Design z PRL-u i dlaczego znów go pragniemy
Badaczka designu Agata Szydłowska w swojej nowej książce przygląda się temu, jak mieszkaliśmy w epoce PRL-u. Jej opowieść jest cennym uzupełnieniem bardzo dziś żywej mody na kolekcjonowanie wzornictwa z czasów Polski Ludowej.
"Głęboko wierzono, że przedmiot kształtuje świadomość i że odpowiednie meble i dekoracje, wstawione do domów
nawet trochę wbrew użytkownikom – korzystając z tego, że nie mają wyboru – uformują gusty i przyczynią się do zmiany społecznej. Chodziło o to, żeby wpływać na społeczeństwo poprzez przedmioty" – pisze badaczka designu Agata Szydłowska w wydanej pod koniec sierpnia 2023 roku książce "Futerał. O urządzaniu mieszkań w PRL-u". Opublikowany nakładem Wydawnictwa Czarne tom jest opowieścią o tym, jak urządzali swoje miejsca do życia nasi rodacy w drugiej połowie XX wieku. Autorka zagląda do polskich salonów (czy raczej "dużych pokoi"), sypialni, kuchni i łazienek – od tych kleconych z byle czego na powojennych ruinach, przez nowoczesne wnętrza czasów "małej stabilizacji" i M-3 z wielkiej płyty, po lata 80., czas pobudzającego kreatywność kryzysu, triumfu rękodzieła i odreagowania geometrii modernizmu. Książka nie jest jednak historią mebli i elementów wyposażenia wnętrz, a zapisem społecznych i politycznych przemian widzianych przez pryzmat marzeń, aspiracji i możliwości, jakie mieli Polacy kształtujący swoje prywatne przestrzenie do życia.
Przytoczony na początku cytat odnosi się do czasów Odwilży, kiedy po mrocznych czasach stalinizmu i socrealizmu pojawiać się zaczęły nie tylko przebłyski swobody, ale radykalnie zmieniła się też stylistyka produkowanych przedmiotów. To wtedy powstawać lub odradzać zaczęły się organizacje, instytucje i spółdzielnie związane z wzornictwem, które miało walczyć z przestarzałym mieszczańskim gustem, wnosić wygodę i nowoczesność, pasować do nowych czasów i nowych mieszkań – kształtować społeczeństwo. Te same słowa jednak równie dobrze można by odnieść do każdego innego okresu XX wieku, jak i czasów współczesnych. Przedmioty, którymi się otaczamy, sposób, w jaki urządzamy swoje miejsce do codziennego, prywatnego życia, mówi o nas i naszej epoce bardzo wiele; jednocześnie autorzy, projektanci, producenci tychże przedmiotów chcą za ich pomocą kształtować nie tylko gust, ale i sposób życia, a nawet poglądy. Na formy domów, w których mieszkamy, nie zawsze mamy wpływ, nasze wybory są wypadkową tego, co jest dostępne i tego, na co nas stać. W przypadku przedmiotów, którymi wypełniamy wnętrza, zwykle swoboda ich doboru oraz dostępność są większe i choć szybciej zmieniają się mody i stylistyki, a czasem rzeczy "kupne" łączymy z tymi wykonanymi samodzielnie, nowe z pamiątkami – poprzez elementy wypełniające wnętrza naszych domostw mówimy o sobie i swoich czasach całkiem sporo.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Osiedle Zaspa w Gdańsku z lotu ptaka, fot. Przemek Swiderski/Reporter/East News
I tym właśnie tropem podąża Agata Szydłowska, zbierając, przytaczając i analizując dokumenty opowiadające o polskich mieszkaniach drugiej połowy XX wieku.
Historyczne wydarzenia i polityczne przemiany autorka łączy ze wspomnieniami "zwykłych ludzi" czy relacjami prasowymi, wiedza z dziedziny historii designu jest tu tak samo cenna, jak opinie klientów sklepów meblowych, a wszystko opisywane w kontekście zmieniających się realiów politycznych i ekonomicznych. A te miały wpływ nie tylko na dostępność produktów czy ich ceny, ale i sposób opisywania. Kiedy realny socjalizm zaczął dostarczać obywatelom mieszkań o skromnym metrażu, prasa krytykowała zdobność mebli, szerokość siedzisk foteli, gabaryty kredensów, które przestały pasować do nowych pokoi. W latach 60. Wanda Telakowska walczyła o nowoczesność i funkcjonalność w polskich domach, a pod koniec lat 70. i w latach 80. krytyce poddawano już nie tylko "drobnomieszczański", ale i "nowobogacki" gust.
W krytyce wnętrz – i związanej z nią krytyce społecznej – drobnomieszczanina zastąpił w roli szwarccharakteru dorobkiewicz, nuworysz. (…) Zamiast zestawu Kowalskiego stała u niego luksusowa, »stylowa« meblościanka z pseudobarokowymi tłoczeniami i gzymsami. (…) Góralszczyzna sąsiadowała z Orientem, a rokoko ze szkłem i stalą.
Złożoność relacji pomiędzy polityką i zaopatrzeniem sklepów, aspiracjami polskich mieszczan a tym, co realnie mieli do dyspozycji, modami i scentralizowaną produkcją, odpowiedzialnymi za wzornictwo instytucjami a lokalnymi tradycjami – wszystko to autorka "Futerału" śledzi i relacjonuje, szkicując obraz czasów zdominowanych przez nieustanne niedobory i "przejściowe trudności w zaopatrzeniu", w których to pragnienie życia ładnie i wygodnie nie było wcale mniejsze niż dziś, za to o wiele trudniejsze w realizacji.
Niezwykle bogata w relacje i cytaty, a zarazem nasycona faktami (tak z historii PRL-u, jak dziejów polskiego designu) opowieść Agaty Szydłowskiej przewrotnie współgra z ogromną dziś popularnością mebli, elementów wzornictwa i przedmiotów codziennego użytku z epoki PRL-u. Stosunek do czasów Polski Ludowej wśród naszych rodaków nie jest jednoznaczny, zmienia się także w czasie. Ubywa osób, które chciałyby zburzyć Pałac Kultury i Nauki, a w ślad za nim prefabrykowane bloki, a choć jeszcze dwie dekady temu PRL kojarzył się źle, dziś coraz częściej fascynuje, intryguje, interesuje. A szczególnie dotyczy to kultury tamtych czasów, od filmu po architekturę i design właśnie.
W udzielonym magazynowi "High Level" wywiadzie kurator i znawca XX-wiecznego designu Cezary Lisowski mówił, że kolekcjonowanie przed- i powojennego wzornictwa od kilku lat przeżywa prawdziwy boom. Jak mówi, pierwsi zbieracze działali amatorsko:
Entuzjaści, którzy zaczęli swoją przygodę około 30 lat temu, mogą się dzisiaj pochwalić największymi zbiorami. Zaczęły one powstawać w połowie lat 90. XX w. początkowo po omacku, bez wiedzy na temat ich producentów i autorów. Zbierano przedmioty, które ciekawiły swoją fantazyjną formą, sprzedawano je za przysłowiową złotówkę na warszawskim Kole. Ich rynkowa wartość była żadna. Na początku lat dwutysięcznych pojawiło się »drugie pokolenie« kolekcjonerów, już bardziej świadomych.
W ciągu zaledwie kilku lat, jak tłumaczy Lisowski, liczba osób poszukujących obiektów polskiego wzornictwa wzrosła wielokrotnie.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Henryk Jędrasiak, "Gołębie", Chodzież, lata 50.-60. XX w., fot. Paweł Bobrowski/DESA/https://bid.desa.pl
Wydarzeniem na polskim rynku sztuki była aukcja z jesieni 2018 roku. Wtedy to w domu aukcyjnym DESA Unicum kultowy fotel projektu Romana Modzelewskiego sprzedano za prawie 100 tysięcy złotych. To rekord, którego nikt nie przewidywał, takie ceny niełatwo osiągnąć znanym malarzom. Na tej samej aukcji za krzesło projektu Marii Chomentowskiej zapłacono 50 tysięcy, o dziesięć mniej kosztował komplet mebli Rajmunda Hałasa. Od kilku lat w Polsce odbywają się regularnie aukcje skoncentrowane tylko wokół designu, zdarzają się takie, na których sprzedaje się wyłącznie przedmioty powojenne. Nieustającą popularnością cieszą się figurki z Ćmielowa; za 10-centymetrową figurkę "Gołębie" projektu Henryka Jędrasiaka produkowaną w latach 60. w Zakładach Porcelany Stołowej "Chodzież" w Chodzieży kolekcjoner zapłacił w 2022 roku 60 tysięcy złotych, choć większość podobnych prac na tej samej aukcji można było kupić za kilka tysięcy; kultowa ćmielowska figurka "Felek marynarz" Lubomira Tomaszewskiego została sprzedana za 2 400 zł. Duża część handlu, którego odbiorcami są zbieracze-amatorzy, toczy się w internecie. Tu serwisy kawowe, lampy, krzesła, komody rodem z fabryk epoki PRL-u, a nawet cudem ocalałe części zestawu mebli Kowalskich osiągają wysokie ceny i są przedmiotem zaciekłych walk. Wciąż trafiają się okazje, gdy ktoś pozbywa się dziedzictwa "po babci", nie mając świadomości ceny szafki, stolika czy filiżanki – o ile jeszcze dekadę temu warto było zaglądać do śmietników, bo trafiały się tam perełki, dziś takie zdarzenia są rzadkością.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Lubomir Tomaszewski, "Felek marynarz", 1959, fot. AS Ćmielów
Do popularności zbieractwa przedmiotów z czasów PRL-u przyczyniają się liczne publikacje pokazujące te przedmioty jako "kultową", artystyczną reprezentację swojej epoki. Pięknie sfotografowane i zwykle oderwane od polityczno-ekonomicznego kontekstu swojego powstania rzeczywiście dziś są traktowane przede wszystkim jako obiekty estetycznych zachwytów. Książka "Futerał" Agaty Szydłowskiej nie staje w poprzek tej modzie, ale w wyczerpujący i zarazem interesujący sposób uzupełnia naszą wiedzę o realia, w jakich owe rozchwytywane dziś przedmioty powstawały. A także, jaki bywał do nich niegdyś stosunek. Na przykład "pikasy" – przedmioty, ceramika czy tkaniny zdobione w charakterystyczne, abstrakcyjne wzory – dziś cenione i lubiane, gdy powstawały nie cieszyły się wcale takim uwielbieniem, a ich wywiedziona od nazwiska słynnego malarza nazwa była prześmiewcza. "Futerał" nie opowiada o pięknych przedmiotach i tak modnych dziś meblach, ale o szarym życiu w trudnych czasach, kiedy raczej cieszyło się ze zdobycia deficytowych produktów i "lepiło się" z nich wnętrza, dostosowując gust i potrzeby do oferty sklepowej.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Serwis do kawy "Iza", projekt: Józef Wrzesień, model z 1959 roku, Zakłady Porcelitu "Chodzież", fot. Arkadiusz Podstawka / Muzeum Narodowe we Wrocławiu
Polska Ludowa wydała wiele pięknych dzieł wzornictwa, jednak stanowiły one zupełnie innego rodzaju obiekty pożądania niż dziś. I co ciekawe, zupełnie inaczej je wówczas postrzegano. Szydłowska przytacza opowieść o młodych lokatorach, wprowadzających się na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych na nowo budowane w Krakowie osiedle Bieńczyce:
(…) młodzi ludzie, którzy wzięli ślub i wprowadzili się do bloków w połowie lat sześćdziesiątych, zwykle zaczynali od nowoczesnych mebli segmentowych, a kończyli na tradycyjnych kompletach na wysoki połysk, z podwójnymi łożami małżeńskimi, trzydrzwiowymi szafami, kredensami, okrągłymi stołami, toaletkami i tak dalej. Może to świadczyć o tym, że nowoczesne meble były traktowane jako coś tymczasowego, takie biedasprzęty dla osób na dorobku. Natomiast komplety uważano za meble "dorosłe", "poważne", docelowe. Może też być tak, że po początkowej fascynacji modną nowością, czyli meblami segmentowymi, tracono nią zainteresowanie i wracano do dawnych, sprawdzonych wzorów.
[{"nid":"5683","uuid":"da15b540-7f7e-4039-a960-27f5d6f47365","type":"article","langcode":"pl","field_event_date":"","title":"Jak by\u0107 autorem - w kinie?","field_introduction":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. Wyj\u0105tki te by\u0142y rzadkie w przesz\u0142o\u015bci, dzi\u015b s\u0105 nieco cz\u0119stsze, ale i dobrych film\u00f3w dzi\u015b mniej ni\u017c to kiedy\u015b bywa\u0142o.","field_summary":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. ","topics_data":"a:2:{i:0;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259606\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:5:\u0022#film\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:11:\u0022\/temat\/film\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}i:1;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259644\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:8:\u0022#culture\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:14:\u0022\/temat\/culture\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}}","field_cover_display":"default","image_title":"","image_alt":"","image_360_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/360_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=dDrSUPHB","image_260_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/260_auto_cover\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=X4Lh2eRO","image_560_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/560_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=J0lQPp1U","image_860_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/860_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=sh3wvsAS","image_1160_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/1160_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=9irS4_Jn","field_video_media":"","field_media_video_file":"","field_media_video_embed":"","field_gallery_pictures":"","field_duration":"","cover_height":"266","cover_width":"470","cover_ratio_percent":"56.5957","path":"pl\/node\/5683","path_node":"\/pl\/node\/5683"}]