Budowanie zabytków
Powojenna odbudowa warszawskiego Starego Miasta jest na całym świecie uznawana za heroiczny i bezprecedensowy czyn – z tego powodu trafiła na listę UNESCO. Ale jak dziś, ponad 70 lat później, w zupełnie innych warunkach i realiach powinniśmy patrzeć na projekty odbudowywania nieistniejących zabytków?
W połowie listopada 2021 roku wrocławski magistrat sprzedał deweloperowi zabytkowy Pałac Hatzfeldów przy ul. Wita Stwosza 32. Nowy właściciel chce zakupiony obiekt zamienić w hotel. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, w końcu często zabytki zyskują nowe życie przez zmianę funkcji, gdyby nie fakt, że budowla to zabytkowy fronton i kilka pozostałości po pałacu, do których w latach 60. dostawiono prosty pawilon. Deweloper chce modernistyczną część rozebrać, a w jej miejscu zbudować nowy "XVIII-wieczny" budynek, czyli w bliżej niesprecyzowany na razie sposób odtworzyć historyczną bryłę.
Pałac Hatzfeldów wzniesiony w drugiej połowie XVIII wieku uważany był za obiekt wybitnej jakości. Tę miejską rezydencję Franza von Hatzfelda projektował najpierw Francuz, Isiadore Canevale, ale jego wizję modyfikował także późniejszy autor Bramy Brandenburskiej, Carl Gotthard Langhans, jeden z wybitniejszych architektów tamtego czasu. Neoklasycystyczny gmach założony był na planie czworoboku z wewnętrznym dziedzińcem, miał paradną fasadę wyposażoną w kolumnowy portyk i bardzo bogato zdobione wnętrza. Niestety pałac ucierpiał w wyniku działań wojennych w 1945 roku, w kolejnych latach został rozebrany. Zachowano z niego wspomniany portyk, a także westybul, kaplicę, fragment schodów. W 1968 roku ruinę zaadaptowano na cele wystawiennicze – Edward Małachowicz zaprojektował prosty pawilon, w który "opakował" zachowane relikty, wyeksponował także zdobny portyk. Przez wiele lat w budynku miała swoją siedzibę galeria BWA Awangarda, w 2018 roku jednak ze względu na fatalny stan techniczny obiektu został on wyłączony z użytkowania, a następnie wstawiony na sprzedaż. Wokół przyszłości tego cennego, ale zarazem "niepełnego" zabytku od lat toczyły się we Wrocławiu dyskusja; bo o ile większość specjalistów jest zgodna, że powojenną część należy zamienić na nową, większą bryłę, to rekonstrukcja XVIII-wiecznego pałacu jest oceniana negatywnie – nie tylko ze względu na niewielką liczbę zachowanych na jego temat archiwaliów, ale i z powodu wciąż w świecie Zachodu obowiązującej doktryny i przekonania, że nie odbudowuje się nieistniejących obiektów.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Pałac Hatzfeldów we Wrocławiu, fot. Marek Śliwecki/Wikipedia.org
Zasadę tę sformułowano w tzw. "Karcie Weneckiej", dokumencie spisanym w 1964 roku w Wenecji podczas II Międzynarodowego Kongresu Architektów i Techników Zabytków. Artykuł 15 "Karty Weneckiej" mówi:
Wszelkie prace rekonstrukcyjne będą wszakże musiały być z góry wykluczone, można brać pod uwagę tylko samą anastylozę, to jest odtworzenie części istniejących, lecz rozproszonych. Elementy scalające będą zawsze rozpoznawalne i będą stanowić minimum niezbędne dla zapewnienia warunków zachowania zabytku i przywrócenia ciągłości jego formy.
W tym samym dokumencie znalazł się także m.in. zapis o tym, że
Elementy przeznaczone do zastąpienia części brakujących powinny harmonijnie włączać się do całości, odróżniając się zarazem od partii autentycznych, ażeby restauracja nie fałszowała dokumentu sztuki i historii.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Skrzyżowanie ulic Świętojerskiej i Nalewki w dawnym sercu dzielnicy żydowskiej w Warszawie, zniszczone przez Nazistów w 1943, fot. Henry N. Cobb, 1947, źródło: materiały prasowe DSH
Sygnowany przez przedstawicieli ponad 20 krajów dokument szybko stał się zasadą obowiązującą na świecie; wśród nie tylko sygnatariuszy, ale i pomysłodawców i autorów dokumentu był Jan Zachwatowicz, polski architekt i konserwator zabytków, postać kluczowa dla odbudowy zniszczonych w czasie II wojny światowej polskich zabytków.
Można by zapytać: jak to, piewca odbudowy warszawskiej starówki ledwie dwie dekady później tak diametralnie zmienił zdanie? Walcząc o wzniesienie z gruzów kamienic, kościołów czy pałaców Zachwatowicz dobrze rozumiał wyjątkowość sytuacji, w jakiej znalazła się po wojnie Polska. Odbudowa zabytków była potrzebna nie po to, aby miasto znów było "ładne", ale jako symbol podniesienia się kraju po bezprecedensowej tragedii wojny, wyraz siły narodowej i jedności, a także jako jedyna w tamtych okolicznościach możliwość przywrócenia, "odzyskania" pamiątek polskiej kultury. Zachwatowicz mówił:
Poczucie odpowiedzialności wobec przyszłych pokoleń domaga się odbudowy tego, co nam zniszczono, odbudowy pełnej, świadomej tragizmu popełnianego fałszu konserwatorskiego.
I współautor obecnego wyglądu wielu stołecznych zabytków, i inni sygnatariusze "Karty Weneckiej" czy późniejsi eksperci rozumieli, że wojenne zniszczenia (szczególnie w taki gigantycznej skali, w jakiej dotknęły niektóre miasta) wymagają innych działań niż opieka nad zabytkami w czasie pokoju. Z tego samego powodu odbudowane Stare Miasto w Warszawie, mimo obowiązywania "Karty Weneckiej", mogło w 1980 roku trafić na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, docenione właśnie za odtworzenie zabytków historycznego centrum miasta w 85 procentach zrównanego z ziemią. To jednak nie musi oznaczać, że należy i warto odbudowywać każdy zabytek.
Wyjątkowy, bezprecedensowy i stanowiący bez wątpienia powód do dumy czyn odbudowy zabytków w Polsce po II wojnie światowej powinno się traktować jako precedens, a nie punkt odniesienia dla współczesnych działań. Przede wszystkim z powodów etycznych, zakłamywania przeszłości, tworzenia fikcji, ale i z praktycznych. Bo budowanie zabytków setki lat później to wielkie ryzyko i działanie pełne pułapek. Doskonale widać to przy Placu Teatralnym w Warszawie, gdzie w 1997 roku stanął "nowy zabytek". To zbudowany na nowo Pałac Jabłonowskich; wzniesiony w drugiej połowie XVIII wieku, od 1819 roku do wybuchu II wojny światowej pełnił funkcję warszawskiego ratusza; zniszczony w czasie wojny w 1952 roku został rozebrany. Jego "odbudowa" – od razu na cele komercyjne, nie publiczne – nie zakończyła się sukcesem. Nawet niewprawne oko widzi fałsz tej architektury, czego najbardziej dobitnym przykładem są widoczne w oknach stropy. Sztucznie wykreowana fasada kryje współczesne wnętrza, których układ przestrzenny nie pasował do pałacowych wysokości kondygnacji.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Pałac Jabłonowskich, Warszawa, fot. Arkadiusz Ziółek/Forum
Podobnie nieudany jest gmach Szkoły Łacińskiej w Malborku. To miasto znacząco poszkodowane po II wojnie: w miejscu zniszczonego historycznego centrum wyrosły bloki, pomiędzy którymi zachowano ledwie kilka zabytkowych obiektów. Dziś trwają starania zbudowania w Malborku nowych "historycznych" budynków. Szkoła Łacińska jest jednym z nich: w 2014 roku nadbudowano zachowane ceglane mury, "nałożono" na nie nowy, naśladujący kształty średniowieczne budynek; dziś jest siedzibą Malborskiego Centrum Kultury i Edukacji. Posadowiony na skarpie obok założenia zamkowego duży gmach o masywnej, topornej bryle nie wpisuje się dobrze w panoramę miasta; w 2013 roku był nominowany w konkursie "Makabryła roku".
Szansę na podobny "sukces" ma projekt z południa Polski: władze Stronia Śląskiego chcą odbudować pochodzącą z końca XIX wieku, a rozebraną ze względu na zły stan techniczny w 1973 roku wieżę widokową na szczycie Śnieżnika. Kamienna budowla cieszyła się dużą popularnością wśród turystów, jednak jej współczesny projekt jak na razie jest krytykowany za niezbyt efektowny i mało udanie przypominający pierwowzór wygląd.
Jednym z powodów, dla których odbudowa historycznych obiektów jest często od początku skazana na porażkę, jest fakt, że przez seki lat zmieniły się materiały i technologie budowlane, więc nawet przy największym włożonym w to wysiłku nie da się po prostu w XXI wieku zbudować „kilkusetletniego” obiektu. Aby się o tym przekonać, wystarczy odwiedzić Tykocin, Bobolice, Gostynin, Niesytno czy kilka innych miejscowości, w których w ostatnich latach prywatni inwestorzy "odbudowali" z ruin średniowieczne czy renesansowe zamki. Powstały atrakcje turystyczne, wygodne miejsca z hotelami i restauracjami, ale łatwo się zorientować, że to współczesne obiekty, a nie tchnące przeszłością mury. Z dużą krytyką spotkała się także budowa zamku w Poznaniu, wzniesionego w oparciu raczej o fantazję architekta niż nikłe nawet archiwalia. Jak pokazały ostatnie lata, trudno jest w udany, wartościowy sposób odtworzyć znacznie młodsze obiekty – dowodem na to zbudowane ostatnio na nowo warszawska Rotunda czy Centralny Dom Towarowy. Nawet obsypana nagrodami "rekonstrukcja" Hali Koszyki nikomu, kto znał ten obiekt sprzed jego rozbiórki, nie przypomina pierwowzoru.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Rotunda w Warszawie, 2019, fot. Anna Cymer
Jak wiele wysiłku i pieniędzy kosztuje rzetelna próba odbudowania zniszczonego obiektu, pokazują międzynarodowe debaty na temat spalonej części paryskiej katedry Notre Dame. 15 kwietnia 2019 roku ogień pochłonął część dachu cennej budowli; natychmiast po tym zdarzeniu konserwatorzy zabytków na całym świecie zaczęli zastanawiać się, jak utracony fragment zabytku odtworzyć. Część środowiska optowała za tym, aby dach i wieżę zbudować w stylu nowoczesnym, zgodnie z obowiązująca doktryną. Konserwatorscy puryści podkreślali, że aby naprawdę zrekonstruować spaloną więźbę dachową, trzeba będzie pozyskać drewno z kilkusetletnich dębów. I takie drzewa jesienią 2021 roku zostały ścięte, aby odbudowa dachu katedry mogła się rozpocząć. Bo władze Francji zdecydowały, że kościołowi zostanie przywrócony wygląd sprzed pożaru. Jak do tej pory prace przy uszkodzonym zabytku pochłonęły 165 milionów euro; ostateczny koszt renowacji trudno oszacować.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Most kolejowy nad Jeziorem Pilchowickim, fot. Robert Neumann/Forum
Choć zwolenników odbudowywania nieistniejących zabytków jest sporo, na początku 2020 roku okazało się, że zrozumienie dla wartości autentycznej tkanki obiektu także jest niemałe. Informacja medialna o tym, że na potrzeby amerykańskiej produkcji filmowej miałby zostać wysadzony w powietrze pochodzący z początku XX wieku most w Pilchowicach na Dolnym Śląsku wzbudziła wiele emocji. Mimo że filmowcy obiecywali odbudowanie mostu po nakręceniu zdjęć, eksperci, mieszkańcy i turyści zgodnie stanęli zgodnie w obronie nieczynnego od 2016 roku obiektu. Te działania przyspieszyły procedurę wpisu mostu do rejestru zabytków i jego ochronę. Wiele kontrowersji wzbudziły także głoszone przez niektórych polityków kilka lat temu pomysły wdrożenia szerokiego programu odbudowywania zamków, które dziś pozostają ruinami. Wśród przeznaczonych do "zbudowania" znalazły się nie tylko ruiny zamku w Kazimierzu Dolnym, Ogrodzieńcu, Bolkowie, ale i zamku Krzyżtopór zbudowany w pierwszej połowie XVII wieku przez Krzysztofa Ossolińskiego w Ujeździe. Tymczasem w Głogowie, w centrum dość fantazyjnie "odbudowanego" w latach 90. XX wieku Starego Miasta, znajduje się ruina potężnej gotyckiej świątyni. Historia kościoła św. Mikołaja sięga XIII wieku, jej gotyckie mury pochodzą z czternastego stulecia. Zniszczony w 1945 roku kościół zdecydowano się zachować w formie trwałej ruiny, jako przejmujący ślad i pomnik wojennych zniszczeń.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Stare Miasto w Elblągu, fot. Wojciech Wójcik / Forum
Obrońcy idei odbudowywania obiektów historycznych, które w różnych okolicznościach przestały istnieć w ostatnich latach, dostali do rąk spore oręże w postaci zrealizowanych za naszą zachodnią granicą projektów "odbudowy". W samych tylko Niemczech powstał odtworzony zamek królewski Berliner Schloss zaś we Frankfurcie nad Menem w miejscu rozebranych zabudowań z lat 70. wzniesiono na nowo staromiejskie kamienice. Warto przy tej okazji pamiętać jednak, że horrendalnie kosztowna realizacja berlińskiego zamku była i jest wciąż bardzo krytykowana; co więcej część gmachu otrzymała na wskroś nowoczesne formy, przez co nie udaje zabytku i nie pozostawia wątpliwości, że jest obiektem współczesnym. Podobnie frankfurckie Stare Miasto. Tu tylko 15 spośród 35 nowych budynków to rekonstrukcje, co ważne – zrealizowane z wykorzystaniem zachowanych autentycznych elementów architektonicznych (zbierano je w muzeach, pozyskano także od prywatnych kolekcjonerów). Tam, gdzie nie można było do budowy wykorzystać oryginalnych elementów, powstały domy tylko inspirowane przeszłością – jak w Elblągu, w którym od lat 80. na historycznej siatce ulic i z wykorzystaniem zachowanych piwnic budowane są kamienice będące świadomą parafrazą stylów historycznych, fantazją na ich temat, nie zaś naśladownictwem (bo to by było nie tylko fałszerstwem, ale i zapewne kiczem). Wśród przykładów udanych rekonstrukcji zabytków warto wymienić drezdeński luterański kościół Panny Marii (Frauenkirche). Bogato zdobiona barokowa świątynia została zbudowana w pierwszej połowie XVIII wieku; zimą 1945 zawaliła się, silnie uszkodzona przez alianckie bombardowania. Do końca lat 80. XX wieku ruiny kościoła stanowiły pomnik wojennych zniszczeń – Drezno zostało w dużym stopniu zniszczone w 1945 roku. W końcu jednak zdecydowano się Frauenkirche odbudować; prace trwały od 1994-2005. Co jednak bardzo ważne, i tu do budowy użyto w dużym stopniu oryginalnego, zachowanego w ruinie budulca, nowa w odbudowanym kościele jest tylko kopuła.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Siedziba Dolnośląskiej Okręgowej Izby Architektów RP we Wrocławiu w zrewitalizowanym przedszkolu na osiedlu WUWA, fot. Maciej Lulko
Odbudowa czy rekonstrukcja zniszczonych obiektów udaje się zazwyczaj tylko w obiektach o małej skali jak odbudowany po pożarze przedwojenny budynek wzorcowego przedszkola na osiedlu WuWA we Wrocławiu, dziś będący siedzibą Dolnośląskiej Okręgowej Izby Architektów, kamienica "Żelazko" u zbiegu ulic Ogrodowej i Krysiewicza w Poznaniu czy zamienione w luksusowy apartamentowiec kamienice przy Foksal 13/15 w Warszawie. W przypadku dwóch ostatnich, choć nad projektami pracował sztab konserwatorów zabytków i ekspertów analizujących zachowane archiwalia, nawet stylistyczne niedoskonałości czy przekłamania nie mają dużego znaczenia, bo obie budowle nie powstały, by prezentować historyczną ciągłość czy być dokumentem przeszłości.
Dwa warianty podejścia do tego, jak kreować w nowych czasach przestrzenie o historycznym charakterze, można obserwować w Gdańsku. Od początku XXI wieku trwa tu zabudowywanie kolejnych działek na Wyspie Spichrzów – położony w bezpośrednim sąsiedztwie Głównego Miasta, ostatni nieodnowiony po zniszczeniach II wojny światowej śródmiejski teren. Ze względu na prestiżową lokalizację, na Wyspie Spichrzów powstają przede wszystkim hotele, luksusowe apartamentowce i budyni z lokalami na krótkoterminowy wynajem; budynki zachowują historyczny układ urbanistyczny, skalę i gabaryty zabudowań typowych dla gdańskiego śródmieścia (mimo że na Wsypie dominowała niegdyś zabudowa przemysłowa, nie mieszkaniowa), mają jednak współczesne formy będące luźnym nawiązaniem do kształtów zabytkowych obiektów. Nie zawsze przynosi to dobry skutek, bo część z nowych inwestycji to realizacje nieudane, pozbawione smaku czy finezji. Jako całość jednak obszar ten jednak kreuje spójną przestrzeń pasującą zarówno do historycznego kontekstu, jak i współczesnych czasów, reprezentującą stylistycznie swoją epokę, ale zarazem odnosząc się do przeszłości. W tym samym czasie duże grono zwolenników ma idea "odbudowania" w pobliżu Bramy Wyżynnej XIX-wiecznego, a zniszczonego w czasie II wojny światowej gmachu hotelu Danziger Hof. Nowe wcielenie utrzymanego w stylu północnoeuropejskiego neorenesansu, niezwykle bogato zdobionego gmachu miałoby zastąpić stojący dziś w tym miejscu modernistyczny pawilon LOT.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Kładka na Wyspę Spichrzów, fot. Michał Ryniak/AW
W sporach pomiędzy przeciwnikami a zwolennikami odbudowywania zabytków jest jeszcze grono realistów, zwracające uwagę na ogromne koszty takich przedsięwzięć. W każdym polskim mieście bez trudu da się wskazać cenne, ale zaniedbane autentyczne zabytki. Czy nie lepiej, zanim zaczniemy budować nowe, zadbać o te, które już istnieją i naprawdę opowiadają nam o przeszłości?
[{"nid":"5683","uuid":"da15b540-7f7e-4039-a960-27f5d6f47365","type":"article","langcode":"pl","field_event_date":"","title":"Jak by\u0107 autorem - w kinie?","field_introduction":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. Wyj\u0105tki te by\u0142y rzadkie w przesz\u0142o\u015bci, dzi\u015b s\u0105 nieco cz\u0119stsze, ale i dobrych film\u00f3w dzi\u015b mniej ni\u017c to kiedy\u015b bywa\u0142o.","field_summary":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. ","topics_data":"a:2:{i:0;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259606\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:5:\u0022#film\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:11:\u0022\/temat\/film\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}i:1;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259644\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:8:\u0022#culture\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:14:\u0022\/temat\/culture\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}}","field_cover_display":"default","image_title":"","image_alt":"","image_360_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/360_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=dDrSUPHB","image_260_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/260_auto_cover\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=X4Lh2eRO","image_560_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/560_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=J0lQPp1U","image_860_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/860_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=sh3wvsAS","image_1160_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/1160_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=9irS4_Jn","field_video_media":"","field_media_video_file":"","field_media_video_embed":"","field_gallery_pictures":"","field_duration":"","cover_height":"266","cover_width":"470","cover_ratio_percent":"56.5957","path":"pl\/node\/5683","path_node":"\/pl\/node\/5683"}]