Im więcej ciebie, tym mniej. O nadprodukcji w sztukach performatywnych
W pisaniu o nadprodukcji tkwi oczywisty paradoks, bo niejako wspiera ono zjawisko, które przedstawia krytycznie. Nadprodukcja to jednak słowo, które pojawiało się przez ostatni, pandemiczny rok niezwykle często w dyskusji o funkcjonowaniu teatru i innych sztuk performatywnych.
Kryzys związany z wirusem – parafrazując Goethego – zła pragnąc, uczynił dobro, oczywiście o tyle, o ile stał się katalizatorem ważnej rozmowy. Bez pandemii być może jeszcze długo nie doczekalibyśmy podjęcia tej kwestii, uznając obecne funkcjonowanie sztuk performatywnych za normę, a materialną rzeczywistość tworzenia sztuki za względnie sprawną machinę. Za symboliczne potwierdzenie tego, że temat nadprodukcji jest ważny, a zabranie głosu w tej sprawie służy środowisku, uznać można nagrodę przyznaną niedawno Joannie Szczepkowskiej. 19 lutego 2021 roku aktorka wyróżniona została "Kamykiem Puzyny", statuetką wręczaną za wyjątkowe zasługi na polu teatru zaangażowanego w sprawy publiczne. Przypomnijmy, że Szczepkowska w ubiegłym roku stworzyła internetowy Teatru Pudło (dziś liczący ponad czterdzieści odcinków) – projekt zainaugurowany niespełna trzyminutowym performansem wideo, w którym aktorka, odgrywając nieudolne próby tworzenia teatru w warunkach domowych, w przypadkowym kartonowym pudełku, wskazała na absurd gorączkowego dopasowywania warunków tworzenia sztuki do realiów lockdownu. Nagroda przyznana została za "zaangażowanie się w obronę przegranych spraw" i "ryzykowanie śmiesznością", ale także – co według mnie istotniejsze – za "wypowiadanie na głos tego, czego inni wypowiedzieć nie mają odwagi". Pierwsze wideo Teatru Pudło czytać można jako reakcję na frenetyczne działania instytucji pragnących jak najszybciej i jak najwierniej względem dotychczasowego stanu rzeczy przystosować się do pandemicznych warunków. Reakcja ta wydarzyła się stosunkowo szybko – kartonowy performans opublikowany został 4 kwietnia. W kontekście czasu, w jakim powstał, uznać można, że artystka w niespełna dwustu sekundach materiału wideo, posiłkując się kąśliwym humorem, zdołała zawrzeć niedorzeczność pewnego typu działań. Tego, który za cel postawił sobie nieustanie w produkcji, niezwalnianie tempa, dotrzymywanie kroku w walce o widoczność.
Czym w zasadzie jest nadprodukcja w teatrze? To z pewnością część szerszego, rozlewającego się na wiele dziedzin zjawiska. Po pierwsze to trudna do okiełznania obfitość treści, które docierają do naszych przemęczonych rzeczywistością internetową oczu i mózgów, po drugie to problem związany z tym, jak tworzy się sztukę i w jaki sposób funkcjonują ci i te, którzy i które ją tworzą. Używanie tego terminu w kontekście sztuki jest jednak dosyć problematyczne. Nadprodukcja w nomenklaturze ekonomicznej oznacza zjawisko przerostu podaży nad popytem – zachodzi ono, kiedy rynek nie jest w stanie skonsumować dostępnych produktów. W sztuce pojęcie nadprodukcji nie daje się wyrazić w wymiernych, materialnych kategoriach. Nie jest to – jak w kontekście ekonomii – po prostu zjawisko przerostu podaży nad popytem. Uważam wręcz, że stosowanie tego terminu wobec tworzenia sztuki może okazać się szkodliwe, zwłaszcza wobec sztuk performatywnych, których nie da się łatwo zamknąć w ramach zamkniętego tworu mogącego zostać produktem. Mówiąc o nadprodukcji, sugerujemy, że istnieje rynek sztuki, na który wpuszcza się dzieła celem sprzedaży oraz że istnieje grupa "produktów", które – nie uległszy konsumpcji – zmarnują się, zostaną "wpisane w straty", jako coś zbędnego, co powstało niepotrzebnie. Oczywiście w wielu przypadkach stosowanie tego określenia ma charakter czysto funkcjonalny – związany z, nomen omen, ekonomią języka. Możemy po prostu ująć jednym słowem sieć procesów, które wytwarzają określone problemy. Myślę jednak, że lepiej byłoby mówić o nadmiarze czy przesycie. Bądź co bądź, kultura nie składa się z relacji między produktami a konsumentami.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Majsterklasa z Bartoszem Bielenią, fot. Nowy Teatr
Początek pandemii oznaczał natychmiastowe reakcje teatrów, które podjęły intensywne działania, by jak najszybciej i najpełniej wypełnić lukę, która pojawia się, gdy granie na żywo przestaje być możliwe. W mediach społecznościowych szeroko udostępniano wówczas znamienny mem zestawiający tonącego Titanika z grającą na nim orkiestrą, która przedstawiać miała polski teatr i jego zachowanie w obliczu katastrofy, jaką jest pandemia. Organizowanie wirtualnych "premier" zarejestrowanych uprzednio spektakli czy kuratorowane naprędce "seriale" teatralne tworzone przez zaproszone artystki i artystów były świadectwem potężnej presji widzialności i produktywności. W ramach takiej rzeczywistości teatry po prostu nie mogły się zatrzymać. Choć jeszcze częściej niż mem z Titanikiem udostępniano orędzie Weroniki Szczawińskiej na Międzynarodowy Dzień Teatru (27 marca), w którym podkreślała, że artyści nie muszą "gorączkową nadprodukcją nieustannie udowadniać tego, że są potrzebni", to jednak ów przymus produkcji, prezentacji, obecności dał się przez pandemiczny rok mocno we znaki. Sama Szczawińska wzięła zresztą udział w "Projekcie Kwarantanna", tworząc domowy wideoperformans z Piotrem Wawerem juniorem i obecnym zdalnie (na ekranach telefonów) Maciejem Pestą. Dobrą stroną takich inicjatyw, jak "Projekt Kwarantanna" (Teatr Studio/Komuna Warszawa), "Majsterklasy" (Nowy Teatr) czy ministerialny program "Kultura w sieci" jest wsparcie materialne artystów i artystek, którzy zostali pozbawieni możliwości regularnej prezentacji swoich prac na żywo. Jednak kreowanie sytuacji, w której sztuki performatywne zamieniają się w gargantuiczną machinę bez ustanku produkującą kolejne "dzieła" (a w zasadzie, najczęściej, surogaty wynikające z konieczności, jaką zgotowała pandemia) jest w szerszej perspektywie mało korzystne.
Cierpi na tym i przebodźcowana percepcja, bo nie jesteśmy w stanie obejrzeć, przeczytać, wysłuchać wszystkiego, a propozycje piętrzą się bez umiaru, i sama twórczość, bo wiele mikroprodukcji to prace o krótkiej żywotności, prezentowane raz lub kilkukrotnie, tworzone szybko i równie szybko przechodzące do archiwum. Dobrze, gdyby w miejsce wzmacniania przymusu produktywności stawiano na wartość samego procesu, np. w formie rezydencji niekoniecznie zwieńczonych kolejną produkcją. O potrzebie takiego podejścia mówiły m.in. krytyczki i badaczki Zuzanna Berendt i Anna Majewska, które podkreślały, że warto by doceniać, wspierać krytycznie i finansować same procesy twórcze zamiast nieustannie oceniać i porównywać spektakle jako gotowe "produkty". Oczywiście wymaga to zaufania ze strony instytucji i architektów finansowania kultury. Procesu twórczego nie da się obiletować, zatytułować i sprzedać jako dzieła do oglądania i przedmiotu recenzowania. Praca nieprzynosząca konkretnego efektu nie jest spektakularna, a w zasadzie jej nie widać. Choć należy zauważyć, że nierzadko zdarza się, że widownia zostaje zaproszona do obejrzenia etapu pracy nad jakimś projektem, "dopuszczona" do wnętrza procesu – czego wybitnym przykładem może być np. "Wychodząc od działania" Marii Stokłosy, czyli, jak określa sama choreografka, "tworzony od 2017 roku spektakl, który nigdy nie będzie miał premiery". Oczywiście "wypisanie się" z systemu premier, kolejnych projektów etc. równoznaczne jest z podziękowaniem dyskursowi sukcesu, który ma się bardzo dobrze.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Na marginesie warto też dodać, że nadmiar rzeczy do obejrzenia ma wpływ nie tylko na naszą wydolność poznawczą, ale i na nasze ciała – często pomijane w kontekście przeniesienia ogromnej części życia do internetu. Zmęczone ciała tkwiące godzinami przed komputerem "chodzą" od ponad roku również do teatru, a sam teatr staje się jedną z wielu czynności on-line. (Tu należy jednak uczciwie zauważyć, że przystosowanie teatrów do pandemicznej rzeczywistości poskutkowało coraz bardziej jakościową ofertą on-line i zdemokratyzowało dostęp do przedstawień teatralnych. Niekiedy dużo łatwiej jest przecież obejrzeć spektakl na komputerze niż jechać do miasta oddalonego o 350 kilometrów). Znoszenie kolejnych obostrzeń pozwala na przejście w hybrydowy tryb funkcjonowania instytucji kultury, co nie oznacza, że problem nadprodukcji staje się mniej istotny. Pandemia nie stworzyła nadprodukcji, ale rzuciła na nią światło reflektora o dużej mocy. Warto pamiętać, że każda produkcja artystyczna, o ile nie powstała w wyniku użycia już istniejących zasobów (np. ubrań z drugiej ręki, scenografii z magazynu) jest w zasadzie nieekologiczna. To kolejna mroczna strona fetyszyzowania produktywności. Dlatego tym bardziej należy doceniać twórczynie i twórców, dla których istotna jest idea upcyklingu i recyklingu; świadomie ograniczających kupowanie nowych rzeczy, jak np. "królowa taniej odzieży" Hanka Podraza. Każdy nowy spektakl to także kolejne sesje zdjęciowe, trailery, wywiady, zapowiedzi, aktywność w mediach społecznościowych… Nasza działalność w sieci nie jest ekologicznie "bezkarna". Również ten tekst – choć jest treścią cyfrową, więc pozornie niemającą materialnych skutków w rzeczywistości – dokłada się do zwiększonej emisji dwutlenku węgla, o czym dowiedzieć się można więcej z rozmowy z Joanną Murzyn, strateżką przyszłości.
Lekarstwem na gorączkę nadprodukcji i obsesję niezwalniania tempa mogłoby być także usprawnienie współpracy między instytucjami. O sieciowaniu jako dobrym rozwiązaniu przy obecnym natłoku propozycji kulturalnych (bo np. zapobiegającym dublowaniu się przedsięwzięć) mówiła w rozmowie dla magazynu "Pismo" Marta Szadowiak, specjalistka ds. komunikacji i marketingu, twórczyni agencji PR. To kolejna kwestia, która nie wpisuje się w mit indywidualnego sukcesu oraz akcentuje proces i budowanie relacji, nie gotowe "produkty" kultury i pozorny prestiż idący za rekordami oglądalności.
Kolejna "odwilż", czyli czasowe zniesienie obostrzeń, wskutek którego teatry mogą grać dla połowy swoich widowni, przynosi kolejny natłok premier teatralnych. Czy pandemia i obnażenie przez nią problemu nadmiaru cokolwiek zmieniło? Wydaje się, że tendencja jest jednak taka, by jak najszybciej wrócić do tego, co było, a refleksja pojawiła się i zniknęła jak jeden z wielu tematów przemielonych przez tryby publicznej debaty.
Pierwsza część tytułu niniejszego tekstu jest cytatem z utworu "Im więcej ciebie, tym mniej" skomponowanego przez Jarosława Kukulskiego z tekstem Ryszarda Kunce w wykonaniu Natalii Kukulskiej.
[{"nid":"5683","uuid":"da15b540-7f7e-4039-a960-27f5d6f47365","type":"article","langcode":"pl","field_event_date":"","title":"Jak by\u0107 autorem - w kinie?","field_introduction":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. Wyj\u0105tki te by\u0142y rzadkie w przesz\u0142o\u015bci, dzi\u015b s\u0105 nieco cz\u0119stsze, ale i dobrych film\u00f3w dzi\u015b mniej ni\u017c to kiedy\u015b bywa\u0142o.","field_summary":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. ","topics_data":"a:2:{i:0;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259606\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:5:\u0022#film\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:11:\u0022\/temat\/film\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}i:1;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259644\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:8:\u0022#culture\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:14:\u0022\/temat\/culture\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}}","field_cover_display":"default","image_title":"","image_alt":"","image_360_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/360_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=dDrSUPHB","image_260_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/260_auto_cover\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=X4Lh2eRO","image_560_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/560_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=J0lQPp1U","image_860_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/860_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=sh3wvsAS","image_1160_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/1160_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=9irS4_Jn","field_video_media":"","field_media_video_file":"","field_media_video_embed":"","field_gallery_pictures":"","field_duration":"","cover_height":"266","cover_width":"470","cover_ratio_percent":"56.5957","path":"pl\/node\/5683","path_node":"\/pl\/node\/5683"}]