Bliżej domu. Rok 2020 w architekturze
Jak podsumować rok, który wywrócił do góry nogami ład, budowany od lat? Za wcześnie, by oceniać, jak ostatnie dwanaście miesięcy zmieni nasz sposób życia, ale pewnym jest, że światowa pandemia zweryfikowała część wyobrażeń o tym, jak należy budować.
Pandemia, która objęła w kilka miesięcy prawie całą planetę, wpłynęła właściwie na każdą dziedzinę życia. Tym samym dominuje we wszelkich podsumowaniach roku – nie da się analizować dokonań ostatnich dwunastu miesięcy nie uwzględniając wirusa, który znaczącą część ludzkości zamknął w domach, zmienił relacje społeczne, sposób pracy, komunikowania się, przemieszczania. Rok 2020 upłynął pod znakiem pandemii i pewnie najważniejszym wnioskiem, jaki możemy z tego wyciągnąć, jest zastanowienie się, jak zmienić nasz sposób życia, aby zminimalizować skutki kolejnych podobnych zdarzeń (które mają nadejść, jak zapewniają eksperci).
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Ulica Piotrkowska w Łodzi, 2018, fot. Tadeusz Wypych/Reporter/East News
Aby uniknąć zarażenia wirusem, specjaliści radzili zachowywanie dystansu od innych ludzi, unikanie spotkań grupowych, tłocznych miejsc. Ale jak tego dokonać w gęsto zaludnionych miastach? A przede wszystkim – jak zrezygnować miejskiego życia społecznego, które w Polsce rozkwitło dosyć niedawno? Jeszcze w ubiegłym roku zachwycaliśmy się nowymi bulwarami, placami, deptakami pełnymi ogródków kawiarnianych i miejsc, gdzie można w miejskim gwarze spędzać czas. Przez dekady takiego miejskiego stylu życia w Polsce brakowało, ulice raziły wieczorną pustką, cierpieliśmy na niedosyt atrakcyjnych przestrzeni publicznych. Jak teraz, gdy wreszcie chętnie zaczęliśmy spotykać się poza własnymi mieszkaniami, z tego zrezygnować?
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Ogródki piwne, Rynek Główny w Krakowie, fot. Jakub Ociepa/AG
Konieczność unikania publicznych przestrzeni i miejskiego gwaru była przykrą konsekwencją pojawienia się koronawirusa, ale debata o tym, jak i gdzie spędzać w mieście czas, nie jest nowa. To ciekawy zbieg okoliczności, że pandemiczne obostrzenia pokryły się z wątkami analizowanymi przez urbanistów od co najmniej kilku lat. Być może teraz trafią one do szerszej świadomości i zaczną być wprowadzane w życie? Na co bowiem już jakiś czas temu zaczęli zwracać uwagę badacze miejskiego życia? Przede wszystkim na konieczność decentralizacji miast. W wielomilionowych, stale rozrastających się metropoliach trudno o prawdziwe relacje społeczne – życie w anonimowym tłumie ma swoje zalety, ale nie zapewnia zbliżenia, nawiązania kontaktów, tworzenia się społeczności. A te ludziom z pewnością są potrzebne, podczas gdy w wielkich ośrodkach nie nawiązują się w naturalny sposób. Stąd pomysł "15-minutowego miasta", metropolii składającej się z wielu mniejszych kwartałów - dzielnic, w których w odległości piętnastominutowego spaceru da się załatwić wszystkie sprawy. W tej wizji miasto rozbite jest na samowystarczalne dzielnice, które swoim mieszkańcom zapewniają wszystkie potrzebne funkcje, jak szkoły i przedszkola, sklepy, punkty handlowe i usługowe, a także przestrzenie publiczne i miejsca spotkań, wypoczynku, zabawy, rekreacji.
15-minutowe miasto ma wiele zalet: wspomaga tworzenie się lokalnych społeczności, bo gdy większość spraw załatwiamy blisko domu, nawiązujemy relacje z sąsiadami, spotkamy tych samych ludzi w sklepach czy osiedlowych parkach; poprawia bezpieczeństwo, bo łatwiej o nie w małych społecznościach, w których ludzie się znają, choćby tylko z widzenia; niweluje konieczność ciągłego przemieszczania się, a więc nie tylko oszczędza czas, ale i znacząco zmniejsza zanieczyszczenie powietrza; wspomaga rozwój lokalnych biznesów, rodzinnych firm, małych przedsiębiorstw, bo zamiast jeżdżenia do wielkich centrów handlowych, zachęca do robienia zakupów koło domu. Jak się okazuje, z zdecentralizowanym mieście trudniej też rozprzestrzenia się wirus: od początku pandemii eksperci wykazują, że w lokalnych społecznościach rzadziej pojawiają się ogniska zakażeń, bo ludzie spędzają czas w mniejszych grupach, nie przemieszczają się, mają mało kontaktów z obcymi, przypadkowymi osobami. Tym samym lekarstwo na anonimowość w wielkim mieście może też pomóc zatrzymać rozwój pandemii.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Osiedle Atmosfera na Nowych Żernikach, fot. Maciej Lulko
Lokalność i mała skala wydają się być hasłami dobrze definiującymi dzisiejszy kierunek rozwoju miast. Sygnalizował to już rewolucyjny swego czasu pomysł osiedla Nowe Żerniki we Wrocławiu, od początku projektowanego jako samowystarczalna dzielnica. Dziś, ponad siedem lat od narodzenia się wizji wrocławskich architektów i urzędników, podobne rozwiązania są coraz częściej stosowane w nowych inwestycjach. Od innowacyjnych, jak Warszawska Dzielnica Społeczna, przez niektóre koncepcje w ramach rządowego programu Mieszkanie Plus, po przedsięwzięcia deweloperskie. Idea samowystarczalnych kwartałów miejskich przyświeca nowym inwestycjom, ale staje się także inspiracją dla modernizacji już istniejących obszarów. Dowodem na to jest zyskująca na popularności koncepcja centrów lokalnych, łączących w sobie kilka funkcji obiektów projektowanych z myślą o mieszkańcach najbliższej okolicy. Choć na razie wciąż na papierze, takie centra lokalne zostały już zaprojektowane dla kilku stołecznych dzielnic. Co ważne i co podkreślają urzędnicy z ratusza, to miejsca służące wymianie handlowej, intelektualnej, społecznej. Mogą więc w nich dominować funkcje handlowe, kulturalne, rekreacyjne – ważne, aby były dostępne, bezpieczne, przyjazne i atrakcyjne dla szerokiego grona mieszkańców.
Zaprojektowane w 2018 roku Centrum Lokalne Rogatka na warszawskiej Pradze ma być przede wszystkim dzielnicowym targowiskiem; w centrum lokalnym planowanym dla dzielnicy Wawer powstanie filia biblioteki i domu kultury. Jako doskonały przykład naturalnej (czyli nie wyłonionej w drodze konkursu architektonicznego) materializacji tej idei eksperci przywołują warszawski Plac Hallera. Ten centralny punkt osiedla mieszkaniowego z epoki socrealizmu realnie integruje lokalną społeczność: są tu sklepy, placówki kultury, kawiarnie, bary, jest przychodnia i apteka, a także dostępna przestrzeń publiczna z miejscami do odpoczynku, placem zabaw, tężnią, zielenią.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Plac Europejski, fot. materiały promocyjne / Partner of promotion
Idea 15-minutowego miasta wyposażonego w centra lokalne może być wskazówką, jak żyć we współczesnym wielkim mieście. Ale tegoroczna pandemia zainspirowała też wiele pytań o sposób pracy. W Warszawie w tej chwili budowanych jest jednocześnie kilkanaście wieżowców, wielkie biurowce rosną w Łodzi, Wrocławiu, Gdańsku, Poznaniu. Już na początku 2019 roku dostępna w polskich miastach powierzchnia biurowa przekroczyła 10 milionów metrów kwadratowych i ten wskaźnik stale rośnie. Tymczasem od marca 2020 roku duża część Polek i Polaków przestała wychodzić do biur. Wymuszona sytuacją praca zdalna okazała się możliwa, obalając mit, że w domu pracownik jest mniej produktywny. Skoro da się pracować poza biurem, co się stanie z tymi milionami metrów nowoczesnych szklanych budowli? Eksperci uważają, że większość z nich nadal będzie potrzebna: bezpośrednie zagrożenie zakażeniem w końcu minie, a wtedy przynajmniej część osób zechce wrócić za służbowe biurko (choćby dlatego, że w domu nie ma warunków do pracy, bo małą powierzchnię dzieli się z całą rodziną – pandemia pokazała wyraźnie, jak wielu z nas żyje w naprawdę małych mieszkaniach), powrócą zapewne także zebrania, narady, konferencje, bo bez bezpośrednich interakcji, wymiany myśli, inspirujących burz mózgów po prostu trudniej jest się pracownikom i firmom rozwijać. Co więcej, architekci wieszczą, że w biurach potrzebna będzie jeszcze większa niż dotąd powierzchnia. Nie tylko po to, by utrzymać dystans między pracownikami. Duże, otwarte, łatwe do wietrzenia, przewiewne przestrzenie zapewnią użytkownikom bezpieczeństwo.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Dom dla bezdomnych w Jankowicach, projekt: Xystudio
Pandemia spowodowała, że w ostatnim roku przycichła debata o najważniejszym wyzwaniu współczesności, jakim jest walka ze zmianami klimatycznymi. Przytłoczeni wirusem zapomnieliśmy o tym, że zdewastowana i maksymalnie eksploatowana planeta staje się miejscem coraz trudniejszym do życia, a katastrofalne pożary, susze, powodzie, huragany stają się naszą codziennością i wydają się zaledwie zapowiedzią klęsk, które nas czekają, jeśli nie zmienimy sposobu funkcjonowania. Ta zmiana powinna dotyczyć wszystkich dziedzin życia, także architektury, urbanistyki, szeroko rozumianego projektowania. 14 października 2020 roku szefowa Komisji Europejskiej, Ursula van der Leyen wygłosiła przemówienie, w którym zaapelowała o powstanie nowej wizji projektowania, którą nazwała Nowy Europejski Bauhaus - New European Bauhaus. Nawiązanie do założonej w 1919 roku przez Waltera Gropiusa szkoły projektowania nie jest przypadkowe: na początku XX wieku Bauhaus stał się fundamentem nowej estetyki i technologii, a co za tym idzie – nowego sposobu życia nowoczesnych społeczeństw po rewolucji przemysłowej. Dziś znów stoimy przed wielkimi wyzwaniami. W epoce zagrożeń klimatycznych, zanieczyszczenia powietrza, ale także cyfryzacji oraz lawinowego wzrostu ludności (do 2050 roku ma nas być 10 miliardów!) znów potrzebujemy nowego pomysłu na projektowanie. Niełatwo znaleźć dla niego drogę, bo z jednej strony mamy pewność, że budować, projektować, produkować należy mniej, ale przecież wraz z przybywaniem ludzi potrzeby będą tylko rosnąć. Nietrudno zgodzić z Ursulą van der Leyen, mówiącą, że zmiana nie może dotyczyć tylko gospodarki i produkcji ani wybranych tylko branż. Nowy Bauhaus powinien być wielkim projektem kulturowym, w którym lepsze jutro spróbują zaprojektować wspólnie architekci, artyści, inżynierowie, rzemieślnicy i przedstawiciele wszystkich podobnych specjalności. Tak samo jak widział to w 1919 roku Walter Gropius, i dziś tylko współdziałanie może przynieść efekt, jakiego potrzebujemy.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Europejskie Centrum Edukacji Geologicznej w Chęcinach, projekt: pracownia WXCA, 2015, fot. Daniel Ciesielski / WXCA
Przez ostatnie kilkanaście lat przyzwyczailiśmy się w podsumowaniach roku wyliczać kolejne piękne i efektowne nowo powstałe budynki. Dziś takich spektakularnych brył buduje się coraz mniej, nadszedł czas, by doceniać niewielkie, pozornie skromne, ale nie mniej starannie zaprojektowane obiekty. Doskonałym tego potwierdzeniem są ogłoszone na początku grudnia 2020 roku wyniki konkursu "Życie w Architekturze", podsumowującego architektoniczny dorobek w Polsce w latach 2015-2019. Organizowany od 1995 roku przez miesięcznik "Architektura-murator" w tegorocznej edycji uhonorował budowle reprezentujące nową ideę projektowania, w której ważniejszy niż efekt jest racjonalizm oraz dopasowanie do potrzeb i otoczenia. Wśród domów jednorodzinnych wygrał projekt pracowni jojko+nawrocki architekci, zrealizowany w 2017 roku w Będzinie, który wzbudził niegdyś wiele kontrowersji swoją radykalnie oszczędną formą.
Wśród obiektów wielorodzinnych wygrały przywoływane już Nowe Żerniki we Wrocławiu; z grona obiektów użyteczności publicznej doceniono warszawskie Muzeum Katyńskie (proj. BBGK), będące założeniem krajobrazowym, w którym natura jest tak samo ważna jak betonowe ściany. W konkursie pojawiły się także nowe kategorie: najlepszy obiekt odpowiedzialny społecznie (tę nagrodę zdobył dom dla bezdomnych w Jankowicach projektu pracowni xystudio) oraz obiekt projektowany dla klimatu (zwycięzcą zostało Europejskie Centrum Edukacji Geologicznej w Chęcinach, proj. WXCA); nagrodę specjalną i tytuł realizacji najlepiej odpowiadającej na wyzwania współczesnego świata otrzymało skromne, proste, ale skrojone na miarę potrzeb lokalnej społeczności Centrum Aktywności Lokalnej w Rybniku (proj. Marlena Wolnik MWArchitekci).
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Centrum Aktywności Lokalnej w Rybniku proj. Marlena Wolnik MWArchitekci, fot. Marcin Giba/MWArchitekci
Nie ma już powrotu do architektury tworzonej dla efektu. Coraz mniej powinniśmy rozmawiać o konkretnych bryłach, a więcej o tym, jak projektować, by jak najmniej szkodzić środowisku i zarazem pomagać sobie chronić się przed coraz liczniejszymi, nowymi zagrożeniami. Wiele wskazuje na to, że podobnie jak u progu narodzin modernizmu architektura i urbanistyka stały się elementami wielkiej przemiany społecznej, podobne zmiany sposobu życia i organizacji przestrzeni czekają nas w najbliższej przyszłości.
[{"nid":"5683","uuid":"da15b540-7f7e-4039-a960-27f5d6f47365","type":"article","langcode":"pl","field_event_date":"","title":"Jak by\u0107 autorem - w kinie?","field_introduction":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. Wyj\u0105tki te by\u0142y rzadkie w przesz\u0142o\u015bci, dzi\u015b s\u0105 nieco cz\u0119stsze, ale i dobrych film\u00f3w dzi\u015b mniej ni\u017c to kiedy\u015b bywa\u0142o.","field_summary":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. ","topics_data":"a:2:{i:0;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259606\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:5:\u0022#film\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:11:\u0022\/temat\/film\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}i:1;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259644\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:8:\u0022#culture\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:14:\u0022\/temat\/culture\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}}","field_cover_display":"default","image_title":"","image_alt":"","image_360_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/360_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=dDrSUPHB","image_260_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/260_auto_cover\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=X4Lh2eRO","image_560_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/560_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=J0lQPp1U","image_860_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/860_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=sh3wvsAS","image_1160_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/1160_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=9irS4_Jn","field_video_media":"","field_media_video_file":"","field_media_video_embed":"","field_gallery_pictures":"","field_duration":"","cover_height":"266","cover_width":"470","cover_ratio_percent":"56.5957","path":"pl\/node\/5683","path_node":"\/pl\/node\/5683"}]