Duńskie ogniwo – skandynawskie życie Iwaszkiewicza
Gdyby redakcja Culture.pl miała odpowiedzieć na pytanie, jakie jest najważniejsze wydarzenie w historii relacji polsko-duńskich, zapewne wymienilibyśmy interaktywną opowieść "Where is Poland?", osnutą na kanwie podróży duńskiego krytyka Georga Brandesa do nieobecnego wówczas na mapach kraju leżącego gdzieś w środku Europy. Polska i Dania mają jednak dużo więcej punktów wspólnych. Aby dowiedzieć się jakich, warto podążyć tropem życia Jarosława Iwaszkiewicza.
Międzynarodowy pan od poezji
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Pomnik Józefa Poniatowskiego autorstwa duńskiego rzeźbiarza Bertela Thorvaldsena, Warszawa, fot. Sławomir Kamiński/AG
Bez wątpienia Sørena Kierkegaarda powinniśmy uznać za jednego z najbardziej fascynujących filozofów na świecie, a czytelnicy jego mistrzowsko napisanych książek z pewnością odnajdą w nich wiele ciekawostek i niespodzianek. Jeżeli jednak niespodzianki to nie to, czego najbardziej wam w życiu potrzeba, warto zapoznać się z dziełem duńskiego filozofa przez przekłady jego twórczości na język polski. Na stronie tytułowej "Bojaźni i drżenia" widnieje: "Przetłumaczył z języka duńskiego i opatrzył wstępem Jarosław Iwaszkiewicz".
Iwaszkiewicz, jeden z najważniejszych polskich poetów i autorów opowiadań, a także założyciel legendarnej grupy Skamander bynajmniej filozofem nie był. Miał on jednak zaletę, która uczyniła go idealnym tłumaczem dzieł Kierkegaarda – znał duński i był ekspertem od kultury Danii, ponieważ wiele czasu spędził w tym kraju. Dzięki temu miał w swoim dorobku tłumaczenia nie tylko Kieerkegarda, ale także Hansa Christiana Andersena i Hermana Banga (którego powieść "Ved Vejen" była jedną z ulubionych książek poety), jak również wiele esejów na temat Danii. Skąd fascynacja krajem, który – jak twierdził sam Iwaszkiewicz – zrewolucjonizował przemysł browarniczy dzięki wykorzystaniu do mierzenia temperatury brzeczki termometru zamiast stóp?
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Fontanna Gefion w Kopenhadze, 1920-1930, fot. Jan Szwedo/www.audiovis.nac.gov.pl (NAC)
Odpowiedź jest prosta i krótka – był spłukany. Większość poetów nie może liczyć na godne życie, utrzymując się wyłącznie z twórczości, a Iwaszkiewicz nie różnił się pod tym względem od innych twórców, zwłaszcza że wydawał fortunę na podróże. W 1927 roku, będąc bez pieniędzy i mając silną potrzebę uniezależnienia się od bogatego teścia, przyjął – acz niechętnie – propozycję objęcia stanowiska w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, gdzie miał zajmować się promocją polskiej sztuki i literatury za granicą. Nie było to rozwiązanie zadowalające dla pisarza, bo nie znosił pracować w środowisku biurowym, ale szczęśliwie po pewnym czasie pojawiła się inna ciekawsza możliwość pracy. W 1932 roku zaproponowano mu stanowisko sekretarza w Ambasadzie RP w Kopenhadze, mimo że nie miał wystarczającego doświadczenia w dyplomacji.
Życie w luksusie
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Anna i Jarosław Iwaszkiewicz, Warszawa, 1922-1923.
Mimo oporów ze strony żony Anny, która nie chciała opuszczać domu ani wychowywać dzieci na obczyźnie, Iwaszkiewicz przyjął nową pracę i początkowo sam przeprowadził się do nowoczesnego mieszkania przy ulicy Gustav Adolfsgade 5. Była to miła odmiana po życiu w spartańskich warunkach, jakie panowały w wiejskiej rezydencji Iwaszkiewiczów w Stawisku. Nowo upieczony dyplomata był niezwykle zainteresowany poznawaniem wszystkich możliwych atrakcji, jakie oferowała Kopenhaga i mógł to robić dzięki wysokiej pensji. W rezultacie opowieści o nowym standardzie życia krążyły nie tylko w kręgach literackich w Warszawie, ale także w Kopenhadze, która nie przywykła do tak wystawnego życia dyplomatów przybyłych z obcych państw.
O Iwaszkiewiczu wkrótce stało się głośno z powodu sprowadzenia przezeń eleganckich mebli z Polski, jak również zatrudnienia kierowcy (był to rzadki widok na ulicach Kopenhagi, bo w tamtych czasach nawet ambasadorzy sami prowadzili swoje samochody) i kucharza, którego umiejętności kulinarne zostały później docenione podczas przyjęć, które poeta organizował dla przyjaciół, innych dyplomatów i członków duńskiej socjety. Biograf Iwaszkiewicza Radosław Romaniuk wymienia następujące potrawy na udowodnienie tego, że menu poety i jego gości, ale również służby było imponujące:
Faszerowany szczupak, szynka, sałata z indykiem, grzyby, boeuf Stroganow, kiełbasy, sosy, ciasto, ciasteczka, owoce i lody (menu z 29 kwietnia 1934); sałata z homarem, pieczony indyk, pstrąg po hiszpańsku, sałata, boeuf Stroganow, ciasto, kompot (21 stycznia 1935).
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Podkowa Leśna, Muzeum Anny i Jarosława Iwaszkiewiczów w Stawisku, fot. Tomasz Wierzejski/Fotonova/East News
Jako że Anna Iwaszkiewicz, która wkrótce dołączyła do męża w Danii, nie wyobrażała sobie serwowania kompotu bez słodkości, kucharz nie tylko zajmował się zakupami i przygotowaniem kolacji, ale także za każdym razem wypiekał trzy różne rodzaje ciastek. Mimo że Anna lubiła spędzać czas w nowym domu i starała się jak najlepiej pełnić rolę gospodyni na przyjęciach, nie znosiła samej Kopenhagi, uważając ją za nudną i prowincjonalną. Ta niechęć przyczyniła się do coraz większej tęsknoty za krajem, co z kolei pogorszyło stan psychiczny Anny. W efekcie większość czasu spędzała w Polsce, dokąd zabierała też dzieci i tylko sporadycznie odwiedzała męża w Danii.
Pomimo rodzinnych perturbacji Iwaszkiewicz świetnie prosperował zawodowo – zarówno jako dyplomata, jak i jako pisarz. To w Danii powstała powieść "Czerwone Tarcze", jak również seria listów do dzieci pisanych w imieniu ich kota Bukasi. Umiejętności społeczne pisarza – wspierane talentem kulinarnym kucharza – zaskarbiły mu sympatię w Kopenhadze, co przełożyło się na szereg przydatnych kontaktów. Zdaniem niektórych Iwaszkiewicz okazał się znacznie lepszym dyplomatą niż jego przełożony, ambasador Michał Sokolnicki.
Przykładowo podczas tournée Jana Kiepury w 1934 roku, Iwaszkiewicz wraz z żoną wydali przyjęcie na 150 osób (choć ku niezadowoleniu pisarza nie udało mu się wzbudzić takiego samego zainteresowania twórczością swojego kuzyna Karola Szymanowskiego). Dzięki temu pisarz nie tylko był lubiany, ale miał również mnóstwo okazji do ćwiczenia swojej znajomości duńskiego i poznawania kultury goszczącego go kraju. W ambasadzie pracował do 1935 roku, ale później wielokrotnie wracał jeszcze do Danii.
Polak, Duńczyk – dwa bratanki
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Złote Rogi z Gallehus, Muzeum Narodowe Danii, fot. Prisma/Universal Images Group via Getty Images
Uważna lektura duńskich esejów Iwaszkiewicza, zebranych w tomie pod uroczym tytułem "Gniazdo Łabędzi", zdaje się sugerować, że pracę dyplomatyczną ułatwiła pisarzowi mnogość podobieństw między kulturą Danii i Polski.
Na przykład lektura duńskiej literatury skłoniła Iwaszkiewicza do zadania pytania, czy Stanisław Wyspiański czytał Adama Oehlenschlägera? Dzieło tego drugiego obejmuje nie tylko hymn narodowy Danii, ale także ciekawy wiersz pt. "Guldhornene" ("Złote rogi", 1802), będący poetycką wersją prawdziwej historii dwóch rogów znalezionych w Jutlandii. Oehlenschläger przedstawił znaleziska jako symbol chwały Skandynawii zakopanej w ziemi przez bogów, a następnie cudownie odnalezionej w momencie, gdy Dania odzyskiwała świetność. Jak na ironię rogi skradziono i dotąd nie zostały odnalezione. Prawdopodobnie złodzieje przetopili je na sztaby złota – eksponat prezentowany w Muzeum Narodowym Danii to replika.
Wielbiciele Wyspiańskiego mogą też dopatrzyć się podobieństw do "Wesela". W tym dramacie z 1901 roku wszyscy obecni palą się do walki o niepodległość, oczekując jedynie na znak – odgłos złotego rogu, który niestety gubi się za sprawą młodego Jaśka. Mimo że Iwaszkiewicz tak naprawdę nie sądził, że Wyspiański inspirował się dziełem Oehlenschlägera, dopuszczał taką możliwość, ponieważ duński poeta był czytywany w Niemczech, a tłumaczenia jego twórczości mogły w jakiś sposób dotrzeć do polskiego twórcy.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Fort Trekroner przy wejściu do portu w Kopenhadze, fot. www.audiovis.nac.gov.pl (NAC)
Iwaszkiewicz zwrócił również uwagę na wiele formalnych podobieństw między pisarzami, twierdząc wręcz, że Oehlenschlägera można uznać za "prawie" polskiego poetę romantycznego – "prawie", bo mimo że Iwaszkiewicz dostrzegał pewne podobieństwo twórczości Duńczyka do dzieła Adama Mickiewicza, uważał je za niewystarczające dobre. Jak ujął to sam Iwaszkiewicz, Oehlenschläger żył w zbyt spokojnych czasach i miejscu, przez co w jego pracach "brakuje bolesnego doświadczenia naszego romantyzmu. Właśnie to prawdopodobnie umniejsza blask jego pięknej muzy".
Iwaszkiewicz dostrzegł jeszcze wiele powiązań pomiędzy Polską a Danią. Zauważył między innymi, że fragmenty z twórczości Hermana Banga stanowią świetny materiał do analizy porównawczej z podobnymi scenami z powieści Władysława Reymonta. Jego zdaniem polski pisarz używał bogatszego słownictwa i wyrażał się bardziej precyzyjnie, ale to proza Duńczyka jest piękniejsza. Nasz dyplomata w Danii wyrażał także przekonanie, że emotywność twórczości Hansa Christiana Andersena miała pewne cechy wspólne ze sposobem wyrażania się Fryderyka Chopina. Co prawda w posłowiu do tomu esejów Iwaszkiewicza autorstwa redaktora książki wydanej w 1952 roku wyrażony jest pogląd, że te rzekome podobieństwa są nietrafione oraz że Dania, jako kraj kapitalistyczny, borykała się z rozległym problemem klasowości, o którym państwom po prawej stronie żelaznej kurtyny się nawet nie śniło.
Iwaszkiewicz nagrał także wiele rozmów, które przeprowadził z polskimi imigrantami w Danii. Jednak najciekawsza historia opowiedziana w tomie esejów dotyczy duńskiego tłumaczenia polskiej epopei narodowej – "Pana Tadeusza".
Kraj mój, Dania!
Kiedy kilka lat po opuszczeniu placówki w Kopenhadze Iwaszkiewicz udał się z krótką wizytą do Danii, odkrył ze zdumieniem, że mieszkańcy tego skandynawskiego kraju zapałali fascynacją do Mickiewicza Okazało się, że Duńczycy zaczytywali się w twórczości naszego wieszcza narodowego nie z własnej inicjatywy, ale dlatego, że zdaniem miejscowych krytyków był to najlepszy sposób na zrozumienie kwitnącej kultury polskiej, która już wcześniej cieszyła się dużym zainteresowaniem w Danii. Czy istnieje lepszy sposób na poznanie Polski niż przez lekturę "Pana Tadeusza" Mickiewicza?
Valdemar Rördam uważał podobnie. Iwaszkiewicz, który poznał Rördama, twierdził, że Duńczyk miał obsesję na punkcie "Pana Tadeusza" i nie potrafił mówić o niczym innym. Z kolei Adolf Stender-Peterson, profesor slawistyki, o którym Iwaszkiewicz pisał, że zna polską epopeję na pamięć zarówno w oryginale, jak i w wielu innych językach, powiedział, że "przekład wykonany przez Rördama jest najlepszym tłumaczeniem "Pana Tadeusza" jakie istnieje".
Problem w tym, że Rördam wcale nie znał polskiego. Tworząc swój przekład, opierał się na innych tłumaczeniach i niezliczonych pomocach językowych, z których korzystał, aby jak najlepiej zrozumieć znaczenie oryginału. Jednocześnie prosił swoich polskojęzycznych znajomych, aby czytali mu "Pana Tadeusza" na głos, dzięki czemu mógł wsłuchać się w rytm i melodię dzieła. Taki proces translatologiczny dał skutek, który Iwaszkiewicz podsumował następująco: "w tekście przeważa licentia poetica, acz wolny jest od poetyckiego fałszu".
Osobliwe podejście do tłumaczenia nie jest jedyną ciekawostką dotyczącą przekładu "Pana Tadeusza" na duński. Rördam nigdy nie opublikował efektów swojej pracy, a po śmierci tłumacza w 1946 roku ślad po rękopisie zaginął. Po dziewięciu latach odnaleziono go jednak w Portugalii, dokąd zabrał go przyjaciel Rördama, który dostał manuskrypt na przechowanie.
"Pan Tadeusz" został oficjalnie wydany w Danii dopiero w 1958 roku, bo aż trzy lata po odnalezieniu rękopisu zajęło zespołowi badaczy rozszyfrowanie pisma tłumacza. Sądząc po tempie prac, można pokusić się o komentarz, że Duńczycy, którzy z niecierpliwością czekali na możliwość przeczytania polskiej epopei, szybciej chyba sami nauczyliby się polskiego.
Duński bohater narodowy
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Widok Kopenhagi i Hotelu Astoria. fot. www.audiovis.nac.gov.pl (NAC)
Mimo że wysiłki Iwaszkiewicza, by przybliżyć Danię i Polskę zasługują na pochwałę, poeta i dyplomata zapisał się w kartach historii Danii także z innego, dość niespodziewanego powodu. 27 kwietnia 1935 roku Iwaszkiewicz otrzymał od króla Christiana X drugie najwyższe wyróżnienie przyznawane w Danii tj. Order Dannebroga. Ceremonia odbyła się jednak w tajemnicy, a wiadomość na temat nagrody nigdy nie dotarła do Warszawy, gdzie z pewnością stałaby się tematem plotek w kręgach literackich.
Powód, dla którego wydarzenie to zostało osnute tajemnicą, odkrył Andrzej Zawada, autor monografii Iwaszkiewicza z 1994 roku. Badając zasoby prywatnej biblioteki pisarza, Zawada dostrzegł ciekawy szczegół w książce z 1974 roku pt. "Skandynawia w oczach Polaków". W jednym z rozdziałów pojawiają się takie zdania:
Przed Wielkanocą w 1933 roku pewien zagraniczny dyplomata przekazał w Kopenhadze informację, że 250 nazistowskich żołnierzy ma przekroczyć niemiecko-duńską granicę podczas świąt w celu aneksji Szlezwika. Ujawnienie tych planów i reakcja strony duńskiej doprowadziły do upadku przewrotu.
Niewielu powiązałoby tę informację z Iwaszkiewiczem, ale nie dość dyskretny polski poeta dopisał nad tym passusem w swoim egzemplarzu książki odręczną notkę: "Ja".
Dzisiaj możemy jedynie spekulować, w jaki sposób Iwaszkiewicz znalazł się w posiadaniu tej informacji (prawdopodobnie wszystko odbyło się w ścisłej tajemnicy, aby ochronić tożsamość informatora), ale jednego możemy być pewni. Nawet jeżeli osiągnięcia Iwaszkiewicza w dziedzinie dyplomacji kulturalnej nie robią na was wrażenia, nie można zaprzeczyć, że gdyby nie poeta z kraju, który w pewnym momencie na ponad sto lat zniknął z mapy, historia Danii potoczyłaby się zupełnie inaczej.
Źródła: "Gniazdo Łabędzi: Szkice z Danii" Jarosława Iwaszkiewicza, 1962; "Inne Życie: Biografia Jarosława Iwaszkiewicza"' Radosława Romaniuka, 2012; "Rzeczy: Iwaszkiewicz Intymnie" Anny Król, 2015; Przedmowa Jarosława Iwaszkiewicza do "Bojaźń i Drżenie; Choroba na Śmierć" Sørena Kierkegaarda, 1969
[{"nid":"5683","uuid":"da15b540-7f7e-4039-a960-27f5d6f47365","type":"article","langcode":"pl","field_event_date":"","title":"Jak by\u0107 autorem - w kinie?","field_introduction":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. Wyj\u0105tki te by\u0142y rzadkie w przesz\u0142o\u015bci, dzi\u015b s\u0105 nieco cz\u0119stsze, ale i dobrych film\u00f3w dzi\u015b mniej ni\u017c to kiedy\u015b bywa\u0142o.","field_summary":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. ","topics_data":"a:2:{i:0;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259606\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:5:\u0022#film\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:11:\u0022\/temat\/film\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}i:1;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259644\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:8:\u0022#culture\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:14:\u0022\/temat\/culture\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}}","field_cover_display":"default","image_title":"","image_alt":"","image_360_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/360_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=dDrSUPHB","image_260_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/260_auto_cover\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=X4Lh2eRO","image_560_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/560_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=J0lQPp1U","image_860_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/860_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=sh3wvsAS","image_1160_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/1160_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=9irS4_Jn","field_video_media":"","field_media_video_file":"","field_media_video_embed":"","field_gallery_pictures":"","field_duration":"","cover_height":"266","cover_width":"470","cover_ratio_percent":"56.5957","path":"pl\/node\/5683","path_node":"\/pl\/node\/5683"}]