplastką dzisiejszego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Warto zatem odnotować, że z korzeniami jednego z najważniejszych polskich ośrodków medyczny ściśle związany jest właśnie anatomiczny performans medyczny.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Prosektorium i teatr anatomiczny Szpitala Dzieciątka Jezus, Tygodnik Illustrowany, Warszawa, 1917, fot. Biblioteka Publiczna m.st. Warszawy - Biblioteka Główna Województwa Mazowieckiego/dLibra Digital Library
W XIX–wiecznej prasie odnaleźć możemy względnie precyzyjne opisy przybliżające architektoniczną specyfikę teatrów anatomicznych. Jeden z nich dotyczy wzniesionego w 1886 roku teatru przy Szpitalu Dzieciątka Jezus (ul. Zgoda). Budynek projektu Antoniego Jabłońskiego-Jasieńczyka (autora m.in. wczesnomodernistycznego gmachu dzisiejszego Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej czy kamienicy przy Mokotowskiej 12 – będącej w momencie wzniesienia najwyższym budynkiem Warszawy) zrealizowano w trzy miesiące, a wzmiankę o nim zawarto we wspominanym już numerze tygodnika "Kłosy":
Zbudowany w półkole [...] bez żadnych dekoracyi, składa się z jednej wielkiej sali, obejmującej 36 łokci średnicy, wysokości od poziomu stołu sekcyjnego do plafonu łokci 15. Ławki, jak zwykle w tego rodzaju zabudowaniach, wznoszą się w górę, otaczając półkolem katedrę. [...] Pod ławkami znajduje się druga sala, wzniesiona w kształcie krypty, [...] gdzie urządzono szatnię, a zarazem miejsce spoczynku dla młodzieży. [...] Wreszcie wypada wymienić, że obecny gmach wznosi się na miejsce dawnego, który do szczętu zniesiono i powstał jakby za uderzeniem różdżki magiczney [...].
Teatrzyk w skrzynce
Teatr anatomiczny jako zjawisko performatywne z dziedziny medycyny stał się inspiracją dla powojennej polskiej twórczości, naznaczonej doświadczeniem lub postpamięcią największego konfliktu zbrojnego w historii świata. Neoawangardowa "Wiwisekcja" otworzyła w 1955 roku działalność domowego Teatru na Tarczyńskiej Mirona Białoszewskiego: był to "monodram na dziesięć palców" będący swoistym przetworzeniem innego przetworzenia, czyli nawiązaniem do Rembrandtowskiej "Lekcji anatomii…".
Zjawisko samego performansu związanego z ludzkimi wnętrznościami zostało przez Białoszewskiego zmarginalizowane na rzecz wykładu teoretycznego, a tytułowa wiwisekcja – doświadczenie przeprowadzane na żywym organizmie – stało się przewrotną, wielopiętrową analizą możliwości ludzkiego poznania. W drewnianej skrzynce – "amfiteatrze bez dna", jak pisał Białoszewski – występowały postaci przypominające te ze słynnego holenderskiego obrazu: obcięte palce czarnych rękawiczek kontrastowały z maleńkimi białymi kryzami.
Przestrzeń gry inspirowaną strukturą teatru anatomicznego zaproponował architekt Jerzy Gurawski, współpracując z Jerzym Grotowskim przy "Księciu niezłomnym" (1965). Drewniany podest usytuowany w centralnej części przestrzeni gry budzić mógł skojarzenia z anatomicznym stołem sekcyjnym. O wyraźnej architektonicznej i scenograficznej inspiracji pisała niemiecka teatrolożka Erika Fischer-Lichte w swojej kanonicznej już pracy "Estetyka performatywności":
Zaledwie 30-40 widzów stało w koncentrycznych kołach, na wznoszących się wokół miejsca akcji podestach. Rzędy oddzielone zostały od siebie przegrodami, tak wysokimi, że sponad nich wystawała tylko głowa (i może jeszcze klatka piersiowa) widza. Nie tylko unieruchomiło to w znacznym stopniu widzów, ale przede wszystkim narzuciło im pozycję voyeurów oglądających przerażające wydarzenia rozgrywające się przed ich oczami.
Resztki, odpadki, rozkład
Czterokrotnie – w latach 1968–1971 – happening nawiązujący do pokazów anatomii realizował Tadeusz Kantor. Jego "Lekcja anatomii wedle Rembrandta" w krąg skojarzeń z publiczną sekcją włączała ambalaż – artystyczną praktykę opakowywania i kamuflowania. Kantor jako anatom – samozwańczy doktor Tulp – dokonując "sekcji" na osobie performującej rolę umarłego, koncentruje się nie tyle na ciele, ile na ubraniu i kryjących się w nich prozaicznych przedmiotach. Jak pisał w tekście-manifeście dotyczącym tego happeningu, przedmioty te to m.in. "obgryzione ołówki, szczoteczki do zębów, resztki tytoniu, pogniecione papierosy, zapałki, kulki chleba, banknoty, paszporty, zdjęcia dzieci, zdjęcia kochanek". W odcinku Polskiej Kroniki Filmowej z 1969 roku zobaczyć można fragment nagrania happeningu odbywającego się w Galerii Foksal. Kantor, rozcinając ubranie perfomera, zapowiada: "Zobaczycie prawdziwą, niezafałszowaną stronę indywidualności. Zapomniane resztki, odpadki pomięte, ulegające powolnemu rozkładowi". "Lekcja anatomii wedle Rembrandta" odzwierciedla Kantorowskie zainteresowanie tym, co znalezione, przypadkowe, biedne i błahe; odzwierciedla ideę "realności najniższej rangi" ("jedynie realność najniższej rangi, przedmioty najbiedniejsze i pozbawione prestiżu zdolne są ujawnić w dziele sztuki swoją pełną przedmiotowość", mówił Kantor w rozmowie z Krzysztofem Miklaszewskim). Spojrzenie widowni artysta kierował na coś, co zwykle jest pomijane: codzienne "opakowanie" człowieka, metaforę jego podmiotowości, drobne elementy tworzące jego codzienną tożsamość. Jego publiczna "lekcja anatomii" stała się pokazem dekonstruowania systemu przedmiotów, w który wpisany jest człowiek.
Sekcja pod okiem kamer
W XXI wieku kwestią publicznych sekcji i performatywną strukturą teatrów anatomicznych zajęły się m.in. Natalia Korczakowska i Katarzyna Kalwat. Pierwsza z reżyserek podtytuł "Lekcja anatomii" nadała swojej autorskiej interpretacji "Elektry" Eurypidesa. Przedstawienie z 2008 roku zrealizowane w Teatrze im. Norwida w Jeleniej Górze atmosferę opresji i wszechwładzy wzroku wytwarzało poprzez obecność kamer. W 2008 roku sięgnięcie po media cyfrowe nie było tak powszechnym i niemal przezroczystym gestem jak dziś – co ciekawe, w recenzjach z "Elektry. Lekcji anatomii" przeczytać można przewidywania, że korzystanie z kamer jest modą, która szybko się wyczerpie (co dziś brzmi niemal zabawnie). Medialna rzeczywistość wszechobecnego reality show stała się w spektaklu Korczakowskiej zaktualizowaną wersją dawnych widowisk skoncentrowanych na władzy wzroku nad martwym ciałem. Ten aspekt – który dziś nazwalibyśmy biopolitycznym (związanym z formami sprawowania władzy nad cielesną sferą życia w społeczeństwie) – widoczny był zresztą także wyraźnie w historycznych pokazach anatomicznych. Badaczka Dobrochna Ratajczakowa pisała, że publiczna sekcja zwłok jako performans hańbiący była "aktem pośmiertnej kary".
Kalwat natomiast swój "Landszaft. Lekcję anatomii" (na podstawie tekstu Weroniki Murek) osadziła, co niezwykłe, w prawdziwej przestrzeni teatru anatomicznego w Krakowie. Amfiteatr anatomiczny w budynku Zakładu Patomorfologii Klinicznej i Doświadczalnej posłużył reżyserce za miejsce opowieści o "chorobach krakowskich" – rozumianych dosłownie, ale i metaforycznie. "Landszaft…" wyprodukowany został jako część krakowskiego festiwalu Genius Loci, którego celem jest wkroczenie z teatrem w miejsca pozornie nieteatralne, niewykorzystane, nieoczywiste. W przypadku tego spektaklu przestrzeń autentycznego teatru anatomicznego stała się scenografią ready-made: nasyconą znaczeniem i bezpośrednio odnoszącą się do historycznego zjawiska, jakim były publiczne sekcje. Sam performans sekcji został zresztą wykonany na końcu spektaklu. Jego częścią była – stanowiąca zapewne świadome nawiązanie do Kantora – "sekcja" płaszcza i znajdujących się w jego zakamarkach przedmiotów.
Źródła: E. Olechnowicz, “Theatrum anatomicum: ciało jako widowisko”; A. Kucharski, “Braci Radolińskich peregrynacja po Europie”; A. R. Burzyńska, “Człowiek wywrócony na drugą stronę: "Lekcja anatomii" Tadeusza Kantora”; J. Jopek, “Lekcja anatomii. O barokowej figurze anatoma-performera”; “R. Grześkowiak, “Publiczna sekcja zwłok jako wydarzenie towarzyskie”; H. Morsztyn, “Wiersze padewskie”, w opracowaniu Rafała Grześkowiaka, Warszawa 2014; dzienniktetralny.pl, encyklopediateatru.pl.
[{"nid":"5683","uuid":"da15b540-7f7e-4039-a960-27f5d6f47365","type":"article","langcode":"pl","field_event_date":"","title":"Jak by\u0107 autorem - w kinie?","field_introduction":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. Wyj\u0105tki te by\u0142y rzadkie w przesz\u0142o\u015bci, dzi\u015b s\u0105 nieco cz\u0119stsze, ale i dobrych film\u00f3w dzi\u015b mniej ni\u017c to kiedy\u015b bywa\u0142o.","field_summary":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. ","topics_data":"a:2:{i:0;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259606\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:5:\u0022#film\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:11:\u0022\/temat\/film\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}i:1;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259644\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:8:\u0022#culture\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:14:\u0022\/temat\/culture\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}}","field_cover_display":"default","image_title":"","image_alt":"","image_360_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/360_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=dDrSUPHB","image_260_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/260_auto_cover\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=X4Lh2eRO","image_560_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/560_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=J0lQPp1U","image_860_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/860_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=sh3wvsAS","image_1160_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/1160_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=9irS4_Jn","field_video_media":"","field_media_video_file":"","field_media_video_embed":"","field_gallery_pictures":"","field_duration":"","cover_height":"266","cover_width":"470","cover_ratio_percent":"56.5957","path":"pl\/node\/5683","path_node":"\/pl\/node\/5683"}]